Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pyreczka

anoreksja....

Polecane posty

Gość Toffie
Chyba jednak sama nie dam rady jak Ty:( Ile do cholery można próbować? Czuję się jak narkomanka, bo gdy nie robię "tego" zachowuję sie naprawdę tragicznie. Nie mysle co robie i jak robię, ze wszytkimi potrafię sie pokłócic i na koniec sie opchac i iśc spac, albo i w nocy miec drugi napad. Jeszcze dopbija mnie ta cholerna waga. Po rzyganiu jest mniejsza niż jak jem 600 kcal, wtedyona jakoś wzrasta. może wtedy to sprawa odwodnienia ale już nie daję rady. Nic kompletnie nie weim. Wogóle nie mam jak się zwrócic o pomoc, po prostu nie mam jak. W ciągu dnia czuję się naprawdę dobrze, jak nigdy, mogę sie spotykac z ludźmi i gdy zaczynam normalnie jesc zaczynam się zachowywać tak jak kiedyś, gdy czułam się zerem. I dlatego boję się, że ktoś zacznie mnie zmuszac do jedzenia i ten koszmar wróci, a wtedy naprawdę myślałam, ze popełnie samobójstwo. Teraz już nie wiem. Nigdy nie wytrzymałam dłużej niż 3 dni. Czy jesli te np 5 dni vzy nawet 7 przetrzmam, to chociaż fizycznie będę w stanie funkcojować? Etc. prosze Cię pomóz, powiedz, jak u Ciebie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Toffi ;( tak bardzo bym chciala Ci pomoc! naprawde. Ale to ty musisz sie z nią rozprawic! to ty przed kolejną chęcią napadu musisz powiedziec : KONIEC, TYM RAZEM DAM RADE, BO MUSZE WALCZYC O SWOJE ZYCIE. nie mysl sobie ze mi jest latwo! 2x sie zlamalam[wczoraj i przedwczoraj - przyznaje sie bez bicia:D] ale to nie ma znaczenia! bo wiedzialam ze musze wstac i isc dalej! nie moglam znow rozbujac tej hustawki bo caly koszmar by wrocil. Powiem ci, ze mi psycha strasznie siada. boje sie, ze wpadne w depresje....siedze, zaczynam ryczec, myslec o samobojstwie, o tym jakim jestem grubym zerem. moment jedzenia nie jest zly, schody zaczynaja sie potem. Ale wiem ze musze, rozumiesz?! nie ma innej opcji! ANOREKSJA BULIMICZNA ZNISZCZYLA MI ZYCIE i moglabym to wykrzyczec wszystkim ludziom dookola, byleby tylko uchronic ich przed tym bagnem. ona nie daje nic! nie oferuje w zamian nic, procz wyrzutow sumienia, dola, koszmarnego samopoczucia fizycznego. nie daje nic! a rząda tak wiele! jak taka pijawka. przysysa sie i nie chce puscic. Toffie, to jest jak wyścig do mety. Ta meta jest juz dawno za mną, więc po co mam biec dalej? Pomysl nad przyczyna twoich problemow. podejrzewam, ze tak jak ja lubisz jesc:) i nie ma w tym nic zlego! ale zastanow sie czego ci brakuje, jakie problemy chcesz rozwiazac w ten sposob? ale przeciez sama wiesz, ze to nie metoda! wpakowalas wszystkie swoje problemy do jednego worka i myslisz ze bulimią zalatwisz sprawe. nie zalatwisz! bo bulimia to problem ktory powinien siedziec w tym worku, a nie sposob na zycie. Skoro jest z tobą tak źle, to powiedz mamie ze sobie nie radzisz! powiedz otwarcie : mamo, jestem chora, pomoz mi! ale proś o tę pomoc! ona sama nie przyjdzie! wszystkie drzwi są dla ciebie otwarte, wiec blagam nie zamykaj ich! Upadlas, powstan!