Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MamaDarii

problemy z 5 latką

Polecane posty

Gość MamaDarii

Moja (prawie) 5 letnia córka stała się ostatnio małym potworem. Nic jej się nie podoba, wszystko na odwrót. Generalnie grzeczne dziecko, zawsze bardzo sceptycznie i ostrożnie podchodziła do wszystkiego, ale nigdy nie była taka złośliwa. Zaczęła krzyczeć, mówić talkim tonem, że aż się prosi o klapa. Oczywiście zaraz ostro reagujemy z mężem, ale to pomaga na chwilę. Czy to jest jakiś kolejny dziki etap w jej życiu, jakaś kolejna próba sił czy my popełniliśmy jakiś błąd wychowawczy. Jak z tym walczyć żeby nie być tyranem zabraniającym wszystkiego, ale żeby nie pomyślała, że jej wszystko wolno?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no cóż, wg mnie najwięcej zdziała tu konsekwencja. Absolutnie nie możesz uderzyć ani krzyczeć (choć wiem doskonale, że czasami to choleeernie trudne). Powinna sprawdzić się metoda szantażu ( ;-) ). Chodzi mi o to, żebyś wytłumaczyła córeczce (czasem i kilka razy, ale bardzo spokojnie), że jeśli bedzie krzyczeć lub złościć się nie bedziesz z nią rozmawiać lub coś tam ;-) Na początku pewnie będzie ryk, ale jeśli będziesz konsekwentna, za jakiś czas powinny być rezultaty, jeśli córka się przekona, że to jednak nie przelewki ;-) i że nie może sobie na wszystko pozwolić. Gdyby to było moje dziecko, próbowałabym na samym początku przyobserwować ją i dyplomatycznie podpytać, co może być ewentualną przyczyną takiego zachowania. Chodzi do przedszkola? Jeśli tak, porozmawiaj z panią jaka jest w przedszkolu. Dużo przebywa z innymi rówieśnikami? Może to od nich się uczy. Jednak najważniejsze to zachować spokój ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To próba sił! Trzeba przeczekać i...dać wyraźnie do zrozumienia gdzie sa granice tego co można i czego juz nie wolno. Żadnych ustepstw i niekonsekwencji...No a klaps? Hm...zwolennicy \"wychowania bezstresowego\" zaraz rzuca sie jak hieny;-) Jakos przed tą \"era nowego wychowania\" dzieci dostawały klapsy (nie mowię o katowaniu i poniewieraniu!!!) i wychodzili jakoś na normalnych ludzi.... Ale oczywiście co za dużo to niezdrowo...:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaDarii
Nie chodzi jeszcze do przedszkola, idzie dopiero teraz od września, do tej pory była z nianią. Jakiś czas temu przeprowadzilismy się, więc nie ma już ukochanej babci (niania), ale ten problem był już zanim się przeprowadziliśmy. Nie jestem zwolennikiem "bezstresowego wychowania" i klapy lecą..., ale nie chcę jej też szantażować. Poza tym nie byłam w stanie znaleźć przyczyny metodą obserwowania i dlatego pytam czy ktoś też ma lub miał podobny problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaDarii
Poza tym konsekwencja....hmmm. Generalnie jesteśmy, np. jak była niegrzeczna to za karę nie ma np. lodów - ok uda się, ale np. sytuacje typu histeria z powodu innego koloru skarpetek...bo ona chciała inne albo wcale - wtedy nie wiem czy mam ją olać, czy powiedzieć, że ja decyduję czy zgodzić się na zmianę. Ja najczęściej się zgadzam na zmianę na takie jakie ona chce - czy to już jest niekonsekwencja...? Najchętniej zapuytałabym ją jakie chce, ale rano (bardzo rano) jak musi wstać co jej się oczywiście nie podoba nie ma na to czasu żeby marudziła czy zielone czy białe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skarpetki...niby bzdura, ale...już dajesz do zrozumienia, że płączem czy histerią mała dostanie to co chce. Raczej tu potrzebane negocjacje. Tak więc np.: \"Olu dziś będą twoje czerwone skarpetki, ale jutro ubierzesz takie jakie da Ci mama\":-) A zamiana niani na obce środowisko wywołuje włąśnie takie reakcje obronne.Jak dziecko poczuje się bezpiecznie to nastapi wyciszenie. I jeszcze coś nagroda i kara...Temat trudny. Ale jeżeli dziecko wie, że jak złamie zasay to będzie kara i...postąpisz tak sysytematycznie i konsekwentnie to szybko nauczy sie, że nie żartujesz i płaczem nic ona nie wskóra. Wtedy zrozumie , że jej zachowanie nic nie daje. Z drugiej strony nie daje sie nagrody za wszystko...Znam takie "patplogie" gdzie dziecko dostaje kasę bo powiedziałodzień dobry albo posprzatało zabawki!!! (dzieci w wieku 7 i 10 lat)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po pierwsze źle zrozumiałaś słowo \"szantaż\" w moim wydaniu :-) a po drugie to już wiemy gdzie lezy błąd... Musisz to przerwać natychmiast!!! To uleganie! Zakaz jedzenia lodów nie pomoże. Daria ma już 5 lat więc ma już swój mały rozumek i tu odwołam się do programu \"Superniania\" czy jakoś tak ;-) Wiem, że słynny \"karny jeżyk\" pomaga! I pomaga również właśnie to, żeby uświadomić dziecku że to jednak nie ono rządzi w domu! A żeby to zrozumiało, to potrzebna jest właśnie ta słynna konsekwencja :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaDarii
Na te skarpetki pomysł fajny, ale to już próbowałam, ona się poprostu zacina i tak jest ze wszystkim. Rano nie chce iść do cioci po południu nie chce iść do domu, rano mówi, że jutro ubierze takie jak chce mama a jutro już nie. No jak takby jakiś diabełek siedział - wszystko na odwrót. Dlatego ja staram się unikać sytuacji do awantur i pytam - na jakim chcesz talerzu jeść, jaki kolor skarpetek itp. ale nie zawsze jest taka możliwość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety...ulegasz dziecku:-( Ona ma juz 5 lat...i faktycznie ma juz własny rozumek. Dzieci są bystre i szybko łapią, że Rodzice unikają sytuacji podbramkowych. Zaeksperymentuj...nie yustąp...niech nawet płacze przez 10 minut...Trochę to wydaje się brutalne, ale ona zrozumie, ze mama nie reaguje na jej płacze i koniec. Dziecko powinno stawać sie stopniowo samodzielne, ale...nie w ten sposób! Razem podejmujcie decyzje...I konsekwentnie tumacz \"Olu nie dotrzymałąś słowa...nie podoba mi się to i gniewam się na takie zachowanie\" (iczywiście wcześniej mówisz dziecku o ewntualnej karze za niedotrzymanie słowa). Nawet niech mała sama sobie próbuje wybrać kare...np.nie ma dziś zabawy z ulubioną koeżanką...albo nie ma dziś ogladania bajek itd. Ona poczuje się ważna, ale i tak to Ty uzyskasz to co chciałaś!Wiesz mi...\"dziś\" ustapisz na skarpetki...\"jutro\" na długość spódniczki a \"pojutrze\" na późne powroty do domu...I nagle obudzisz sie z rozbrykaną nastolatką!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety...ulegasz dziecku:-( Ona ma juz 5 lat...i faktycznie ma juz własny rozumek. Dzieci są bystre i szybko łapią, że Rodzice unikają sytuacji podbramkowych. Zaeksperymentuj...nie yustąp...niech nawet płacze przez 10 minut...Trochę to wydaje się brutalne, ale ona zrozumie, ze mama nie reaguje na jej płacze i koniec. Dziecko powinno stawać sie stopniowo samodzielne, ale...nie w ten sposób! Razem podejmujcie decyzje...I konsekwentnie tumacz \"Olu nie dotrzymałąś słowa...nie podoba mi się to i gniewam się na takie zachowanie\" (iczywiście wcześniej mówisz dziecku o ewntualnej karze za niedotrzymanie słowa). Nawet niech mała sama sobie próbuje wybrać kare...np.nie ma dziś zabawy z ulubioną koeżanką...albo nie ma dziś ogladania bajek itd. Ona poczuje się ważna, ale i tak to Ty uzyskasz to co chciałaś!Wiesz mi...\"dziś\" ustapisz na skarpetki...\"jutro\" na długość spódniczki a \"pojutrze\" na późne powroty do domu...I nagle obudzisz sie z rozbrykaną nastolatką!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaDarii
Programu "super Niania" nie oglądam z dwóch powodów. Po pierwsze denerwuje mnie ta kobieta, nie jestem zwolennikiem nie krzyczenia, czy nie klapowania dzieci - trudno, u mnie to nie działa, Nie jestem cholerykiem, ale nie mam też anielskiej cierpliwości. Po drugie dzięki temu programowi Daria właśnie stałwała się potworem. Uświadomiła sobie tylko zachowanie tych dzieci i zaczęła na mnie pluć, bić mnie itp. zaraz po programie. Jak zobaczyła, że tam dziecko kopało mamę to mnie też kopnęła. Dostała w tyłek i skończyło się prawie od razu, ale niestety nie oglądamy tego, bo ona widzi tylko zachowanie dzieci, a nie rozumie idei programu. Nie wiem też co to jest "karny jeżyk" Jeśli chodzi o kary i nagrody to stosujemy, właśnie np. zero bajek czy cuksów jak była niegrzeczna. Z nagrodami babcia zawaliła trochę sprawę, bo mała jest trochę niejadek więc babcia wtłaczała w nią, że jak zje obiadek to dostanie cukierka. Teraz ona jak pies Pawłowa obiadek = cukierek. My tego nie robimy, cukierki je jak każde dziecko - mnóstwo i to nie w nagrodę tylko poprostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ----------------------
