Znalezlismy psa przywiązanego do drzewa !!!!!!!!!!!!!

ze wsi - sama widzisz , jestes wyksztalcona i malo cie nie szczelilo :(

ze wsi -> Tu nie chodzi o obrażanie kogoś. ja też znam wiele przykładów, kiedy ludzie na wsi, np. topili małe kocięta, albo psiaki, bo, \"po co im one\"? Nawet rodzina mojej koleżanki podobno tak robiła:o Dla mnie jest to po prostu nieludzkie.

a poza tym , nikt tutaj nikogo nie obraza tylko stwierdza fakty. niestety aleto wlasnie na wsiach wiele ludzi pozbywa sie malych szczeniakow i kociakow zakopujac je zywcem w ziemi :( nie zmienia to stanu rzeczy , ze w miastach rowniez dzieja sie skandaliczne sytuacje w stosunku do zwierzat.

ze wsi- po pierwsze ARIANE a nie Ariadne, po drugie nie oklamujmy sie na wsi panuje ciemnota! nie w kazdym domu ale w wiekszosci, psy sa na lancuchach, sa bite , nie raz widzialam wiec mi nei pieprz tutaj, a idiotka jestes sama

Wiedziałam że od razu na mnie wyskoczycie doszukując się błędów językowych itp..... jednak nie o to mi chodzi. Nie chce się z wami kłócić jedynie chce powiedzieć że na wsi tak samo jak i w mieście zwierzęta są porzucane itd... I że nie panuje tutaj ciemnota!! z tym to się zwami nigdy w życiu nie zgodze!! tacy sami są ludzie ze wsi jak i z miasta, wszystko zależy indywidualnie od człowieka , jego charakteru,poglądów....... więc nie ''uświadamiaj mnie'' ARIANE.... =]

ja tez nie chce sie klocic, wiem co widzialam na wsi nie mowie ze u Ciebie w domu tak jest!!!! i nie pisze tez ze w miescie lepiej traktuje sie zwierzeta, po prostu widzialam jakie podejscie do zwierzat maja ludzie ze wsi, typowe zacofanie , zwierze jest gorsze, nic nie warte ma tylko pilnowac, tak jest i nie mowi mi ze jest inaczej, nie w kazdym domu ale w tych gdzie mieszkaja stare babki zacofane to tak jest, jak wczesniej napisalam, nie zaprzeczam ze w miescie nie ma ciemnoty wobec zwierzat

Ariane ma rację. Nie każdy, kto mieszka na wsi tak robi. Tylko Ci starzy ludzie, którzy zakorzeniony mają pogląd, że \"tak jest w porządku\"...a wcale nie jest.

Ok... Troche mnie poniosło ale sami rozumicie... =/ Ariane= co do tego że u tych starych babek tak jest to w niektórych przypadkach muszę się z tobą zgodzić =/ i bardzo mi z tego powodu przykro... Ale teraz tzn. w tych latach nie jest na wsi już tak jak było b.dawno temu tzn. smród i ubóstwo =].. ja sama jestem z b. malutkiej wsi... co do psów bo o tym to forum, sama mam dwa : sznaucera-Diane i kundelka-Łatka =] i bardzo ich kocham,przytulam itd. może troche za dużo bo tak je rozpieściłem że.... he he he =]]

ze wsi -> Widzisz, bo Ty to zrozumiałaś jako \"smród i ubóstwo\" a my, bo wydaje mi się, że i reszta, nie miałysmy tego na myśli. Chodziło tylko o głupi pogląd na życie zwierząt. Cieszę się, że kochasz swoje zwierzątka i jako reprezentantka polskiej wsi, dajesz dobry przykład:)

ja do ludzi mieszkajacych nic nie mam bron Boże, nie oceniam ludzi na tej podstawie, jak napisala Katinne starzy ludzie maja zakorzenione takie okrutne postepowanie, na szczescie sa tam tez normalni ludzie, to dobrze ze ich rozpiescilas, moj kubus tez jest rozpuszczony ale nalezy mu sie za ta milosc:)

