Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość byfff

KOMU Z WAS BÓG NAPRAWDE POMÓGŁ I MODLITWA ?I WIECIE ,ZE TO ON NA STÓWE POMÓGŁ?

Polecane posty

Gość byfff

znacie takie sytuacje z zycia kiedy niemozliwe stalo sie mozliwe albo z opowiadan innych ze Bóg im pomógl ..ja zaraz cos wam napisze o tym tylko ide dac psu jedzonko..ale tez chce zebyscie podzielili sie swoimi dosiwadczeniami..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anual17
Ja bym chciala bardzo zeby mi pomógł.. i wierze mocno ze modlitwa mi pomoże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byfff
dobra pisze.. otóż to dziwne ale mi semej pomogly modlitwy..sama jestem w szoku jak bardzo..pozdawalam wszystie egzaminy na piatki kiedy wczesneij prosilam o to Boga w kosciele.. a najlepsze ze kiedy raz nic nie napisalam i wiedzialam ze mam banie dostalam 3 bo wykladowca sie pomylil a modlilam sie wczesneij o taki cud .. nastepnie babcia moja wyszla z raka mózgu dzieki temu i z raka piersi oraz nerek..bo miala kilka przerzutów..kiedy modlilam sie o to bo lekarze powiedzieli ze szans nie ma i dwa dni zycia to prosze BOGA o jakis znak w kosciele a za chwile patrze a wlatuje przed obraz piekny motyl klorowy niewiadomo skad bo drziw byly zamkniete i ten znak byl prawda..rak sie cofnal..no ludzie szok..BÓG ISTNIEJE I TO WIEM 15 lat moja mama prosila go o to by ojciec alkoholik przestal pic..i przestal po 10latach dopiero ale juz dzis wiem ze to bylo potrzebne te 10lat ..Pan Bóg jednak wysłuchal ja w koncu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kieseraf
aNULKA a skad wiesz ze on ci pomaga? moj znajomy zmarł na raka a mial 20 lat .chlopak byl jak świety..taki dobry i ministrant w dodatku.. jego matka tez sie modlila jak nigdy w zyciu i jej nie pomogl i zabral syna jedynego. wiec gdzie jest ten wasz Bóg..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psotka331
Ja miewam czasami problemy z wiarą...czasem po prostu jak mnie dopadną problemy i nie mam juz siły to przestaje wierzyc w jakąkolwiek opatrznosc...ale teraz mam okres mocniejszej wiary,modlę się i jakos się układa...nie wierzę we wszystko co głosi Kosiol,bo ja wierze w Boga a nie księzy i RM.Wierze tez w to ze cały czas czuwa nade mną moj brat,taki prywatny anioł stroz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość awril
mnie Opatrznosc pomaga czesto...nie chodzi tu o cuda wielkiego formatu,ale o codzienne sprawy np jak bylismy bez pracy,nieraz juz nie mialam co do garnka wlozyc,bylam zrozpaczona,to czesto zdazalo sie cos,co ratowalo z opresji-a to maz zlecenie dostal,a to jakas robotka sie trafila,albo zwrot z podatku...no wiele razy...i codziennie za to Bogu dziekuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama mi mowila
a mama opowiadala mi ze jak byla na studiach to umiala tylko na dw apytania z trzech a wykladowca byl tak pojebany ze kazdego ulewał .KAŻDEGO BO BYL STRASZNY..i ona dostala akurat pytania z których jednego nie wiedziala wcale a ona zawsz epytal tylko trzy i nigdy mniej ..a jak sie nie wiedzialo na trzy to ulewal.. i ona nie umiala jednego wcale i on ja pyta a ona prosi Boga by sprawil by wykladowca ominal jakims cudem to drugie a przeszedl do pierwszego..i jakie jaja sie staly..no szok..wykladowca gdy odpowiedziala na pierwsze nagle mowi :"no dobrze no to teraz juz ostatnie bo na tamte pani zna odpowiedz i tym sposobem jako jedyna na roku zdala to wtedy..hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama mi mowila