"...............dzieci dostawały klapsy (nie mowię o katowaniu i poniewieraniu!!!) i wychodzili jakoś na normalnych ludzi......" np. Adolf Hitler

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ----------------------
a czy córka chodzi do przedszkola? Jeżeli tak, to może tam cos się źle dzieje i ona odreagowuje to w domu? warto sprawdzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety...ulegasz dziecku:-( Ona ma juz 5 lat...i faktycznie ma juz własny rozumek. Dzieci są bystre i szybko łapią, że Rodzice unikają sytuacji podbramkowych. Zaeksperymentuj...nie yustąp...niech nawet płacze przez 10 minut...Trochę to wydaje się brutalne, ale ona zrozumie, ze mama nie reaguje na jej płacze i koniec. Dziecko powinno stawać sie stopniowo samodzielne, ale...nie w ten sposób! Razem podejmujcie decyzje...I konsekwentnie tumacz \"Olu nie dotrzymałąś słowa...nie podoba mi się to i gniewam się na takie zachowanie\" (iczywiście wcześniej mówisz dziecku o ewntualnej karze za niedotrzymanie słowa). Nawet niech mała sama sobie próbuje wybrać kare...np.nie ma dziś zabawy z ulubioną koeżanką...albo nie ma dziś ogladania bajek itd. Ona poczuje się ważna, ale i tak to Ty uzyskasz to co chciałaś!Wiesz mi...\"dziś\" ustapisz na skarpetki...\"jutro\" na długość spódniczki a \"pojutrze\" na późne powroty do domu...I nagle obudzisz sie z rozbrykaną nastolatką! Ps: ja nie lubie programu "super niania"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ----------------------
najgorsze jest to, że dla wielu ludzi wybór polega na klapsach albo pozwalaniu dziecku na wszystko. Jak ktos protestuje przeciwko tym klapsom od razu podnosi się krzyk, że to "bezstresowe" wychowanie i pozwalanie dziecku na wszystko. Jakby nie było innego wyboru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamo Darii - odnośnie programu Super niania - tam był znaczek dla dzieci powyżej 12 lat. Wlasnie, aby uniknąć takich sytuacji. Ale to tak na marginesie. Mam siostrzeńca pieciolatka, który ostatnio zrobił się strasznie złośliwy. na dodatek jak coś jest nie po jego mysli, to ryczy, jakby mu conajmniej nogę urwało. Do tej pory był raczej grzecznym, choć wyjącym dzieckiem. Może to taki głupi wiek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaDarii
do aiwa... to ty źle zrozumiałaś, ja jej nie ulegam, ja z nią rozmawiam, to nie jest tak, że ja najpierw nie, nie, nie, jak ona robi ostrą histerię to ja się zgadzam. Tak nie jest. poprostu ona płacze rano, bo nie lubi rano wstawać i wtedy wszystko jest na nie. Jak jej daję jakieś tam skarpetki i ona mówi, że ich nie chce to się pytam to jakie chcesz, a nie, ja ulegam bo ona długo płacze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do \"..........\"ech naoglądałaś się programów typu \"Super niania\":-D Niestety obecnie mamy to chcielismy...mamy w szkołach całe pokolenie \"dzieci bezstresowych\". Popatrz dookoła jaoś z 10 lat wstecz nie było takiej patologii jak teraz... \"Dzieci\" nie tylko rozrabiają co jest normalne dla ich wieku...ale .... napadają, pija na umór, maja własne dzieci... Dawniej była jakaś dyscyplina a teraz dzieciaki biegaja same po osiedlach z kluczem na szyi, robią co chcą bo bogaci rodzice i tak dają kasę...Teraz patologia to nie tylko biedne, pijackie rodziny...Teraz przestępstwa, narkotyki, prostytucja i inne wkraczja do bogatych rodzin...a te są podobno całkiem zdrowe:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ---------------------------.
