Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zjawa

jak pozwolic mu odejsc...

Polecane posty

ale wszyscy tak doradzają tak? a mozliwe ze facet sie meczy jak ten kontakt jest? jesli sie meczy i miota.. bo tak mowi i placze naszym znajomym.. to co to do cholery oznacza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zjawa, daj sobie z nim spokoj, a niby dlaczego ma sie biedaczek tak zalic waszym wspolnym przyjaciolom jesli to on nie chce ratowac zwiazku? ma ochote zrobic z siebie ofiare, a to jeszcze gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak ponad..
...twoje siły nie jest siedzenie w tym i zamęczanie sie to tym bardziej ponad twoje siły nie będzie rzucenie go w cholerę daleką, niech spieprza i placze gdzie indziej, po co ci ofiara losu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
łomatko no ja wiem.. sama bym doradzala pogonienie takiego dupka... tylko ze mi te 3 lata nie moga wyjsc z glowy! i on placze.. no robi z siebie ofiare, i pewnie to rzeczywiscie zeby ukoic wlasnie sumienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość charlotte22
Hej. Ja miałam tak: była wielka miłość do grobowej deski. Po kilku latach facet stwierdził, że nam się nie układa (miał rację szczerze mówiąc) i to nie ma sensu, bo ze sobą nie wytrzymamy. Ze mnie kocha ale (jakie to wspaniałomyślne) lepiej będzie jak ułożymy sobie życie z kimś innym i będziemy szczęśliwi. Co ja na to? Wiadomo lamenty i błagania. Dałam mu tydzień na zastanowienie. Powiedział NIE. Potem 2 tygodnie. NIE. Potem kolejne 2 tygodnie. NIE. Przez cały ten czas mój ukochany chętnie się ze mną spotykał co te 2 tygodnie wysłuchując moich lamentów i zapewnień ze tym razem się uda bo ja zrozumiałam co robiłam źle i w ogóle ach i och kocham go. Czasem mi tam mówił, że już nie wie co czuje, ze chyba nie kocha itd. Aż mi wstyd to opowiadać :( A On serio był super uczciwym facetem zawsze. I mówił, ze ta decyzja była dla niego straszna i ma ogromne wątpliwości. Po kolejnych 2 tygodniach (tylko ja nalegałam na spotk - ania) zgodził się. WOWO byłam z siódmym niebie. Znowu razem!!! Wtedy był okropny, rzadko dzwonił a ja umierałam, po tygodniu powiedział, ze nic z tego nie będzie, że mnie nie kocha jednak. Tym razem trzasnęłam drzwiami i powiedziałam, ze jest dupkiem i mnie nigdy nie zobaczy. Prawie płakał jak mi mówił, ze już mnie nie kocha.. I co się stało! Nagle zaczął SAM się odzywać..pisał przepraszał (nigdy taki nie był). Faceci są chorzy! A kobiety są głupie bo zgodziłam sie z nim być, jaki On teraz cudowny ale na pytanie czy mnie kocha odpowiada..że nie jest pewny (kiedyś był) trochę się rozpisałam, przepraszam. Dla mnie to ciekawe nie potrafię stwierdzić obiektywnie jak dla innych :P I co? minął tydzień, a ja się zastanawiam czy nie zerwać bo ze tak powiem mam widoki na innego faceta..tamten to by mnie na rękach nosił. Pewnie gdyby się inny nie zjawił to bym nadal tkwiła przy tym moim bez wątpliwości. Słuchajcie morał z tej przydługawej opowieści jest taki: wszystko tkwi w głowie. Jak wtedy trzasnęłam drzwiami i powiedziałam, ze jest draniem to płakałam tylko 10 minut! Na drugi dzień obudziłam się szczęśliwa, wyszłam na ulice uśmiechałam się do ludzi jakoś tak bezwiednie. Tylko potem On zadzwonił i mi namieszał. Najważniejsze jest uświadomić sobie ze KONIEC KONIEC I JUŻ! Mi jednak najlepiej pasuje opcja "drań" jakoś szybko się leczę. Tylko cholera znowu mi się namieszało i kogo ja mam wybrać :P Chyba zwariuję. Jeżeli ktoś chce się skutecznie odkochać to PRZEDE WSZYSTKIM trzeba - pozbyć się nadziei, ze może On wróci - nie wspominać tak jak ja, ze to była taka cudowna miłość i że On był taki świetny i ze robił dobrze to i tamto - ZERWAĆ KONTAKT ZUPEŁNIE Z.U.P.E.