Planujemy dzidzię na czerwiec/lipiec 2008

Hmmm no to będę musiała to kupić. :D Może to coś pomoże??? Chociaż nie ma tabletek cud.... Popijam drina...zubrówka z sokiem i lodem...zapraszam, nie będę pić sama ;)

? czy moze cos innego?

ja od czerwca

Ja też biorę od czerwca, ale tak jak piszę nie folik a inne wydanie tego samego :) Ojjj Mogę się przyłączyć, ale ja z winogronami bo podjadam a sama nie piję już od długiego czasu :)

Wiesz, ale ja nie piję nałogowo ;):) hehehe Tak mnie jakoś wzięło na drina...jeden i finisz! :D Kiedyś piłam pifffka na imprezkach, ale to było w czasach kiedy byłam mółoda i chodziłam na dyskoteki co tydzień :) Teraz nie chodzę, a jeśli idę na imprezę to zazwyczaj do kogoś znajomego, bo w dyskotece czuję się staro :o

Heheheh, no ja wcale nie sugerowałam nałogowego picia :D Hehe ja nie piję wcale bo heh nie wiem, ale za to luby czasm lubi sobie usiąść i wypić winko i podjeść serkiem, wtedy pomagam mu przy tym serku :)

Mój M też lubi zasiąść np. przy piwku... :) Ja zawsze mówię...JA CHCĘ PÓŁ....potem biorę łyka i już nie chcę :D hehe Słucham starych hitów... Kombi... Lady Pank, oglądam nasze zdjęcia z wesela... :) Echhh

Tak mnie jakoś wzięło...na starocie i na drina :D

A no to ja jestem w trakcie przygotowań ślubnych :) Ślub 13 października :)

Oczko---> bo chyba mogę tak mówić???...Twój luby gdzie???? Bo mój w pracy :(:( Dlatego spędzam samotne wieczory.

okoko - a jak nazwa tego kwasu foliowego?

Oooooo no to rewelacyjnie, super gratuluję :D I jak tam przygotowania???? Suknie już masz czy jeszcze nie?? Obrączki macie?? Opowiadaj... ale fajnie.... Ślub to najpiękniejszy dzień w życiu...owszem przed nim jest trochę stresów i nerwówki, ale sam dzień ślubu rewelacyjny. Przed moim weselem miałam stresa i nerwy...ale w piątek przed i w sam dzien ślubu byłam oazą spokoju.... byłam zaskoczona. Lekka trema w kościele ale potem już luuuzik :) Ale ci fajnie....:D:D Chciałabym to przezyc jeszcze raz.... echhh :D

Kwas foliwoy firma puritans pride, tak jak mówię dawka taka sama jak w foliku tyle, że dużo dużo tańszy. 250 tabletek kosztuje okolo 17zł natomiast folik 30 tabletek okolo 7 zł. Policzyć łatwo :) Pewnie, że możesz tak do mnie mówić. A luby około godzine temu wrócił z pracy i teraz siedzi i tworzy, mały artysta :P hehehe a tak poważnie to się pochwale, że siedzi i maluje :) A ja jem winogrona i piję herbatę earl grey

Hehehe ja luz stres tylkio, że nie wypadnę dobrze albo strzele gafę. Praktycznie mamy wszystko :) w sumie niewiele zostało. :)

Mieszkacie razem? Ja z moim M mieszkalismy razem 4 lata... I potem jakoś stwierdzilismy, że fajnie by było sie pobrać. Chcieliśmy tego! I nie żałujemy jak dotąd... Owszem jest troszkę inaczej teraz...ale jest fajnie, jest normalnie. :)

Jasne, że mieszkamy jestem taki typ, który nie zdecydował by się na ślub bez dobrego poznania się.

Powiem ci, że ja przed ślubem tez bałam się gafy...lub: 1. fryzjerka mnie brzydko uczesze 2. wywalę się w kościele, potknę się na schodach 3. pomylę się podczas przysięgi 4. zapomnimy obrączek Ale wszystko wypadło super :D I w waszym przypadku tez tak będzie zobaczysz... :) Trzymam kciuki....

A co Twój narzeczony przyszły mąż maluje??

A no tak :) Maluje właśnie podziękowania dla rodziców :) A takiego mam artystę :D Hehehe

Hej dziewczyny w końcu udało mi sie wejśc na kompa i pocztałam wasze wypocinki, witam nową osobe miło ze jest nas coraz wiecej.. widze ze temat akutalny to ślub...hhhmmmm az sie rozmarzyłam :) chciałabym to przezyc raz jeszcze....

mój M też nic nie bierze...jeśli nie wyjdzie Nam w pażdzierniku to chyba wcisnę coś w niego :)

Kurcze naprawdę tak super było? Hehehe ja to jestem czarnowidz i wróżę sobie stypę...

Cześć Kamciu Tak masz rację, ja też chcę....:(:( Pozostały mi tylko piekne wspomnienia :):) Oczko--->? taki artysta w domu to skarb :) Ale m.ój M to tez skarb... piecze pyszne ciasteczka... tylko ciekawe co moja d** na to???:) hehehe

Kurcze naprawdę tak super było? Hehehe ja to jestem czarnowidz i wróżę sobie stypę...

Hehehe to masz szczęście u mnie nikt nie potrafi piec, chociaż luby próbuje. MI to nie idzie jedyne co słodkiego robie to galaretki budynie i czasem zrobie wafla z masą. Gotować to wszystko byle by nie było słodkie. Mi ginekolog ten salfazin poradziła. Powiedziała, że nie zaszkodzi a może pomóc :)

Echhh przestań... Myśl pozytywnie :) Zresztą co tam ma wyjśc źle.... teraz tak o ytm myślę z perspektywy czasu... Wszystko będzie siur ;)

hahahahah chciałabym ciasteczka....... ale moje oponki na brzuchu tego by nie wytrzymały.... kiedy Nam w końcu zrobioli kuchnie to mój M siadł na necie sam podrukował sobie proste przepisy i zrobił mi jakś pastę do kanapek..pyyyszna była a on sie tak cieszył biedny. Artystą może nie jest, ale jest chyba troszkę romantyczny, wzrusza się, kochany jest. Tylko jest czasami straszynm pesymistą..nie lubie kiesy ma taki napad pesymizmu, bo wtedy martwi się byle czym i muszę pocieszac biedną sierotkę heheh ale gdy mu się coś uda zaraz zaczyna wierzyć w siebie!!!

okokoko 13 pażdziernika tak blisko...cudownie, obyście pogodę mieli śliczną... my miesliśmy końcem maja ślub..mżawka byla ale na zdjęcia w plenerze jak na życzenie wyszło cudne słońce!!!

No.... ja też nhie potrafię piec! I podobnie jak ty, robię budynie, galaretki z owocami, kisiel.... ale ciasto? Nigdy w życiu...:D heheeh

okokoko czy wy w takim razie planujecie dzidziusia zaraz po ślubie...sorki jeśli przeoczyłam a pisałaś o tym... ps koniecznie musisz nam zdjęcia jakieś posłać..moze nie na forum ale jak coś możemy się mailami wymienić :-) hasło ślub wywołuje u mnie pewnie mikulina u Ciebie też uśmiech na twarzy...piękne chwile