Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pyreczka

anoreksja....

Polecane posty

Cześć Kobietki!! Ja wróciłam do domu niedawno i muszę jeszcze lecić odebrać kosmetyki, jutro jade do szkoły i nie zdąże już nic napisać a wracam dopiero w niedziele wieczorem, całe szcześćcie, że moja pani kierownik zgodziła się mnie puśćić wcześniej bo tak to bym nnie mogła być na tych zajęciach piątkowych. Mam takiego jakiegoś nerwa nawet nie wiem skąd on się wziął, może jak pójdę jeszcze na spacer to mi minie, dobrze by było. Uciekam i trzymnajcie się dzielnie. Przepraszam za literówki jakie mi się powkradały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Toffie
Boże, dziewczyny, co mam Wam powiedzieć. Po rpostu MACIE RACJĘ. Ja i Etc bez pomocy fachowej tj PSYCHOLOGÓW I RODZICÓW TEŻ :( nic nie osiągniemy. To jest bardzo powazna choroba, z której nie damy rade same wyjśc NA PEWNO. Czytałam w interenecie nawet kiedyś o kobietach, które wymiotują 10-15 LAT więc im to się na pewno znudziło, na pewno zbrzydło im jedznienie a i tak dalej to robią :( :( Wcale nie potrzeba mi tak wiele. Wystarczy tylko, że ktoś pilnowałby mnie, żebym nie wymiotowała. Rodzice musza zapłacić ogromne pieniądze za wodę, a nie mają pieniędzy, przez tony jedzniea za które płacą przeze mnie. Mam potworne wyrzuty sumienia. Mam ochotę ich wyściskac , przeprosić i kiedy licze sobie te pieniadze które przęzarłam to wychodzą niewyobrążalne kwoty. Etc prosze Cię , razem cos zróbmy, jakiś wielki, ogromny krok. Nie ważne co nawet będziemy jadły. Jak byłam u pielęgniarki, to powiedziała mi, że powinnam jeśc sobie zdrowo i mało, mama pozwala mi jeść warzywa, więc nie probelemem jest nawet ot, że przytyję, bo w ten sposób odżywiania, który sugerują mi inni, to w życiu nie utyję. Problemem jest ta okropa chęć napchania się i oczyszczenia, fuj. Też mam takie wrażenie, że nie nanadję się na to forum, bo swoim postepowaniem nie udowadniam, że chcę wyzdrwoiec., Ale my przeciez jemy normalnie w miarę , więc tylko jedna rzecz - nie opychac się, żeby potem nie musieć wymiotować!! Proszę, postaraj się. Takie życie jest do d**y. Po co nam święta, skoro i tak wyrzygamy karpia. Po co wielkanoc, skoro potem zamiast jeść deser, będziemy zwarcac śniadanie wielkanocne. Grzankos-- Masz rację...Tyko tyle powiem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Toffie--> Ja niestety to wszystko doskonale wiem... Nie rozumiem tylko dlaczego nie moge jak każdy człowiek zjesc rano sniadanka, w szkole kanapki, w domu jakis lekki obiad, potem deser czy jakas lekka kanapka. normalnie, bez stresu, bez paniki... Zauwazylam ze u mnie to jest tak : wychodze z zalozenia [głownie wieczorem, bo jak jestem w szkole to nie mam problemow jedzeniowych bo o dziwo jem wszystko na co mam ochote] że jak zjem wieczorem kanapke to na pewno przytyje. no więc po co mam jesc tą 1 kanapke i zatrzymac ją w sobie?" lepiej zjesc 2 albo 3, do tego jogurt, ooo moze jeszcze czekolada? a moze do tego płatki?" i iść to zwrocic i bynajmniej miec swiadomosc, że nie przytyje... to po prostu ten paniczny lęk przed tym,że przytyje powoduje to wszystko. Gdybym byla na miejscu Skin skakalabym pod niebiosa! bo moglabym zdrowieć, a jednoczesnie wracac do slicznego, zdrowego wyglądu. a w moim przypadku byloby to zdrowienie i przeistaczanie się w jakąś obleśną, grubą babe. ahhh..... nie chce mi sie juz nawet w kolko pisac o tym, jak mi z tym źle, jak to sie na mnie odbija. fizycznie czulam sie lepiej jak nie jadlam, niz jak w kolko wymiotuje. spirala