Poszukiwania małżonki.

:-) Jestem dobrej myśli, p. Justynaaaa. Trzeba nieco jedynie szerzej rozłożyć sieci.

:-) He, he... Znowu wraca rybi kontekst... P. Justynaaaaa, kiedy przyjdzie własciwy czas, zanęcę skutecznie, gruba ryba z ochotą połknie haczyk, ja ją wprawnie zatnę a potem - zanim wyholuję na brzeg - nieco ją jeszcze na wędce pomęczę. Jakby tu powiedzieć - klasyka gatunku :-)

He, he... Pani Justynoooo, na patroszeniu ryb oraz ich filetowaniu znam się zupełnie nieźle. Nie jeden raz to robiłem. W sumie, niezły pomysł. Może by tak do Ryżego Dostawcy Ryby nabyć jakiegoś fisza i usmażyć go na maśle? Mniam! Filet pstrąga, w panierce, i na skiwierczące masło... Mniam! A potem nieco soku z cytryny... Chyba się skuszę :-)

A o losy Twoich poszukiwań jestem zupełnie spokojny. Byleś nie ustała zniechęcona przejściowymi niepowodzeniami :-)

Justynaaa ty serio masz 178cm?

Dzień dobry :-) Zostało jeszcze dwadzieścia dziewięć dni.

Dzień dobry, p. Justynaaaaa. Może dziś. Nie wolno tracić nadziei. Co tam u Ciebie?

He, he... P. Justynaaaa, dłuższa odpowiedź jest dokładanie taka sama, jak Twój komunikat. Nic specjalnego się nie dzieje. Zastanawiam się jedynie nad dzisiejszym koncertem w Ś. Lipce. Ale za bardzo mi się nie chce taki kawał popylać. Coś mi się wydaje, że również ten fragment mojego żywota jest poza mną. Do Jarosławia jak wiadomo nie pojechałem, a szkoda. Ale pojechać nie mogłem. Musiałem zostać w domu. Czy masz jeszcze jakiś kontakt z Rybą, p. Justynaaaa?

dzien dobry

Dzień dobry, Ona30 :-)

Na koncert zapewne nie pojadę, p. Justynaaaa. NIe chce mi się. Kunst der Fuge mogę sobie posłuchać z światłograja. :-) Jestem stary i lichy, p. Justynaaa.

Przecież mówiłem, p. Justynaaaa, że wiele nas do siebie upodabnia :-)))

czesc czlowiek_kula witaj justynaaa

Oczywiście, że mógłbym odpisać, p. Justynaaaa, pod tym jednakowoż warunkiem, że go wreszcie od Ciebie dostanę :-)

Nic od Ciebie nie dostałem. Ani poprzednio, ani teraz :-(

Bez zmian. Wysłałem Ci list. Dotarł?

NIe dostałem żadnej ofety :-( Sam nie wiem, dlaczego. Czy z powodu źle działającej poczty, czy może z braku zainteresowania.

Teraz dostałem list od Ciebie, p. Justynaaaa.

Oczywiście, że do niej napisałem :-)

A dotarł do Ciebie mój próbny list?

Wysłałem zarówno na Twój stary adres, jak i na ten, z którego dodtarł list od Ciebie.

Nie ma się co śmiać, p. Justynaaaa. Masz zepsutą pocztę a na mnie winę zwalasz.

Wyjaśnienie jest bardzo proste, p. Justynaaaa. Masz źle działającą pocztę na moim kierunku.

Odpisałaś, ale ja odpisania nie dostałem. Przynajmniej na razie.

Nic nie blokowałem. P. Justynaaaa, nie zwalaj na mnie winy. Ja jestem czysty jak łza!

Rączka się goi.

Ja nie jestem ani nie wyglądam jak kulka :-)

Tak to jest, jak się jada śniadania przed dziesiątą rano a zwleka z betów nie wcześniej, niż o piętnastej.

zanim się zapiszę w kolejkę, odpowiedz mi na pytanie O co ci chodzi z tą małżonką, po co ci małżonka , po co ci małżeństwo, czym dla ciebie jest małżeństwo i żona? Co chcesz wnieść do małżeństwa w sensie duchowym a nie materialnym, co sobą reprezentujesz, ile procent siebie chcesz zainwestować w związek z żoną i na jak długo? No wiesz ...........śmierć i żona od Boga przeznaczona Czy zasługujesz na TĘ żonę?