uważam ze wybieramy wiarę w Boga bardziej z lęku przed nicością niż z rozsądku

troche jest w tym racji, wierze w Boga bo chce jest mi tak łatwiej żyć i chce wierzyc ze jednak po śmierci cos mnie czeka

nie można tu w ogóle mówić o rozsądku - to jest tylko wiara :O

a nie łatwiej jest nie wierzyć w nic? nie musisz przestrzegać przykazań, chodzić do kościoła aa, zapomniałam, że my wszyscy deklarujemy się jako wierzący - gorzej z tą obecnością w kościele czy modlitwą..

ę i uważam, że Ci księża sa gorisi niźli kto. Widzieliscie ile jest wpisów o sexie z księdzem? A ilu księży to pedofile... Wiara jest rzeczywiście dla niektórych taka ostają, bo gdyby nie ona, to już nie mieliby sensu w zyciu, a tak przynajmniej moga mysleć, że po smierci im będzie lepiej.

jesli ktos chce to niech wierzy, inny moze nie wierzyc w nic, dla mnie najwazniejsze jest aby miec tego Boga w sercu, byc dobrym czlowiekiem, reszta zda sie na nic co z tego ze ktos pojdzie sie pomodlic, pojdzie do kosciola jak nie bedzie potrafil zrozumiec i wcielic w zycie pewnych rzeczy

kazda wiara istoty racjonalnej musi sie opierac na przesłankach conajmniej prawdopodobnych ,w kwestii wiary w Boga nie tyle chodzi o racjonalnosc tej wiary ile raczej o interpretacje świata i tego co wiarę w niepoznawalne wyzwala

ja nie wierzę nie daję na tac - wiesz gdyby nie wiara nie byloby tak ze nie mialabym nic w zyciu, bo dla mnie najwazniejsza jest milosc i ją mam, po prostu łatwiej mi żyć wierząc ze ktoś tam na gorze nade mna czuwa

wiara nie ma żadnych racjonalnych przesłanek? aha, czyli my wszyscy jesteśmy wierzący tak głęboko, że wcale tego nie uzewnętrzniamy... tylko napisane jest, żeby nie wstydzić się swojej wiary, żeby praktykowac i pokazywać innym ją

...niezmienia to jednak faktu iz wiara jest nam potrzebna do przetrwania z której bardzo trudno jest nam zrezygnowac nawet wtedy gdy najwiekszy oręż postępu-rozum ludzki w kazdym przypadku ją falsyfikuje

zła na swiecie Boga sami sobie stworzyliśmy jako istoty rozumne, na własne potrzeby. A co do wiary to my nawet jej nie wyberamy, lecz zostaje nam ona od razu narzucona przez rodziców. ja swojego dziecka nie ochrzczę.

wierzenia i wyznania wzięły się właśnie z lęku przed nicością! wszystko jest kwestią założenia pewnych prawd, nie wszystko można wiedzieć na pewno i udowodnić naukowo!

ok, Twój wybór ale Twoje dziecko jak dorośnie będzie miało wolny wybór czy chce być wierzącym czy ateistą, nie rozumiem, czemu uważasz, że wiara jest narzucana

bna, mam sens w zyciu i nie nie potrzebuję sobie wmawiać, że po śmierci jest drugie zycie. Ale niektórzy lubia fantazjować.

ja wierze w Boga:) to co robią księża to ich sprawa, to nie ja się będe za nich smażyć w piekle;) dlatego tez denerwują mnie ludzie, którzy mówią że nie wierzą w Boga przez księży i że księża psują prawdziwą wiare... nie lepiej przyznać sie do tego że po prostu sie nie wierzy i już?? Jeżeli ktoś potrzebuje bliskości Boga to taki speudo ksiądz mu w tym nie przeszkodzi...

zgadzam się z Twoją wypowiedzią! to krzepiące że jest jeszcze u nas w kraju sporo rozsądnych wierzących ludzi :) !

Rzeczywiście, wierzymy dlatego, że boimy się co będzie dalej (po śmierci) chodzimy do Kościoła, modlimy się, obchodzimy święta kościelne. Ale będą jaja jeśli okarze się, że po śmierci nie ma już nic.

arcyludzka potrzeba -zbawienie zmusza nas do przyjmowania wiary jaskiejkolwiek niechby krańcowo nas krańcowo ponizajacej byle ta nam ta nadzieje na zbawienie dawała czyż mamy zyc tylko w pogardzie wobec własnego tchórzostwa przymujac kasżdą wiare stwarzajaca nam iluzje niesmiertelności?