sama sie nakręca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh..... etc..... gdyby to było takie piękne i kolorowe jak piszesz, jak Ci sie wydaje.... tak nie jest moja droga...... każdy kęs to strach, wręcz bym powiedziała - WRÓG NR 1!!!!!!!! rozumiesz?? ja to tak odczuwam.... nie umiem tego opisać słowami, chyba sie nie da...... walczę sama ze soba za każdym razem jak mam przed sobą talerz z jedzeniem...... każdy kęs przeliczam ile ma kalorii, z czego się składa itp. takie chore wnikanie w durne szczegóły...... staram sie tego nie robić tylko jeść, rano jest ok, wstajemy z facetem i jemy razem sniadania (od niedzieli mnie pilnuje aby rano cos zjeść) ale potem każde idzie do pracy i różnie to bywa........ dopiero wieczorem obiad razem...... a w ciągu dnai ta MAŁPA cały czas mi daje się we znaki, muszę w duchu głośno krzyczeć aby ją zagłuszyć!!! nie ma kolorowo.... walczę, staram się naprawdę ale jest ciężko...... cholernie.... jeszcze jak mnie najdzie dół tak jak dzis to juz w ogóle tracę ochote na wszsytko..... jest mi wtedy kompletnie obojętne co i jak...... każda z nas ma poważne problemy i sama sobie z nimi nie poradzi, trzeba pomocy fachowców - ja to wiem, zdaję sobię z tego doskonale sprawę i czekam z niecierpliwościa na każda następną wizytę u psych. bo wiem, że mnie one przybliżaja do wyzdrowienia...... pomagają pchnąć swoje życie w dobrym kierunku.... moja jedyna nadzieja....... na wszystko, na przyszłość!!!! przede wszystkim na ŻYCIE.... :(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Toffie
Etc, no własnie, ale gdybys wiedziała, że nie możesz zwymiotowac, to własnie na tej jednej kanapce by się skończyło;) Albo jesli nie tym razem to nastepnym. Kiedyś nie miałam takiego apetytu jak teraz :( Czytałam, że przez bulimię żołądek może być tak rozciągnięty, że trzeba go operacyjnie zmniejszac i ludzie , którzy lecza się z bulimii cżesto osiągają nadwagę własnie przez ten rozciągnięty żoładek. Skinset - My też przeżywamy każdy kęs i kalorię, dlatego jesteśmy pod wieczór aż tak głodne :( Tykoo, że my nie umiemy się temu oprzec i jeszcze do tego dochodzą wyrzuty sumienia i zerowa samoocena. I jeszcze ciągle sie obżerami jak jacyś łapczywi, łakomi ludzie, Tak źlę o sobię myślę:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam witam moje panie:) pisze tak pozno bo dopiero siadlam na tylku:) w szkole bylo dzisiaj jakos przelomowo-przynajmniej ja to tak odczulam,wychowawczyni i klasa pewnie tez.Wstalam i wyglosilam te moja prezentacje-slowa same plynely mi z ust,a zajelo mi to prawie 20 min,poraz pierwszy czulam,ze ktos mnie SLUCHA. Mowilam niby o tym bochaterze \"Jądra ciemnosci\",ktory to w nadzieji na spelnienie marzen wyrusza w podroz do Afryki.liczy na spotkanie z kolonizatorami.ludzmi niosacymi postep i cywilizacje biednym murzynom.Namiejscu rzeczywistosc okazuje sie straszna-biali to pusci,chciwi zadni kasy ludzie.Dla niego-artysty,taki zawod to tragedia,dlatego sie izoluje.Czuje sie osamotniony,niezrozumiany,OBCY.Wie,ze diametrlnie rozi sie od \"swoich\",ze oni nigdy nie beda czuli,ani tez przezywali tak jak on.Nie widzac w zadnym z nich pierwiastka samego siebie instynktownie oddala sie,nie czuje sie z nimi zwiazany. I tak dale j ble ble ble o murzynach i ludzkim braterstwie,kolejach losu itd W kazdym badz razie po lekcji wychowawczyni poprosila mnie zebym zostala-powiedziala,ze bylam super:D:Dludzie mowili mi,ze mowilam jak natchnioona-a ja pierwszy raz w zyciu poczulam ze mam do czegos talent................ Mam nadzieje ze klasa choc w mniejszym stopniu te moja prezentacje pojela na dwoch plaszczyznach,wiecie o co mi chodzi:) Dlatego teraz wiem,czemu wychowawczyni chciala,aby moja grupa mowila wlasnie na TEN TEMAT:) Ale dalej jestem alienem,cuda tak szybko nie nadeszly-w kazdym badz razie jakas wewnetrza duma mnie dzisia rozpierala:) Po szkole-terapai:D:Ddzisaj normalnie gadalo mi sie z babka zajebiscie-nawett sie troche posmialysmy Zreszta,dzisiaj chyba sie otowrzylam bardziej niz zwykle-wydaje mi sie ze coraz luzniej zaczynam czuc sie w jej towarzystwie,kurcze ale wkoncu juz chodzilam do niej dluuuuugo p[rzed tym za nim zerwalam terapie,takze troche sie znamy:D:D Pomarzlam na przystanku,wrocilam do domku,leca dwa ost odc Lostow ktorych nie widzialam-ale kit,sciaagne z neta,bo wole posiedziec na necie troszke:) Na jutro okazalo sie ze nie mam czego sie uczyc-pozwalniali nas i wychodzi na to ze mam..2lekcje:D Gorzej jesli chodzi o korki z historii,ale to nie szkola i ja za to place wiec jakos mi lzej,ze nic nie umiem:P:P:P Setki mysli bombarduja moj umysl po dzisiejszej terapii-poruszylam chyba wiele istotnych i tlumionyc od dawna tematow,teraz mam tydzien na refleksje inabranie dystansu,a jest nad czym myslec..... Skin=====>nastroje,ich zmiennosc to objaw chorobska:/niestety,to tez efekt leczenia chyba,wiesz,ambiwalentne uczucia toba teraz targaja,ale dasz rade bo juz tak duzo zrobilas:*jestes silna!!!!!a swoja droga ja tez we wtorek ide poraz kolejny w zyciu do psychiatry:):)i nawet nie moge sie doczekac-jakas ciekawosc mnie ogarnela,czuje ze bedzie inaczej niz zwykle,ze tym razem ide tam po to,zeby naprawde sie wyleczyc:) Toffie==>po co tyle gadasz o tym zarciu,sama sie nakrecasz!i blagam nie chrzan ze nie pasujesz do forum,bo to jest uzalanie sie,a my tutaj sie motywuemy do walki,wiec PRZESTAN PIEPSZYC TYLKO IDZ WKONNCU DO LEKARZA A NIE SLUCHAJ DURNEJ PIELEGNIARKI PO KURSACH I NIE ZRYJ WARZYW-BOZE!!!!!! ETC===>to,ze waga nie jest istotna wtej chorobie,to wiesz.... tego akurat nie wiesz,czyy jestesmy chyde ,ale pozostawie to bez komentarza bobym musiala zjebac sama siebie a nie wypada:P to,ze nie dasz rady smam eti-wiesz??no prosze cie powiedz mi-wiesz???? bo nie dazs!!!! Myslisz ze tylko tobie jest trudno do cholery???ze my,wszystkie te \"postepowe\" tak od razu po tygodniu juz jemy bez obaw,normalnie funkcjonujemy i nie wiemy co to kcal?? ETI ,DROGA DO WYLECZENIA SIE JEST DLUGA,KRETA I ZAJEBISCIE TRUDNA DO PRZEBYCIA-ALE TYLKO ONA GWARANTUJE SZCZESLIWE DALSZE ZYCIE,I TZREBA PODJAC SIE JEJ PRZEJSCIA BO....umrzesz,i gowno prawda,WIELKIE GOWNO PRAWDA ze chcesz zyc i walczyc skoro dalej z tym nic nie robisz!!!!! Czyny,nie slowa moja droga-jak sie zaczniesz leczyc,bedziesz mogla sie pouzalac-ja jak dalej bedziesz wegetowac i czekac na jakis cud,na zbawienie-a nie mam zielonego pojecia na co czekasz,trzeba byc porzadnie jebnietym-to o uzalaniu nie ma mowy bo to tylko wkrecanie sie bardziej wten syf:P To dla twojego dobra,po prostu chce ci pomoc:) Laski,bierzcie sie do roboty:):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jAK CZYTAM MOJE POSTY TO SIE ZA GLOWE CHYTAM-JAKIE BYKI,A JAKIE LITEROWKI,JAK WY SIE DOCZYTUJECIE,POJMUJECIE SENS TEGO CO PISZE TO NIE WIEM:p:p:p dodam,ze wszkole z ortografia nie mmam problemow:P Toffie==>kurcze,zdaje mi sie ze ty piszesz to wszytsko tylko po to,zeby wkoncu jakis palant albo palanciara napisala ci,ze to co slyszlas to nieprawda,ze biedna toffie,biedna eti,ze moze jeszcze ktos wam poda na talerzu co i kiedy macie