Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MamaDarii

problemy z 5 latką

Polecane posty

Gość MamaDarii
Moja też jest mądra i naprawdę nigdy na nią nie narzekałam, ale ostatnio jakby coś w nią wstąpiło. Już pisałam wcześniej, nie jesteśmy ani zaborczy z mężem, ani porzesadnie tolerancyjni. Generlanie zawsze wiedziała do jakiego momentu może sobie pozwolić, ma również dużą swobodę, ale najgorsze to właśnie takie kapryszenie, wszystko na nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to trzymaj sie tej wersji z klapem. wiesz ja mam tak wyrobiony w tej chwili autorytet że nie mam problemów.wystarczy że spojrze na nie odpowiednio i już jest spokój. ale ostetnio miałam problem bo długo mnie w kraju nie było- 5 miesięcy.i dziewczyny były pod opieką najpierw męża , później babki i prababki na zmianę. jak wróciłam to nie mogłam z nimi dojść do ładu. pyskówki, wycie.moja młodsza córka wybrała sobie formę obrony w stylu \" jestem chora\" lub \"boli mnie\"- oczywiście za każdym razem coś innego. i ten ryk którego nie można było opanować.ale stare sposoby wygrały. teraz już po problemie chociaż zajęło mi to tydzień.a już wychodziłam z siebie. ale pokazałam kto tu rządzi.jak wrzasłam 2-3 razy głośniej niż one wyją.zapadała cisza. ale dzięki temu nie musze uraczać ich klapsami. wogóle.pokaż jej kto tu jest ważniejszy.walcz o posłuch.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość esceven
kto mi wytlumaczy, dlaczego dzieci wychowywane metoda bezstresowa sa rozbiestwione, nie szanuja rodzicow, wiedza, ze moga sobie na duzo pozwolic, a dzieci ktore dostawaly klapsy w uzasadnionych przypadkach tak sie nie zachowuja??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIEKTORZY MOWIA
ZE wychowanie bez klapow to nowa bezstresowa moda. U mnie w rodzinie od pokolen bylo wychowanie bez klapow i naprawde nigdy nie bylo problemow z dzecmi. Najwazniejsze,zeby dzicko nauczyc samodzilnego myslenia. Nie o to chodzi,zeby bylo grzeczne dlatego,ze sie boi krzyku, kary, klapa. Ono ma wiedzic, ze zle postepowanie jest szkodzi jej, rodzicom, otoczeniu, sprawia wam przykrosc,jest bez sensu. Musisz z nia b a r d z o duzo rozmawiac - szczerze, serdecznie, na wszystkie tematy, musicie dobrze poznac siebie, swoje oczekiwania - dziecko, wbrew pozorom, chetnie slucha i bardzo duzo rozumie. SPokoj i jeszce raz spokoj, bo nawet najmniejsza agresja wywoluje agresje - dziecko nasladuje rodzicow, podchwytuje atmosfere domowa. Krzykniesz - ona uzna to za sposob argumentacji i krzyknier jeszce glosniej. Zaufanie, milosc, cierpliwosc dziala w obie strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vroniś
-------> Mama Darii Napiszę Ci coś z mojego punktu widzenia studentki pedagogiki, jeszcze nie Mamy ;) Kilka faktów: 1. zachowania destrukcyjne (wybuchy złości, płaczliwość) tylko w wieku 2-3 lat są jako jedyne w życiu, rejestrowane jako poprawny objaw rozwoju psychicznego. W każdym innym okresie życia dziecka są uważane za coś negatywnego. 2. Parę cech charakterystycznych dla okresu przedszkolnego w rozwoju dziecka (4-6 lat): - pobudliwość nerwowa, skłonność przechodzenia z płaczu do śmiechu i odwrotnie (w związku z tym, że § doskonali się anatomiczna budowa i funkcjonowanie mózgu, wzbogacają się wyższe czynności nerwowe, wzrasta siła procesów nerwowych (większe zadowolenie lub złość)) - pojawia się poczucie własnej autonomii, chęć wyrażania potrzeb, kształtowanie własnego „ja” Twoja córeczka chce teraz zaznaczyć, że jest samodzielną istotą, z własnymi gustami i poglądami, i taka walka o skarpetki jest dla niej przejawem własnej wartości. Świetnie robisz, że pozwalasz jej dokonywać wyboru: "co byś wolała, to czy tamto"- to modelowe zachowanie :) Ale pamiętaj, aby ona zdawała sobie sprawę, że mimo liczysz się z jej zdaniem itp., to WY jako rodzice jesteście ważniejsi niż ona, i do was należy ostatnie zdanie. Nie ma mowy o ustępowaniu jej na każdym kroku, czy też relacjach demokratycznych, partnerskich. Tłumacz jej, że np. to że się śpieszycie jest ważniejsze od tego że chce zielone skarpetki. 