Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

wredne to jakieś.

Doczekałam się. Przyszli teściowie wyciągają pazurki

Polecane posty

Gość mnkjlk
a na starosc rodzice maja sie odganiac od wnukow-bo zasluzyli na swirty spokoj_ ja osobiscie bede chciala miec relacje z wnukami nie wyibrazam sobie sytzacji by nie pomoc wlasnym dzieciom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniesmaczona bbardzo
ja też myślałam,że będzie lepiej .Mieszkamy z teściami góra nasza ale co z tego jak wpylają się w każdy zakątek. Najgorszy test teść, udaje pana nad panami kij w du*ie ma. Myśłi,że jak mieszkamy z nimi to jesteśmy małymi dziećmi, nie puka do pokuju, włazi kiedy chce bez słowa mam dość serdecznie.Były reakcje ze strony męża mało skuteczne.Nie wiem czy ja mam się odezwać? ale ja to od razu nerwy i adrenalina mi skacze, pokłócimy się na całego i tyle będzie.Ale już nie mogę niebawem chyba wybuchnę.macie może jakieś "dobre rady", jak mam się zachować bo nerwy mam w strzępkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jklik
czasami sie ciezko dogadac bo to jest wlasnie najgorsze jak nas traktuja jak dzieci takie sytuacje sa okropne najlepiej robic dobra mine do zlej gry,kupic zamki z kluczami i nie klocic sie -z nimi kawke pic gadac o pierdolach a oni niedlugo was opuszcza-taka kolej rzeczy - i bedzie ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniesmaczona bbardzo
tylko,że jak założymy zamki to dopiero będzie wojna. problem w tym,że mamy jedno wejście, a nasza góra nie jest odzielona drzwiami, a na dodatek jest jeszcze strych na którym teściowie trzymają jakieś tam swoje rzeczy. to nie jest takie proste jak się wydaje. Uczę się, uczę nie wpadac w gadki, nie zwierzać się (bo po co) ale to wymaga czasu. nie zadwałam sobie sprawy,że tak będzie do głowy by mi nie przyszło,że moga wchodzic bez pukania i mieć o to fochy. Czy błogosławieństwo nic im nie mówi?? "błogosławię was na nową drogę żcia". - chyba tylko klepali na pamięć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość transe
Dziwni tu są niektórzy. Po pierwsze, gracie wielkich dorosłych i niezaleznych, a siedziecie u teściów na garnuszku, w ich własnym domu i jeszcze wam źle. Moim zdaniem nie ma sensy w ogóle brać ślubu, jesli po nim się nie zaczyna życia na własną rekę. Chocby w wynajętym jednym pokoju w mieszkaniu studenckim - ale za swoją kasę i na swoich warunkach. Jak się nie ma forsy na utrzymanie swojej dupy, to się nie powinno bawic w dorosłość , małżeństwo i inne takie. Po drugie - to, że ty jedna z drugą byscie chciały niańczyć wnuki całymi dniami, kiedy ich rodziców nie ma, bo sąw pracy, to wasza sprawa. Ale jak jakas babcia nie ma na to ochoty, to nic w tym złego. Ona swoje zrobiła, dzieci wychowała, teraz po 20 albo i więcej latach może w końcu poświęcić czas na swoje przyjemnosci, pojexdzić gdzieś, pozwiedzać, odświeżyc dawne znajomosci, na które do tej pory brakowało czasu. I co, ma sie cieszyc, bo nagle córeczka czy synuś, ledwie sam przestał wymagac opieki, przynosi swojego bachorka babci na przechowanie ? I dawaj od nowa ? Mnie by było szkoda tych 2 lat, na które takk sie cieszyłam. I nie zgodziłabym się na takie wykorzystywanie mnie. Owszem, od czasu do czasu zająć sie wnukiem, raz na tydzień , zeby rodzice jego sobie mogli gdzieś wyjść albo tydzień-dwa na wakacjach - ale nie dzień w dzien, nie na etacie niańki, darmowej do tego. Jeśli jakaś babcia wychodzi z propozycją , ze bedzie siedziec z wnukiem, to można skorzystac. Ale oburzać się , ze babcia nie chce - no dajcie żyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jankasjal
transe-nie przesadzaj nie kazdego stac na wynajem mieszkania np-a zreszta po co wynajmowac jak pol domu stoi puste_ poza tym akurat wydawanie 400 zl conajmiej i oddawanie obcej kobieci malutkiego dziecka kiedy tesciowa nie ma co robic jest bez sensu a jesli jej synowa dojdzie do wniosku ze zostaje z dziexkiem bo pojdzie do roboty za 600 i prawie wszystko wyda na opiekunke to wtedy tez sie naslucha od tesciow ze bez sensu siedzi w domu-zycia chyba nie znacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zniesmaczonej