Ł.N.I.E. (opcja dla masochistów podana w górnej części posta :P ) - tylko spotkania ze znajomymi są w stanie jakoś zapełnić pustkę braku kontaktów z nim, dzięki temu żyję PRZERABIAŁAM, ale byłam na tyle głupia żeby znowu się wpakować. Nie radzę. I chyba się wypakuję. Pozdrawiam!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
charlotte, masz 100% racja, faceci sa chorzy, a my glupie. ja wciaz o nim mysle, niedawno zerwalam calkowicie kontakt, powiedzialam, zeby wiecej nie pisal, bo to nie ma sensu. moja \'milosc\' byla jak z bajki, facet kochal mnie jak zaden inny, nosil mnie doslownie na rekach, wszyscy mi powtarzali, ze on sie tak strasznie dla mnie zmienil, z imprezowicza, ktory notorycznie podrywal panianki, zrobil sie koles calkowicie w patrzony we mnie. rzucilam wszystko, polecialam za nim, zamieszkalismy razem, poznalam cala jego rodzine i zostalam do niej przyjeta na prawach czlonka, jago mama traktowala mnie jak wlasna corke, a ojciec rozpieszczal, raj na ziemi, tylko, ze kolejne 2 lata spedzilam zamknieta w czterech scianach w miescinie gdzie nic nie bylo, calkowicie sama, bo moj ukochany przez caly dzien byl w pracy zaczelo sie psuc, rozsypalo sie, a ja przez tydzien jeszcze prosilam, tlumaczylam i tylko bolalo coraz bardziej, w koncu wrocilam do domu i co sie okazalo? moj byly chcialby zostac moim przyjacielem, prosilam go o to kiedy jeszcze mieszkalismy razem, zeby rozladowac napiecie, bo bylo niedozniesienia, ale on nie mogl, traktowal mnie jak powietrze.odkad wyjechalam, co jakis czas powiedzmy raz w tygodniu dostaje smsy \"jak sie czujesz\", \"wszystko w porzadku\" itd, na urodziny wyskoczyl z tekstem \"caluski i serdeczne usciski\" no i po tym go pogonilam, nie zostane jego przyjaciolka, bo to dopiero bylby masochizm, nie chce miec z nim jakiegokolwiek kontaktu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no dobra, mi ten kontakt na bank nie pomaga sie wyleczyc, ale ja jestem chyba jeszcze na tym etapie ze wciaz na cos licze, wciaz kocham, wciaz mam nadzieje ze cos w nim rusze... spotkania nie sa czeste, nie chce go przytlaczac... ale nie powiem - odsun sie, bo ja wcale nie chce zeby sie odsuwal ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po rozstaniu miesiac kontaktu nie bylo. nie czulam sie z tym dobrze, ciagle sie balam ze go spotkam i dostane zawalu.. pozniej miesiac byl taki ze sie spotkalismy 2 razy i on strasznie plakal, a pozniej zaczal sie o mnie starac... juz 3 miesiace, tylko ze on juz jakby odpuscil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To zacznij chcieć żeby sie odsunął. To jest znęcanie sie nad soba. Nie wróci, nie kocha, nie chce być. Wiesz co on robi?? Trzyma na bku tak na wszelki wypadek! I dlatego utrzymuje kontakt. On Cie wykorzystuje tak naprawdę. Zrozum to wreszcie. Jak przestanie Cie potrzebować, cokolwiek to było (chocby to podbijania ego: alez ona mnie kocha, naki jetsem wspaniały!) to zniknie jak ten sen złoty. Obudź się, bo to nie ma sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja sobie postanowilam... nie odzywam sie pierwsza... jesli on zacznie - ok, a jesli nie.. to chociaz moze z czasem uda mi sie jakos z tego wyjsc... chociaz nie wiem, ciezko mi uwierzyc ze kiedykolwiek przestanie mnie bolec ze on wyrzucil mnie ze swojego zycia, nie potrzebuje mnie w nim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jest tak trudne, minelo juz tyle czasu a ja wciaz czuje jakbym byla na poczatku drogi!...