Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nieweselna

Jak ja nie znoszę wesel...

Polecane posty

Hej Rainbowka gdzie się podziewasz? Nasz topic umiera śmiercią naturalną :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miałam problemy z netem:/ ale póki co ok. zaraz znowu uciekam z chałupki. Pozdrawiam gorąco i życzę miłego dnia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alicjaaaaaaaaa
u mnie nie bedzie wesela. po slubie bedzie skromny obiad dla najblizszej rodziny. mi wesele kojarzy sie z taka wiejska zabawa. takie zastaw sie a postaw sie. jakos mi to nie pasuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alicjaaaaaaaaa
u mnie nie bedzie wesela. po slubie bedzie skromny obiad dla najblizszej rodziny. mi wesele kojarzy sie z taka wiejska zabawa. takie zastaw sie a postaw sie. jakos mi to nie pasuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no własnie mi duże wesele też nie pasuje, co nie oznacza, że krytykuje tych, co go chcą. Każdy niech robi tak, jak mu sięten dzień wymarzył. Dla mnie to głębszy wymiat (nie twierdzę, że dla innych nie), a wesel z mężem nie lubimy. Pozdrawiam!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masakraa
Też mnie bierze na mdłości, gdy widzę ten cyrk, no ale cóż, każdy ma wbór. Tylko dziwi mnie jedno - wyjechać, by zarobić na wesele... a później żyć np. u teściów... zamiast we własnych 4 ścianach. Będąc małą dziwczynką też miałam marzenie, by moje wesele wyglądało naj-naj-lepiej, ale dobrze, że z wiekiem dojrzałam i mi to przeszło. Przyglądałam się weselnym przygotowaniom i brało mnie na mdłości, a jak widziałam te sztuczne uśmieszki to już w ogóle miałam tego dość.... Mój ślub i wesele było skromne, ale zaprosiłam gości, którzy bawili się przecudownie i byłam zadowolona, że ten dzień spędziłam z tak fajnymi ludźmi! Żadna limuzyna, kwartet smyczkowy czy inne bzdety nie dałyby mi tego, co właśnie nasi przyjaciele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzę, że topic umarł śmiercią naturalną:( tydzień nie miałam dostępu do neta - wyjazd. co u Was dziewczyny? Pozdrawiam gorąco!!!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość evelka774
Dziewczyny jestem z wami!!! W kwietniu biore slub i dzieki Bogu udalo mi sie namowic rodzicow na male kameralne przyjecie. Najpierw bedzie msza w Czestochowie ( to 3 godz drogi ode mnie) a po ceremoni zapraszam najblizsza rodzinke do restauracji na obiad i tance przy fajnej muzyce (wczesniej nagranej przeze mnie). Bedzie nas wszystkich do 30 osob czyli najblizsza rodzina i przyjaciele:) Wynajelismy profesjonalnego fotografa i mam nadzieje ze chwile uwiecznione na papierze beda niezapomnianym przezyciem! Kazdej przyszlej Pani Mlodej zycze duzo powodzenia i stanowczosci:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spokojnie-odwiedziny
my robimy wesele bo chcemy miec co powspominac. kredytow nie musimy brac . robimy na 80 osob i jest to najblizsza rodzina i znajomi. nie bedzie ciotek i wujkow ktorych sie p rok nie widzialo bo to bez sensu. ale te 80 wyjdzie. niesttey kuzyni wydorosleli i sami nie beda przychodzic. myslalam aby nie robic wesela ale nawet rodzice powiedzieli ze i oni chcieliby miec wspomnienie z zbawy wlasnej corki wiec upali sie ze zrobia. ale boje sie ze sama dobrze sie nie bede bawic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gorą
gorą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WIĘC PO CO JESTES NA TYM FORUM/PO CO ZAKŁADASZ TEN GŁUPI TOPIK/ PO CO SIĘ ROZCZULASZ NAD WSZYSTKIMI DZIEWCZYNAMI, KTÓRE MIAŁY/MIEĆ BĘDĄ WESELE/ PO CO? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alicjazkrainyczarow88