ale musze zaznaczyz ze mama moja jest wierząca niesamowicie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psotka331
U mnie tez nie ma cudow typu wygrana w totka,ale są takie małe co i tak sprawiają wielką radosc...więc jednak jest gdzies ktos kto czuwa nad tym...nie wiem czy w ogole powinnam to pisac,ale bardziej wierze w to,ze moj zmarły brat jest gdzies tam,bo nie mogl od tak umrzec zeby go teraz nie było...bardziej wierze w jego istnienie i to ze czuwa nade mną niz Bog...to jest dla mnie nadal trudne do pojęcia...ale staram się modlic o umocnienie tego małego ziarenka wiary...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama mi mowila
no zmarli bardzo pomagają ..mój dziadzius pomogl mi strasznie.. kiedy prosilam nad grobem go by pomogl mi znalezc mieszkanie to za dwa dni znalazłam zajebsite i tanie ..no szok.. potem poszlam na cmentarz znowu i dziekowalam ale prosilam o prace kóre nie moglam znalezc dwa lata i za tydzien praca sama do mnie przyszla..kto nie chce niech nie wierzy ale to prawda..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość awril
tak, Psotko...ja tez nie mam wielkiej wiary,wiele zlego w zyciu mnie spotkalo,ale tez wiele dobrego...czesto sie buntuje przeciw Bobu,ale nie watpie ze on w jakiejs formie jest i czuwa nad nami,i nie chce stracic tej wiary bo ona pomaga mi zyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość awril
ojej, Bogu mialo byc oczywiscie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psotka331
Dlatego ja bardziej wierze w istnienie zycia po zyciu...wiem ,ze to złe podejscie,ale jest mi latwiej uwierzyc( a wlasciewie nie wierze ze mogłoby byc inaczej) ze oni są i nas pilnują pomagają,czuwają...bardziej niz Bog...szczegolnie gdy jest nam trudno sie pogodzic ze smiercią bliskiej osoby,umarła i co?juz jej nie ma?została po niej pustka?nie,ja wiem,ze oni sa i czuwają,bo przeciez nie rozplynęli się w powietrzu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buhahahahahaaaa
ale jestes pojebana psotka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psotka kochanie
a co sie stalo z twym bratem pytanie nie na miejscu ale ..?czy to rak?młody był?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość była w szczecinie u nas
ej ludzie ludzie..co wy tutaj ...zwariwaliscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest wysoka i szczupla to fakt
akurat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kanapka z serem
to bardzo fajnie, że wierzysz, że to Bóg ci pomógł i modlitwa ja również wierzę w Boga bardzo mocno i wierzę, ze prowadzi mnie w życiu czasem modlilam sie żarliwie o jakieś cuda ale nie spełniły sie - trudno, nie mozna mieć wszystkiego ale kiedy sie modle, nawet po porażce to jest mi lepiej, wiem, że ktoś nade mna czuwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest wysoka i szczupla to fakt
aha tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość usbisbiasbfgiasbfasyib
WIARA!!! Ucząc się czegoś, np. o Napoleonie... Przyjmujemy, że to wszytsko prawda. A kto nam ma niby udowodnić, że on żył i robił to, co jest napisane w książce? Tak samo jest z religią! Nikt nie wie, co jest po śmierći, nie wie jak to wszystko wygląda, jaki jest Bóg. Wierzymy, że jest tak jak nam przekazuje nasza wiara. Ja np. wierze w Boga, bo WEDŁUG MNIE ( każdy może mieć inne zdanie) musi być jakaś zewnętrzna siła, która to wszystko nakręca. Człowiek jest taki bezradny. Każdy ma taka samą 'moc'. Jeśli chce się nam herbaty musimy stworzyć sobie algorytm: iść do kuchni, włączyć wodę, wyjąć szklankę itd. Nie klaśmieny w ręce i samo sie nie zrobi. Tyle jest pięknych miejsc, tyle uczuć... I tych złych i tych dobrych. Ale człowiek czuje, ma duszę, nie jest robotem. ma wolną wolę, sam decyduje o tym jaki chce być itp. OCZYWIŚCIE też jest wiele spraw na które się nie zgadzam, tyle niesprawiedliwości...