powinniscie sobie zrobic osobne wejscie albo chociaz jesli kasy nie macie sie jakos odgrodzic od tesciow bo beda konflikty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie znacie życia
Ile jest takich sytuacji że młodzi mieszkają z rodzicami, bo tak rodzice chcieli. Trudno by wyprowadzac sie na wynajętą kawalerkę, jeśli rodzice o tym wcześniej pomyśleli i zaplanowali tak by mieszkac razem. To że wielu teściów się wtrąca bo wydaje im się że mogą kierowac życiem "swoich dzieci" to prawie norma. Dla nich dzieci nawet po ślubie i w wieku 35 to siusiumajtki.... Co do opieki nad wnukami....jak ktoś chce miec spokój na stare lata to nie powionien miec własnych dzieci....wtedy opieka nad wnukami mu nie grozi.... To chyba do przewidzenia, że skoro samemu decydujesz sie na dziecko to należy sie spodziewac ze za lat 30 Twoje dziecko również założy rodzinę i będzie miało własne wnuki....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie znacie życia
tfu chciałam napisac własne dzieci..... a jak ktoś nie lubi opiekowac sie dziecmi to po co je rodzi ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozzziomka
czy wiesz, jaka jest różnica w opiekowaniu się dziećmi w wieku lat 20-30, a w wieku lat 50-60..? trochę wyobraźni... "jeżeli decydujecie się na dzieci, to uwzględnijcie, że one też będą chciały mieć dzieci.." i krzyżyk na drogę! Tyle że moja mama np. była na tyle dojrzała w wieku lat 24, gdy mnie urodziła, że nie korzystała z pomocy teściowej. Jakoś przeżyła konieczność opiekowania się własnymi dziećmi, a pracowała, i to ciężko - tyle, że znalazła sobie pracę możliwą do wykonania w domu. Nie narzekała, że jej się kolejne dzieci plączą pod nogami i nie może się na pracy skupić :P Ja korzystam z przykładu mojej mamy i też nie zamierzam obciążać innych skutkam własnej decyzji... to zwykła nieodpowiedzialność i niedojrzałość!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozzziomka
no i najważniejsza rzecz. Ja swoją mamę kocham :P Widziałam, ile musiała się namęczyć, żeby przez całe życie opiekować się nami, i pracować. Wiele razy słyszałam, jak sobie w rozmarzeniu mówiła, że na emeryturze wreszcie będzie miała troche czasu i zrealizuje swoje marzenia, które nazbierały się jej w ciągu życia, a na których realizację nigdy nie miała czasu. Że wreszcie kupi sobie sztalugi i zacznie malować. Że będzie mogła czytać do woli. I co zrobiła z jej marzeniami ta suka, na której widok po prostu można się tylko za przeproszeniem pożygać?? Ktoś o pokroju i "poglądach" podobnych tobie, przedmówczyni?? Jakim trzeba być człwiekiem, żeby drugiemu odbierać coś, na co sobie naprawdę zapracował? Żeby tego żądać???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hbnbjhgf
kurcze no ile czasu np taka babcia sie zajmuje wnukiem-bez przesady gdyby nie chciala to moze przeciez powiedziec mlodym-co ona jakas opozniona a moja mama sama zaproponowala ze sie zaopiekuje wnukiem-widzial ze musze pracowac do 22 wiec pomogla-chorowala na depresje i przebywanie z wnukiem jej pomoglo-poczula sie potrzebna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie zgodze sie w kwestii
nie zgodze sie w kwestii mieszkania z rodzicami / tesciami. Sa dwa rozne przypadki - 1. jezeli mlodzi wpychaja sie do ciasnego mieszkania rodzicow - to zdecydowanie nie uchodzi 2. natomiast domy to zupelnie inna bajka - czesto domy sa od podstaw budowane przez rodzicow tak, zeby dzieci mogly w przyszlosci miec wlasne pietro (prowadzi sie gaz i wode do "drugiej kuchni" na pietrze, etc). Dla mnie ta druga sytuacja to juz wybor samych mlodych. Ciezko sie zyje z rodzicami - osobne wejscie to podstawa, bez tego - katastrofa. Ale sa tez plusy. Ze strony rodzicow to oczywistosc, ze mlodzi tam zamieszkaja - po to budowali wielki dom, inaczej postawili by sobie przytulniejszy. Niedawno byl dobry artykul w "Twoim Stylu" na temat takiego ukladu. Dobra