Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nataliam1

zdrada i ciąża, decydujące starcie

Polecane posty

Gość trele mele dudtki
jak* - dzieciom*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trele mele dudtki
aha...i nie czas teraz na robienie z siebie "cierpietnicy" - po Twoim ostatnim poscie mozna wywnioskowac (mozliwe ze zle, nie wiem) ze robisz to wbrew wlasnej woli - kogo pozniej bedziesz za to podswiadomie "karac"? Jezeli to nie Twoja decyzja a decyzja podjeta zeby sama siebie w pewien sposob "ukarac" to nie rob tego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkkkkkkkkkkkkkkkk
NIgdy się nie pozbieram. POMOCY POMOCY POMOCY POMOCY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trele mele dudtki
pozbierasz sie, uwierz mi, tez tak myslalam...ale musisz zrobic to z czym czuc bedziesz sie dobrze (sumienie) przez reszte zycia...facetowi niestety latwiej jest podjac taka decyzje, on "zapomni" - Ty nie...tutaj nawet nie chodzi o "zabijanie" tej malej fasolki...zycie w zaklamaniu nie jest zyciem...zreszta juz sama widzisz jakie sa tego skutki, meczarnia...i po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkkkkkkkkkkkkkkkk
Mysle, ze nie zapomne. Tak sumienie- ono mnie zamęczy, bo ja zrobie cos co jest wbrew mojemu etycznemu podejsciu do zycia. Wydaje mi się, że stane sie nieczuła na wiele spraw,,,, okropnośc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkkkkkkkkkkkkkkkk
Trele Mele,,,, jaki był Twój wybór?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trele mele dudtki
...ponioslam konsekwencje, urodzilam...bylo cholernie ciezko, ale dzisiaj jest lepiej anizeli bylo "przed" - o ironio...chyba dlatego ze doroslam do zycia, a coreczka ma juz przeszlo 4 latka i jest oczkiem w glowie meza - biologiczny ojciec tez jest obecny w jej zyciu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkkkkkkkkkkkkkkkk
mieliscie wspólne dzieci, czy mąz został poznany pózniej? Trele,,, Twe słowa wprowadzaja jeszcze więcej watpliwości,,,ale ciesze się, bo może mi tego trza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trele mele dudtki
tak, jest wspolny syn...wiedzialam co "zrobilam" - nie bylo latwo ale zeby nie ciagnac tego w nieskonczonosc powiedzialam prawde, nie zatrzymywalam meza ale od poczatku wiedzialam ze dziecko niczemu niewinne i ze bede je miec, nawet jezeli malabym zostac sama...(nie jestem osoba wierzaca) - wszyscy jakby "pouciekali" ode mnie (chyba sie nie dziwie) ale przetrwalam i jestem silniejsza...nie wiem skad mialam sily, chyba stad ze wiedzialam ze nie moge teraz usiasc i plakac tylko musze posklejac jakos to zycie zeby przede wszystkim dzieci nie ucierpialy i niech mowi kazdy to co chce....dzieciaki wiedzialy od samego poczatku jak sprawa wyglada i wcale nie maja sie zle, powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trele mele dudtki
musisz sie przygotowac na to ze bedzie krytyka, ze nie bedziesz miec wsparcia (a podobno prawdziwych przyjaciol poznaje sie biedzie ) i nawet tutaj na forum, Ci ktorzy uwazaja sie za inteligentnych (pisalam na pierwwszych stronach tego postu) zrobili z mojego meza ostatniego barana (chyba dlatego ze po prostu chcial ze mna dalej byc) eh! badz silna i nie rob niczego wbrew woli, jezeli usuniesz a nie chcesz to bedzie sie to ciagnelo za Toba cale zycie, jezeli zatrzymasz bo chcesz to pierwszy czas bedzie trudny, a pozniej wszystko sobie ulozysz tak zeby bylo w miare dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kkkkkkkkk naprawde bardzo Ci wspolczuje i nigdy nie chcialabym stawac w obliczu takiej decyzji, przykre, ze nie masz nikogo bliskiego w tej sytuacji, chocby rodzicow jak w przypadku Natalii, moze powinnas porozmawiac z psychologiem, bo ja slabo widze Ciebie po ewentualnym zabiegu bez wsparcia, widze jakie to trudne dla Ciebie juz teraz, a tamten facet wiadomo tchorzy, zalezy mu na rodzinie i ma gdzies co czujesz, latwo mu mowic, ze tak bedzie najlepiej, bo to nie jego cialo, nie on musi to przezywac, kurcze nie ma dobrego rozwiazania tej sytuacji, naprawde nie wiem co powiedziec, \"lepsze\" wydaje sie usuniecie, ale niekoniecznie dla Ciebie, bo Twoja psychika juz cierpi, to sa sytuacje, w ktorych nie ma dobrego rozwiazania:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kkk...wybacz że to napiszę, ale normalnie nie mogę się opanowac. Nie rozumiem jak możesz pisac, że powiedział że nic się nie