jesc,co robic............................. Dziewczyny,nie mozecie tyle myslec o chorobie,nie utozsamiajcie sie z nia,bo zauwazylam ze lubicie kiedy ktos wam jej wspolczuje,czujecie sie wtedy lepiej pewnie-wiem cos o tym:) ale tak nie mozna-musicie sie od niej odciac-zaczac zyc,zaczac czerpac radosc,mnie samej zajebiscie jeszcze to nie wychodzi,ale zeby wogole zaczac o tym chocby marzyc,TRZEBA ZACZAC SIE LECZYC i bede to pisac do znudzenia. I wiecie co?powiem wam jedno szczerze-jesli nadal nie macie zamiaru zglosic sie na leczenie-to mozecie jak dla mnie nawet udusic sie tymi drozdzowkami czy kanapkami,bo to sie staje naprawde frustrujace!!!! zle mi,zle mi zle mi....a kurwa zrobilas cos zeby zaczelo ci byc dobrze do cholery jasnej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja w dalszym ciągu Grzanciu powiem,że nie moge o tym powiedzieć rodzicom... Ale....zna ktoś może jakieś bezpłatne ośrodki, w których przynajmniej na początku nie potrzebna jest obecność rodzica? [chodzi mi o oddziały dzienne]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
(w sensie jakiejs poradni czy cuś xD) Powiem tak kochane : wiem,ze potrzebuje leczenia, bo sama sobie nie poradze. wiem to doskonale. gdybym tylko miala możliwosc, aby moi rodzice sie o tym nie dowiedzieli a ja moglabym sie leczyc, bo teraz jak tu siedze odrazu bym wstała i poleciała prosic o pomoc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobra kochane-ide chociaz przeczytac cos na te korki z historii,w sumie niewiel tego do wkucia mam bo zaczelam akurat nowa epoke ale jednak:/ pewnie i tak zaraz tym piepszne w kat,ale warto chociaz sprobowac przeprosic sie wkoncu z tym zeszytem:P wpadne jutro pewnie zaraz po szkole,albo wieczorkiem po douczaniu:):):) licze,ze bedzie NIEWIELE(zsada o niepisaniu zbyt wielu postow zebym nie musisala nadrabiac tyle zostala wlasnie przywrocona:)) ale za to pozytywncych postow:) pamietajmy,ze maamy sily,mamy wiare-ze mozemy..... Dobranoc:*:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
etc======>gdybys chciala pomocy naprawde to nie patrzalabys na rodzicow tylko dawno ja znalazla....heh... rodzice to twoja wym0owka-ktora probujesz zamydlic oczy nam,a zapewne i swojemu otoczeniu i niestety soboe,wpedzajac sie w kozi rog poza tym,gdyby ci tak zalezalo na leczeniu,nie prosilabys nieznanych lasek z neta o to,zeby ci szukaly terapeuty,tylko juz dawno zrobilabys to sama-kiedys dalam ci cala liste osrodkow,a u ciebie jak zawsze zreszta nadal zero jakiejkolwiek inicjatywy.....niestety.... Dobranoc:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jest tu kto???????? pusto sie robi.......zrobiło...... pyreczka dawno nie pisała, żyjesz jeszcze kobietko???? dajesz rade????? wczoraj miałam mega doła, płacz i te sprawy, rano tez niewesoło ale jakoś muszę to dźwigać na barach, bo nikt za mnie pewnych rzeczy nie pozałatwia.... dobrze, że pracuję, mam co robić w ciągu dnia bo przynajmniej nie rozmyślam w kółko o tym samym bez sensu...... tec. naprawdę musisz w końcu coś zrobić ze swoim życiem, bo jesteś na ostatniej prostej do piachu.... sama pisałas dopiero, że masz problemy z gardłem, że serce cię boli itp. no sorry ale to już powinno dać ci do myślenia.... a jak to zlewasz, to nie oczekuj że nagle problem sam przestanie istnieć.... czytałam wczoraj nasz topik od początku i wiesz, jesteś dokładnie w tym samym punkcie co we wrześniu a nawet bym powiedziała, że o dwa kroki w tył.... bo przez tyle czasu tyłka nie ruszyłas aby coś dla samej siebie zrobić.... NIC!!!! bardzo