5 latka powinna ubierać się już sama, Ty szykujesz jej tylko rzeczy. Zaraz dopiszę jeszcz parę słów, muszę skoczyć do sklepu ;) PS. Superniani9a to niesamowicie wartościowy program, i moim zdaniem KAŻDY rodzic powinien go oglądać... Proponuję to Tobie, bo nawet jeśli nie zgadzasz się do końca z poglądami p. Doroty a propos kar cielesnych, to i tak znajdziesz w tym programie mnóstwo sposobów na rozwiązywanie problemów. Ale na Boga, oglądaj to bez dziecka, przecież tam jest przemoc, agresja, nawet bluźnierstwa... Dziwisz się że źle wpływa na 5 latkę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo te drugie mają szacunek dla rodziców i nie zachowują sie jek\"święte krowy\" których nie można ruszyć.słuchają co rodzice mają im do przekazania.jestem jak najbardziej za bezstresowym wychowaniem dziecka ale to nie zdaje egzaminu w przyszłości.poza tym trzeba poświęcać dziecku maximum czasu a to ine jest możliwe w dzisiejszych czasach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vroniś
siksa24 a czy te dzieci się Ciebie zwyczajnie nie boją przypadkiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mama Darii: a napisz mi konkretną jedną sytuację, w której Twoja córka kaprysi i jest na \"nie\". Opisz. Bo na razie jest dużo ogólników i każdy podaje jakieś teorie, a ja chciałabym prosić o konkretną sytuację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
vroniś dlaczego miały by się bać? przecież ich nie bije wogóle i nawet już nie krzycze. a dzieci mnie bardzo kochają. przychodzą do mnie do łóżka już od rana. często słyszę od nich spontaniczne \"kocham cię\".wychowanie wychowaniem, ale ja jestem fajną mamą. jeżdzimy często to nad jezioro to na grzyby,z psami na łąkę.razem rysujemy, śpiewamy,czytamy bajki.poświęcam im dużo czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vroniś
No to fajnie, przestraszyłam się tylko Twoich słów że wystarczy że na nie spojrzysz odpowiednio i robią się spokojne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ----------------------------.
czy tutaj nikt nie rozumie, że to, że nie dajemy klapsów nie oznacza, że pozwalamy dziecku na wszystko????????????? Ja swojemu nie dawałam nigdy klapsów, a jak mówią jego nauczyciele, mój syn jest bardzo przyzwoitym człowiekiem! Nie dlatego, że taki się urodził i mimo braku klapsów jakos mi się udało!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ----------------------------.
wychowanie to praca, a jak komuś nie chce się pracować to daje klapsa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja od początku wyrabiałam sobie u dziewczyn autorytet.i wcale nie agresją.właśnie gdy jest jej najmniej jest ona skuteczna. bo jeżeli mama jest miła i spokojna przez większość czasu. bawi się itp.a tu nagle gdy są nie grzeczne pokrzyczy to one wtedy wiedzą że coś jest nie tak.i nie jest to tak że od razu wrzask. najpierw spokojnie a jka nie poskutkuje to wtedy ostrzej. bo jak cały czas jest agresja i zniechęcenie to dziecko nawet nie zareaguje na krzyk. ja wiem to z autopsji. moi rodzice \"prali\" mnie za byle co. początkowo to skutkowało ale po paru latach się przyzwyczaiłam i zamiast płakać to się śmiałam. nie powtórze ich błędu!!!!!!!bo to było straszne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam sie z -----------
wychowanie to ciezka i odpowiedzialna praca. Ale daje efekty. Moje bezklapsowe dzieci byly wzorowymi uczniami, na studiach tez super, mnóstwo przyjaciól, szczesliwe zycie, w dziecinstwie zadnych histerii w miejscach publicznych. Ale naprawde sie przykladalam, rozmawiałam, tłumaczyłam, czytalam literature fachowa, radziłam sie bardziej doswiadczonych - i warto było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ----------------------------.