zmieni między Wami? Nic, czyli co, przecież rodzina jest dla niego najważniejsza, kiedy go potrzebujesz umywa ręce. Jeżeli by Cię kochał to rozwód nie jest aż takim wielkim problemem. Może ja naiwna jestem, ale jeżeli kochałabym kogoś innego odeszła bym od męża, bo raz się żyje. Dlatego nie pisz że gdyby on Cię wspierał to nie miałabyś wątpliwości. OK, sama nie jestem święta ale takiego czegoś naprawdę nie rozumiem. Kobieto myśl tylko i wyłącznie o sobie, czasami trzeba trochę egoizmu. Jeżeli masz to przeżywac do końca życia i zrobic z siebie żywego trupa, to tego nie rób bo nie warto. Ale mówię po swoim przykładzie, łatwo nie jest i pewnie długo nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja zaś
chciałabym być w ciaży, a nikt mnie właściwie nie pociąga, nie chce mi się szukać nowego partnera, starzeję się samotnie i w ogóle do dupy.... chyba w tej chwili zdecydowałabym się nawet na romas i ewentualne samotne macierzyństwo gdyby w ogóle pojawił się ktoś na horyzoncie kto by mnie podniecał... ech jak rózne są problemy ludzkie :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do kkkkkkkkkkkkkkkkk
kochana nie zabijaj tego dziecka :( ta fasolka w twoim łonie to już człowiek o zakodowanym wyglądzie i charakterze :( mam syna i nie wyobrażam sobie gdyby go dzisiaj nie było ...to jest najważniejsza osoba w moim życiu, która kocha mnie bezinteresownie...wiem że ciąża i dziecko z kochankiem zrujnowałoby Ci życie (facetowi też :O) ale zapewniam że gdybyś zdecydowała się jednak ofiarować życie to już nigdy później patrząc i tuląc się do tego małego człowieczka nie pożałujesz swojego wyboru bez wzgl. na to jak potoczy się twoje życie prywatne... Natalio CHYLę CZOłA PRZED TOBą, PODZIWIAM, JESTEM POD WRAżENIEM TWOJEGO POSTęPOWANIA I ODWAGI CYWILNEJ :) JESTEś WSPANIAłYM CZłOWIEKIEM I BęDZIESZ RóWNIE WSPANIAłą MATKą :) (caps zamierzony)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podpisuję się pod przedmówczyn
Nataliam - poradzisz sobie, jesteś super matką!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama po decydującym starciu
Trele mele... ja również-jak Ty- urodziła. Moja córcia ma dziś 5 lat. Nie było łatwo i nigdy nie będzie. Z mężem mialam 2 córki. Ehhh, jak sobie przypomnę tamten czas-brrrr. Ale dziś spoglądam z czułością i WIELKĄ miłością na swioją córcię i wiem, że po coś została mi dana. Dużo by pisać o mojej sytuacji rodzinnej, fakt jest taki, że wszystko się jakoś poukładało co wcale nie było łatwe. Jednak nie wyobrażam sobie, że mogłabym usunąć. Pewnie bardziej bym cierpiała. Jakakolwiek decyzja nastąpi, to i tak będzie trudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie życie
do kkkk Podziwiam te kobiety, które w takiej sytuacji zdecydowałay się na urodzenie dziecka. To wspaniałe, że pomimo trudności, jakie zapewne miały na tej drodze, nie zabiły maleństwa. Jeśli usuniesz ciaże, to juz nigdy nie bedziesz szcześliwa, a sumienie zrujnuje Twoje zdrowie. Wnioskuje to po tym jak tu piszesz, wygląda na to że jesteś bardzo wrażliwą osobą. Jeśli urodzisz, to bedziesz szczęśliwa za każdym razem jak na nie spojrzysz, jak się do Ciebie uśmiechnie, przytuli. Być może Twój mąż okarze sie bardzo wyrozumiałym człowiekiem i Cię nie zostawi, zaakceptuje całą sytuację. Jeśli zostawi to i tak sobie poradzisz. To nie koniec świata. Człowiek potrafi naprawdę wiele znieść, a po takim doświadczeniu życiowym staje sie silniejszy. Jeszcze przyjdzie taki dzień, że bedziesz z siebie dumna, że sie nie poddałaś, że jesteś silną kobietą, na przekór wszystkiemu i oczywiście tego z całego serca Ci życze. Pamiętaj! Co nas nie zabije to nas wzmocni!!! Trzymaj się tego. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki że we mnie wierzycie, ja sama czasem mam wiele wątpliwości. Przede wszystkim czy dam sobie radę. Jutro wraca mój mąż, z jednej strony się cieszę, a z drugiej mam obawy, zwyczajnie boję się że powie mi wprost że to już koniec. Komiczne też Cię lubię, jak dla mnie jesteś naprawdę w porządku i to nie dlatego że teraz mnie tak surowo nie oceniasz. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dżizys
komiczne jest przykładem, że tylko krowa nie zmienia poglądów :D czy jakos tak.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
natalko pozdrawiam pozostałych również ze mną ok jest, wyniki nie okazały się tak złe, jak być mogły trzymam za Ciebie kciuki!!! ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkkkkkkkkkkkkkkkkkk
Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie! Jednak okazałam się wiekszym tchórzem niż myslałam. Wczoraj o godz 20 rozpoczął się cały proces, który pozostawi slad w mojej psychice na całe zycie. Wyszłam od lekarza o 21.20, On zawiózł mnie do domku, nie potrafiłam racjonalnie myslec- wpływ srodków. Dziś mam urlop i próbuje zrozumieć,,,,, Czuje spokój ale świadomość i sumienie- ehh lepiej nie mówić. To był 6 tydzień i 6 dni- widziałam Je na USG. Potrzebuje odpoczynku, otuchy,,, Ta zdrada okazała się utopią miłości, wielką klęską. Pozostaną ze mna do końca życia poczucie winy, wyrzuty sumienia, tajemnice, które będą utrudniać mój dotychczasowy związek z mężem. Życie w takim związku będzie bardzo trudne, pozbawione wiary w zespolenie, w mozliwość dzielenia się wszystkim z mężem. Dopuszczając się tej zdrady, zdradziłam siebie. Boje się, że teraz obsesyjne poczucie zła, przyspieszy.... Szkoda, że Tamten okazał się takim skończonym egoista, wyrachowanym macho. Ale macie racje- co Nas nie zabije to nas wzmocni. Przepraszam Pa Kochani!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do kkkkkkk
kochana wybacz to sobie jako ze Bog tez wybacza, pamietaj o tym wiecej juz nie popelnisz takiego bledu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewnie ze juz wiecej
nie popelni TEGO bledu.... Nataliam napisz co u Ciebie, jak po powrocie męża, lepiej czy gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaaaaa
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaaaaa
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123 A Ja
chciałabym zajść w ciążę (w sposób naturalny),ale nie mogę z moim mężem ,bo jest bezpłodny.I nie mam odwagi i sumienia aby Go zdradzić,chociaż sam mąż mi to proponował(może żartował?) Dziewczyny,jeżeli jesteście w ciąży ,z innym facetem, a nie z mężem,to pomyślcie o takich kobietach,które nie mogą mieć dzieci z własnymi mężami,i wyobrażcie sobie,że gdyby ta sytuacja Was dotyczyła,to napewno nie myślałybyście o usunięciu tego dziecka. Dlatego błagam Was Kobiety Nie usuwajcie Tych bezbronnych istotek,pomimo wszystko -Bóg może wam wybaczy zdradę,ale świadome zabicie dziecka,może już nie wybaczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkkkkkkkkkkkkkkkkkk
Miałam juz tu nie zaglądac aby całkowicie sie nie poddac, jednak postanowiłam. Jest mi bardzo przykro, zrobiłam cos niewiarygodnie bestialskiego ale zmusiła mnie do tego sytuacja. Wiem, że pewnie odezwa się głosy: a popatrz na swoje poprzedniczki i ich wypowiedzi, one dały rade, Ty jestes nikim. Niestety nie mozna tak jednostkowo oceniac życia człowieka, nalezy wziąsc pod uwage całokształt sytuacji w której się znalazł a pozniej cokolwiek pisac. 123 nie możesz porównywać mijej sytuacji do swojej, gdyz sa to całkiem dwa odmienne bieguny. Bydz moze lata tesknoty w końcu zaprowadzą Cie tam, gdzie sobie nie wyobrazasz i oddasz sie w ramiona obcego faceta aby począc to maleństwo. Dziś sie smiejesz ze słów męza ale wspomnisz może kiedyś moje słowa, bo uczynisz coś z premedytacja aby byc szczęsliwą. Ja tak właśnie postąpiłam aby nie zniszcyc zycia moim dzieciom i naszej rodzinie. To była zapłata za figle z facetem, który nic do mnie nie czuł. Dzis ddochodze do wniosku, że ja sie po prostu zadurzyłam jak głupia nastolatka. Nie chce o tym wszyskim myslec, nawet teraz nie potrafie, nic do mnie nie dochodzi, chyba nie zdaje sobie sprawy do końca co zrobiłam. Ale powiem Wam jedno: czuje się wolna, spokojna, nie dusze sie jednak,,,,,umieram w srodku. Kochałam JE. Nataliam trzymaj sie, zobaczysz będzie z Toba Twoj mąz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Mąż powiedział że nie chce definitywnie ze mną skończyc, ale nie może mi nic obiecac. Byliśmy wczoraj u rodziny męża, powiedział im że spodziewam się dziecka. Byli zaskoczeni że tak długo to ukrywałam. Ale stałam tam z nimi na cmentarzu i czułam się podle. Jest nieźle, rozmawiamy ze sobą, ale tak bardziej koleżeńsko. Czuję że jest mu ciężko, mnie również, ale wiedziałam że inaczej nie będzie. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Natalio ucieszyła mnie twoja ostatnia wypowiedź, myślę, że teraz będzie już tylko lepiej. Daj czas sobie i swojemu mężowi a gdy dzidzia przyjdzie na świat pokocha ją tak, jakby była jego. Już teraz jestem optymistką :-) a ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×