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jeszcze jedno : tylko racjonalne odzywianie moze ci pomoc. Ja na poczatku jak przestalam wymiotowac i zaczelam jesc, czulam sie jak balon! wieeeelki brzuch, nie moglam sie wyproznic. tragedia! i nie bede sciemniac ze od poczatku bylo super. ale potem organizm wrocil do normy, jelita zaczely normalnie pracowac, zaczelam cwiczyc;)[rowniez ci to polecam:D]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ETC - gratuluję to do czego doszłaś, ja o tym samym pisałam parę stron wcześniej, jedzenie regularnych posiłków i ćwiczenia to jest to. Ostatnio nie pisałam tu, bo jakoś ciągle brak mi czasu na wszystko. Teraz mam już skończony drugi rozdział pracy, więc się zluzuje, jestem na półmetku jeszcze dwa rozdziały mi zostaną do napisania. Pozdrawiam i miłego dnia trzymajcie sie dzielnie dziewczyny Toffie, Pyreczko, Skinset:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukierkowa pani
witam was wszystkie bardzo serdecznie :) mam pytanie do ETC. jak Ty sobie poradzilas z wychodzeniem z tej bulimii???ja mam niestety ten sam problem :( prosze cie wiem ze to moze troche duzo pisania ale czy mozesz mi opisac dokladnie jak wygladalo twoje wychodzenie z choroby i przechodzenie na zdrowe odzywianie???? czy schudllas cokolwiek?? ja sama juz wiele razy probowalam ,ale zawsze zaliczam wpadki,,,juz nawet bylo dobrze przez miesiac a teraz znowu zlamanaie!!!!!!!! prosze cie powiedz mi jak ci sie to udalo?ile razy jadlas?co jadlas?czy jesz slodycze?a co mozna poradzic jak masz na cos ochote i musisz to zjesc?? ja mam problem wtedy kiedy zaczynam jesc to potem nie moge juz przestac i choc jestem juz najedzona to i tak jem dalej?prosze poradz mi cos?wiem ze nie zmienisz mojego myslenia,ale twoje rady moga mi sie bardzo przydac ,a nawet bardzo pomoga :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma sprawy:) A więc tak. Zaczelo sie od tego,ze na swieta wyjechalam do Egiptu. tam troche spadłam z wagi. wrocilam,ciagle bylo to samo aż do Nowego roku. postanowilam ze musze zabrac sie za siebie,bo bylam na granicy zycia, a raczej nie zycia.Serce mi wysiadalo,kurd.e powiem szczerze ze balam sie ze kipne. Moja przyjaciolka wyszla ze szpitala i razem postanowilysmy nie dac sie chorobie. Na poczatku bylo trudno,zaczelam duuuzo jesc [ja mialam anoreksje bulimiczna, wiec wszystkiego w organiźmie mi brakowalo], mialam problemy z wyproznianiem sie, ale postanowilam ze najwazniejszy jest ten pierwszy moment. jezeli przetrwam to początkowe tycie to potem pojdzie juz z gorki.[no bo wiadomo,skoro wczesniej wszystko wymiotowalam, a tera nagle tyle jadlam i zatrzymywalam to w sobie, to nie dziwota ze musialam przytyc] Ja mam 177cm, po mojej ostatniej glodowce wazylam 56kg. potem utrzymywalam sie na 59kg. jak przestalam wymiotowac to przytylam do 63kg. teraz utrzymuje jakies 62kg i w sumie nawet dobrze czuje sie w tej wadze. wiadomo-chcialabym teraz schudnac,ale zdrowo! nie jem pieczywa,jestem aktywna jezeli chodzi o sport. zadnego wymiotowania! a jezeli chodzi o slodycze...maaaaatkooo to moja odwieczna zmora :D moje psiapsie tez uwielbiaja slodycze, więc nic nie poradze:D czasem mam takie momenty ze zjem naraz tabliczke czekolady bo np przez pare dni w ogole nie jadlam slodyczy. ale teraz wole np codziennie zjesc kilka kostek czekolady niz potem naraz cala tabliczke;/ Musisz sie zaprzeć w sobie i powiedzieć DOSC. masz jeszcze czas do wakacji, chodzi sie jeszcze w kurtkach, swetrach. ja początkowo bylam tak przerazona swoim brzuchem ze