Dla mnie wesela są tragiczne, ale nie tylko dlatego, ze nie lubie tanczyc itd, przede wszystkim dlatego, że nie mam z kim sensownym na te wesela chodzić. Wydaje mi się, że jeżeli przy naszym boku jest ktoś fajny (chlopak, maz) to można tą impreze jakoś przeżyć. W mojej rodzinie niestety nie pójście ne wesele to ogromne halo i komentarze, nikt nie potrafi uszanować zdania drugiej osoby, podobnie moi rodzice. Zawsze slysze tylko, ze glupio tak robic itd, ciekawe kto do ciebie przyjdzie blah blah. poki co mam to w nosie, w ogole nie wyobrazam sobie wlasnego wesela, nie tylko w sensie zabawy ,ale bycia mezatka;/ nie lubie zobowiazan, przeraża mnie nawet zwykle chodzenie ze soba(chyba mam zryta psychikę). problem rozwiazuje tak, ze ide do kosiola na slub, skladam zyczenia i wracam do domu. I niech mnie pocaluja gdzies jak im cos nie pasuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co wy macie za dziwnych znajomych, 2-3 lata przed weselem zaklepują termin a jeszcze biorą na niego pożyczkę? dziwne :D na ilu weselach byłam to nikt się nie zadłużał po nie wiadomo ile tysięcy, w 2 lata każdy uzbierał taką sumę, że starczyło na weselę potem po weselu podróż poślubna no i zaczęli budować te swoje 4 kąty więc ja nie wiem naprawdę w jakim wy towarzystwie się obracacie ;) ja nikogo osobiście nie znam takiego co zadłuża się na wesele a potem klepie biedę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehhhhehehehhhh
a ty wredniak co robisz w temacie ktory cie nie dotyczy? :o gdybys nie zauwazyla temat dzialu brzmi "sluby i wesela" a nie "milosnicy" powyzszych :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blueray
dziewczyny pomóżcie! data zaklepana, gosci planowanych ok80, rodzice większość finansują. lista gosci mniej wiecej ustalona, no i sama bliska rodzina i znajomi. rodzice dorzucili jedna osobę, jako "reprezentację" rodziny z tamtych okolic, ok, lubię ją bardzo, choć się mało widujemy. myslałam, ze przyjedzie sama, ew z osobą towarzyszącą. problem w tym, ze na wiesc o zaproszeniu, zapowiedziała przyjazd z potomstwem w wieku gimnazjalnym(czyli z jednej osoby, moze sie 4 zrobic). chłopaki są bardzo grzeczne, ale mogą byc osamotnieni, bo nie bedzie nikogo innego w przedziale 2-18lat. ale wyszło, jeszcze troche czasu jest, co robic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Możesz delikatnie im zasugerować, ze na weselu nie będzie młodszych osób. W takiej sytuacji raczej nie będą chcieli być. Ale jak się uprą to i tak przyjadą, Plus dwie osoby to jeszcze nie tragedia;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja tam lubię przyjęcia weselne,ale zalezy to w jakim towarzystwie jestem:) nie znoszę sztuczności i zapraszania na siłę np.ciotek których nigdy nie widziałam i mam zerowy kontakt bo tak wypada...wrrr....według mnie w takim dniu jak ślub powinniśmy być otoczeni przyjaciółki, ludźmi którzy będą się cieszyli razem z nami... ja za 4,5miesiąca mam własne wesele-dość duże jednak przygotowania zaczęliśmy w styczniu tego roku--czyli na 6mc przed...aby zorganizować przyjęcie nie musimy się zadurzać w banku --bo obydwoje pracujemy i tak rodzice finansują większą część... Nie zapraszamy na siłę byleby była sztuka a będą z nami Ci którzy nas wspierali i byli z nami przez poprzednie lata...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiedyś nie chciałam wesela...myślałam,że weźmiemy slub a potem obiad w przytulnej knajpeczce...ale,zmieniłam zdanie:) Moja córeczka się ucieszy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja wole czekolade.....