jakbyś przejrzał na oczy, to zrozumiałbyś dlaczego wiara jest narzucana. A co niemowlak, który dopiero co się urodził może wiedzieć o wierze? NIc, więc po co chrzcić. Jak dorśnie niech decyduje. A Jezus kiedy był chrzczony wg waszej wiary? Jako niemowlak? On sam jako dorosły zdecydował, więc chrzczenie dzieci jest bezsensownym wymysłem kościoła, tylko po to aby od malenkosci mieć mieć kolejnego członka wspólnoty, który to potem będzie dawał na tacę.

narzuca wiary! jeżeli nie chcesz, czujesz się przez nią poniżany, tłamszony - to przecież nie musisz wierzyć ps. ja nie czuję się źle z moją wiarą

A ja uważam ,że jeden i drugi powód ma znaczenie i wzajemnie się one nie wykluczają. Moim zdaniem rozsądniej jest wierzyć w Boga niż w Niego nie wierzyć bo: zapewnia nam to swoisty komfort psychiczny(unikamy lęku przed nicością), jeżeli Bóg istnieje to będziemy żyć po śmierci, jeśli nie istnieje a my w Niego wierzymy to umrzemy tak samo jak osoby niewierzące, ale przynajmniej nasze życie będzie wypełniać nadzieja. Myślę, że wierząc nic nie ryzykujemy, a nie wierząc ryzykujemy bardzo wiele-całą wieczność (No bo w końcu nikt tak naprawdę nie wie jak to jest). Z tego wniosek jest taki, że rozsądniej jest wierzyć(także w sensie zawierzenia) niż nie wierzyć:)

akurat małe dzieci są kiepskim źródłem pieniędzy - raczej nie zarabiają ;) ... i nawet jeśli dziecko było ochrzczone to wcale nie oznacza, że do końca życia musi być wierzącym!

to nic nie ryzykuje, bo i po śmierci trafi do Nieba choćby i nie wierzył, a zły człowiek choćby i wierzył w Boga to nie trafi. Mnie po smierci zjedzą robaki i juz się do tego przyzwycziłam, a was pewnie Anieli zaniosą na skrzydłach do samego Boga albo i dalej. Hm, kolezanko która pisałaś o tym NIERYZYKOWANIU. Według Twojej teorii, bo wychodzi, że wszysyc wierzacy idą do Boga, a o PIEKLE nie zapomniałaś????????? Bo wychodzi na to, że Piekło pominełaś i tu Twoja teoria juz nie ma sensu,.

masz naprawdę te swoje oczeta spowite widmem Boga, że nie umiesz czytac? Nie napisałam, że dzieci zarabiają tylko stają się czlonkami moim zdaniem nawet SEKty, której póxniej łożą na tacę.

kazdy powinien-szczerze ze samym soba-zadac sobie pytanie \"dlaczego wierze w Boga\" wiekszosc odpowiedzi bedzie miała stricte pragmatyczną wymowe-bo mam w tej wierze jakiś interes-jaki?-nadzieje na życie wieczne,uśnierzenie racjonalnego strachu przed skończonoscia ludzkiego istnienia poprzez wiare w niesmiertelnosc,panaceum na niedostatki i cierpienia doswiadczane w ciągu zycia....zawsze jednak wiara jest konsekwencja naszych niedoborów i pragnień

przeciez nie muszą potem wcale dawac na tacę!!! ty jesteś zaślepiona nienawiścią do tego, czego nie znasz chyba człowiek ma wybór czy chce wierzyć czy nie nawet po przystąpieniu do chrztu BTW obraziłaś mnie i moją wiarę nazywając ją sektą

kazdy powinien-szczerze ze samym soba-zadac sobie pytanie \"dlaczego wierze w Boga\" wiekszosc odpowiedzi bedzie miała stricte pragmatyczną wymowe-bo mam w tej wierze jakiś interes-jaki?-nadzieje na życie wieczne,uśnierzenie racjonalnego strachu przed skończonoscia ludzkiego istnienia poprzez wiare w niesmiertelnosc,panaceum na niedostatki i cierpienia doswiadczane w ciągu zycia....zawsze jednak wiara jest konsekwencja naszych niedoborów i pragnień

ja nazywam rzeczy po imieniu. Nie musi łozyć? A sluby, pogrzeby, itp. to za darmo są????? Ja będziesz miała dziecko to równie dobrze możesz je jako niemowlę zapisać do Koła Gospodyń Wiejskich, bo przecież potem może się wypisać jak dorośnie:-(

a co sie tyczy rozdźwiekiem miedzy wiarą w (dobrego) Boga a istnieniem zła na świecie który istnieje dzieki Bogu(tzw soteriologia) pokazuje tylko iz uwierzylismy w chrzescijański pogląd na idee Boga