Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Zlota jesien

Magia czterech por roku dojrzalych kobiet

Polecane posty

Gość Waterlily
Troszkę mroczne, ale przyznajeciekawe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Waterlily
Ale przyznaje bardzo ciekawe:-D Sorry za błędy:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuje chętnie się kawy napije i zjem ciasteczko... Kochana z ciebie duszyczka👄 Czy czujesz się już lepiej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Waterlily
Dzięki!!! Jeszcze mam kaszel i jak łykam to mnie troszkę boli:) Po zatem już wszystko OK!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiulko dziękuję za Bajora i za ten nastrój ,w który mnie wprowadził...Moja ukochana babcia odeszła w maju.Strasznie mi jej brakuje.I tak żal,że moja mała córeczka nie zapamięta jaki to był ciepły,piękny człowiek. \"Spieszmy się kochać ludzi,tak szybko odchodzą...\" Pozdrawiam ...z łezka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja was lubie
👄 Ja was naprawdę bardzo lubię:) WIELKI JARMARK Chodźmy, popatrzmy, dotknijmy, Modele, wzory, kolory, Mirrą, kadzidłem, złotem, Błękitem, zielenią, bielą, Nasyćmy tym nasze oczy, Niech usta czerwone sie śmieją, Estrady, występy, promocje, Miejscowi, popowa muzyka, Za szybko, za szybko, za szybko, Przechodzą wzdłuż chodnika, Cyganie, Anglicy, Włosi, Mieszane zdania i słowa, Wypite piwo w ogródku, Urwana w połowie rozmowa, Coś jest tu drogie, coś tanie, Czuj się jak w wielkim świecie, I tylko brakuje tu diabła, Co grałby pięknie na flecie." Gregory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak Swięto wszystkich zmarłych, wprawia nas w zadumie... Ja dziś znicze już kupiłam, tylko kwiaty kupie przy cmentarzu... Najładniejsze mi się wydaja białe chryzantemy... Siciński Paweł - Jesień Przyszła bez pytania, jak nieproszona znajoma. Zaraz zaczęła stroić w barwne szaty drzewa, Te stojące w lesie, w polu czy przy drodze, Wygnała w świat daleki ptaki małe i duże, Przystrojona w naszyjnik z rannej rosy, W powłóczystej sukni utkanej z pajęczej sieci, Przechadzała się po mokrej trawie na łące, W posępnym, mdłym świetle późnego poranka, Otulając świat płaszczem, utkanym z mgły, Wpuszczała w ludzkie serca smutek i tęsknotę. Wiatr psotnik - hulaka nie słucha Jesieni, Latając w kółko pomiędzy konarami, Targa i rozrzuca złoto - purpurowe liście, Jesień przystanęła na skraju niewielkiej polany, Widząc to wszystko zapłakała rzewnymi łzami, A szary świt i ludzie mokną w ich strugach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XL
Fioletowe, z³ote chryzantemy- Kwiat jesienny posy³am ci w darze... W jesień z³ota ju¿ i my p³yniemy, Lecz o wiosny czarach jeszcze marze. Fioletowe, z³ote chryzantemy, Cudownych wspomnieñ dalekie mira¿e... W jesień z³ota ju¿ i my p³yniemy, Widaæ dno w przecudnej życia czarze, Jesieñ ju¿! ..Lecz niech te jesień nasza Z³ote s³oñce blaskiem swym umili! Niechaj ¿ycie swa cykuty czasza Nie zatruwa ka¿dej lepszej chwili.. Niech nam b³yszcz¹ poprzez mgieł têsknotê Marzen cudnych chryzantemy z³ote ! POWRÓT