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laliqueeeeee
DASZ RADE, naprawde calkiem niedlugo bedziesz sie z tego smiala. Teraz jest ciezko, bedzie jeszzce chwile, ale nie pozwol mu soba manipulowac! Ja wiem ze czlowiek zalamany zachowuje sie nieracjonalnie ale nie pozwol zeby ktos Cie przestal szanowac, a co gorsza - zebys Ty przestala sama siebie szanowac. Zrob to nawet wbrew sobie teraz, tak jak radza dziewczyny, bo jak Ci "rozum wroci" to fajnie jest bez obrzydzenia spojrzec sobie we oczy. Jestes mloda, zdrowa i wrazliwa. Czsem ktos sie waha i mozna dac szanse, bo ludzie sa rozni, czasem sie wydaje ze przestaje sie kochac. Ale w Twojej sytuacji nie ma sie nad czym zastanawiac. Spotykaj sie z ludzmi, wypelnij czas roznymi rzeczami, a przede wszystkim pamietaj o tym co pisalismy wczoraj, ze Twoj bol jest tylko w Twojej glowie, mozesz to zmienic. To straszne i zaskakujace uswiadomic sobie ze to co tak Cie boli jest w gruncie rzeczy blahostka, bedziesz sie sama przed tym bronila "jak to, tak cierpie a tak szybko przechodzi?" Ale pierwszy dzien kiedy uswiadamiasz sobie ze ten za ktorym plakalas nie jest nikim wyjatkowym, jest najpiekniejszym dniem w zyciu. Sama pamietam ta ulge, a teraz wiem ze moglam ja poczuc duzo wczesniej. Sciskam Cie wirtualnie i trzymam kciuki ze szybko dasz rade, bo tego ze dasz jestem pewna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no postanowilam. daje mu odejsc.. a raczej - pozwalam samej sobie odejsc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzaaa
hej.. wlasnie znalazlam to forum.. mam problem.. z facetem jak wiadomo.. jestesmy ze soba juz dwa lata... kilka miesiecy temu wyszedl z wojska i.. wszystko nagle zaczelo sie sypac stal sie szorstki i taki zimny .. po jakims czasie wszystko ustalo i bylo wporzadku ale ostatnio nie wiem co myslec.. coraz zadziej sie spotykamy zeby mial troche \"powietrza\" ale to nic nie daje.. nie wiem co sie dzieje mowi mi ze mnie kocha.. przytula ( jezeli on ma taka potrzebe) ale wciaz jest nie zemna lecz obok. jakbym go nieznala mowie do niego a on jest nieobecny .. nie dzieli sie ze mna swoim zyciem ( kiedys opowiadal godzinami o kazdym dniu, o pracy) teraz kompletnie nic .. o nic nie pyta... wczoraj gdy zapytalam co sie dzieje bo czuje ze cos sie dzieje niedobrego powiedzial mi patrzac prostow oczy \" masz racje cos sie dzieje ALE NIE MOGE CI TEGO JESZCZE POWIEDZIEC BO ZABOLI MNIE TO BARZDIEJ NIZ CIEBIE \" gdy zaczelam drazyc stwierdzil ze zartowal ;( cala chodze jestem kompletnie rozbita dlaczego on mowi ze kocha ? Powoli zaczynam myslec ze to co czul do mnie juz sie wypalilo w nim tylko niewie jak ma mi to powiedziec wiedzac jak go mocno KOCHAM to jest straszne ta niepewnosc:( razem wciaz choc osobno dawno juz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wow jak milo mamy na kafe polawiaczy zwlok... temat z 2007 :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×