ubieralam sie tylko w bluzy [zanim puste jelita wypelnily sie jedzeniem to musialo minąć pare dni zanim poszlam sie wyproznic]. Nadal nie jest tak,ze staje przed lustrem i mysle sobie "kocham moje cialo takie,jakie jest" ale naprawde sie staram. To juz nawet nie chodzi o cialo, ale umysl! trzeba zmienic myslenie i chciec zrobic cos ze swoim zyciem. Jezeli chodzi o ochote na jedzenie. masz ochote-jesz,nie masz ochoty-nie jesz! lepiej jesc wszystko,ale w rozsądnych ilosciach, niz isc sie nawpier.dalac i potem to wyzygac;/ bezsens;/ Jak teraz wygląda moje odzywianie sie? jem rano sniadanko [np jogurt zmieszany z platkami owsianymi, albo platki owsiane na mleku] potem jakies owoce, cos slodkiego [zalezy gdzie jestem:D] potem nieduza porcja obiadu, potem cwiczenia i po cwiczeniach jakies bialko,np bialy twarog, czy troche zoltego sera. staram sie jesc czesciej ale mniejsze porcje [dzieki temu nie mam tak wydętego brzucha:D] Uwierz w siebie i walcz z chorobą. Życie to najcenniejszy dar jaki mamy ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasiunia
Ja mogę powiedzieć, że mam początki anoreksji, ważę 40 kg przy 168 wzrostu. Ubranie to jakoś zakrywa, ale jak się rozbiorę:(. Dziwne ale nie uważam żebym wygladała lepiej niż przed tym zanim się zaczęło przeciwnie, moja normalna (nieduża) głowa wydaje mi się za duża do tego ciała, a z twarzy zostały tylko oczy i nie wiem czemu ale są większe niż były tzn. takie się wydają. Skóra jest sucha, blada z naczynkami, kości bolą cały czas jak po dużym wysiłku. Ja sie specjalnie nie odchudzałam, zawsze byłam z tych szczupłych dziewczyn, ale od kilku miesięcy nie czuję głodu, mogę funkcjonować bez łaknienia i to jest przerażające. Jedzenie wydaje mi się obrzydliwe, nie mogę nie tylko jeść ale też nie znoszę dotykać jedzenia. Wkładam coś do buzi i popijam kilkoma szklankami wody:( Z jednej strony nie podobam się sobie taka chuda z drugiej nie umiem pogodzić sie z myslą że mogłabym mieć biodra, pupę zamiast tych kości. Może w jakis chory sposób (podkreślam CHORY) normalna waga kojarzy mi się z przecietnością a przecietnosć zawsze była dla mnie gorsza nie tylko od piekna ale i od brzydoty:( I żadne argumenty, że "mężczyźni lubią kobiece kształty" NIC tu nie dadzą. Jest we mnie coś silniejszego od rozsądku nawet od instynktu samozachowawczego i to mnie przeraża. Łapię się na myślach że mnie na sobie już nie zależy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiunia--> anoresja zaczyna sie w głowie, a z tego co piszesz wynika,ze jestes doszczętnie wyniszczona. no bo u \"normalnego\"czlowiek roznica miedzy wzrostem a wagą to ok 110. wtedy sie wygląda dobrze [czyli ja do moich 177cm powinnam wazyc 67kg]. jak roznica wynosi ok 120, to juz jest sie chudym [jak wazylam 57kg wygladalam koszmarnie]. u ciebie ta roznica to 128! [wyobrazam sobie jak musialas chudo wyglądac przy wadze 48kg a co dopiero 40] Nie wiem co ci poradzic. nie umiem ci pomoc. Zanim sama sobie nie uswiadomisz ze niszczysz sobie zycie, nikt nie bedzie mogl ci pomoc. pozdrawiam 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ktos odgrzebal posta, wlasnie czy sa tu takie osoby z problemami odzywiania?, bo mam wrazenie a czytam troche juz to forum ze jest ich niewiele chyba?, a jak sa to nic nie piszaaaa,yyyyyyyyyyyyyyy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasiunia