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochani! Opowiadanie Aliiss ciekawe i mroczne:) Kasiu, Różo, czas goi rany a Wasze rozumiem są świeże... Złota jesieni, ciesze się , ze jesteś... Wanilko ja tez lubię białe chryzantemy... Waterlily, życzę zdrowia.. Samotny nie graj w karty bo będziesz miał łeb obdarty:-D Babcia tak zawsze mówiła hi hi ! XL, ładny wiersz o chryzantemach... Kasiu, piosenki Super... Słoneczko! Witam ciebie milutko... Wiosenko,Akisario, Sarko,Jasiu, Jzabelko,Jarzebinko, PL i cala reszta życzę miłego wieczorku pozdrawiam was wszystkich...👄 Niesmiala, Igoor,Jacek kawiarenkowa koleżanko, Ja was lubię, Czy kochacie ptaki :-D Jeszcze sobie tyle Oazowiczów przypominałam👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
- Dzień dobry - powiedział lis. - Dzień dobry - odpowiedział grzecznie Mały Książę i obejrzał się, ale nic nie dostrzegł. - Ktoś ty? - spytał Mały Książę. - Jesteś bardzo ładny... - Jestem lisem - odpowiedział lis. - Chodź pobawić się ze mną - zaproponował Mały Książę. - Jestem taki smutny... - Nie mogę bawić się z tobą - odparł lis. - Nie jestem oswojony. - Ach, przepraszam - powiedział Mały Książę. Lecz po namyśle dorzucił: - Co znaczy \"oswojony\"? - Nie jesteś tutejszy - powiedział lis. - Czego szukasz? - Szukam przyjaciół. Co znaczy \"oswoić\"? - Jest to pojęcie zupełnie zapomniane - powiedział lis. - \"Oswoić\" znaczy \"stworzyć więzy\". - Stworzyć więzy? - Oczywiście - powiedział lis. - Teraz jesteś dla mnie tylko małym chłopcem, podobnym do stu tysięcy małych chłopców. Nie potrzebuję ciebie. I ty mnie nie potrzebujesz. Jestem dla ciebie tylko lisem, podobnym do stu tysięcy innych lisów. Lecz jeżeli mnie oswoisz, będziemy się nawzajem potrzebować. Będziesz dla mnie jedyny na świecie. I ja będę dla ciebie jedyny na świecie. - Zaczynam rozumieć - powiedział Mały Książę. - Jest jedna róża... zdaje mi się, że ona mnie oswoiła... - - westchnął lis i zaraz powrócił do swej myśli: - Życie jest jednostajne. To mnie trochę nudzi. Lecz jeślibyś mnie oswoił, moje życie nabrałoby blasku. Z daleka będę rozpoznawał twoje kroki - tak różne od innych. Na dźwięk cudzych kroków chowam się pod ziemię. Twoje kroki wywabią mnie z jamy jak dźwięki muzyki. Spójrz! Widzisz tam łany zboża? Nie jem chleba. Dla mnie zboże jest nieużyteczne. Łany zboża nic mi nie mówią. To smutne! Lecz ty masz złociste włosy. Jeśli mnie oswoisz, to będzie cudownie. Zboże, które jest złociste, będzie mi przypominało ciebie. I będę kochać szum wiatru w zbożu... Lis zamilkł i długo przypatrywał się Małemu Księciu. - Proszę cię... oswój mnie - powiedział. - Bardzo chętnie - odpowiedział Mały Książę - lecz nie mam dużo czasu. Muszę znaleźć przyjaciół i nauczyć się wielu rzeczy. - Poznaje się tylko to, co się oswoi - powiedział lis. - Ludzie mają zbyt mało czasu, aby cokolwiek poznać. Kupują w sklepach rzeczy gotowe. A ponieważ nie ma magazynów z przyjaciółmi, więc ludzie nie mają przyjaciół. Jeśli chcesz mieć przyjaciela, oswój mnie! - A jak się to robi? - spytał Mały Książę. - Trzeba być bardzo cierpliwym. Na początku siądziesz w pewnej odległości ode mnie, ot tak, na trawie. Będę spoglądać na ciebie kątem oka, a ty nic nie powiesz. Mowa jest źródłem nieporozumień. Lecz każdego dnia będziesz mógł siadać trochę bliżej... Następnego dnia Mały Książę przyszedł na oznaczone miejsce. - Lepiej jest przychodzić o tej samej godzinie. Gdy będziesz miał przyjść na przykład o czwartej po południu, już od trzeciej zacznę odczuwać radość. Im bardziej czas będzie posuwać się naprzód, tym