jest mi smutno jak piszesz, że znoiwu sie poddajesz itp ale z drugiej strony wszystko leży teraz w twoich rękach.... idź do ośrodka zdrowia do swojego lekarza i powiedz w czym rzecz..... nie bój się, nie poleci przecież od razu do Twoich rodziców jak pójdziesz tam sama, skieruje cię może do jakiegoś pedagoga w Twoim mieście...... na pewno cie nie wyrzuci ani nie wysmieje.... nie poleci też do rodziców ot tak....... ważne żebyś zaczęła szukać pomocy - ona cię sama nie znajdzie...nie zapuka nikt do Twoich drzwi i nie zapyta - hej etc czy ty nie potrzebujesz czasem czyjejś pomocy? trzeba działac samemu, pukać tu i tam, ludzie nie sa tacy źli, naprawdę!!!! nie mów nic rodzicom tylko maszeruj w poniedziałek rano do swojej lekarki w ośrodku - powioedz, że masz OGROOOMNY PROBLEM, rodzice nic nie podejrzewają i chciałabyś aby jak najmniej wiedzieli ze wzgl na trudną sytuację (bez wdawania sie w szczegóły) i chcesz otrzymać jakąś pomoc.... nie wszukaj wykrętów!!!!!!!! lekarze nie zostawią cię samej sobie - jestem tego pewna!!!! jeny ale sie rozpisałam - jakaś wena twórcza we mnie wstąpiła..... już kończę.... Trzymam mocno kciuki.... mnie tez jest cholernie ciężko, uwierz! każdego dnia!!!! ale staram się działać, coś robić dla siebie...... ty też w końcu zrób!!! pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
echhh... mam dość i jeszcze ciut, żyć się mi odechciało w momencie...... nie chce mi się nawet o tym pisać ale ..... zwała totalna... na całej lini, gorsza niż wczoraj....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka-ja probowalam w poludnie walnac pare postow z opisem co sie dzialo w szkole i wogole ale kafe mi nie chodzilo i dalam sobie spokoj-teraz z kolei zbyt mi sie nie chce znowu nad tym rozwodzic bo dopiero co wrocilamz korkow z historii i jestem padnieta:/ poza tym o 20 na tvn czeka mnie kolejne spotkanie z milosia mego zyciia od 5klasy podstawowki-Legim:D Orli jest boski i chocym miala go ogladac codziennie-dla mnie bedzie to ekstaza;) laseczki....mnie tez jest trudno:/w domu ciagle sie czepiaja ze cos jest nie tak skoro tyle jem,i oni mi wierza ze jem naprawde bo widzi to kazdy,ale wg nich wogole nie przybieram:/ cos mi mama teraz truje o jakism profesjonalnym centrum dietetycznym nirdaleko w K-CACH,gdzie podobno maja wielu nawet specjalistow zajmujacych sie szczegolowymi badaniami i ukladaniem diet na podstawie i ch wynikow dla osob z zaburzeniami odzywiania,min na podstawie wielu badan laboratoryjnych,szpitalnych i psychologicznych rzecz jasna:) a moze sie skusze....................:D:D:Djesli mojej starej to poprawi humoor to czemu nie-zawsze jakas nowa przygoda,a ja uwielbiam nowosci:D poza tym-powiem wam zechyba dobrze,pomine ze rozterki i himery tez sie mnie trzymja,ale staram sie nie zwracac na to ueagi bo wiem,ze moj cel jest nadrzedny wzgledem wszystkich smutkow swiata i nie moge sie teraz poddac:] skin===>swieta racja,jesli chodzi o twoj post dotyczacy zachowania eti,nie wiem kiedy ona zrozumie cokolwiek-byc moze jest jeszcze za mloda:/nie wiem....w kazdym badz razie wyczerpaly sie chyba moje sily i nerwy co do niej,bo czuje sie jakbym rzucala grochem o sciane,a ja nie pozwalam sobie na zniewage ilekcewazenie:):) a co do ciebie.......:*:*:*:*wiem co czujesz:)wiem,ze nie jest latwo-i wiem,ze nie bedzie w najblizszych miesiacach.To dluga droga,nic nie dzieje sie od razu,ele mysle ze chocby przez wzglad wlasnie na ten cel wart poczekac i przetrwac te najgorsze,warto walczyc:):)bez wzgledu na to,co sie bedzie