analiza. Pokazali tam 2 rodziny, w ktorych mlodzi mieszkaja w domu z rodzicami. I - co ciekawe - padlo tam stwierdzenie ze strony mlodej mamy, ze nigdy w zyciu nie obciazylaby swojej mamy czy tesciowej opieka nad wnukiem (mimo, ze to ten sam dom!) i dlatego zaprowadza go do opiekunki. Ja tez sobie nie wyobrazam wykorzystywac tak starszych osob. Bo to sa dwie rozne rzeczy. Rodzice ZYCZA sobie, zeby mlodzi zamieszkali z nimi - mozna z tego skorzystac. Ale juz niekoniecznie ZYCZA sobie posady gratisowej babysitter - i to dla mnie nie do pomyslenia, ze dle niektorych to tak oczywisce, ze babcia ma siedziec na starosc "tylko 2 lata" z wnukiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani ze spozywczego
"transe-nie przesadzaj nie kazdego stac na wynajem mieszkania np-a zreszta po co wynajmowac jak pol domu stoi puste_ poza tym akurat wydawanie 400 zl conajmiej i oddawanie obcej kobieci malutkiego dziecka kiedy tesciowa nie ma co robic jest bez sensu" "Co do opieki nad wnukami....jak ktoś chce miec spokój na stare lata to nie powionien miec własnych dzieci....wtedy opieka nad wnukami mu nie grozi.... To chyba do przewidzenia, że skoro samemu decydujesz sie na dziecko to należy sie spodziewac ze za lat 30 Twoje dziecko również założy rodzinę i będzie miało własne wnuki...." jakbyście były moimi dziecmi albo synowymi, to bym was strzaskała po pyskach za takie podejscie do tematu. Leniwe, wygodne krowy, jasne, dom stoi pusty, babcia nie ma nic lepszego do robopty, a jak sobie prawiła dziecko, to powinna juz mu całe życie usłac różami. Mieszkam w Niemczech, tu jest tak, że wielu rodziców ma jeden czy dwa domy puste, do wynajęcia - i jak ich dziecko chce sie tam wprowadzić, to płaci. Wprawdzie mniej, ale płaci. Rodzice n te chałupy harowali, teraz chcą , zeby oprócz emerytury można było czerpac zyski z tych domów. I pojeździć, powydawać pieniadze - na które się samemu zaharowało. Jak dzieci chcą mieć kaske , to tez niech pracują , niech się dorobia, nic nie spada z nieba. A nie tak, że rodzice żyły sobie wypruli, zbudowali dom i córunia przychodzi na gotowe i podsuwa jej się wszystko pod nos. Potem sprawi sobie dzieciaka, mamie podrzuci. Tym sposobem życie rodziców kończy się w momencie urodzenia dziecka. Znaczy jednej kobiety - tej matki ofiarnej, bo córeczce już jedno dziecko - własne - odpadnie, a czy się wnukami zajmie, to też nie wiadomo. Nigdy w życiu by mi nie przyszło do głowy powiedzieć mojej mamie, zeby mi teraz bawiła bachora przez 2 lata, bo nic nie ma lepszego do roboty. Po prostu wstyd by mi było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no wszak
brawo przedmowczyni jak wam nie odpowiada to nie bierzcie mieszkania od tesciow a nie ledwie stopke wstawiecie juz sie czujecie lepiej niz oni. tesciowe maja wam wychowywac dzieci? przeciez to sa wasze dzieci. no doslownie co za krowy z was. akurat teraz jestescie krolewnami dla swoich facetow to wam sie wydaje ze swiat pada na kolana. jak po slubie sie im znudzice moze wtedy spokorniejecie i docenicie to, co obcy ludzie wam daja PRZY OKAZJI dawania tego swoim ukochanym dzieciom -synom. nawet lamaga dostalby przy okazji, gdyby syn taka wybral. to, ze ktos was traktuje jak krolowe nie uopwaznia was myslec ze jest waszym sluzacym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kopsnij szluga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sruu
moi pokazali pazury po 20 latach - zarazy cholerne ale po tylu latach juz nic sobie z tego nie robię mam ich w dupie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niuniaczek25