będę szczęśliwszy. O czwartej będę podniecony i zaniepokojony: poznam cenę szczęścia! A jeśli przyjdziesz nieoczekiwanie, nie będę mógł się przygotowywać... Potrzebny jest obrządek. - Co znaczy \"obrządek\"? - spytał Mały Książę. - To także cos całkiem zapomnianego - odpowiedział lis. - Dzięki obrządkowi pewien dzień odróżnia się od innych, pewna godzina od innych godzin. W ten sposób Mały Książę oswoił lisa. A gdy godzina rozstania była bliska, lis powiedział: - Ach, będę płakać! - A więc nic nie zyskałeś na oswojeniu? - Zyskałem coś ze względu na kolor zboża - powiedział lis, a później dorzucił: - Idź jeszcze raz zobaczyć róże. Zrozumiesz wtedy, że twoja róża jest jedyna na świecie. Gdy przyjdziesz pożegnać się ze mną, zrobię ci prezent z pewnej tajemnicy. Mały Książę poszedł zobaczyć się z różami. - Nie jesteście podobne do mojej róży, nie macie jeszcze żadnej wartości - powiedział różom. Nikt was nie oswoił i wy nie oswoiłyście nikogo. Jesteście takie, jakim był dawniej lis. Był zwykłym lisem, podobnym do stu tysięcy innych lisów. Lecz zrobiłem go swoim przyjacielem i teraz jest dla mnie jedyny na świecie. Róże bardzo się zawstydziły. - Jesteście piękne, lecz próżne - powiedział im jeszcze. - Nie można dla was poświęcić życia. Oczywiście moja róża wydawałaby się zwykłemu przechodniowi podobna do was. Lecz dla mnie ona jedna ma większe znaczenie niż wy wszystkie razem, ponieważ ją właśnie podlewałem. Ponieważ ją przykrywałem kloszem. Ponieważ ją właśnie osłaniałem. Ponieważ słuchałem jej skarg, jej wychwalań się, a czasem jej milczenia. Ponieważ... jest moją różą. Powrócił do lisa. Żegnaj - powiedział. - Żegnaj - odpowiedział lis. - A oto mój sekret. Jest bardzo prosty: dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu. - Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu - powtórzył Mały Książę, aby zapamiętać. - Twoja róża ma dla ciebie tak wielkie znaczenie, ponieważ poświęciłeś jej wiele czasu. - Ponieważ poświęciłem jej wiele czasu... - powtórzył Mały Książę, aby zapamiętać. - Ludzie zapomnieli o tej prawdzie - rzekł lis. - Lecz tobie nie wolno zapomnieć. Stajesz się odpowiedzialny na zawsze za to, co oswoiłeś. Jesteś odpowiedzialny za twoją różę. - Jestem odpowiedzialny za moją różę... - powtórzył Mały Książę, aby zapamiętać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z wieczora 👄 Spóżniłam się na grochówę pewnie...ale na noc niezdrowo jeść...chociaz zapach pewnie by mnie skusił ;) Czas listopadowy zaczyna sie tylko nostalgicznie. Przychodzi dzień, kiedy potrzebujemy takiej zadumy, nad sensen istnienia człowieka, nad drugim człowiekiem, i nad czasem...który zabiera nam bliskich i tych mniej bliskich, ale jakże ważnych w naszym życiu. Mimo, że kojarzy się smutno, ja zawsze staram sie podchodzic do tego na sposób, iz jest to dzień duchowego spotkania z tymi osobami. Z chwilą, kiedy możemy podzielić się swoimi myślami, rozważaniami i smutkiem, który wypływa właśnie z braku tych istot. Choć to taki dość szumny dzień, ludzi ogrom..nie chcę oceniać. Jednak najlepiej czuję się na cmentarzu wieczorem, wśód zapalonych zniczy, przy migających płomieniach, z własnymi myślami....Wtedy można nawet łzę uronić....a nawet porozmawiać ze zmarłymi...To taki ich i nasz wspólny czas w gonitwie zycia. Pamięć o nich...