dzialo wokol...musisz byc dzielna bo inaczej wszystko co do tej pory osiagnelas,caly ten wkald okupiony tyloma silami i taka praca pojdzie sie jebac:P:D;) busski:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja juz wstalam,ja juz wstalam:P No normalnkie Orli wczoraj byl jak zawsze bosski i po prostu niemozliwie podniecajacy:):):) widze ze nam topik siada-mam nadzieje ze wkoncu komus zechce sie cos napisac:/ a dzisiaj........heh...niby sobota,chcialam sie pouczyc,ale jak zwykle w ten dzien bedzie sprzatanie,zakupy,i tak zleci:/ ale jutro juz ksiazki w dlon bo musze zdac maturke najlepiej,nio nie;) moze zdaze dzisiaj w tym chaosie wpasc do biblioteki i wypozyczyc kolejne zalegle lekturki:) w kazdym badz razie..3mac sie i nie poddawac:D!!! ...provehito in altum...(a moje glany i tak sa the besciaki:P) to byla taka mala poranna refleksja;):P Bussski kochane:*:*:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wstałam wcześniej :) bo już o 7,20.... ale wolałabym się chyba nie obudzić.... na razie przynajmniej...... przespać jakoś ten kiepski nastrój.... dojechało mnie na maxa........ ale nie chcę wam truć więc zmykam i milknę...........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Toffie
Wiesz Etc, myslę, że to i tak juz postep, że chcemy się leczyć. Kiedyś cieszyłam się, że potrafię to robić. Kazdy chciałby pewnie powrócić do tego kiedyś i zmienic kierunek drogi, po której teraz tak się niechętnie poruszmy. Przecież mozna zwrócić:) Za 2 lata będziesz jużmogła sama rozpoczać leczenie generalnie, ale z doświadczenia wiem, że dopóki mieszkasz z rodzicami, to nie da się takich rzeczy ukryć. Jeżeli za żdane skarby nie możesz się przmóc, to chociaż postaraj się nie wymiotować. Chociaż sputoszenie w naszym organizmku pod tym względem fizycznym będzie mniejsze. Wierze, że potrafisz to zrobić :) A co u mnie. Znou mam masę pozytywnej energii do działania, chociaż gdy patrzę w lustro to widze tę zaouchniętą mordkę i troche mi smutno, że nie dbam o siebie. Ale teraz byłam na zakupach i kupiłam sobie masę rzeczy, które są pyszne, ale i nie czuję po ich zjedzeniu czegoś w rodzaju potrzeby pozbycia się tego. No może to niewiele, ale myslę, że stopniowo będr zwiększała sobie dawkę kalorri, żeby za jakiś czas jesc tyle co normalny człowiek:) W szkole same dobre ocenki praktycznie, a niewielę się uczę. Gdy dopadne ksiązkę ucze się na czas po prostu, bo boję się, że potem nie będe miała jak;) Ale wogóle to myślę że idę w dobrym kierunku, ;) ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i Love Tussia
ja siedze od 2 lat moze wiecej w tym gównie...od kilku miesiecy faszeruje sie lekami na astme to daje powera. gdybym mogla wszystko cofnac nigdyu bym nie spojrzala na zadna diete teraz juz nie potrafie jesc normalnie albo tygodniami gloduje albo tygodniami żre i tylko patrze jak tu zwinac kawal zarcia zeby nikt nie wiedzial ile jem-dlatego wole nic nie jesc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
toffie.... nie obraź sie na mnie za to co napiszę ale szlag mnie własnie jasny trafił jak przeczytałam Twoje pocieszanie etc. myślisz, że w takim stanie rzeczy etc. przeżyje te 2 lata aby \"legalnie\" zacząć sie leczyć bez udziału rodziców???????????????????????? za dwa lata to............ wiele się może wydarzyć.............. niemądrze piszesz - ona JUŻ w tej chwili powinna ze soba coś zrobić...... sorry etc. że tak piszę za Twoimi plecami :) ale taka prawda a toffie chyba ma jeszcze zupełnie niepoukładane w głowie...........