No widzę, że teściowie to "złoci ludzie":) O tym przekonałam się 2 tygodnie temu. Moja sytuacja przedstawia się następująco: siedzieli cicho dopóki nie postanowiliśmy się pobrać. Wszystko zaklepana ksiądz, sala, zespół itp. teraz okazuje się, że jestem najgorszą partią jaką ich syn mógł sobie znaleźć. Po pierwsze przeszkadza im, że moi rodzice są rozwiedzeni. Moja macocha to wariatka - według nich. Ja jestem puszczalska, gdyż przed ich synem miałam faceta 7 lat (który mnie zdradzał), ale to jeszcze nic. Okazuje się, że jestem mało pracowita - moje pół etatu to za mało. Poza tym palę papierosy (choć od 7 miesięcy ich nie tknęłam). Powiedzieli, że moi rodzice nic mi nie dadzą, jakby po rozwodzie już się o dziecku zapominało. Mam ich serdecznie dość. Nie mam odwagi powiedzieć im jacy są podli, i wytknąć przy okazji im, że do kryształowych też się nie zaliczają. Mają się za nie wiadomo kogo, mam ochotę ich zniszczyć tak jak oni mi życie zniszczyli. Mam ochotę wykrzyczeć całemu światu, że to podli ludzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niuniaczek25
byłam zła po tym jak się dowiedziałam, bo mój facet ukrywał to przede mną, poszłam do nich wygłosiłam płaczliwe expose i odeszłam. On chce ze mną być, ale co z tego jak oni nie dają za wygraną i mieszają mnie z błotem i moją rodzinę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani z pekape
niuniaczek, po prostu dla nich przybierz pozę chłodnej suki nie próbuj ich ugłaskac, bo ludzie, którzy tak się odnoszą do wybranki swojego syna, to skurwysyny utnij z nimi wszelki kontakt, nie nadawaj na nich mężowi, ale i nie chodź tam, oni dla ciebie umarli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niuniaczek25
tak sku....ale niszczą nasze życie, zresztą ślub już odwołałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moze to wy SIE
zmienilyscie i tesciowie mysla ---- z tej pracowitej wczesniej przyszlej synowej to jednak LENIWA, zrzedzaca, rozpuszczona, roszczeniowa, czekajaca na wszytsko dziewucha ??? hm???????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niuniaczek25
tak zmieniłam się, ale dopiero teraz i wcale nie w leniwą tylką wredną i pragnącą zemsty. Pracowita jestem, zawsze byłam i pewnie będę. A nawet gdybym nie była to nikt nie ma prawa mnie mieszać z błotem, bo teściowa siedzi w domu, nie pracuje, a burdel taki, że się przykleić można i kto tu leniem śmierdzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani z pekape
niektóre tu laski faktycznie można by podejrzewac, że wsiąda na tesciów i będa doic i wymagac - ale akurat niuniaczek - co ona zrobiła ? nic pasowało tesciom wszystko, ale jak juz zrobiło sie powaznie, to nagle im się nie podoba i jeżdżą nie tylko po niej, ale i po jej rodzinie ja bym takie osobo po prostu traktowała jak lodowata suka, koniec wszystkiego, zero kontaktu - i kiedyś zero kontaktu z wnukami - az przeproszą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kikiiiiii
no chwila. skoro to oni najczescie j sie upominaja o zalegalizowanie zwiazku, a potem marudza o wnuka (niemyslac nawet chwile ze moze mlodzi sie staraja ale nie wychodzi) a jak juz wnuk sie pokaze, to najlepiej widywac sie czesto i krotko/rzadko i krotko. im sie podoba, bo sie chwala u innych wapniakow, dziecko tylko rozpuszczaja, a nic nie wnosza do wychowania. wobec tego apel! Jezeli kiedykolwiek tescie/rodzice beda was meczyc o wnuka, zapytajcie, czy chca sie opiekowac. jezeli nie, to koniec nalegan.polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brak akceptacji
moja tesciowa chyba tez mnie nie akceptuje...a to dlatego, ze jestem starsza od meza i z innego kraju.Nigdy nie bylam w takiej sytuacji, zeby ktos na kim mi zalezy mnie nie akceptowal i to jeszcze bardziej boli.Ona jest dla bardzo mila..ale mam wrazenie, ze to tylko pozory...Czasem przez to zaluje , ze zdecydowalam sie na ten zwiazek i slub, wiem,ze to glupie, bo nie mieszkam i zyje z tesciowa tylko z mezem...ale nie czuje sie komfortowo..:((((( a moze mam poprostu dola dzisiaj:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak czytam o mieszkaniu z teściami. na szczęście my mamy własne mieszkanie, spore, 3 pokojowe, do ślubu jeszcze 10 miesięcy, ale już kupujemy sobie różne rzeczy do niego, generalny remont bedzie po slubie, potem domek, chyba nie mgłabym zyc ani z moimi rodzicami, ani z tesciami, nie wiem czemu ale czulabym sie upokarzajaco... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×