że zawsze są bliscy naszym sercom... Potem wracamy powoli do rzeczywistości, do dnia codziennego i wpadamy w wir życia...itd.... Bez nostalgii , tudzież z uśmiechem i radością wewnętrzną, obdarowywuję Was każdego z osobna i wszystkich razem...płomieniem miłości serca mego....❤️ Odnajduję w Was wielką wrażliwość i czułość. Piękno i radość, mądrość i człowieczeństwo.... Dziś już nie mam siły więcej pisać, ale Wasze posty skłoniły mnie do kliknięcia kilku słów. Jeszcze jedno...chciałam sie podzielić radością osobistą. Od 8 listopada dostaję pracę na stałe w obecnej firmie, moje zastępstwo zamienia sie na pełen etat na czas nieokreslony :):):) Chciałam tylko, żebyście cieszyli się razem ze mną...tak zwyczajnie... 👄 dla Oazowiczów (stałych bywalców i nowo przybyłych ludzików)..... Piekne to miejsce....Kocham życie :) a Wy jesteście jego składowym elementem. I tak pozostanie....🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z wieczora 👄 Spóżniłam się na grochówę pewnie...ale na noc niezdrowo jeść...chociaz zapach pewnie by mnie skusił ;) Czas listopadowy zaczyna sie tylko nostalgicznie. Przychodzi dzień, kiedy potrzebujemy takiej zadumy, nad sensen istnienia człowieka, nad drugim człowiekiem, i nad czasem...który zabiera nam bliskich i tych mniej bliskich, ale jakże ważnych w naszym życiu. Mimo, że kojarzy się smutno, ja zawsze staram sie podchodzic do tego na sposób, iz jest to dzień duchowego spotkania z tymi osobami. Z chwilą, kiedy możemy podzielić się swoimi myślami, rozważaniami i smutkiem, który wypływa właśnie z braku tych istot. Choć to taki dość szumny dzień, ludzi ogrom..nie chcę oceniać. Jednak najlepiej czuję się na cmentarzu wieczorem, wśód zapalonych zniczy, przy migających płomieniach, z własnymi myślami....Wtedy można nawet łzę uronić....a nawet porozmawiać ze zmarłymi...To taki ich i nasz wspólny czas w gonitwie zycia. Pamięć o nich...że zawsze są bliscy naszym sercom... Potem wracamy powoli do rzeczywistości, do dnia codziennego i wpadamy w wir życia...itd.... Bez nostalgii , tudzież z uśmiechem i radością wewnętrzną, obdarowywuję Was każdego z osobna i wszystkich razem...płomieniem miłości serca mego....❤️ Odnajduję w Was wielką wrażliwość i czułość. Piękno i radość, mądrość i człowieczeństwo.... Dziś już nie mam siły więcej pisać, ale Wasze posty skłoniły mnie do kliknięcia kilku słów. Jeszcze jedno...chciałam sie podzielić radością osobistą. Od 8 listopada dostaję pracę na stałe w obecnej firmie, moje zastępstwo zamienia sie na pełen etat na czas nieokreslony :):):) Chciałam tylko, żebyście cieszyli się razem ze mną...tak zwyczajnie... 👄 dla Oazowiczów (stałych bywalców i nowo przybyłych ludzików)..... Piekne to miejsce....Kocham życie :) a Wy jesteście jego składowym elementem. I tak pozostanie....🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z wieczora 👄 Spóżniłam się na grochówę pewnie...ale na noc niezdrowo jeść...chociaz zapach pewnie by mnie skusił ;) Czas listopadowy zaczyna sie tylko nostalgicznie. Przychodzi dzień, kiedy potrzebujemy takiej zadumy, nad sensen istnienia człowieka, nad drugim człowiekiem, i nad czasem...który zabiera nam bliskich i tych mniej bliskich, ale jakże ważnych w naszym życiu. Mimo, że kojarzy się smutno, ja zawsze staram sie podchodzic do tego na sposób, iz jest to dzień duchowego spotkania z tymi osobami. Z chwilą, kiedy możemy podzielić się swoimi myślami, rozważaniami i smutkiem, który wypływa właśnie z braku tych istot. Choć to taki dość szumny dzień, ludzi ogrom..nie chcę oceniać. Jednak najlepiej czuję się na cmentarzu wieczorem, wśód zapalonych zniczy, przy migających płomieniach, z własnymi myślami....Wtedy można nawet łzę uronić....a nawet porozmawiać ze zmarłymi...To taki ich i nasz wspólny czas w gonitwie zycia. Pamięć o nich...