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ha-mialam sprzatac od rana ale najpierw bylamz matka na zakupach,i odziwoobeszlo sie bez scen,bylo wrecz.....normalnie:D teraz tez sprzatac nie bede bo zaraz wlasciwie beda nam kuchnie przbudowywac i wiercic,brudzic,a mieszkanie male takze stwierdzilysmy z mama,ze sie nie oplaca i posprzatamy wieczorem jak oni pojda:):):) ten syf i piach skrzypiacy pod papuciami mi zajebiscie przeszkadza,ale coc-sila wyzsza;) Toffie-ty sie nie chcesz leczyc,widac to po kazdym poscie,a co dalej,namawiasz innych zeby probowali sami-co,moze etc ma czekac 2lata do pelnioletnosci???wez sie puknij w leb,ta laska potrzebuje fachowej pomocy teraz zaraz juz,takie posty sa naprawde zbedne-bo sama nie dasz rady,nikt nie dal i nikt nie da:/ Dlatego poszukaj pomocy a nie radz innym zeby po prostu nie zygali i czekali az im stuknie 18-eti do tego czasu bedzie juz obchodzila 2rocznice smierci-bo to po prostu strasznie wkurzajace:/ skin===>pisz pisz,przeciez nikt nie powiedzial ze nie mozna miec gorszych chwil-ty sie leczysz,walczysz,masz prawo czuc sie zagubiona 3maj sie kobitko kochana!!!!pomysle o tym,jak to CUDOWNIEBEDZIE KIEDYS ZYC NORMALNNIE:):)I....WALCZ:):* pamietaj ze wszystkie tu jestesmy z toba;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Toffie
Ehh. Brak mi słów na to co piszesz Grznkos. Przeczytaj jeszcze raz to, co wczęsnien napisałam, bo niewiele zrozumiałas.Tłumaczyłam, że za 2 lata własnie nic się nie zmieni, bo i tak nie można potajmenie chodzic do lekarza skoro się mieszka z rodzicami. A skoro ona nie chce iśc do lekarza, to chyba lepiej żeby nie wymitowała, prawda? Nic nie wiesz o bulimi, a wymądrzasz się jakbyś była w pełni wukfalifikowanym lekarzem. Każdy ma prawo mieć sowją opinię na ten temat. I jeżeli uwązasz, że mówiąc do mnie coś typu - puknij się w łeb- Twój argument będzie bardziej przekonywujący, to jestes w błędzie. Tussia Love- nie wiem czy dobrze pamiętam;) Nie bierz tych leków, one uszkadzaja płuca :( Naprwdę mózesz spróbowac w inny sposób utrzymać swoją wagę. Czy dla tego powera, który już nie ma takiego znaczenia w ogólnym g****e bulimii, chcesz jeszcze bardziej zniszyć swoje zdrowie? No prosze Cie, zastanów się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Toffie
przepraszam dziewyczny, straszne literówki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Toffie===>ja sie nie wymadrzam,specjalista tez nie jestem,a o bulimii wiem wiecej niz ci sie wydaje bo mialam zdiagnozowana anoreksje bulimiczna tez,poza tym kazda ana sklada sie z napadow-ale nie bede tego tlumaczyla bo i tak nie pojmiesz:) Wydaje mi sie ze ty po prostu szukasz rozwiazania bez leczenia i probujesz w to na sile wciagnac inne biedne osoby-manipulacja i prowokacja slabo ci poszla niestety-bo bez lekarza gowno zrobisz,a skoro jestes taka wielka bulimiczka to po huja dajesz mojej eti rady zeby po prostu dla swego dobra przestala zygac-kobieto,przestac zygac w bulimii,bez lekarza i w tym stadium rozwoju choroby co ma eti???opanuj sie bo TO TY NIE WIESZ CO PISZESZ takie rady to wiesz gdzie:) jej jest potrzebny lekarz a nie zmaganie sie samotne z choroba-i to w dodatku z wysluchiwaniem jakis durnych rad!!! To ze ty nie masz zamiaru sie leczyc i wolic zygac po katach nie oznacza,ze masz dezmotywowac wszystkich,co sa w takiej samej sytuacji i o krok od podjecia najlepszej decyzji w swoim zyciu-heh.....moze wejdz sobie na jakies pro ana,mam wrazenie ze tam bedziesz sie czula jak ryba w wodzie.... A ja chce dla was tylko jak najlepiej:):):)i