Mi sie tez marzy male fajne przyjecie, bo po prostu ja nie utrzymuje z wiekszoscia rodziny kontaktu ale wiem ze bedzie ciezko to zorganizowac bo rodzice sie oburza ze chce zaprosic tylko np 1 ciotke a co z reszta...... najchetniej to bym pojechalam na Hawaje i tam wziela slub ale rodzice by mnie chyba zabili jakbym odstawila taki numer :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czegoś nie rozumiem
Dlaczego Wy z góry zakładacie, że jak ktoś robi wesele to już się zadłuża, robi spęd bydła, wynajmuje limuzynę, robi pokazówkę i wszyscy się źle bawią? Ja miałam wesele bez limuzyny i szopek, bez zabaw (orkiestra nie grała tylko disco polo tak jak Wy uważacie) na suknie nie wydałam 5 tys. chociaż by mnie było stać, nikt się nie zadłużył itd. Nie robiłam wesela żeby się nachapać, ale dlatego że mam rodzinę z którą jestem blisko i którą chciałam w tym dniu mieć przy sobie (a że jest ich więcej niż 30 osób, to wcale się nie zamierzam z tego powodu zastrzelić). Bawiliśmy się dwa dni nie żeby pokazać że mnie stać czy nie i dzięki temu mam co mile wspominać. Wy może nie lubicie wesel, może u Was jest tylko szopka, może tylko disco polo, może durne zabawy, może obcy schlani ludzie i kredyty na pół życia, ale może warto popatrzeć obiektywnie i uszanować innych, którzy wcale do waszego opisu weselników NIE PASUJĄ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czegoś nie rozumiem
To tak jakby o Was ktoś powiedział, że jesteście ignorantami, którzy nie szanują rodziny. I jak miłe by to było?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inna forma wesela
A czy według Was te skromne obiady i tańce do nagranej przez Was same muzyki to nie wesele? Zapraszanie rodziny i przyjaciół? Nie lubisz wesel to idź do USC podpisz dokumenty o zawarciu związku małżeńskiego i idź do domu sprzątać. Dlaczego nie lubicie wesel? Bo wam zazdrość a może nigdy nie byłyścię na fajnym weselu albo nie macie z kim pójść. Najbardziej bawią mnie określenia typu Wieśniackie;) tylko że na weselach Ci MIASTOWI łapami biorą jedzenie z polniskow, zbierają po innych stolach jakieś dania a przy tak zwanym wiejskim stole to mało się nie pozabijają bo kiełbasy w życiu nie jedli. To jest dopiero wychowanie... I tak się zachowują m.in prezesi wielkich firm Zgroza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez nicka i podszywów
10:23 [zgłoś do usunięcia] Czegoś nie rozumiem 10:44 [zgłoś do usunięcia] inna forma wesela popieram te wypowiedzi w 100 % !!! Współczucia dla co niektórych z topiku, że tylko na żałosnych weselach byliście stąd te wasze przekonania. Poza tym co ma znaczyć określenie wieśniackie? Ludzie ze wsi potrafią się sto razy lepiej zachować niż co niektóre buraki miastowe. No ale co wy możecie wiedzieć o weselach, dla was wszystko jest szopką bo pewnie sami lepszego poziomu nie reprezentujecie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czegoś nie rozumiem
inna forma wesela i bez nicka i podszywów dobrze ujęta definicja "wieśniactwa" ha ha u mnie była większość weselników ze wsi i było kulturalnie, a z regóły trzeba się takich wielkich miejskich Państwa "Ą" "Ę" wstydzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Koleżanka była niedawno na weselu. piękny hotel " śmietanka miasta" a o 12 ludzie tańczyli na stołach;-) Cóż:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja wole czekolade...
Ja tam nie mam nic do wesel.... Jakbym miala fajna rodzine to z checia bym wszystkich pozapraszala.. ale tak nie jest (i tu mowa o nalblizszych ciotkach czyli rodzenstwu rodzicow) wiec nawet jak juz zrobie te przeklete wesele to bede zapraszac tylko dlatego ze to moja rodzina a nie dlatego ze tego pragne... taka niestety prawda... i mysle ze stad moze ta niechec u ludzi... bo przeciez praktycznie w kazdej rodzinie sa jakies konflikty i rzadko sie zdarza tak ze rzeczywiscie rodzina ciagle utrzymuje kontakty i spedza razem swieta.. tym bardziej ze teraz jestem za granica i kontaktuje sie tylko z rodzicami i rodzenstwem i babcia i wlasnie 1 ciotka. wstyd sie przyznac ale ja nawet nie pamietam imion dzieci moich bliskich kuzynek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×