Dziewczyny nawet nie wiecie jak lepiej mi się zrobiło, że ktos to przeczytał.Ktoś kto wie o czym ja piszę. Ja wiem, że TO jest u mnie w głowie i to jest najgorsze, bo prakrycznie każdą chorobę ciała da się leczyć (są oczywiscie smutne wyjątki) a to jest choroba "duszy" (?) postrzegania siebie. Wczoraj tak siedziałam i przeglądałam zdjęcia Dziewczyn chorych i myslałam, że ja nie jestem wyniszczona skąd...ale potem coś pękło popłynęły łzy. Trochę jak alkoholik staram się wyprzeć tą prawdę. Moja rodzina (mam 22 lata, jedynaczka) wie i to jest chyba najgorsze. Widzę jak Oni sie starają żebym tylko zjadła i te ich starania mnie jeszcze bardziej dołują, wiem, że chcą pomóc, ale oni jako normalni nie rozumieją że dla mnie zjedzenie kanapki to walka z sobą i kiedy wszyscy na mnie patrzą to po prostu nie mogę. Na studiach wszyscy też chyba wiedzą, ale tam to jest postrzegane jako rodzaj...przejściowej mody. Niektóre dziewczyny, szczupłe cały czas mówią o dietach i jakby tu schudnąć a 2-3 kg w dół i też będą się już wyniszczać... Moj Ukochany...właśnie. Jesteśmy razem od maja. Jego poprzednia Partnerka (związek trwał trzy lata) ma zaawansowaną anoreksję, leczy się teraz. Wiem, że On przez to przechodzi drugi raz, że to już widział:( Tym bardziej mi smutno, bo kocham Go bardzo i chciałabym Mu tego oszczędzić, a na to żeby Go zostawić (dla Jego dobra) niestety mnie nie stać. Wiem, że pisałam że już mi na sobie nie zależy. I tak i nie. Są momenty, że cos we mbnie mówi - nic już nie warto robić , bo po co, bo to i tak wróci... A są i takie (taki mam dziś) że mówię sobie BĘDĘ WALCZYĆ i główną motywacją jest On... Bardzo Wam dziękuję że przeczytałyście, to tak jakbyście mnie wysłuchały

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emi-nadwaga ale tylko na razie
Kasiunia...Twój chłopak miał anorektyczkę jako dziewczynę? Przepraszam ale mnie to nieco dziwi... On celowo wybiera taki typ dziewczyn?????????????????????????? Bo że raz się naciął oki, ale ponownie... Musiał widzieć, że Ty jesteś bardzo szczupła i czy nie pomyslał, że mozesz mieć problemy z jedzeniem? Bo na to wygląda. Najpierw ona teraz TY. Podobasz mu sie taka wychudzona? Może On po prostu wybiera dziewczyny w tym typie...a z typu urody pewnie też jesteście podobne:0...Koszmarrrrr....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pisze prace na temat
anoreksji troche mi pomaga ten topik jednak brakuje mi watku o poczatku tej choroby,przyczyny mam ale za malo danych dotyczacych jedzenia i wychodzena z tej choroby jak wielu sie udaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiunia--> leczenie anoreksji/bulimi dotyczy calej rodziny.nie tylko osoby chorej! zawsze na terapie chodzą rowniez rodzice. bo oni tez muszą wiedziec jak sobie z tym radzic, obchodzic sie z osobą chorą. za mało wątkow dotyczacych jedzenia? nie rozumiem;/ mam tu podac jak anorektyczki chowają jedzenie, co robią dzien po dniu? booooże..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ehhh...Żałosne
Jeden z nowszych wpisów... Dziewczyna 22 lata, rozpieszczona jedynaczka nie je....bo "nie może";););) Ludzie...są ludzie naprawdę chorzy z rakiem...a tutaj głodzenie się na pokaz i koleś, który wymienił sobie jedną anorektyczną lalkę na drugą... Żałosne:( Prawda jest taka, że to jest fanaberia i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no ale wczesniej jak je poznal