że zawsze są bliscy naszym sercom... Potem wracamy powoli do rzeczywistości, do dnia codziennego i wpadamy w wir życia...itd.... Bez nostalgii , tudzież z uśmiechem i radością wewnętrzną, obdarowywuję Was każdego z osobna i wszystkich razem...płomieniem miłości serca mego....❤️ Odnajduję w Was wielką wrażliwość i czułość. Piękno i radość, mądrość i człowieczeństwo.... Dziś już nie mam siły więcej pisać, ale Wasze posty skłoniły mnie do kliknięcia kilku słów. Jeszcze jedno...chciałam sie podzielić radością osobistą. Od 8 listopada dostaję pracę na stałe w obecnej firmie, moje zastępstwo zamienia sie na pełen etat na czas nieokreslony :):):) Chciałam tylko, żebyście cieszyli się razem ze mną...tak zwyczajnie... 👄 dla Oazowiczów (stałych bywalców i nowo przybyłych ludzików)..... Piekne to miejsce....Kocham życie :) a Wy jesteście jego składowym elementem. I tak pozostanie....🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z wieczora 👄 Spóżniłam się na grochówę pewnie...ale na noc niezdrowo jeść...chociaz zapach pewnie by mnie skusił ;) Czas listopadowy zaczyna sie tylko nostalgicznie. Przychodzi dzień, kiedy potrzebujemy takiej zadumy, nad sensen istnienia człowieka, nad drugim człowiekiem, i nad czasem...który zabiera nam bliskich i tych mniej bliskich, ale jakże ważnych w naszym życiu. Mimo, że kojarzy się smutno, ja zawsze staram sie podchodzic do tego na sposób, iz jest to dzień duchowego spotkania z tymi osobami. Z chwilą, kiedy możemy podzielić się swoimi myślami, rozważaniami i smutkiem, który wypływa właśnie z braku tych istot. Choć to taki dość szumny dzień, ludzi ogrom..nie chcę oceniać. Jednak najlepiej czuję się na cmentarzu wieczorem, wśód zapalonych zniczy, przy migających płomieniach, z własnymi myślami....Wtedy można nawet łzę uronić....a nawet porozmawiać ze zmarłymi...To taki ich i nasz wspólny czas w gonitwie zycia. Pamięć o nich...że zawsze są bliscy naszym sercom... Potem wracamy powoli do rzeczywistości, do dnia codziennego i wpadamy w wir życia...itd.... Bez nostalgii , tudzież z uśmiechem i radością wewnętrzną, obdarowywuję Was każdego z osobna i wszystkich razem...płomieniem miłości serca mego....❤️ Odnajduję w Was wielką wrażliwość i czułość. Piękno i radość, mądrość i człowieczeństwo.... Dziś już nie mam siły więcej pisać, ale Wasze posty skłoniły mnie do kliknięcia kilku słów. Jeszcze jedno...chciałam sie podzielić radością osobistą. Od 8 listopada dostaję pracę na stałe w obecnej firmie, moje zastępstwo zamienia sie na pełen etat na czas nieokreslony :):):) Chciałam tylko, żebyście cieszyli się razem ze mną...tak zwyczajnie... 👄 dla Oazowiczów (stałych bywalców i nowo przybyłych ludzików)..... Piękne to miejsce....Kocham życie :) a Wy jesteście jego składowym elementem. I tak pozostanie....🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×