Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nataliam1

zdrada i ciąża, decydujące starcie

Polecane posty

Gość Drobcia
Kkkkkkkkk, przeważnie pakujemy się w romans wtedy, gdy nie otrzymujemy czułości od własnego męża. U Ciebie jest jakoś niezrozumiale. Masz czułego, troskliwego męża , więc nie rozumiem po co związałaś się z tamtym facetem? Tymbardziej, że tamten Cię wogóle nie szanuje, nie kocha, wyrządził Ci tyle krzywdy. Nie rozumiem tego, ja nie chciałabym mieć z kimś takim nic wspólnego. Doceń to co masz w domu i pilnuj, bo możesz to stracić, a wtedy dopiero zobaczysz, jak dużo miałaś i że niepotrzebnie goniłaś za jakimiś mrzonkami. Tak zwyczajnie po ludzku jest mi Ciebie żal, bo nikt już nie ściągnie z Ciebie tego ciężaru, który nosisz. A ja...o mały włos popełniłabym to samo. Patrząc teraz na mój maleńki skarb dziękuję Bogu i losowi, że nie dopuściłam do tego. Rozpiera mnie teraz taka radość, nic i nikt nie jest już ważny. Szkoda, że Ty nigdy nie spojrzysz w maleńkie oczka..... Naprawdę bardzo mi Cię żal. Mogłam być przecież w podobnej sytuacji i zamiast łez radości byłyby teraz gorzkie łzy żalu i bólu, takie, jak u Ciebie. Tak wiele straciłaś. Pozdrawiam Cię i przytulam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkkkkkkkkkkkkkkkkk
..tak , macie racje i wiele straciłam i jestem jak napisal asdfds... A Ty kim jestes asdfds...że oceniasz ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Drobcia
Kkkkkkkkkk, spróbuj poszukać pomocy u jakiegoś psychologa, może są jakieś grupy wsparcia dla osób po takich przejściach, jak Twoje. Obawiam się, że sama nie uwolnisz się z tej traumy. A to, co tu przeczytasz....sama wiesz, że różni ludzie tu piszą, niektórzy będą Cię bluzgac, mieszać z błotem itd. To Cię tylko zdołuje niepotrzebnie jeszcze bardziej. Ja się staram nikogo nie oceniać. Czasem po prostu tylko nie rozumiem pewnych zachowań, ale nie oceniam, nie mam do tego prawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja do kkkkkkkkkkkkkkkkkkkkk
nie osądzam Cię, nie potępiam - jestem przy Tobie, chociaż anonimowa - wierzę, że czas goi rany ... Życzę Ci szczęścia i chwili zapomnienia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkkkkkkkkkkkkkkkk
dziekuje,,,, tak macie racje psycholog i przede wszystkim wybaczenie sobie. Tak mi ciezko, bo mnie po tym wszystkim zostawil... Ale przezyje, musze, bo mam dla kogo. Nie rozumiem tylko jednego : jak mogl tak latwo wymazac i zapomniec. Chcialabym wiedziec co mysli, jak mysli, co czuje i w ogole. Tesknie za glosem za widokiem. Ja po prostu sie zakochalam i dlatego moje zachowanie bylo tak irracjonalne... Musze sie trzymac. Dziekuje wam wszystkim za wszystko,,, i to dobre słowo i to złe , bo na nie zasłuzylam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Drobcia
Kkkkkkkkkkkkk, co u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupupupupupupupu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkkkkkkkkkkkkkkkkk
hmmmmmmmmm..... cięzko jest mi tu zaglądac, gdyż tu mogę powrócic do tamtych dni, godzin i minut, do odretwienia w jakim się znalazłam. Serce do dzis mii dygocze i tak pewnie pozostanie do konca moich dni, rozpieraja mnie spontaniczne uczucia załoby, strachu, zdumienia, wiary..i pełnego lęku wobec tego co uczuniłam. Ból jaki mi to sprawia jest zbyt wielki abym mogla go opisac i chcialabym go wypchnąc ze swiadomosci ale wciaz sie pogrązam w rozpamietywaniu obrazow, ktore wyryly sie w moim umysle...zycie..ocalenie...zniszcenie. Czlowiek w stanach szcegolnego emocjonalnego pobudzenia, w trudnych sytuacjach, zwykle potrafi bardzo jasno podejmowac decyzje i znajdowac niezwykle rozwiazania pozornie nierozwiazywalnych problemow. Jego swiadomosc, nadwrazliwosc czy tez jakies objawienie przekazuje nam to o czym juz dwno nasze serce wie. Ja tamtego dnia wiedzialam i slyszalam w duszy, ze to dziecko kocham i ze jest moje a jednak pozbylam sie go. Dzis zaluje, bardzo i nie chce juz rozpamietywac ale jakos samo mnie to nawiedza..Walcze z tym dla moich dzieci, dla mojej rodziny, dla mojego meza, dla Nas On juz sie nie spotkal ze mna, wymienilismy chyba 3 smsy zreszta bardzo krotkie. W jednym napisal, ze pewnie nie chce z nim rozmawiac. Odpisalam grzecznosciowo, ze sie myli- zreszta taka jest prawda niestety. Rozmyslam nad chaosem w moim zyciu jaki wprowadzil ten czlowiek i nad moja glupota. To bylo dla mnie przestroga, ze istnieja ludzie, ktorzy postepuja w nieludzki sposob, a przez ich czyny jak i rowniez moje wlasne bede musiala sie rozliczyc ze swojego postepowania. Posiadam wiarę, byc moze nie uzewnetrzniam ja tak jak powinnam ale czuje sie odpowiedzialna za to co zrobilam i wiem, ze ma moralnosc zbładzila. Czuje sie taka okaleczona ale walcze z tym,,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość n0mad
ech.. napisalbym ci cos, ale widze ze i tak jestes juz wrakiem czlowieka.. szkoda, ze musialas upasc na dno zeby dostrzec to co bylo oczywiste.. "To bylo dla mnie przestroga, ze istnieja ludzie, ktorzy postepuja w nieludzki sposob\".. ALE TO TY ZABILAS WLASNE DZIECKO!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkkkkk........