nie ma cudów i nie ma idealnych rodziców. Moje wpadki wynikały najczęściej z niekonsekwencji i zdarzało się, ze zamiast zwrócić uwagę synowi na porozrzucane brudne ubrania , udawałam, że tego nie widzę, bo byłam zmęczona. Efektem było to, że potem dany problem wymagał więcej "pracy". Rozumiem, że komuś puszczą nerwy i da klapsa. Ale nie można do tego dorabiać teorii, że to jakis środek wychowawczy. To tylko nasz błąd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ważne, żeby jeśli już doszło do klapsa. zapytać dziecko czy wie za co dostało.a jeżeli nie to mu to wytłumaczyć.bo inaczej pójdzie na marne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i klaps powinien być ostatecznością.a nie wynikiem naszych nerwów.to nas różni od dzieci że mamy większą świadomość naszych czynów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaDarii
Nie mówcie mi, że klap to błąd rodzica. Nigdy jej nie uderzyłam w głowę, broń boże w twarz czy w ogóle gdzie popadło. Poprostu kla na pupę i to nie w takiej sile, żeby sińce jakieś były, naprawdę nie popadajmy w paranoję, bo już naprawdę macie tok myślenia, że klap na tyłek to patologia i znęcanie się nad dzieckiem. opisywałam już wsześniej, ale mogę napisać jeszcze jedno: zdarza sie czasami, że wracając do domu mała zaśnie w samochodzie, w końcu dojedziemy do domu i trzeba ją obudzić wtedy jest koszmar, wydziera się na nas, wszystko na nie, nie można jej dotknąć ani odezwać się bo poprostu wydziera się jakby ją ktoś ze skóry wydzierał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wydaje mi się jednak, że niektóre mamy popadają tu w samouwielbienie, jakie to świetne metody wychowawcze stosowały. Tymczasem to nie jest tak, bo są dzieci \"łatwe\" i \"trudne\". Mam w rodzinie dużo dzieci w podobnym wieku, więc mam porównanie. Zupełnie inaczej wychowuje się dziecko pogodne, zgodne, dające soba kierować. A z drugiej strony są dzieci krnąbrne, uparte, skłonne do ciąglego wycia i wpadania w histerię. Z moim synem nie mam większych problemow, ale nie z powodu moich super metod wychowawczych, ale dlatego że właśnie jest otwarty, pogodny i rozsądny, więc sporo rzeczy potrafię mu wytlumaczyć. Same dobrze wieci, że dziecko uparte jak osioł może świętego wyprowadzic z równowagi i w najlpeszym wypadku człowiekowi opadaja ręce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vroniś
No to naprawdę pooglądaj sobie SuperNianię, co ona wtedy robi. Takie histerie u dzieci często się zdarzają... Trzeba to po prostu zlekceważyć, pokazać jej że niczego tym wrzaskiem nie osiągnie. Zostawcie ją w samochodzie, czy przed samochodem, niech sobie powrzeszczy - w końcu jej się znudzi, gdy zobaczy że nikt nie reaguje. Zanim od niej odejdziesz, schyl się, i powiedz jej głosno, żeby przyszła do was dopiero jak się uspokoi. I bądź konsekwentna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vroniś
A ile razy dziennie ona dostaje od ciebie w tyłek, ile razy dziennie podnosisz na nią głos? Zastanów się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaDarii
zawsze tak robię. Mam wrażenie, że naprawdę wszystkie myślicie, że mnie w ogóle nie było przez 4 lata jej życia i w ogóle to nie wiem co robić z dzieckiem, albo wszystko co do tej pory robiłam to źle. Jeszcze raz powtarzam, że jestem konsekwentna, nigdy nie było z nią kłopotu bo właśnie jest ona w miarę pogodnym i łatwym do ułożenia dzieckiem, ale tak jak zaznaczyła Milagros - nie zawsze jest tak kolorowo (nie wiem co się z nią stało) dlatego to dla mnie problem, bo nigdy nie musiałam siegać do takich metod. Zawsze robię to co uważam za stosowne, ale to poprostu przestało działać. Zamiast uspokoić się w takich momentach wpada w jeszcze większą wściekłość, zamiast podejść do drzwi jak ja sobie idę mimo, że ona nie chce to ona zaczyna się wściekać i wyć. Poprostu zachowuje sie jak nie moja córka - wszystko co do tej pory zdawało egzamin nagle przestało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ----------------------------.
