Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nieweselna

Jak ja nie znoszę wesel...

Polecane posty

Laura - zaczynasz się lamac widzę kiedys miałaś więcej dystansu do tych spraw :p kurcze tez jnie znosze wesel i to wszystko na ten temat jak mam iśc na jakies to jestem chora a na moim własnym mi nie zależało jakos zastanwaiam się też czy za kilka lat, z uwagi na to ze ten rok jest rekordowy pod wzgędem ilości zawartch ślubów będziemy mieli boom rozwodowy? może tez wtedy zaczną sie licytacje kto się z większą pompa rozwiódł :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odżegnujecie się od rodziny i uciekacie w przyjaciół. Przyjaciele przychodzą i odchodzą, a rodzina zostaje. Nie chcecie zapraszać wujków itd, tylko przyjaciół. O to mi chodziło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
thelma, na mysl o weselu (w zasadzie na mysl o wielomiesiecznych przygotowaniach do jednej nocy) zbiera mi sie na wymioty - to co, mam sie zmusic tylko dlatego, ze bede tego MOZE kiedys zalowac? A co, jesli nie bede? :o Kazdy ma swoje zdanie na dany temat i nie uwazam, aby trzeba bylo kogos do jego zmiany naklaniac. Dajcie zyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laura, zaproszenie ciotki ktorej nie widzialam prawie 20 lat mysle, ze nie scementuje naszych wiezi rodzinnych szczegolnie, ze na weselu jest nie tylko taka jedna ciotka, tylko zazwyczaj kilkanascie. Za niecaly miesiac ide na wesele, nie moge sie doczekac - tylko ze to nie jest moje wesele. I w tym caly sek, na takich moge sie super bawic :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez tak myslalam...
Zapraszanie wszystkich ciotek jest bezsensu, ja zaprosilam tylko taka rodzine z ktora mam najblizszy kontakt, moj maz tez. Reasumujac rodziny bylo 24 osoby a 36 to znajomi. Zabawa byla przednia. Nigdy nie zapomne tego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pamamka...
ja myslę, że takie ogromne parcie na wielkie weselicho maja tez osoby, których życie codzienne nie jest specjalnie ciekawe, nigdzie nie wychodzą, bo albo ich nie stać albo nie mają gdzie... i te osoby tak samo maja z sylwestrem i podobnymi imprezami, taki sztuczny mus , że "trzeba gdzieś iść, trzeba się dobrze bawić"... ja jak się w roku nachodzę po restauracjach, różnych bankietach, imprezach w lokalach i tych domowych to mam dość i ostatnia rzeczą na jaką mam ochotę jest wystawna weselna potańcówa gdzie wyznacznikiem dobrej zabawy jest to ,że wszyscy tańczą pijani do muzyki disco polo, a ja tańczyc NIE CIERPIĘ i biorą udział w żenujących zabawach oczepinowych... dlatego unikam takich wesel jak ognia, tak samo jak podobnych zabaw sylwestrowych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pamamka nie mozna wrzucac wszystkich do jednego wora, ale jest duzo prawdy w tym, co piszesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pamamka...
i ja nie wrzucam, bo jak wiadomo od reguły są wyjątki ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeehhhhh
Ja też nie znosiłam wesel, cóż z tego, jeżeli rodzina mego Lubego jest starą rodziną tzw herbową, i weselich omusiało być (choć nie wiejkie..), z pociotkami piątej wody włącznie.. :P Teraz w sumie nie żałuję, może najbardziej tego, że miałam skwaszony humor przez całą niemal imprezę... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona777
ja tez niestety musze zrobic wesele ze wzgledu na rodzicow...jako jedyna corka.. w kazdym razie tez nie zycze sobie idiotycznych zabaw, nie wypozyczam samochodu i nie wykupuje wszystkich balonow z pobliskich sklepow..mam przyjecie w hotelowej restauracji na 70 osob ( niestety nie dalo sie uniknac tej liczby),zamiast zespolu mam DJa, wiec unikne" bialego misia" i "majteczek w kropeczki"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...a ufasz gościom,że jak drinkną to wtedy wyjdzie z nich prawdziwa jakość...bo /ono/ pewne rzeczy widziało...i dlatego pyskuje.