moze byly normalne potem przestaly jesc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chamstwo
I tyle. Sama miałam poważne problemy z odżywianiem i powiem tak: Każdy, kto uważa, że to wymysł danej osoby, i że ktoś nie je bo "nie chce" albo jest naprawdę głupi albo tylko naiwny. Anoreksja to jadłowstręt psychiczny równie dobrze moglibyśmy obwiniać kogoś z innymi zaburzeniami psychogennymi o to, że je ma. Nigdy nie promowałabym anoreksji bo to okropna choroba, z którą ciężko walczyć i nieraz tak jest, że wydaje się że wygrałśmy, a to wraca. I znowu trzeba się zbierać i walczyć:( Nie chcę za to podziwu, ale komentarz, że to "moda" czy "kaprys"jest dla mnie szczytem głupoty. Jak się ma czuć Dziewczyna, której problem tak się postrzega? I jeszcze łączyć to z Jej partnerem? W takim razie partner kobiety patologicznie otyłej powinien ponosić winę za jej nadwagę, tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chamstwo
Dodam jeden przykład. Leczyłam się na Sobieskiego w Warszawie - tam jest poradnia, w której można uzyskać pomoc. Tam było w porządku, ale wcześniej robilam badania, morfologię, OB, Hormony (powodem było zatrzymanie miesiaczki na tle kłopotów z jedzeniem). Wszystko było z hormonami w idealnym porządku, pani doktor patrzyła na mnie z niesmakiem, potem zawołała drugą pania do gabinetu i rozmowa wygladała tak: Pani D 1: - Basiu, pamiętasz namiery na doktora K....? Pani D 2: K....? Tego od zaburzeń...? Pani D 1: Tego, co to wiesz tymi anorektyczkami się zajmował... Spojrzenia na mnie Pani D 1 (po chwili) :....Paniami z anoreksją znaczy się... Miłe nie? Założę się, że gdybym miała np. problemy hormonalne brodę i wąsy byłoby dyskretniej a tak....Po co bawic sie w uprzejmość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bez przesady...
Dla mnie osobiście moim zdaniem anoreksja niektórych dziewczyn to też zabawa w kpienie z innych. W mojej klasie - maturalna LO jest jedna taka księżniczka. Wygląda jak Keira Knightley - jest do niej podobna i też ma taką "cudowną" budowę. I ona niby płacze, że ma problem z chudością, ale jak widzę ją stojącą na korytarzu i wyginajacą rękę żeby było widać, jaka to ona jest piękna, chuda, lepsza niż ja to życzę tej anorektycznej ścierce pobytu na jakimś oddziale zamkniętym i niezdania matury. I taka potem płacze na forum.... A cierpi przez nią cała rodzina:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość victooriaa
Halo, jest tu jeszcze ktoś? Hmm, czy uważacie, że do wzrostu 170, 53-54kg to dobra waga? ;\ ja od dłuższego czasu jestem przekonana, że nie. Przez weekendy i kiedy się da biegam, w dodatku ćwiczę swoje hobby również poprzez ruszanie się (taniec), a ostatnio zaczęłam ograniczać jedzenie. Mam strasznie niską samoocenę, nigdy siebie nie lubiłam. Uważam, że jestem brzydka i nijaka. Teraz jeszcze doszedł problem z odchudzaniem, którego nie chcę przestać, chociaż czasami mam słabą wolę i sięgam po coś zakazanego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3rdMeasurement