czytaj ze zrozumieniem- gdzie ja napisałam, że popieram wychowanie bezstresowe??????????????????? ps. ogladałam tylko połowę jednego odcinka superniani - nie interesuje mnie ta kategoria wiekowa dzieci i w ogóle cały program jest nudny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaDarii
Milagros. Wiem, że ten program jest dla dzieci starszych...więc daltego tego nie oglądamy, poprostu raz się tak zdarzyło, że ona też była. Na szczęście szybko udało nam się wrócić do normy. Moja córka naprawdę nie jest jakimś trudnym dzieckiem. Jest normalna, może trochę za bardzo nieśmiała, ale to mądra i rezolutna dziewczynka. My też nie jesteśmy rodzicami z bajki, kochamy ją bardzo i ona o tym wie, ale jak trzeba to się na nią krzyczy. Przez 4 lata nie było z nią problemów, więc Milagros może to zabrzmi niefajnie, ale cieszę, się, że z Twoim siostrzeńcem też "nagle: się coś stało ;) bo to może faktycznie poprostu taki wiek. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klaps to ostateczność...A przecież cały czas namawiam do negocjowania, konsekwecji i mądrego systemu kar i nagród. Jeżeli nie wypracujesz tego teraz kiedy dziecko ma 5 lat nie zrobisz juz nic kiedy ważniejsi dla niej bedą jej rówieśnicy a nie Rodzice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piecioletnia dziewczynka
jest juz na tyle duza by ubrac sie sama. ma na to prawo i swiadczy o jej samodzielnosci. ty jedynie mozesz zaprotestowac kiedy latem ubiera gruby golf albo zima sandaly. mala sie buntuje, owszem,ale to nie swiadczy o jej zlosliwosci tylko o tym,ze staje sie samodzielna. nie mozesz uparcie jej wszystkiego zabraniac, bo byc moze nic zle nie robi. a ze ma wlasne zdanie to zle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ile Twoja córcia ma dokładnie lat? 5 czy 5 i poł?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jeszcze cos...Słodycze nigdy nie powinny byc nagroda! Dlaczego? W dziecku tworzy sie mechanizm, że słodycze (wkrótce jedzenie) to panceum na wdzystko. Bardzo czesto kończy się to potem w dalszym życiu dziecka \"zajadaniem\" stresu. Zrobię to czy tamto...a potem nagroda...lody...ciastko...I tak też chodujemy stopniowo pokolenie grubasków...Pamiętajcie ilość komórek tłuszczowych tworzy się w dzieciństwie...potem ona tylko pichną nabierając objetości. To jakie nawyki żywieniowe stworzysz dziecku takie będa na całe życie. A juz dawanie małemu dziecku chipsów i \"chamburgerów z miasta\" to maskra!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ---------------------------.
z klapsem jest taki problem, że nie ma jego definicji!!! I jakiekolwiek przyzwolenie na klaps jest przyzwoleniem na bicie. Co z tego, że dla części rodziców jest to lekkie klepnięcie w pupę jeżeli czytają to inni, dla których klaps jess biciem??? Są inne sposoby - nie tylko klpas albo uleganie!!! mamo darii - to jak z tym przedszkolem? Pewnie wszystko jest ok, ale jeżeli "złe" zachowanie pojawia sie nagle , warto sprawdzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A [otem mamy sytuacje , że dziecko informuje policje , że Rodzice go drczą lub molestuja...a tak na prawdę to Rodzice nie chcieli się zgodzić na późny powrót z domu...A były juz takie przypadki!!! W Szwecji pod tym kątem tez już bałagan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaDarii
Daria ma prawie 5 lat dokładnie 5 skończy w grudniu. Co do cukierków tak jak pisałam. Nie jest u nas nagrodą, zjada ich mnóstwo, ale dlatego, że je lubi a nie dlatego, że zrobiła coś dobrze. Nie jest gruba, wręcz przeciwnie. Hamburgerów nie jada, chyba, że tatuś czasem przekąsi to da jej gryza. Nie popadajmy w paranoję. My jesteśmy pokoleniem "niczego" tzn. jak my byliśmy mali to niczego nie było i łatwo jest rodzicowi nie kupić czy nie dać jak dziecka nie kusi. Nie chodzi mi o chpisy czy colę. chociaż jak każdy człowiek czasem jemy i czipsy i pijemy cole, ona też. są to sporadyczne sytuacje, ale nie przeczę, że są. Co do ubierania to ja też sądzę, że 5 letni człowiek ma prawo do własnego zdania na razie w kwestii koloru skarpetek czy talerza, ale nie czuje się wtedy ubezwłasnowolniony. Dlatego ją pytam, nie każę jej ubrać się samej żeby potem nie krzyczeć, że w kozakach nie wyjdzie bo jest lato. Staram się z nią być i poprostu pytać, jak wybierze jakiś kosmos to mówię, że jedno do drugiego nie pasuje lub coś w tym stylu. Chodziło mi tylko o to, że poprostu nie można się z nią ostatnio dogadać, wszystko jest na odwrót

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaDarii
już pisałam, Daria idzie dopiero do przedszkola od września, do tej pory była z nianią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaDarii
łatwo pisać inne sposoby ..... tzn, jakie ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×