Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Marriola

Każde dziecko może nauczyć się spać

Polecane posty

Gość martulek22
moj 9 miesieczny syn budzi po ok 8 razy. rz doszło do 26 pobutek. u nas problem to smoczek. w nocy raz pije mleko a raz herbatke a reszte razy budzi sie i placze o smoczka. probowałam nauczyc go spac z ksiazka....przegralismy.... mój synus ma taki placz ze azz sie zanosi- niemozliwe było zostawianie go i wychodzenie z pokoju.... łapał bezdech i robił sie siny ... gratuluje wszystkim ktorym sie udało.... ps. Filipek nawet przy lekkim placzu se zanosi- taka jego natura....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agatek_gagatek
ja się zawiodłam na tej metodzie! chciałam oduczyć moją córeczkę zasypiania na moich rekach podczas bujania. rano pierwszy raz wprowadziłam tę metodę a po południu po 2 drzemkach zauważyłam że Agatka zrobiła się smutna, nie śmiała się nie patrzyła mi w oczy!, i miała bardzo smutne i puste spojrzenie. Tego dnia dziwnym trafem w gazecie o dzieciach przeczytałam ze to bardzo zła metoda bo uczy dzieci ze nikogo nie obchodzi ich płacz, więc z czasem przestają płakać. Teraz jak chcę żeby Agatka zasnęła siadam koło łóżeczka na krzesełku i głaszcze ją po główce aż zaśnie. Trwa to około 20-30 minut i zasypia bez płaczu i stresu. w ciągu dnia tez tak robię nawet jak zasypia nie w łóżeczku i od wprowadzenia mojej metody jeszcze nie płakała. Mam nadzieję że odbuduję jej zaufanie i znowu będzie tak radosna jak przedtem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja moja 4 miesieczna corke nauczylam zasypiac samodzielnie w lozeczku, po okolo 3 dniach od zastosowania metody z ksiazki, kilka dni temu zaczelam ja odzwyczajac od karmienia nocnego wedlug tej ksiazki, i bez placzu ani krzyku, w przeciagu ok tygodnia mala zaczela spac po 10 godzin bez jedzenia i picia;) budzi sie rano w super nastroju i zaczyna domagac sie jedzenia dopiero po okolo godzinie;)) natomiast nauczyla sie jesc bardzo duzo przed snem;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martaniek
Książka jest super. Szczerze polecam. Moj mały 6cio miesięczniak zaczął budzić się do 7-8 razy w nocy!!! W szale rozpaczy dorwałam tą książkę i w ciągu 1-2 dni zaczął sam spać bez usypiaczy i bez kilku pobudek. Teraz budzi się raz lub wcale i zasypia w nocy i w dzien bez pomocy. Plakal pierwszy raz do 3 wejsc. potem w dzien moze do 4 i w koncu zrozumiał, ze trudna rada, spać trza! Teraz jak go odkładam , to vczasem pomarudzi, pogaworzy i kimka! Nawet w ciągu dnia, np o 9 rano.polecam, książka super!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dooris20
A nasz synek od urodzenia śpi sam w łóżeczku bez żadnych problemów:)Faktem jednak jest,że zawsze po karmieniu kładłam go z powrotem do łóżeczka,żeby się nie przyzwyczajał. W taj chwili ma 4 miesiące i śpi od 19 do 4 rano:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozdrawiam wszystkie mamy
dziewczyny podajcie linka zeby sciągnąć tą książke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama leona
dzis jest drugi dzien kiedy dostosowuje sie do ksiazki i musze powiedziec ze jestem w niemalym szoku lol od wczoraj do dzisiaj do godziny 16 dziecko zasypialo mi po 3 minutach plakania kiedy do niego przychodzilam, potem jeszcze przez jakies 2 i odplywalo. jednak dzis o 16 walczylam z nim pol godziny i nic nie wywalczylam, poddalam sie i wyjelam z lozeczka i przed 18 zrobil sie tak senny, ze zasnal na siedzaco :) obudzialm go, polozylam do lozeczka i pozwolilam spac tylko pol godziny. Nadal byl zmeczony wiec musialam przyspieszyc codzienny rytual, szczegolnie ze byla zmiana czasu wiec moze to tez dalo sie odczuc. Po kapieli sie rozbudzil, ale i tak postanowilam go polozyc, pocalowalam, wyszlam i czekalam za drzwiami co sie bedzie dzialo, bawil sie przez kilka minut i nawet nie wiem kiedy zasnal. Zajrzalam po 10 minutach, to juz spal :) Bez placzu :) Obudzil sie przed chwila, czyli