Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość emphetepe

Przyszłe mamy na studiach - kilka pytań

Polecane posty

Gość emphetepe

Właśnie zaczełam studiowac i nurtuje mnie kilka phytań, gdyż wiem, że niestety społeczeństwo jest uprzedzone do młodych, uczących sie matek... z gory dziekuje za odpowiedzi :) jak wygląda wasza sytuacja? czy na uczelni akcpetuja, akceptowali wasz stan w ciązy? czy miałyście ułatwione studiowanie czy wręcz przeciwnie? jak zareagowali rowiesnicy, wykładowcy, personel? czy ukrywałyście ciąze jak długo sie dało czy mowiłyście o tym bez skrepowania? czy spotkały was jakies przykrości gdy dowiedziano sie o waszym stanie? piszcie jak najwiecej... ciekawia mnie wasze odpoiwedzi i to co z nich wyniknie...chciałabym zostac mama jeszcze na studiach i wziąc sobie najwyżej dziekanke na wychowanie maluszka..ale zastanawiam sie czy środowisko uzcelniane akcpetuje matki studiujące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emphetepe
aha - i co zamierzacie zrobic po narodzinach dziecka? czy uważacie ze ludzie traktuja lepiej dziewczyny , które mają partnerow a dyskryminuja samotne ciężarne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też mam pytanie
idziesz na studia czy do liceum ? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wydaje mi się, że nie powinnaś oczekiwać, że w ciąży ktoś Cię będzie traktował ulgowo. A gdyby ktoś traktował Cię gorzej - wtedy należy się skarżyć. W zeszłym semestrze byłam w ciąży - żaden z wykładowców nie traktował mnie inaczej niż inne dziewczyny z grupy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emphetepe
ja tez mam pytanie - jesli nie masz nic do powiedzenia to sie nie wypowiadaj NovemberRain - nie licze na ulgi..raczje sie obawiam, ze moge zostac zakwalifikowana do tych co 'wpadły' 'pusciły sie' itd..sama wiesz, ze nie wszycy ludzie sa przyjaznie nastawieni, co widac po poście nad twoją wypowiedzia.. czy to , że nie byłam w sytuacji jaka opisałam i nie znam żadnej studentki w ciązy , więc chce sie dowiedziec jak środowisko uzcelniane przyjeło ich ciąze, czyni mnie 'małolatem'? bo ta osoba zasugerowała mi niedojrzałosc. tyle sie słyszy o dyskryminacji cięzarnych np. w pracy lub ogolnie- przez niektórych ludzi..więc ciekawi mnie sytuacja młodych matek, gdyz sama chciałabym sie nia stac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak już ktoś wyżej napisał studia, to nie Liceum. O ile w LO ciąża jest powodem do wstydu, to na studiach jest to całkiem częsty widok. Byłam akceptowana, tolerowana, tak samo lubiana. Wykładowcy nie traktowali mnie ani lepiej, ani gorzej. Traktowali mnie tak samo jak przed ciążą czyli z szacunkiem. Nie spotkałam się z żadną kpiną, nieprzyjemnymi uwagami. Nie musiałam tego ukrywać, bo po co? Nie chodziłam w obcisłych bluzkach, ale też nie miałam na sobie szerokiej bluzy. Matki studiujące są akceptowane i jak najbardziej będziesz mogła wziąć dziekankę. Ja się na to jednak nie zdecydowałam, bo staram się pogodzić wychowywanie dziecka ze studiami. Pomagają mi rodzice, a raczej mama, która chętnie zostaje z małym, kiedy ja jestem na uczelni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monim
A dlaczego ciąża w liceum to powód do wstydu??Czy oczekiwanie na dziecko powinno być powodem do wstydu??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karmelka009
Oczekwiwanie na dziecko w liceum to JEST powód do wstydu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisałam: \"O ile w liceum.......\". Znam takie co się wstydziły, zasłaniały, unikały chodzenie do szkoły, więc uznałam, że ciąża w liceum może (ale nie musi) być powodem do wstydu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja_to ja
ja obecnie czekam na swoja coreczke, ma sie niedlugo urodzic, wzielam urlop dziekanski bo studiuje w innym miescie a poza tym chce byc przy malej przez ten pierwszy roczek caly czas. Skonczylam 3 rok. Na uczelni u mnie problemow zadnych nie bylo, egzamin poprawkowy moglam zdawac w lipcu (w tak we wrzesniu bym musiala), urlop dostalam, wszyscy szli mi na reke :) nie powiem zebym przez ciaze zdawala wiecej rzeczy, uczylam sie tak jak wczesniej i zdawalam tak jak wczesniej-raz mi lepiej szlo, raz gorzej. Rowiesnicy-reakcje: hmm.. cala moja grupa sie ucioeszyla, ale wiadomo "100 pytan do" :) z innych grup ludzie dowiedzieli sie dopiero wiosna gdy mi brzuszek wyszedl, nie rozgadywalam niepotrzebnie wszystkim. Tylko paru osobom z poza grupy. Ale w grupie zawwsze toczyly sie smieszne dyskusje jak bedzie miala coreczka na imie-kazdy chcial inaczej, smiesznie bylo :)) przykrosc chyba mnie zadna nie spotkala, nie przypominam sobie. Pamietam ze