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was Wszystkie!!:) cieszę się, że temat rozkwita. Wszystkie, które zabrałyście głos, macie swoją koncepcję świętowania owego dnia a także i dużo racji. Jeśli ktoś chce mieć huczne wesele, to bardzo dobrze, skoro chce, nie robi tego z musu, albo, że tak wypada. To samo w przypadku przyjęcia weselnego lub nie robienia niczego. Każdy ma swoją wizję i należy do niej dążyć. U mnie możnaby było sporo wyliczać powodów, dla których nie chcę mieć wesela - główny to to, że po prostu ja i mój R. nie lubimy tego typu imprez. Wiem, że przez wielu będą potraktowane jako wymówki, ale powiem Wam - to osobista decyzja każdej i każdego z nas (wspólna z partnerem) i zawsze komuś coś się nie spodoba, a robić coś, co ludzie narzucają chyba mija się z celem. My mamy czuć się najlepiej i realizować nasze marzenia. Nieweselna ---> zaczernij się Słońce, by nikt się nie podszył pod Ciebie. My już mamy dokumenty zebrane i właśnie w listopadzie idziemy spisywac protokół i licencję (jakoś tak, trochę sporo tego). Ślub będzie koło wielkanocy (raczej kwiecień). Naprawdę bardzo się cieszę, że tyle Was pisze:) Pozdrawiam gorąco!!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tż będę tu zaglądać bo chociaż ja juz jestem po weselu to moje nie bylo male i fajne. Wczesniej pisalam pod nickiem tez tak myslalam... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Lexana!:) dobrze, że też się zaczerniłas:) Mozesz napisać skąd jesteś i dokładnie jak organizacyjnie wyglądało Wasze wesele - jeśli wolisz, to mozesz na mój e-mail. z góry serdecznie dziękuję:) u mnie ma być ok 30 osób - ze znajomymi zamierzamy pójść na impreze tydzień później. tzn pierwotnie w ogóle mieliśmy inny plan, ale on raczej nie wypali. Jak będziesz chciała to w skrócie Ci go przedstawię. Pozdrawiam!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok pewnie że opowiem ale niestety jutro bo wlasnie skonczylam prace. Mam nadzieje że bedziesz. Chyba ze znajde czas to wieczorkiem z domku się odezwe. Narazie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co jakis czas zaglądam na kafe, więc na pewno przeczytam wiadomość:) mam internet w domku, także nie ma problemu. czekam z niecierpliwością:) Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale się naszukałam tego topiku. A wiec pytasz skad jestem. Z warmińsko-mazurskiego :) Na pomysł wesela wpadliśmy w maju a ślub odbył się we wrześniu. Jest to wystarczający czas żeby wszystko przygotować. Śmiać mi się chce jak niektóre laski rok wcześnie zamawiają wiązanke. Ja poszłam do kwiaciarni tydzień przed i jak dowiedziałam się ile mam zapłacić zamówiłam jedna piękną białą róże (efekt był super) i drugą we włosy bo nie podobają mi się welony ani diademy jak bedziesz chciała to zdjęcie na maila mogę ci wysłać. Wcześniej już pisałam pod nickiem \"tez tak myslałam...\" że nie mieliśmy problemu z salą bo akurat zadarmo mieliśmy dostęp do fajnej sali konferencyjnej. Wybraliśmy malutki kościołek bo jak jest mało gości to głupio wygląda jak jest pusto w ławkach. Ksiądz stwierdził że skoro jesteśmy 11 lat ze sobą i mamy 5 letnie dziecko to nie potrzebne nam nauki przedmałżeńskie. Wzieliśmy catering tak jest najlepiej bo nie musisz się martwić o wszystko. Ale to wszystko nie jest ważne myślę że najważniejsze jest to kogo zapraszasz na wesele. Zastanów się czy nie lepiej zaprosić 50 osób ale żeby było dużo młodych ludzi. To taka moja rada. To właśnie młodzież najlepiej się bawi. Tyle się naśmieliśmy jak kumple zaczeli obkręcać w tańcu nasze ciotki. Każdy tańczył, wogóle nie było sztucznie. Zabawa trwała do 6 rano. Do tej pory każdy mówi że przez to że było tak duzo młodzieży było extra. Nawet ciocie i babcie tak mówią. Było trochę tradycji np. chleb i sół ale nie dało się tego obejść ale też przyjeliśmy to z chumorem. Zamiast oczepin super sprawdza się karaoke. A teraz chwilke popracuje i jeszcze się odezwe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przyćpana Panna M.