po godzinie z kawalkiem, dokarmilam go, polozylam obudzonego w lozeczku i wyszlam. Zaczal plakac i trwalo to ok minuty po czym zasnal:) Jezeli tak teraz beda wygladaly moje wieczory, to bede w 7 niebie. Do tej pory moj 4 miesieczny leonek zasypial przy piersi, a jezeli tak mu sie nie udalo, to musialam go lulac az zasnie i ostroznie odkladac. Pobudki mialam juz o 5 rano, dzis natommiast o 7.45 i chcialabym zaznaczyc, ze noc rowniez nie nalezala do najgorszych, szczegolnie ze spal w lozeczku a nie z nami w lozku :) Serdecznie polecam ksiazke, ktorej tytul wystarczy wpisac w wyszukiwarce i bez problemu mozna sciagnac pdf

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikelka
Jestem w połowie 2 dnia ale juz po pierwszym ogromna poprawa.Przedtem mały budzil się po 8 razy (po 3 tyg. wysiadlam)a już po kolejnym usypianiu wie o co chodzi. Najpierw płakał pół godziny, potem tylko 15 min teraz zasypia po 3 minutach wiec cały czas jest postep. W nocy jadl co 3 h wiec powoli przesówamy mu kazdej nocy o godzinę do przodu-wczoraj z 2 na 3 a dzisiaj w nocy z 3 na 4.Jeszcze dalej bedziemy działać choć było naprawde ciezko słuchac tego zanoszenia się...Polecam i zycze powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mówie nie
Budzi się wśród nieprzytomnej grozy ciszy i bezruchu. Krzyczy. Całe jego ciało płonie z tęsknoty, z niecierpliwości nie do zniesienia. Z trudem łapie powietrze i krzyczy, aż pulsuje mu głowa pełna zgiełku. Krzyczy aż do bólu piersi, aż jego krtań staje się raną. Nie może już dłużej znieść tego bólu, szlochanie słabnie i cichnie. Dziecko nasłuchuje. Otwiera i zaciska piąstki. Przekręca główkę z boku na bok. Nic nie pomaga. To nie do zniesienia. Znowu zaczyna płakać, ale dla nadwyrężonej krtani to zbyt wiele, szybko przestaje. Usztywnia zmaltretowane ciało; pojawia się cień ulgi. Macha rączkami i wierzga. Przestaje, znów cierpi, niezdolne do myślenia ani nadziei. Słucha. Znowu zapada w sen. Kiedy się budzi, moczy się w pieluchę i to zdarzenie pozwala mu na chwilę zapomnieć o męczarni. Ale przyjemne uczucie moczenia się i ciepły wilgotny dotyk, jaki odczuwa w dolnej połowie ciała, wkrótce przemija. Ciepło jest nieruchome, dotyk staje się zimny i lepki. Dziecko wierzga nóżkami. Usztywnia ciało. Szlocha. Zrozpaczone tęsknotą, w martwym wilgotnym i nieprzyjemnym otoczeniu, wykrzykuje swoje nieszczęście, aż ucisza je samotny sen. Nagle zostaje podniesione, pojawia się znów oczekiwanie na to, co mu się należy. Zabierają mokrą pieluchę. Ulga. Żywe ręce dotykają jego skóry. Podnoszą mu stopy i nowy, suchy jak pieprz kawałek materiału owija jego biodra. I za chwilę znów jest tak, jakby nigdy nie było rąk ani mokrej pieluchy. Nie ma świadomej pamięci ani śladu nadziei. Dziecko znajduje się w pustce nie do zniesienia, poza czasem, w bezruchu, w ciszy. Jedynie pragnie. Kontinuum, uruchamia swe nadzwyczajne środki, lecz pomagają one tylko przetrwać krótkie odstępy czasu, kiedy poniechane jest prawidłowe traktowanie, albo przynoszą ulgę dzięki osobie, która - jak się zakłada - jest do tego powołana. Kontinuum nie ma rozwiązania dla tego ekstremalnego przypadku. Sytuacja nie została przewidziana w jego Jean Liedloff 46 Koncepcja kontinuum rozległym doświadczeniu. Po kilku zaledwie godzinach oddychania niemowlę osiągnęło taki stopień wyobcowania ze swej natury, że jest poza zbawczymi siłami potężnego kontinuum. Czas pobytu w łonie matki jest prawdopodobnie ostatnim okresem nieprzerwanego błogostanu, który zgodnie z wrodzonymi oczekiwaniami powinien trwać całe życie. Jego istota opiera się na założeniu, że matka zachowuje się we właściwy sposób, że motywacje i wynikające z nich działania będą się wzajemnie w sposób naturalny dopełniały. Ktoś podchodzi i fachowo podnosi je do góry. Dziecko ożywia się. Jak na jego gust jest co prawda niesione zbyt ostrożnie, ale przynajmniej coś się dzieje. Nareszcie jest na swoim miejscu. Zniknęła cała męczarnia, jakiej