Witam, calkiem przypadkowo trafilam tutaj..Zaczynam 5 miesiac diety i cwiczen, cwicze 6 razy w tygodniu,pomimo okresu,bolu kregoslupa i kosci, nie ma zmiluj sie.Jem 4 posilki dziennie 600kcl, z poczatkowej wagi 55kg zeszlam jak na razie do 49,5 kg a moim celem jest 47-48kg, jak na razie nie mialam zadnego efektu jojo itd, nie glodze sie, nie mam bulimii ani ed ale pomimo tego boje sie, boje sie co bedzie za 4-5 miesiecy?Rodzice juz sie denerwuja ze wygladam jak szkielet:/ litosci! daleko mi do tego.Ciezko jest kiedy znajomi ktorzy zjedza do mojego miasta ze studiow niefajnie reaguja na moja wage, ostatnio uslyszalam komentarz ze wygladam jak z oswiecimia...Sa dni kiedy chce to wszystko rzucic ale nie potrafie.Przyklad: wczoraj tato wyskoczyl z propozycja abysmy wybrtali sie do restauracji na obiad.A mi sie scisnelo serce i szybko powiedzialam zeby szli beze mnie.Balam sie tego ze bede musiala cos zamowic a wiem ze nie tknelabym:(, przykro mi bylo odmowic, przykro bylo patrzec w zawod na twarzy mojego taty- bo u niego jest zasada ze jak wszyscy to wszyscy.A ja sie balam, ze bede zmuszona wziac choc jednego kesa i ze pieniadze zostana wywalone w bloto bo i tak nic bym nie zjadla:(, jem posilki tylko przyrzadzone przez siebie a raczej jest to masowa ilosc bialka (s.wiejski) i gotowana piers.Sa dni kiedy naprawde czuje sie super wbijajac sie w rozmiar dzinsow w rozmiarze 34 i widzac w rurkach moje chude nogi a sa dni ze wychodze z lazienki naga i widze w lustrze gruby brzuch,biodra,zero talii i ogolnie czuje sie jak spasiona krowa.Kilka razy wymknelo mnie sie przy mamie jak mowilam na siebie tlusta krowo.wiem ze jest im przykro, bo zaczynaja sie martiwc, krzyczec ze mam wiecej jesc ale bywa ze im odpyskuje, ze to moje zycie moja dieta, moje cialo, ostatnio ktos zyczliwy powiedzial mojej mamie ze moge sie odbialkowac? nie mam sil juz jej tlumaczyc ze jak na razie jest ok.Uwielbiam kiedy burzczy mi w brzuchu a ja mam taka wladze ze nie dam zoladkowi tej radosci aby dostarczyc mu kalorii.Potrafie wszystko przeliczac na kalorie, przestalam pic alkohol choc przez 3lata srogo sie upadlalam w weekendy, pale papierosy.Motywacja diety strasznie mnie zmienila, o 180stopni, wiem ze bylam kiedys inna, moze bardziej beztroska? bo spowaznialam i to bardzo.Czuje ze wybor przejscia na diete zmienil mnie totalnie.Czasami brakuje mi tego ze zasiadalam z 4browarami i chipsami z przyjaciolka,totalny lajt.niestety to juz minelo.W barze wypijam tylko 2 soki (bo maja duzo kalorii i staram sie nie pijac ich w tyg, tylko jesli wychodze do baru).Nie jem zadnych slodyczy, chyba ze 2kostki raz na 3tyg-miesiac.Ostatnio mama stwierdzila ze mam piersi w stanie zaniku hah, bardzo milo.Boje sie naprawde co przyniesie przyszlosc, boje sie ze jak zejde do 47kg to nie bedzie koniec, ze nadal bede widziala siebie jako dziewczyne z grubym brzuchem.Jestem rozdarta ale i szczesliwa ze do tej pory udalo mi sie zrzucic troche kg.Mam 21 lat, pamietam ze zaburzenia postrzegania swojej persony doszly mnie rok temu w grudniu kiedy bylam jeszcze w zwiazku.On mnie nie rozumial, nie potrafil mi pomoc.W lipcu odeszlam od niego bo zdradzil mnie z dziewczyna z ktora jest do teraz.Mysle ze to tez przyczynilo sie do tego, aby pokazac mu jaka mam silna wole,ze potrafilam wziac sie w garsc i schudnac a nie narzekac,placzac po katach i wpieprzac