Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość idiwhdidiididid

jak zmotywowac faceta do nauki, do pracy nad soba, do checi osiagania sukcesow

Polecane posty

Gość a ja taki jestem
ja widzę problem, to muszę przyznać, ambitny chyba też jestem, czasem wydaje mi się, że nawet bardzo tylko....boję się różnych rzeczy, wszystko mnie przeraża, nowe miejsca, nowe obowiązki, nowe czynności, zawsze wydaje mi się, że sobie nie poradzę i się wycofuje a przecież niby wiem, że jak w przeszlosci coś konsekwentnie robilem to prędzej czy później się tego nauczyłem ale ten lęk, silny paraliżujący lęk jest u mnie odruchowy zawsze jak robie coś nowego, np takie podjęcie pracy, pójście na kurs tańca a nawet każdy nowy rok akademicki, nowy przedmiot na uczelni, kolejna sesja egzaminacyjna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja taki jestem
poprostu chyba to ten mój brak pewności siebie a poza tym taki raczej flegmatyczny charakter, o wiele bardziej niż ciągłe nowości wolę doskonalić się dochodząc do perfekcji w jakiejś identycznej nudnej czynności...ale obecnie jest trend na bycie przebojowym i szybkim więc nie mam wyboru, muszę starać się taki być, może mi się uda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja taki jestem
a co do samej motywacji, posiadanie dziewczyny jest moim tak wielkim marzeniem, że myślę, że przynajmniej na początku, gdybym miał dziewczynę to by mi to dało mnóstwo motywacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AUTORKKA topiku
ja tez mam takie leki przed nowymi ludzmi , sytuacjami dlatego mam malo znajomych i dlatego skupiam sie tylko na pacy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AUTORKKA topiku
szkda ze ja nie motywuje mojego mezczyzny musze juz spadac teraz, bo jestem b spiaca dzisiaj caly dzien szorowalam mieszkanie i jeszcze bylam na silowni: dobanoc wszytkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja taki jestem
no i muszę też przyznać, że przyzwyczaiłem się zajmowac zawsze czymś przyjemnym zamiast obowiązkami odkładając je na później, robie je zwykle za pięć dwunasta a czasem całkiem nie zdążam, mam na myśli naukę ciągle postanawiam się zmienić ale...jak narazie mi się nie udało. Zawsze kiedy jeszcze mam dużo czasu to czuje się zmęczony i chce sobie sprawić jakąś przyjemnośc, nie mam ochoty na przykry obowiązek, dopiero kiedy mam nóż na gardle to mimo zmęczenia i stresu coś robię.. bardzo głupie, wiem:( gdybym lepiej wykorzystywał czas napewno bym więcej osiągał i miał lepsze mniemanie o sobie, ciągle planuje to wprowadzić w życie ale kiedy już to wprowadzm w życie, to mam jakoś tak mało siły, że jedyne na co mam w końcu energię to na sprawienie sobie jakijś przyjemnosci i koło się zamyka:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AUTORKKA topiku
oczywiscie stac mnie na to wszystko bo pracuje w londyjskiej agencji towarzyskiej gdzie ciagne lody 12-14 godzin dziennie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AUTORKKA topiku
zajady mi sie porobily od tych lodow ... niechlujne smoluchy ... tyle ze placa wiec klient nasz pan

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swaaa
Hm... to dla Ciebie jest ta strona, którą ostatnio odkryłem http://mistrzmotywacji.pl,. Wejdź koniecznie! Tam się dowiesz, jak sobie z tym poradzić. Muszę przyznać, że rady tego pana dają do myślenia. Człowiek haruje tyle lat, nie zastanawiając się nad wieloma sprawami. A on jakoś tak bez pretensji do grania wielkiego mędrca potrafi przekazać wiedzę, do której sam doszedł dzięki lekturze mądrych książek i własnemu doświadczeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×