ze wsi-> tak tak w miescie psy sa trzymane na łancuchach i pilnuja domu...:o nie obrazaj sie. my po prostu stwierdzamy fakty. na tych prawdziwych wsiach z ilomas tam hektarami setka swin i krów nie ma mowy o dobrym traktowaniu psa - bo po prostu nikt nie ma na to czasu. pies dostaje jesc wiec ma sie odwdzieczyc \"pilnowaniem domu\" i jeszcze jedno: czy Ty jestes z takiej własnie prawdziwej wsi, czy z takiej do której ludzie uciekli z miasta , pobudowali sobie domki z ogródkami, maja kochane pieski i dumnie twierdza ze na wsi mieszkaja... :o ??

ze wsi, sorki pisałam z przerwami wiec nie sledziłam topiku przez dłuzsza chwile. moze jest tak, ze generalizujemy, ale ja tez spotkałam sie z takim traktowaniem psów na wsi. mam nadzieje ze ten stan rzeczy poprawi sie :)

Grejpfrutowa-> nie nie jestem z takiej wsi ''do której ludzie uciekli z miasta,pobudowali sobie domki z ogródkami (...).. nie ma tu też pól o nie wiadomo jakich ilościach hektarów,... pochodzę z jednej z tych przeciętnych wiosek gdzie się hoduje bydło itp..... sama jednak go nie posiadam =]

niestety i na wsi i w miastach ludzie są różni i tam i tu są dobrzy i źli. Nie wsadzajcie wszystkich ze wsi do jednego worka. Na wsi po prostu bardziej to widać, bo psy są na zewnątrz, w miastach są w domach i czasami też się im źle dzieje. Bebechy mi się przewracają jak sobie o tym pomyślę. dobrze,że są tacy ludzie jak Wy-mam nadzieję,że coraz więcej. :)

ze wsi--> ok. sorki troche naskoczyłam na Ciebie. po prostu krew juz mnie zalewa :o

Grejpfrutowa-> ciesze się że po zapoznaniu się z moimi wcześniejszymi wypowiedziami zmieniłaś troche swoje podejście co do mnie =] wiele razy słyszy się o trzymaniu psa bez wody i jedzenia po to aby jak powiedziałaś pilnował on pól itd.. ostatnio słyszałam nawet taki artykół w ''Uwadze''....

ze wsi -> Naprawde? To dobrze, że media nagłaśniają takie sprawy. Może to trochę zmieni podejście niektórych ludzi:o

grejpfrutowa-> nic się nie stało.. ja sama jak pomyśle o tych idiotach którzy znęcają się nad bezbronnymi zwierzętami to aż mi się ciśnienie podnosi =/

ojej, biedna psinka. Nie wiem jak ktoś może doprowadzić do takiego stanu pieska. Od razu stoi mi przed oczami moja psinka.

do smutna maruda--jak najszybciej daj temu psu pić, nie dziwne, że wyje i skomli skoro w taki upał został bez wody. jeśli się boisz to podsuń mu wodę w misce jakimś drągiem. Boże widzisz i nie grzmisz...

ja swojego psa tez uratowałam chcieli go chamy utopić :[

biedny kundelek ----przeczytałam twój topik, bardzo mnie poruszyła ta historia, jestem Ci wdzięczna, że przygarnęłaś tą psinę. Oby więcej ludzi z takim wielkim sercem jak Twoje. Jak zobaczyłam zdjęcie to się popłakałam, ma taką cudowną mordkę, że chce się go przytulić. Mam nadzieję, że los odpłaci kiedyś tym ludziom, którzy tak postąpili z tą psiną.