A więc mój syn jest trudnym dzieckiem. I nie popadam w samouwielbienie, bo popełniam błędy i to często. Mamo darii -nigdy nie sugerowałam, że mocno bijesz swoja córkę, ale będę sie upierała , że klaps to błąd. Oczywiście mamy prawo do błędów, ale to nie znaczy, że nie możemy się do nich przyznać Nie liczyłam , że kogokolwiek przekonam-niestety w Poslce jest silna "tradycja", zwłaszcza na wsi i w rodzinach robotniczych , dawania klapsów. A jak ktoś się z tym nie zgadza, od razu zarzuca się mu, ze pozwala dzieciom na wszystko, a potem dzieci wyrastaja na bandytów. Bzdura i bardzo wygodna wymówka !!!!!!!!!Bardzo wygodna. Żegnam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaDarii
ile razy ją biję w tyłek ???!!!! kobiety!! zdarzyło się to dzisiaj raz, nie mówię, że to pierwszy, ale nie przesadzajcie. Mam problem z dzieckiem, z którym do tej pory go nie było, a zrobiłyście już ze mnie wyrodną matkę, która leje swoje dziecko od rana za wszystko i w ogóle nic innego nie umie zrobić jak tylko wrzeszczy a jak to nie pomoże to leje gdzie popadnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vroniś
Mamo Darii - podstawowa kwestia jest taka, że uważasz że z Twoim dzieckiem jest coś nie tak, tymczasem w 95% przypadków problemów z dziećmi winni są rodzice. Z jakiegoś powodu twoja córka jest nerwowa, płaczliwa, może zastanów się dlaczego tak się dzieje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie o to chodzi ze klap
to fizyczne znecanie sie, bo ból nie aż taki , bardziej symbol. Gorsze jest upokorzenie. Dla mnie to tresura - z jednej strony rodzic - z drugiej dziecko - i kto -kogo.A to powinna byc relacja miłosci i zaufania. Raz w zyciu dostalam klapsa od zniecierpliwionej mamy, mialam 5 lat i do tej pory pamietam upokorzenie i rozczarowanie ,ze mama nie wytlumaczyla, jak zwykle, o co jej chodzi. Moje sie swietnie wychowały bez klapsów. Jesliby mąz cie bil (lekko, bez siniaków) gdy zrobisz cos nie po jego mysli -uwazasz, zeby to bylo w porzadku? nawet jesli by mial racje? Człowiek jest człowiekiem w kazdym wieku , tak samo ma honor - i powinien go miec! - i tak samo reaguje na upokorzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vroniś
Hehe, ma dorby wzór... Reagujesz nerwowo na proste pytanie, nie zarzucam ci znęcania się nad dzieckiem tylko spytałam ile razy dziennie Daria dostaje w tyłek, czy podnosisz na nią głos. Tymczasem zamiast odpoweidzieć, że np. nie codziennie, a raz na tydzień, Ty się rzucasz ... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaDarii
do --------------------- widzę jakąs niekonsekwencję w twoich wypowiedziach, najpierw pisałaś o pogodnym dziecku, które dużo poprostu dyskutuje, ale nie podwarza waszego zdania, a teraz piszesz, że twoje dziecko jest trudne, to jak to jest...? poza tym nie piszę o waszym samouwielbieniu, ale ten topic stracił swój pożądany kierunek. chciałam posłuchać porad mam pięciolatków, normalnych mam, takich jak ja, które nie leją swoich dzieci, ale też nie ukrywają, że czasem dały klapa w celu otrzeźwienia. Nie mieszkam na wsi czy w ciemnogrodzie, błagam poczytajcie o co chodziło, nie róbcie ze mnie potwora. Jestem dobrą matką, czasem trochę niewyspaną ;) ale to wszystko, bardzo kocham moje dziecko i ona o tym wie. Nie chcę słuchać oskarżeń czy sugestii ile razy biję dziennie swoje dziecko ludzie popukajcie się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×