( np. choroba bliskiej mi osoby). Ale to jest życie. Nikt nam nei obiecywał, że będze łatwo. Trzeba po prostu żyć tak, żeby móc w godzinie śmierci spojrzeć w lustro i powiedzieć sobie z czystym sumieniem, że dobrze się to życie przeżyło. Może i jestem młoda, bo mam 16 lat, ale mimo tego wieku, trochę już widziałam, trochę już doświadczyłam. Modlę się. Proszę Boga o łaski. O zdrowie dla tej osoby, dziękuje mu za kolejny dzień, SZCZĘŚLIWY, że nic mi się nie stało... Według mnie dzięki temu moje życie NIE JEST PUSTE. DZIĘKI BOGU. Bo mam cele, mam jakieś zadania... Są czyste reguły. Ale nic na siłe, nikogo nie mam zamiaru przekonywać. Ja po prostu wiem swoje. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to sama wiara czyni cuda
nie bóg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedys kierowałam się sercem
ja codziennie przez wiele lat modlę się o dziecko - macierzyństwo (bo na miłość i męża - postawiłam krzyżyk) no cóż, paskudy 0 też istnieją, żyją i pragną szczęścia - ja mam już 33 lata i mój czas się kończy :( jedynie co mi zostało to sztuczne zapłodnienie- ale jak pytam się ginekologa gdzie mogę dokonać zabiegu - tylko robi "wielkie zdziwione oczy" - jakbyśmy żyli w średniowieczu - wiec już na nic nie liczę- jestem zrozpaczona i zdesperowana ... jeśli chodzi o religijność - kiedy mój wujek umierał na raka (wujek-który zawsze dobrze mi życzył i wiedział, czego pragnę najbardziej) w 2 dni przed śmiercią spytał czy udało mi się - odpowiedziałam że jest ok, aby go nie męczyć - kiedy zmarł - 2 dni później modliłam się za niego codziennie, dałam na gregoriankę i codziennie proszę go aby pomógł mi wstawić się do Boga o to abym w końcu mogła zajść w ciąże - .............i nic !!! a to już 3 lata minęły Nie napiszę, że Nie wierzę w Boga (bo to nieprawda) ale mam do tego osobisty stosunek .... jest mi źle, że nikogo nie mam, nie mam przyjaciół, męża ani dzieci - choć w pracy wszyscy mnie chwalą - płakać mi się chce czasami na bezradność i samotność...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tuuuja
a ja sie boje o cokolwiek prosić,bo najczęściej prośby są spełniane,ale po czasie i powykręcane jakieś,tak jakby ktos zlośliwy je spełniał.Troche już jestem na tym Swiecie i wiele przeżyłam,byc może nie wszystko bylo złośliwe.Po latach okazywalo się,że np.coś co uznawałam za zle dla mnie w jakiś sposób mnie czegoś uczyło.Uważam jednak ,że jakieś Uniwersum nad nami jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tuuuja
Do kieującej sie sercem - tez prosiłam Boga o dziecko,dostałam od razu - ale tylko na 4 lata.Więcejo nic go nie proszę.I tak robi co chce,a my możemy tylko wierzyć,że jest jakis sens w tym wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo ci wspolczuję tuujaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość whm
prosiłem Boga o prace-szukałem -i dzieki Niemu-znalazłem:) prosiłem Boga o zdrowie-biegałem ,skakałem -i dzieki Niemu jestem zdrowy prosiłem Boga o wygranie w totolotka-grałem grałem i-dzieki Sobie jestem bankrutem któtka historyjka o niepoznawalnym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×