pod koniec semestru letniego paru wykladowcow nawet mnie pytalo jak sie czuje itp, wszyscy byli bardzo mili :) Nie boj sie tego, jesli chcesz podjac taka decyzje-teraz uczelnie sa przychylne mlodym matkom. Ja zamierzam po powrocie miec indywidualny tok nauczania, czyli chodzic do roznych grup na cwiczenia zeby zmiescic wszystko tylko w np. 2 lub 3 dniach a potem do coreczki wracac. Mysle ze dziecko na studiach to dobry pomysl, nikt nie karze Ci przeciez konczyc ich w terminie-mozna wziac urlop a potem je dokonczyc, nawet mowia ze studentki-mamy sa brdzij odpowiedzialne i lepiej im potem na studiach idzie (ale nie wiadomo ile w tym prawdy). Skonczysz studia i masz malego dzieciaczka, mozesz spokojnie realizowac sie w zawodzie (w pracy tez beda wiedziec ze masz dziecko a wiadomo ze to duza odpowiedzialnosc i w pracy jako plusy to potraktuja), a tak zawsze chce sie kariere robic a na dziecko czasu nie ma. A juz kiedy sie w koncu decydujemy na dziecko to sie okazuje ze za pozno bo nie mozna go np miec albo sa problemy z zajsciem w ciaze. Powiem Ci tak- w zyciu zawsze bedziesz miala jakies "ale" zeby nie zachodzic w ciaze-brak kasy, kariera, i inne. Wiec uwazam ze w koncu kiedys sie trzeba zdecydowac :) Ja nie zaluje swojego wyboru :) jestem bardzo szczesliwa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja_to ja
Ale dodam jeszcze- ze wlasnie nie nalezy oczekiwac ze bedzie sie miec ulgi pod postacia zdawania wszystkiego. Mozna miec ulge tak jak ja mialam -ze mi facet poszedl na reke i zapytal mnie na poprawce nie w 9 miesiacu kiedy juz moge rodzic ale w 7 miesiacu gdzie teroetycznie kobiety nie rodza. Ale pytal mnie normalnie-uczylam duzo przed egzaminem bo wiedzialam ze facet wymaga, a nawet nie chcialam wyjsc na taka ktora niczego nie umie i liczy na fart bo jest w ciazy :) powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam:) Fajny ciekawy temat. Nie wiem jak jest na innych uczelniach, ale zaczynam teraz studia doktoranckie na tej samej uczelni, którą skończyłam. Nie sądzę, aby ktokolwiek miał coś przeciwko przyszłym mamom, gdyż całość egzaminów wstępnych odbywała się ustnie przed komisją, Ja zdawałam, będąc w 6 miesiącu ciąży, więc trudno nie zauważyć. Przyjęto mnie bez problemu, nie myślę, żeby ktoś miał coś przeciw przyszłym mamom na studiach:) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emphetepe
dzieki za odpowiedzi , a mamusie -studentki zapraszam do dzielenia sie swoimi doświadczeniami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej ja właśnie dziś dowiedziałam sie ze dostałam sie na AP więc zaczynam studia magisterskie. W domu mam 2,5 miesięczną córeczkę. 3 rok licencjatu chodziłam w ciąży i spotykałam sie z samymi pozytywnymi reakcjami. Egzamin licencjacki zdawałam w 9 miesiącu, Oprócz tego że komisja zgodziła sie zebym zdawała egzamin jako pierwszai nie musiała się stresoqwać czekając na swoją kolej nie miałam taryfy ulgowej. Aczkolwiek wydaje mi sie ze jak bym miała jakis problem to starali by sie mnie zabardzo nie stresować. Można super pogodzić studia z macierzyństwem. Ludzie są bardzo dobrzy i przychylnie patrzą na matki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emphetepe
to ciesze sie, ze ciąza na uzcelni nie spotyka sie z nieprzychylnościa..a co do ulkg to nie licze na nie..bardziej obawiałam sie, ze usłysze o jakichs niemiłych komentarzach lub utrudnieniach..ale jesli wszysko jest tak jak powinno byc..i dziewczyna jest traktowanan normalnie to ok :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aiksa
Ja wprawdzie sama dziecka nie mam, ale moja koleżanka zaszła w ciążę na pierwszym roku. Nikt nie traktuje jej inaczej, bo wszyscy jesteśmy dorośli i czy się wpadnie czy zaplanuje, to jest to sprawa tylko tej osoby. Nasi wykładowcy bardzo poszli Jej na rękę, nie patrzyli na nieobecności, dawali więcej terminów poprawek i dziewczyna studia skończy na pewno. Na mojej uczelni opłaca się zajść w ciążę :) Ale tak poważnie, to trochę dziecinnie brzmisz z tymi pytaniami o reakcje ludzi i całą sytuację na uczelni... I wcale się nie dziwię ironicznym pytaniom na temat szkoły średniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emphetepe
moze pytania brzmią dziecinnie ale gdybys chodziła do skzoły z takimi ludxmi jak ja to obawiałabys sie bardzo o docinki..i nie chodzi tu o ciąze tylko o wszysko... wiem, ze na uzcelni to sie zmienia bo jest znacznie wiecej ludzi..łatwiej znalexc znajomych , którzy są w porządku...ale ja poznałam ludzi od tej, mozna by uzyc nawet stwierdzenia 'chamskiej i prostacjkiej' strony... a do tego ' kto pyta nie bładzi' :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×