slodycze i pic alk.Ehs... nie wiem, naprawde nie wiem co przyniesie przyszlosc.Jestem uwieziona we wlasnym swiecie, i nikt, naprawde nikt mnie nie zrozumie tutaj z ludzi, ktorzy mnie otaczaja...Kiedy pisalam moje wypociny dwa razy zdazyli wejsc do pokoju rodzice z oznajmieniem ,iz : mama- kupilam ci zapiekanke,zgrzej sobie ... Ja; jutro mamo, za chwile wchodzi tato: sa pierogi od babci,zgrzej sobie Ja: jutro tato ... i tak nic z tych rzeczy jutro,ani nigdy nie zjem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krechaaa
3rdMeasurement ile wzrostu masz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3rdMeasurement
162cm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3rdMeasurement w te pędy do psychologa po pomoc!!!!!!!!!!! miałam/mam nadal w sumie tak samo jak Ty - to juz jest niestety anoreksja... ja chciałam tak jak Ty zejść do 48kg a skończyła sie w najgorszym momencie 38kg i co najgorsze wcale nie uważałam sie za chudzielca jak patrzyłam w lustro... mam taki wzrost jak ty teraz od stycznia waga dla mnie juz nie istnieje ale na pewno więcej jak 43-44 nie wskazałaby a ja czyję się jak spasiona mała kulka... mimo, że jeansy 34 są na mnie dużo za duże...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dal-i-ja
Witam.. mam pytanie do tych które dużo schudły i chudną nadal.. jak zrobiłyście to w pierswsze dni i czy później juz szło z górki?chce schudnąć z 6 kg[waże 58,167cm]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3rdMeasurement
Najgorsze jest to ze jestem swiadoma konsekwencji i od poczatku narzucilam sobie przykazanie ze 47-48 i bedzie super, nie wiem, rano jak sie budze na czczo, wchodze na wage i widze 48,8 kusi mnie ze to jeszcze nie to, ze nie mam dostatecznie jeszcze plaskiego brzucha ze troszke z pupy bym jeszcze zleciala, zobacze co sie bedzie dzialo z moja psycha jak juz osiagne cel. Dal i ja -> widzisz u mnie wcale nie bylo tak kolorowo ze w ciagu miesiaca schudlam 3kg itd, mi leci juz 5 miesiac diety i cwiczen tak jak pisalam powyzej i byly rozne mysli, wzloty i upadki mentalne bo fizycznie i dietowo jestem bardzo zdyscyplinowana.Jak do tej pory schudlam 5,5kg 6kg w porywach.Pamietam ze najszybciej mi zlecialo przez pierwszy okres odchudzania bo szybko schudlam do 52kg z 55 i tu sie dlugo zatrzymalam przez 3tyg lub i nawet meisiac nie moglam zejsc i pewnego dnia po prostu bylo juz 51, pozniej tez dlugo nie moglam zejsc ale nie zniechecalo mnie to az teraz znowu zeszlo tym razem do 49,5.Trzeba byc konsekwentnym i nie zniechecac sie.smiem stwierdzic ze pozbylam sie 70% tluszczu z brzucha. Zeszlam 4cm z bioder, niezle w talii i pasie.Z rozmiaru 36 gdzie czasami w dzinsach wystawaly boczki, zeszlam do 34.Najbardziej zalezy mi na talii i brzuchu i to na nich najbardziej koncentruje sie cwiczac.Cwicze 6 dni w tyg po 30 minut, czasami musialam sie zmuszac w szczegolnosci na poczatku bo wiadomo zakwasy itd ale teraz jest super, oczywiscie mam takie dni kiedy przyejzdzam z zajec po 17 lub 19 ale spinam sie i lece z cwiczeniami.Naprawde sprawia mi to przyjemnosc a i efekty sa naprawde bardzo dobre.Jak juz pisalam sa dni ze czuje sie naprawde lekko i super a sa dni ze widze nadal spasiona siebie.No i najbardziej jestem zadowolona z miesni brzucha ktore gdzies tam po malu sie