KURS PRAWA JAZDY- poczatkujący łączmy się!!!

blizniaczek....ja pitole:o co za burak!!!! kopnac w dupe tylko takiego ;/ 'ciapa' fantastyczna motywacja.... jak ja polamalam slupek na placyku to sie lekko usmiechnal i powiedzial, ze ma zapas ;) ehhh...doceniam swojego instruktora...

Mój próbował mnie tak zdenerwować, żebym się rozpłakała. Nie udało mu się. Jak już nie wiedział, co mi jeszcze powiedzieć, to rzucił tekstem: "tylko nie rycz".Zrobiłam oczy jak spodki i odpowiedziałam sucho: "nie zamierzam", bo rzeczywiście byłam jak najdalej od tego, nie traciłam panowania nad sobą. Po tym na jakiś czas się zamknął.

blizniaczek22 to widze ze Twoj tez ma cos niepokolei...mnie samej trudno jest ocenic czy dobrze mi szlo czy zle bo nie wiem jak powinn byc ale np ludzie sie dziwia ze samochod nie zgasl mi ani razu,nie szarpal..w zasadzie tylko raz stalam przed pasami i nie ruszylam od razu bo sie zamotalam z pedalami.ale on sie tylko na mnie darl wiec sama juz nie wiem.raz mnie pochwalil ze "pieknie mi idzie zmiana biegu z 2 na 3" ale tez ze 3 razy sie darl ze zle je zmieniam...czlowiek absolutnie nie ma cierpliwosci i wyrozumialosci.

hmm...niech sia wydziera,niech klaki rwie z glowy,ale jego przy egzaminie nie ma ...jest EGZAMINATOR...

czytam co piszecie i az sie boje co to bedzie jak ja bede miala pierwsza jazde.... az sie boje bo jestem kompletnie zielona, oj czuje ze bedzie ciezko

masakra...tacy ludzie nie powinni uczyc to nie ejst matematyka czy biologia od tego jak bedziecie jedzic zalezy bezpieczenstwo na drodzie...Wasze i innych...powinni robic testy u psychiatry na instruktora...

jazde mam jutro o 15. podczas pierwszej tez w zasadzie bylam rzucona na gleboka wode bo nie dosc ze bylo juz zupelnie ciemno (jezdzilam od 19-20) to jeszcze padal deszcz.mam nadzieje ze jutro bedzie chociaz troszke lepiej bo jasniej...

kurcze , fajnego masz instruktora. ja jak zwalalam slupki na placyku to "zwracal mi uwage" a co by bylo gdyby tam byl mur , lub inny samochod , ze mam jezdzic ostrozniej. z jakiego miasta jestes salatka grecka?:)

dziewczyny a na ktorej godzinie uczylyscie sie tych manewrow na placu?

byly slupki, a nie mur, wiec po grzyba takie pitolenie? po to są te słupki, zeby na nich sie nauczyc, w razie czego walnac, bo wiadomo, ze nic sie nie stanie gorzow wlkp :)

o apropo deszczu:) jak jezdzilam pierwszy raz w taka pogode to dostalam ochrzan ze nie uwazam na kaluze i ze moge ludzi ochlapac(a wcale specjalnie nie wjezdzalam w te kaluze- rany, juz niewiadomo na czym sie skupic), i tez mi zwraca uwage ze nie omijam dziur na drodze

maalania...hooo placyk dopiero po 10 jezdzie chyba ;)

szkoda ze gorzow wlkp. no powiedzialam mu to samo, ze na szczescie sa tylko slupki a ja dopiero ucze sie jezdzic. hmm a placyk mialam chyba na 3 jezdzie pod koniec wzial mnie na luk

a jak parkowanie na miescie? :) ja dzis mialam po raz pierwszy...nic nie zarysowalam cud!:D

Ja miałam placyk chyba na 2. jeździe. Po prostu mi powiedział, co mam robić i poszedł na kawę... Przynajmniej nie musiałam słuchać jego marudzenia.

ja tylko raz parkowalam na parkingu przed OBI i powiem ze niektorzy kierowcy sa chamscy dla eLek:(

to najpierw sie uczy jezdzic na placu czy na miescie?

Stokrotka skąd jesteś ?

Stokrotka, mi kazał wsiąść i od razu po mieście. Pierwsza jazda.

L-ki ponac maja szczegolne uprawnienia, nie mozna trabic, wymuszac, i stresowac kierowcy, wiadomo szkoda, ze nie wie tego instruktor, ktory wobec Was tak sie zachowuje :(

stokrotka..widocznie zalezy od instruktora na pierwszej lekcji mialam placyk ( ruszanie, jazda do tylu, takie proste rzeczy) i pozniej 2 kolka po osiedlu (ale najpierw pokazal mi co gdzie jest, jak sie włacza) kolejne 3 jazdy poza miasto, zebym nauczyla sie zmieniac biegi, wlaczac kierunkowskazy pozniej kilka jazd na miescie pozniej 2 godziny placyk 3 godziny miasto znowu placyk miasto :)

moja pierwsza jazda wygladala tak wogole nie dogadalismy sie co do miejsca spotkania tzn on napisal ze mam na niego czekac w miesjcu X wiec tam czekalam a on na mnie czekal w miejscu Y, ale potem sie znalezlismy. usiadlam obok niego jako kierowca i pojechalismy na jakis odludny parking, oczywiscie sie pytal czy juz kiedys kierowalam i takie tam. na parkingu zamienilismy sie miejscami, pokazywal mi gdzie sa jakie pedaly, jak sie biego zmienia i ruszanie. pojezdzilam sobie z jakies 7 minut na parkingu i na miasto....:)ale na szczescie nie do centrum od razu

z Kielc a Wy dziewczyny skad jestescie?

czytam to co piszecie i przypomina mi się mój kurs. kolanko...:D ach co to sie wtedy działo...:) moj instruktor mial takie teksty że wymiatało!!! jeździliśmy na lody:D:D bluźnił rzecz jasna, ale nigdy tak żeby przykro sie zrobiło. ogólnie to ja dobrze jeździłam i on dużooo ode mnie wymagał, wydaje mi sie że więcej niż od innych. dopiero przed samym egazminem cos mu sie porobiło o mnie za wszystko opieprzał przez 2 godziny:o ale byłam wsciekła, następnego dnia miałam sie do niego nie odzywać za to, ale nie dało rady, od razu wyskoczył z jakims takstem:)

to jak mi kaze wsiasc pierwszy raz i od razyu po miescie jezdzic to chyba umre ze strachu

o, tez bylam z instruktorem na lodach w mcdonaldzie:) ale to jeszcze bylo przed tym incydentem. wiesz ja tez sie panicznie balam od razu na miasto, ale spokojna glowa:)

ja od razu na miasto poszłam:):)

najlepsze to sa laski które na jazdy przychodzą w miniówie....:D

ja chyba wolalabym miec pierwsza jazde gdzies z dala od ludzi..... zeby w nikogo nie wjechac.... ;-)

spokojnie , nie wjedziesz. po to obok jest instruktor:) chyba ze bedzie zajety czyms innym. instruktorzy dziewczynami w spodniach tez sie interesuja;)