Ja mam podobnie. W sierpniu wymyślilismy sobie, że chcemy slub na grudzień i zaczęliśmy organizować jakoś pod koniec, kiedy wróciliśmy z urlopu. Zaklepanie terminu w kościele i w restauracji zajęło nam 2 dni. My mamy przyjątko na 40 osób i jakoś, na 2 miesiące przed ślubem, wcale nad tym wszystkim dużo nie debatuję. Czasem nawet zapominam, że mam brać ślub, jak dla mnie to ten termin nadal jest bardzo odległy. Mam ważniejsze rzeczy na głowie związane z codziennym życiem, pracą, mieszkamy na swoim, trzeba zakupy zrobić do domu, posprzątać, nakarmić koty, wezwać speca od pieca przepływowego, bo ten się psuje itd, a jak wracam po pracy to padam na nos i idę spac, bo pogoda jesienna już niestety. Jakbym teraz miała do tego jeszcze ślub przeżywać i się nim podniecać, to bym się wykończyła. Z grubsza mamy wszystko już załatwione. Jeszcze tylko doniesienie księdzu dokumentu z USC, czego zrobić nie możemy jak narazie, bo narzeczony miał nieaktualny odpis aktu urodzenia (teraz są nowe wzory tego dokumentu i pani nam powiedziała, że musi być słowo "nazwisko rodowe" przy danych ojca, a narzeczony, według starego wzoru odpisu tego nie miał. Tak więc czeka nas jeszcze jedna wizyta w USC.) W sumie sama się dziwię, że jestem taka spokojna przed tym "najważniejszym dniem w życiu" i jakoś nie odczuwam, że się zbliża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No jasne ze nie ma co przezywać. Mnie wkurzalo ze kazdy kto mnie spotkal pytal \"Jak tam? Stresujesz się?\' Miesiac przed mialam obsesje na punkcie tego pytania. Ile mozna kazdego zapewniac ze sie nie stresuje. Ale szczerze na godz przed dopadl mnie stres, troche mialam treme przed przysiega. Ale po mszy juz byl luzik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rainbowka jak sie pojawisz, napisz jaki mieliscie plan co do ślubu, bo ciekawa jestem. Moj kuzyn wzial slub nad morzem w towarzystwie swiadkow i najblizszych mu osob (hihi mnie nie zaprosil, ale nie mam mu za zle ) . Podobaja mi sie takie nietendencyjne pomysly. Najwazniejsze zeby nie ulegac wplywom innych np. rodzicow tylko zrobic tak zeby wam sie podobalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przyćpana Panna M.
Wiesz co, ja też mam już uczulenie na pytania związane ze ślubem, zwłaszcza jak jakieś koleżanki niemężate pytają i są jakoś przy tym niezdrowo podniecone. Im sie jakoś wydaje, że to jedyna rzecz, jaka w tej chwili u mnie na tapecie i, że o niczym innym nie myślę tylko o sukni, ślubie itd. Suknia się szyje, krawcowej na głowę nie wejdę, sala i kościół zamówiony, do slubu jeszcze 2 miesiące, więc nie ma naprawdę czego przeżywać, zwłaszcza, że mieszkam z moim facetem i dla mnie bycie z nim na codzień to nie dziwota. Dla mnie to w sumie bardziej dopełnienie naszego związku, no i nazwisko mi się zmieni, ale poza tym życie bedzie chyba wyglądało normalnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja po ślubie nie czuję zmian, nawet nazwisko mam te same bo mój mąż zmienił. Obydwoje czujemy ulge że było , minęło wsystko wypadło ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przyćpana Panna M.
no własnie. Po weselu ma się w końcu spokój. :) chociaż...potem epwnei wszysyc pytają, kieyd będzie dziecko....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Dziewczyny!:) Po pierwsze Przyćpana Słońce, zaczernij się na wszelki:) super, że piszecie. ja również uważam, że na organizację nie jest potrzebne tak wiele czasu, chybaże ktoś chce przygotować coś mega giga itd. U mnie jest tak, że ślub ma być w innym kściele niż mój i męża, a ślubu będzie nam udzielał znajomy ksiądz z innej miejscowości, więc z tym jest trochę zamieszania:/ Lexanka ---> ja też z Warm. - mazurs.:) z jakiej miejscowości jesteś? może bym się do CIebie w razie czego uśmiechnęła po pomoc:) Na początku w ogóle była opcja, że nic nie robimy tylko podróż poślubna. Jednakże będą goście z zagranicy a także z Polski, więc zdecydowalkismy sie na obiad dla rodziny i podróż, potem zastanawialismy sie co ze znajomymi, wieć po obiedzie dla rodziny chcielismy wynając jakiś klub i tam zrobić impreze dla znajomych i rodizny - szwedzki stół, zimne dania, alkohol i tańce. Ale ja już głupieje od tych rozmów, myslenia i w ogóle. Więcej osób nie będzie z różnych względów. Mamy 33 teraz. Pozdrawiam!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×