czasem jak myślę że można skrzywdzić takiego małego bezbronnego szczeniaczka, który nawet jeszcze nie widzi to mam łzy w oczach :( mam cudownego pieska, najukochańszego na świecie i nigdy bym jej nie zrobiła krzywdy, a na pewno nigdy bym jej nie zostawiła przywiązanej do drzewa. Jak wyobrażam sobie te smutne, zaskoczone oczka wpatrzone we mnie to chce mi się płakać, nie potrafiłabym jej skrzywdzić. Jest z nami od 12 lat, wiele razy w tym czasie wyjeżdżaliśmy na wakacje i ona zawsze miała opiekę, np. babcia która przychodziła codziennie ją karmić, a czasem nawet przenosiła się do nas na cały tydzień czy dwa żeby się nią zajmować. Takie sprawy jak ta opisana w tym topiku powinno sie nagłaśniać i karać tych ludzi, to jest po prostu okropne :(

nie rozumiem tej nagonki na wieś, czy wy naprawdę myślicie że wilczur, który cały dzień spędza na balkonie w bloku bo jego pan pracuje jest bardziej szczęśliwy od tego na łancuchu? Albo weźmy koty: kastrowane, trzymane w mieszkaniach i wyprowadzane na smyczy(jeśli w ogóle opuszczają mieszkanie) - przecież to jest całkowicie niezgodne z naturą i charakterem tego zwierzęcia! To ludzie z miast wywożą psy do lasów, bo jadą na wakacje i piesek im nie psuje plany, bo dziecko płakało że chce psa a teraz znudziło mu sie wyprowadzanie go, bo wyrósł wiekszy i już nie jest taki słodki jak był jako szczeniak, bo nie ma miejsca w domu, bo szczeka i przeszkadza sąsiadom, bo niszczy buty i meble itd. Dam wam przykład: dawno temu w mojej wiosce plątał sie rasowy, zadbany pies. Przygarnęła go moja sąsiadka, wg was stara wiejska baba. Moja siostra opowiedziała o tym swojej koleżance z klasy z liceum. Od słowa do słowa okazało się że w bloku koleżanki był taki sam pies, który niedawno zniknął. Koleżanka poszła do sąsiadów i spytała czy przypadkiem im pies nie zaginął. Nastąpiła wielka konsternacja, sąsiedzi coś zaczęli się tłumaczyć że tak, rzeczywiście zaginął. Ostecznie okazało się że wyrzucili go (ktoś widział ich samochód jak podrzucali psa) a później bardzo się cieszyli że się odnalazł bo ich córka strasznie tęskniła za nim. Pies jak zobaczył dawnych państwa to szalał z radości i sam do nich poszedł, mimo że jego nowa pani nie chciała go oddać, bo go polubiła. Dodam tylko że miasto liczy sobie ok 150 tys mieszkańców, więc jaka była szansa na takie zakończenie? Nie wiem jakie są dalsze losy tego psa, mam nadzieję że ci ludzie nauczyli się czegoś z całej tej historii.

wiecie co? on nie tyle co byl przywiazany do drzewa, co po prostu mial zwiazane nogi, zeby nie moc za nimi biec :( to juz jest podlosc :( narazie psina nabiera powoli zaufania, ale pewnie nigdy nie bedzie taka jak inne zwierzeta u mnie czy u innych :( ale i tak jest wspanialy ;)

achajka27 - wiesz, to ciekawa historia i zaskakująca. ale balabym sie tego psa im zostawic :(

achajka, podsumowujac kazda niewola jest okrucienstwem, czy ta w miescie czy na wsi

No niesamowite. Dostrzegasz okrucieństwo sąsiadów ale sama psu wody nie dasz. Idź tej wody mu daj! Jeśli tego nie zrobisz to w niczym nie będziesz lepsza od tcyh Twoich sąsiadów. No jak tak można. Ja bym nie mogła tak patrzeć na to, opisywać problem na kafeterii jednocześnie nic z tym nie zrobić.

biedny kundelek -> Czekaj, bo się zgubiłam, to Pimpek, czy Reksio?:D Mogłabyś go przytulić ode mnie?:)