doznawało, spoczywa w obejmujących ramionach i chociaż skóra okryta ubraniem nie sygnalizuje, że doznaje ulgi, żywe ciało nie dotyka jego ciała, to przynajmniej usta i ręce mówią, że wszystko jest w porządku. Radość życia, normalna dla kontinuum, jest prawie doskonała. Jest smak i struktura piersi, ciepłe mleko płynie do głodnych ust, czuje bicie serca, które powinno być dlań więzią zapewniającą o kontynuacji życia rozpoczętego w macicy. Jest ruch, rejestrowany przez jego niewydolny jeszcze wzrok. Dźwięk głosu jest także odpowiedni. Tylko ubranie i zapach (mama używa wody kolońskiej) stwarzają ważenie dysonansu. Niemowlę ssie, a kiedy czuje się pełne i zadowolone - zasypia. Budzi się w piekle. Żadnego wspomnienia, żadnej nadziei, żadnej myśli, która mogłaby przywołać w tym ponurym czyśćcu pocieszające wspomnienie o spotkaniu z matką. Mijają godziny, dni i noce. Niemowlę krzyczy, męczy się, zasypia. Budzi się i moczy pieluszki. Teraz nie wiąże się z tym żadne przyjemne uczucie. Przyjemna ulga, zapowiadana przez jego wewnętrzne organy, ustępuje natychmiast miejsca wzmagającemu się bólowi, gdy gorący, kwaśny mocz podrażnia jego ciało, które zdążyło się już odparzyć. Niemowlę krzyczy. Jego zmęczone płuca muszą krzyczeć, żeby zagłuszyć ostre pieczenie. Krzyczy, aż krzyk i ból zmęczą je, i znowu zasypia. W klinice, gdzie przebywa, a która wcale nie jest wyjątkiem, zapracowane pielęgniarki zmieniają pieluchy według ujednoliconego planu, bez względu na to, czy są suche, wilgotne, czy całkiem przemoczone. Odsyłają dzieci do domu z odparzeniami, których leczeniem musi zająć się ktoś, kto ma na to czas. Dziecko, które znajdzie się wreszcie w domu swej matki (nie można go przecież nazwać jego domem), zdążyło już poznać w pełni naturę życia. Na przedświadomej płaszczyźnie, która określi wszystkie jego późniejsze ważenia i będzie przez nie określana, poznaje życie jako niewypowiedzianie samotne, nie reagujące na jego sygnały, pełne bólu. Ale dziecko jeszcze się nie poddało. Dopóki życie trwa, jego siły witalne będą nieustannie próbowały odzyskać równowagę. Dom nie różni się w zasadzie od kliniki położniczej, jeśli nie liczyć bolesnego odparzenia. Godziny, podczas których niemowlę nie śpi, upływają wśród tęsknoty, pragnienia i niekończącego się czekania na właściwy stan rzeczy, który zastąpiłby milczącą pustkę. Przez kilka minut w ciągu dnia pragnienie spełnia się i przemożna, odczuwana na skórze jak swędzenie, potrzeba dotyku, bycia trzymanym na ręku i noszonym zostaje zaspokojona. Jego matka jest tą osobą, która po długim namyśle zdecydowała się dopuścić je do piersi. Kocha je z nieznaną jej dotąd czułością. Z początku trudno jej odkładać niemowlę po karmieniu do łóżeczka, zwłaszcza, że płacze ono wtedy tak rozpaczliwie. Przekonana jest jedJean Liedloff 47 Koncepcja kontinuum nak, że musi tak postępować, bo własna matka powiedziała jej (a ona przecież musi się na tym znać), że zepsuje dziecko, jeśli mu teraz ustąpi, i potem będzie sprawiało kłopoty. Chce postępować prawidłowo; przez chwilę czuje, że małe życie, które trzyma w ramionach, jest ważniejsze niż wszystko inne na świecie. Wzdycha i delikatnie kładzie niemowlę do łóżeczka przystrojonego żółtymi kaczuszkami, zharmonizowanego z wystrojem całego pokoju. Ciężko się napracowała, żeby móc je wyposażyć w miękkie zasłony, dywan w kształcie wielkiej pandy, białą toaletkę, wanienkę i stół do przewijania z zasypką, oliwką, mydełkiem, szamponem i szczotką do włosów, wszystko zrobione specjalnie dla dzieci, w kolorowych opakowaniach. Na ścianie wiszą obrazki przedstawiające zwierzątka ubrane jak ludzie. W szufladach komody pełno jest małych podkoszulków, śpioszków, bucików, czapeczek, rękawiczek i pieluszek. Na komodzie stoi owieczka- zabawka oraz wazon z ciętymi kwiatami - bo mama "kocha" też kwiaty. Wygładza dziecku koszulkę i przykrywa je haftowanym prześcieradłem i kocykiem, na którym widnieją jego inicjały. Patrzy