moge sobie pisac o pukaniu w glowe:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie odzywalam sie...mimo,ze czytalam wszystkie posty....Nie wiem czemu, może dlatego że tak bardzo mi za siebie wstyd... Wczorajszy dzien od 17 do 22.30 spędziłam z Moim M. ja w pewnym sensie rozumiem Toffie i wiem o co jej chodzi. jeszcze do niedawna mialam taki sam tok myslenia. Skinset--> no niestety...nie od wrzesnia, ale od roku zamiast krok w przód, ja cofnęłam sie dwa razy. Do 18tki...ehh...ja dziekuje bogu za kazdy przezyty dzien. Kazdy kęs powoduje strach, a kazda wizyta w toalecie obawę, czy wyjdę z niej o wlasnych silach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
troszke mi sie tekst urwał xD miało byc, ze wczorajszy dzien od 17 do 22.30 spedzilam z Moim M.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chol.era ;( pisze i pisze i ciagle mi sie tekst urywa. chcialam dopisac juz 2x, ze wpadlam po uszy jesli chodzi o M.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaraz zwariuje ;/ ciągle mi sie tekst urywa;/ no ale trudno ^^ juz nie bede po raz kolejny pisac,ze cos chcialam dopisac bo tylko niepotrzebnie zaśmiecam xD a tekst o tym,ze rozumiem Toffie byl kierowany do Grzanci ;** Grzanciu, ona jest w moim wieku, jej tez jest trudno powiedziec o tym rodzicom. Twoja sytuacja jest troche inna, bo twoi rodzice od początku o tym wiedzieli jak bylas w szpitalach itd. a moi nic....i mam i tak wywalic prosto z mostu kiedy oni juz myslą,ze wszystko ze mną ok? nie potrafie tego zrobic. nie umiem przełamać tej bariery mimo ze tak bardzo bym chciala. i prosze nie mowcie, ze mi nie zalezy, ze nie chce zdrowiec! bo to nieprawda. chcialabym juz miec to za sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wysłałam właśnie mail'e do dwóch psycholożek... Czy lekarz rodzinny może wystawić skierowanie do psychologa i wtedy leczenie jest bezpłatne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
etc kpchana,wiesz co ja o tym wszystkim mysle i wogole...sama piszesz ze boisz sie is cjuz nawet do kibla-i ci,potem zaraz piszesz ze i tak im nie powiesz:/.......paranoja totalna:chcesz byc zdrowa(ba,kazdy by chcial wyzdrowiec bez wysilku),ale jak gdyby za free,bez zadnego wkladu...a tak sie nie da:( idz po pomoc-kochana biegnij po pomoc,do kogokolwiek kto sie na tym zna-juz pisalo ci tutaj milion razy milion lasek ze mozna sprobowac to zalatwic bez starych-ale wg mnie obojetne jaka bedzie ich reakcja jak im powiesz to,co piszesz nam tutaj napewno tobie bedzie lzej:) a jesli chodzi o Toffie--wisi my czy sie zazyga w tym kiblu czy nie,a to ze jest narazie zbyt sfiksowana-sorki ale wtej chorobie nie ma takiej wymwki-bo to oznacza,ze potem bedzie sfiksowanajeszcze gorzej,awtedy chyba przestane odwiedzac kafe;););) Ona cie po prostu uwstecznia,ty to widzisz i podlapujesz,z drugiej strony my cie nakrecamy na leczenie i potem wychodzi jak wychodzi.Posty \"chore\"niech znajduja sie na stronach pro-a jezeli Toffie tak jak sie zapiera chce sie leczyc,niech mi to pokaze,a nie wysuwa super teorie ze wystarczy przestac zygac bo-a nuz sie uda wyzdrowwiec-smiech na sali:):):) a ty eti wiesz ze nuie pozwole zeby jakis zeschizowany karmel zaprowadzil cieprosto do grobu:):):)jestem z toba-i powalcz wkoncu troche bo do tej pory nie zrobilas kompletnie nic....:*:*:* zycie ci ucieka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _kasika_
do psychologa nie ma skierowania. to nie lekarz. ewentualnie do psychiatry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×