tak, ja zabilam i co dzien to sobie uswiadamiam. Jednak, nie bede sie tlumaczyc, bo nie ma usprawiedliwienia- ale prosilam i blagalam aby powiedzial choc jedno slowo, ze zaakceptuje, ze nie zostawi, ze.... To wszystko mnie przeroslo, gdyby ktos ze mna porozmawial, gdybym mila wiecej czasu...zreszta niewazne. Nie ma co juz rozrdrapywac. Tak WINA JEST MOJA! Mysle, ze napisales to co chciales powiedziec. Zreszta sama to wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bdshasdgfhjgsbf
stalo sie, czasu nie cofniesz, trudno...wiem ze brzmi banalnie ale taka prawda, czasu nie cofniemy. dzis jestes innym czlowiekiem, pewnie lepszym, wiem rowniez brzmi banalnie, ale jak to ujac w slowa? nie da sie... dzis zalujesz, wiesz co stracilas ale zyj dalej, lepiej. czasu nie cofniesz. wiec juz sie nie zadreczaj. zyj, po prostu zyj. pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JA PIERDZIU
trzeba sobie wybaczyc i zyc dalej. czlowiek uczy sie na bledach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co tam co tam
??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkkkkkkkkkkkkkkkkkk
ciezko mowic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkkkkkkkkkkkkkkkkkk
bardzo ciezko, widziałam sie z nim, gdyz zmusiła mnie sytuacja. Powiedziałam , ze tak cholernie załuje jak niczego na świecie i że wciąz płacze i że gdyby się wrócił czas,,,, A On na to, ze nie było innego wyjscia. I w sumoe to mnie obarczył całą winą, że wszystkiemu jestem winna, ze powinnam sie zabezpieczyc i myślec o tym,,,I powiedział, ze wszystkiego bardzo żałuje co Nas łączyło,,, Serce mi sie łamie,,,,, Obudziłam sie niedawno po pewnym snie w którym miałam znak czy nazwijcie to jak chcecie. Byłam u spowiedzi. Czuje sie dobrze, bo człowiek, którego spotkałam po drugiej stronie okazał sie aniołem. Nie potrafie powiedziec, co moze uczynic taka rozmowa ale ja ,,,,niewazne. Wiem , ze to jest moja wina ale kazdy moze raz zbłądzic- tylko wazne aby to zrozumiał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkkkkkkkkkkkkkkkkk
,,,rok póżniej silniejsza, mądrzejsza, lepsza i bardzo zraniona,,,ale .... .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Drobcia
Kkkkkkkkkkkkk, a czy....szczęśliwsza? Potrafiłaś już sobie wybaczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkkkkkkkkkkkkkkkk
powiedziałabym, ze bardziej poukładana. Nie jestem szczęsliwsza, choc bardzo o to zabiegam. Musze sobie radzic z następstwami przemian, z modyfikacją uczuc. Kiedy raz cos zostało zabrudzone, trudno jest wymagac aby wyglądało jak nowe. Nawet jak wypierzemy, wygotujemy naszą miłość, nasze złe potepowanie i sprawdzimy, czy odzyska dawna barwę- To czy można wybielić uczucia i przywrócić biel, która miała być wieczna a została splamiona ??? Ona bedzie może biała ale nie bedzie juz taka jak wówczas- na samym poczatku. Dlatego wiem, ze dzis uniknęłabym tego zabrudzenia aby nie płakac codziennie. Jestem z tym sama ale wciąż mam szczescie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkkkkkkkkkkkkkkkk
,,nigdy sobie nie wybacze, jedynie staram sie zrozumiec, wytłumaczyc, nie niszczyc siebie,,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kkkkk bardzo Ci współczuję :( Serce się kraje, jak czytam Twoje wypowiedzi. Cóż, można powiedzieć, że ja stoję "po drugiej stronie barykady". To mój mąż ma dziecko ze swoją kochanką... Ona zdecydowała inaczej, urodziła. On postanowił zostać ze mną... Cóż mogę napisać... nie jest lekko, pewnie nikomu z nas, w tej sytuacji... Jedno, co mogę Ci napisać, jeśli nadal cierpisz, po takim czasie, to chyba najwyższy czas zwrócić się po pomoc. Znajdź jakiegoś dobrego teapeutę, bo się wykończysz. A to żadne rozwiązanie. Trzymaj się ciepło 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pooodnoszę
podnoszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okropnaaaaaaaa
a ja urodze,nie moge ani sie przyznac ani usunac:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie warto