na nie z zadowoleniem. Nie zaniedbano niczego, żeby doskonale urządzić pokój dziecięcy, chociaż ona i jej młody mąż nie mogą sobie jeszcze pozwolić na zakup wszystkich zaplanowanych mebli do innych pokojów. Pochyla się, żeby pocałować jedwabisty policzek dziecka, a kiedy kieruje się do drzwi, pierwszy bolesny krzyk wstrząsa jego ciałem. Delikatnie zamyka drzwi. Wypowiedziała dziecku wojnę. Jej wola musi być górą. Przez drzwi dobiegają jej uszu dźwięki, jakby kogoś poddawano torturom. Tak rozpoznaje je kontinuum matki. Natura nie nadaje wyraźnych sygnałów świadczących o tym, że ktoś przeżywa męczarnie, jeśli nie jest tak rzeczywiście. Sprawa jest naprawdę na tyle poważna, na ile można to wnioskować z tych dźwięków. Matka waha się, jej serce wyrywa się do dziecka, lecz nie ulega pokusie i odchodzi. Zostało dopiero co przewinięte i nakarmione. Jest przekonana, że naprawdę nic mu nie brakuje, i pozwala mu płakać aż do wyczerpania. Dziecko budzi się i znowu krzyczy. Matka spogląda przez uchylone drzwi, żeby się upewnić, że jest ono na swoim miejscu; cicho, żeby nie zbudzić w nim fałszywej nadziei na to, że ktoś się nim zajmie, zamyka znowu drzwi. Spieszy do kuchni, gdzie pracuje, i zostawia drzwi otwarte, żeby usłyszeć dziecko w razie, gdyby „coś mu się stało". Krzyki niemowlęcia przechodzą w drżące kwilenie. Ponieważ nie ma żadnej reakcji, siła napędowa wysyłanych sygnałów gubi się w chaosie jałowej pustki, gdzie przecież już dawno powinna pojawić się ulga. Dziecko rozgląda się. Za barierkami łóżeczka jest ściana. Światło jest przyćmione. Niemowlę nie może się obrócić. Widzi tylko nieruchome pręty łóżka i ścianę. Słyszy pozbawione sensu dźwięki dobiegające z dalekiego świata. W pobliżu nie ma żadnego głosu. Wpatruje się w ścianę, aż oczy same się zamykają. Kiedy je znów otwiera, pręty i ściana są dokładnie takie, jak przedtem, tylko światło jest bardziej przyćmione", (koniec fragmentu z książki Alice Miller).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mówie nie
CZY O TO WAM CHODZI MAMUSIE? FRAG. KSIĄZKI KONTINUUM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie nie o to. Radzę przeczytać książkę zanim się kogoś tak boleśnie i niesprawiedliwie skrytykuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie nie o to. Radzę przeczytać książkę zanim się kogoś tak boleśnie i niesprawiedliwie skrytykuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 3
Zdecydowanie się zgadzam! Ja zastosowałam się do porad z książki i przy drugim dziecku nie przerabiałam już takiego problemu i z trzecim jest podobnie! "Ja mówię nie" chyba nie miałaś dzieci, albo masz jakieś fenomenalne skoro według Ciebie dziecko nie powinno nigdy płakać??? Jak masz jakąś rewelacyjną metodę to chętnie z niej skorzystam, bo moim dzieciom i bez powodu zdarza się płakać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzizzzzzzzzzzzzzzzzzz
czy mozecie skonczyc z tym DAWANIEM CYCA, BRANIEM NA CYCA,WISZENIEM NA CYCU??? matko to jakis slang czy co? oblecha i tyle, nie mozna po prostu karmic piersia??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inka84www
Widze że nie tylko ja mam z tym problem. Moja córa ma 8 miesięcy i śpi z nami w łóżku nie możemy się jej pozbyć żeby spała w swoim łóżeczku, gdy tylko zaśnie przy piersi przenoszę ją ale ona zaraz wyczuwa sprawę i od razu sie budzi i płacze, budzi sie w nocy z 6 razy i cały czas cycka piers nawet nie zawsze pije ale byle by tylko miala w ustach cycusia- mam tego dosyc ... Na noc jej daje 100 ml kleiku kukurydzianego i potem jeszcze wypije z piersi moze ok 50 ml ale to i tak nic nie daje bo budzi sie co godzine , nie mam pojecia do jakich sposobow mam sie uciekac, kiedys ja zostawilam i plakala caly czas az sie zatajala i w koncu musialam ja wziąść ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikoasia
Witam Ja również polecam tę książke. Mielismy ogromny problem z nasza 8 miesieczną córeczką, która przez ostatnie 4 miesiące budziła sie w nocy około 12 razy, po przeczytaniu książki spadły nam z oczu klapki. Okazało sie ze Ola przyzwyczaiła sie do spania ze smoczkiem i w nocy kiedy jej wypadał z buzi była panika i płacz przez co pzez cała noc przesypiała ok 8 godzin z przerwami co godzine. Dzisiaj mamy 3 dzień terapi, pierwszej nocy Ola przspała 11 godzin z jedną przerwą na butelkę, dzisiaj tak samo, a my w końcu zaczynamy nowe życie:)na początku jest bardzo cięzko ale warto, pierwszego dnia mała przed zaśnięciem płakała około 40 minut, teraz położyłam ją na drzemkę i płacz ograniczył sie do 3 minut, także drogie mamy warto troche pocierpiec i pozniej cieszyć sie z macierzyństwa z wyspanym i zadowolonym dzieckiem. W razie jakby ktos miał jakies pytania z checią udziele odpowiedzi na email. Pozdrawiam i życzę wytrwałości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majarzena
mikoasia podaj mail prosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikoasia
Moj email joannamikolajczyk13@gmail.com :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majarzena
hej, wyslalam Ci maila z o2..doszlo??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja rowniez polecam ksiazke jak i sama metode. synek ma 5 mies i jak dotad zadnej nocy nie przespal. natomiast widze poorawe odkad stosuje met opisana w ksiazce. dzis jest trzeci dzien i po pierwsze w nocy zamiast kilkunastu razy budzi sie max 3 z czego raz dostaje piers a pozostale tylk smoka i pieluszke i spi dalej, po drugie w ciagu dnia rowniez spi duzo spokojniej, dluzej, a po trzecie ogolnie od tych trzech dni jest duzo spokojniejszy i bardziej pogodny. mysle ze ma to zwiazek z lepszym snem. a i ja rowniez jestem bardziej wypoczeta i spokojniejsza, mam wiecej cierpliwosci. nie jest to uwazam metoda bezdusznego pozostawiania dziecka zeby sie wyplakalo. watpilam ze mojego smyka uda sie nauczyc tak zasypiac-datad tylk przy piersi lub bujanie w wozku. i jestem bardzo mile zaskoczona czego zycze wszytkim. serdecznie polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dms
Witam. Czy mogę prosić o przesłanie na maila książki "Każde dziecko może nauczyć się spać?" nie mogę nigdzie jej dostac, a moja tzrymiesieczna córka zasypia raz o 2 w nocy, raz o 4... mój adres: dominika_am@wp.pl. Z góry dziękuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezeli ktoś byłby tak miły to ka również poproszę milka_17@poczta.onet.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AnulkaZet
Witam serdecznie wszystkich :-) Poproszę na maila cała książkę: anulazet@tlen.pl :-) z góry dziękuję.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam! PROSZĘ o przesłanie książki w pdf na moją pocztę: karolina.kowalska888@gmail.com Z góry dziękuję dobrej Mamie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:)znowu temat o bachorach bo kobieta pasji nie ma hobby czy zaintersowan? 888 www.youtube.com/watch?v=2DUpkLLyS0Y

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
witam. również proszę o pdf z książką: marwod87@o2.pl z góry dziękuję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moje dziecko od 7 miesiaca spalo w swoim pokoju, zasypia sama, poglaszcze 5 minut, opowiem bajeczke, zaspiewam i po kilku minutach juz spi:) ale ja to mam dziecko aniol-od urodzenia zero kolek, chorob, problemow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mogła bym prosić o pdf z ksiażka z góry dziekuję ewanowak590@gmail.com

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy ktoś przysłałby mi książkę? moniquaa@onet.eu z góry dziękuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tala211
Dziewczyny, blagam! Przeslijcie mi te ksiazke w pdf... Nigdzie,ale to nigdzie nie moge jej znalezc! A jestem na skraju wyczerpania. Mam 11 miesieczna corke, do ktorej musze wstawac kilkanascie razy w nocy. Mam po prostu dosc!:(( blagam, wyslijcie mi ja! Zaplace nawet podwojnie! Moj adres- tala211@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×