fajnie tworza, teraz po prostu lubie go dotykac gdy czuje twarde miesnie a nie to co kiedys.No i dochodzi jeszcze uwielbienie do wystajacych kosci biodrowych.Po prstu zawsze fascynowaly mnie filigranowe japonki, zawsze myslalam o tym zeby taka byc...No i wazne ze nie mialam jeszcze zadnego efektu jojo ale tak jak pisalam, nie robie glodowek bo jest to kompletnie bez sensu i tak po odstawieniu glodowki waga powraca, nie wymiotuje bo zal mi szkliwa,gardla itp.Mysle ze uporem i ambicja i racjonalna dieta bedziesz w stanie optymalnie osiagnac swoj cel nawet chociaz jakbys miala poswiecic na to 6-8 miesiecy redukcji tluszczu i przejsc na utrzymanie wagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dal-i-ja
Eh no tak narzuciłaś.. ja jestem na diecie South Beach 5 dzien i zważe sie po 14 czyli za 9 dni i zobacze.. mam andzieje ze poleci duzo-wiemz e to woda,ale jak poleci duzo to biore sie za cos bardziej rygorystycznego..wesołych świat :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość victooriaa
Ja wystające kości biodrowe zawsze miałam. Mam 1,70 i ważę 53kg. Cóż, doszło i do tego, że jestem w początkowej fazie odchudzania. Nigdy siebie nie lubiłam i będę dążyć do wyznaczonego sobie celu. 3rdMeasurement, a co ćwiczysz konkretnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3rdMeasurement
2 fazy, najpierw cwiczenia tzw aero, a pozniej na psozczegolne partie ciala (najpierw na talie i biodra, drugie-brzuszki, 120 w 3roznych technikach, najlepiej sprawdza sie ta z rekoma polozonymi na klatce piersiowej i nogi raczej wyprostowane i mocne spinanie miesni po 20 brzuszkow seria, druga to krotkie polsklony i trzecia technika polsklony na miesnie boczne, musi byc mocna spina wtedy czuje sie spalanie- doslownie i nie ma tutaj co sie katowac 300 brzuszkami dziennie, bo w takiej ilosci nie da sie robic dokladnie, tzn nie uda nam sie dobrze i z calej sily spinac miesni, a co z tego ze zrobimy 300 skoro efekt bedzie taki jak przy 100, jeszcze 3 miechy temu tez robilam jak najwiecej tj 300-380 ale metoda prob i bledow robie teraz 120 i czuje lepszy efekt, szybsze spalanie,praca miesni i dokladnosc& koncentracja do 100%, wiec nie ilosc ma zanczenie a jakosc, a ostatnie to cwiczenia na posladki i nogi i koncze pompkami damskimi. 30 minut dziennie i naprawde sa super efekty bynajmniej u mnie po 5 meisiacach az nie chce sie przestawac cwiczyc.No i przyjmuje bardzo duzo bialka bowiem pozytywnie wplywa to na tworzenie sie miesni i ogolne spalanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość victooriaa
O, cholender. Ja nawet 100 brzuszków pod rząd nie zrobię. Z przerwami to raczej tak. Wszystko przez papierosy. A dziś zjadłam bardzo mało. Na śniadanie kawa i dwa małe kawałki ciasta (musiałam się skusić) Obiad? Czy to obiadem można nazwać to nie wiem, ale jogurt naturalny bez cukru. Koniec, kolacji nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dal-i-ja
Byłyście na SB?kurde ja jestem 6 dzień i troche grzesze jak zgrzesze wymiotuje.. kurde niby mam ejsc "dobre rzeczy" do syta ale ja nie umiem do syta zjem troszke, mam jesc 6 posilkow jem max 3.. a pozniej lapie mnie glod.. to 5 kostek zcekolady to ubikacja, to ciasteczko to ubikacj.. kurde no!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×