nawet tego komentować okropnaaaaa sumienie umarlo. pogratulowac dzidziusia, jezeli masz meza to awansu na osla .. ma wychowac,kochac,jesli trzeba zatyrac sie dla dobra cudzego dziecka, dziecka ogiera - wszelkiej pomyslnosci. Jesli jakims cudem sie nie dowie , to powiedz mu to przed smiercia, jego smiercia ,ze tam gdzie idzie ma dzieki tobie zapisany dobry uczynek- bedzie mu latwiej. kkkkkkkkkk czy twoj czyn to tylko twoja sprawa ? rodzina,maz nic nie odczuwa ,że zyja z emocjonalnym wrakiem? dalej oszukujesz - nie dajesz im prawa wyboru... dla dobra ich czy swojego ? jak myslisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkk
...myslę, ze wszyscy najblizsi odczuwaja, że jestem kims obcym, jak dobrze nazwane- emocjonalnym wrakiem. Wszystko to uczyniłam dla Ich dobra. Dziś wiem, ze gdybym myslała o sobie postapiłabym jak moja poprzedniczka: nie przyznałabym sie, nie usunełabym i urodziłabym. Załuje bardzo, ze tak nie uczyniłam. Te katusze są nie do wytrzymania ale widocznie zasłuzyłam. Wszystko uległo destrukcji. Nie mam juz sił ciagle płakać. Ja je tak kochałam,,,,,,,,,,,,,,,,i dlatego nie potrafie sie pogodzic, ze byłam taka,,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość triple zero
Ludzie to jednak bezmyślne zwierzaki pędzone prymitywnymi instynktami. Nic ponad to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie warto
do kkkkkkkkkkk - dalej oszukujesz - tyn razem siebie też . Wszystko zrobilas dla nich.... doprawdy ? czy tylko " efekt finalny " - choc i to watpliwe moim zdaniem, czy do "wszystko " zaliczasz też zdrade ?- ciekawa koncepcja. Kobieta ktorej obcosc czuja wszyscy ma dobrze wychowac dzieci ?... co one czuja ? co czuje maz ? czy za te obcosc nie obwinia siebie ?- przecież nie zna przyczyny i tak ma przezyc cale zycie ? z kobieta ktura jest z nim bo Tamten jej nie chcial ? . Ladnie WSZYSTKO , dalej twierdze ,,,,,,ze podjelas decyzje za nich.... nie masz takiego prawa. Nie oceniam Cie, kazdy moze popelnic blad , ale ceny za nie nie mozna przezucac na niczego nieswiadomych " bliskich "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkk
Owszem, zdradzajac myslałam pewnie tylko o sobie....ale była , to wypadkowa tego, ze nie myslano o mnie. Ja tylko próbowlam kochać i byc kochana. Niczego nie oczekiwałam. Ale ten płomien także nie potrafił sie rozpalic. Wiem, ze popełniłam błąd i chciałam to naprawic. Ja nie powiedziałam, ze oni odczuwają moją obcość, tylko, ze czują ze moja osobowosc jest kims obcym. Miałam na mysli, ze ja jestem rozdarta emocjonalnie i jest to obce mojej osobowosci- niegdys pogodnej, usmiechnietej, pozytywnie patrzacej na swiat. Moje dzieci nigdy nie odczuja zadnej obcosci, bo gdyby tak było stałabym w kolejce z tymi, którzy sie rozwiedli, zyli obok siebie i nie rozmawiali przez całe zycie ze swoim mezem i patrzyli na niego krzywym okiem. Nie podjełam decyzji za nich tylko dla Nich a to ogromna róznica, gdyz szanuje i kocham moja rodzine. Mam dla niej wielkie uczucie. To uczucie, miłosc do nich, dbałosc i wiara, spowodowały, ze dzis wole sama takie okropne przechodzic katusze. "Nie warto" nie zrozumiałas mnie. ps. A jezeli chodzi o meza - to zawsze we wszystkim jest wina po połowie moja droga " nie warto". I myslę, ze zna przyczyne mojego gorszego stanu emocjonalnego, gdyz sam sie do niego przyczynił. Ja nie poczyniłam tego w ciemno, przeciez dawałam długo znaki. Ale jak ktos jest slepy , to czasem trzeba ciosu aby wszystko naprawic!!!! Dobrze, ze chcemy nadal trwac, to jest najwazniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kkkkkkkkk 😍 wyrazy współczucia... Ale stało się, jak się stało. Nie wiem co lepsze. Gdybyś urodziła cierpieli by pewnie wszyscy... ty też... nie wiem co zrobiłabym na Twoim miejscu... ale jeśli sobie nie radzisz to skorzystaj z psychoterapii - naprawdę pomaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×