Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość basienqa46

Mój mąż postanowił mnie porzucić...

Polecane posty

Gość Basieńko
Batalię chyba już masz za sobą. Nie wiadomo, co Ci doradzić, bo Ty wiesz, o co chodzi. O seks grupowy z przyzwoleniem. To są te " przeżycia " o które chodzi mężowi. No i co z tym zrobić ? Lepiej, gdyby zechciał latać na lotni lub skakać ze spadochronem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faceci to jednak idioci
całe ich życie i egzystencja sprowadza sie do dupczenia w ich mentalności brak miejsca na rodzinę, dzieci, wspólną przyszłośc póki im staje to są w stanie myślec tylko o doznaniach i nawet nie biorą pod uwagę tego że przyjdzie taki etap w życiu gdy bardziej będzie liczyc się przyjaźn, zrozumienie, ciepło, zaufanie, nie partner do dupczenia lecz ktoś kto pomoże w chwilach słabości, w chorobie itp...przykre to faceci to po prostu bezmyślni egoiści, dla nich nie liczy się nic, ani rodzina ani żadne wartości, tylko liczy się zabawa i doznania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no bo mało który facet
ma rozwinięty mózg i potrafi z niego korzystać :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faceci to jednak idioci
Jedyne z czego powinnaś się cieszyc to z tego, że Ty nie myślałaś kategoriami Twojego męża. Dzięki temu masz coś trwałego, rodzinę, dzieci, które z Tobą pozostaną i będą Cię wspierac. To bardzo dużo. Z czym pozostanie Twój mąż ? z wolnością z której będzie korzystał póki się da ?! co dostanie w zamian ? niezrozumienie i żal ze strony dzieci i Waszej rodziny, krewnych, znajomych ? Podejrzewam, że szybko mu sie ta wolnośc przeje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale czy to może być powodem odejścia. Przeciez w życiu są ważniejsze rzeczy niż sex grupowy?! Nie każdą fantazję seksualną trzeba spełnić. A teraz jak bedzie sam(?) to szanse na sex w czwórkę ma jeszcze mniejsze. A moze to było tylko takie wymyślanie może on po prostu chce innych kobiet lub innej kobiety. Ale małżenstwo to nie tylko sex a gdzie przyjażn, wspólne przeżycia, dzieci, wspomnienia itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faceci to jednak idioci
Wiesz Basiu, po prostu mąż pokazał całą swą "głębię". Żałosne że tak płytkie jest jego wnętrze. Kryzys średniego to tylko takie określenie na zespół zachowań. Facet chce nadal czu sie młody, sprawny i niezależny jak nastolatek. Dociera do niego że nie ma już 30 lat, że się starzeje i chce udowodnic sobie i innym że nie jest z niego jeszcze taki stary dziad. To żałosne, bo to zwykłą reakcja obronna przed upływem czasu. On chce zachowac dobre mniemanie o samym sobie i czyni to w karykaturalny sposób. Nie on jeden tak robi. Tylko że to ślepy zaułek i prędzej czy później sam to zrozumie. Wyobraź go sobie chodzącego do klubów by podrywac nastolatki.....żałosne, co ? Może jak raz i drugi zostanie wydrwiony to przypomni sobie gdzie jego miejsce. Najważniejsze Basiu, to co się dzieje, to nie problem z Waszym małżeństwem, lecz problem w psychice Twojego męża. Tak powinnaś to widziec. Nie płącz i nie zamartwiaj się, szkoda Twoich łez i zdrowia. Zyskasz teraz wiecej wolnego czasu, zamiast szlochac po kątach zajmij się tym co zawsze chciałaś robic a nie miałaś na to czasu lub pieniedzy. Cokolwiek to jest: kurs jogi, areobic, szydełkowanie, spacery, kurs tańca lub języka obcego. Najlepsze będą dla Ciebie zajęcia wśród ludzi, poznasz nowych znajomych, oderwiesz sie od smuteczków, uwierzysz że nie jesteś tylko matką i żoną. Jesteś młodą atrakcyjną i ciekawą kobietą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do faceci to jednak idioci : Dzięki za dobre słowa . Ja wiem, że muszę to olać zająć się sobą i nie rozpaczać ale rozum swoje a serce(?) swoje. A może to nie serce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy jest ktoś na tym forum kobieta która znalazła sie w podobnej sytuacji do mojej? Chciałabym dowiedzieć się jak potoczyły się jej losy po.... Czy można nauczyć się życ bez \"starego\" męża?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Basiu ja jestem
dokładnie w takiej sytuacji. Dokładnie poczytaj to co pisze babeczka "faceci to egoiści". Z perspektywy czasu wiem, że Ona ma rację. Ja płakałam,szalałam, cierpiałam, zyć mi się odechcialo i wpadłam w poważną depresję. Po 7 latach na nowo dostrzegam uroki tego świata, mam świetnego przyjaciela i mam głeboko gdzieś co robi mój maż. Gdy widzę jak się stara by zachować młodość to po prostu śmiać mi się chce, bo ja nie robię w tym kierunku nić a wyglądam znacznie lepiej niż moje rówieśniczki. Basiu olej paskuda, im wcześniej tym lepiej. Jeśli to typowy kryzys wieku średniego to problem leży w jego psychice i nie zrobisz z tym nic, poza tym, że zniszczysz sobie kilka lat zycia. On niech szaleje, a życie samo wyrówna rachunki. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Basiu ja jestem
sorry, dobrze Ci radzi babeczka "faceci to idioci'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do Basiu ja jestem: Ile masz lat? Czy próbowałaś zatrzymać męża? Po jakim czasie udało Ci się wrócić do równowagi psychicznej? Czy dopiero jak poznałaś swojego przyjaciela? Czy może coś innego spowodowało przełom. Proszę napisz mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Basiu ja jestem
Za kilka miesięcy skończę 50 lat. Próbowałam ratować ten związek ze wszystkich sił i na wszystkie możliwe sposoby, kochałam go tak bardzo, że bardziej się nie dało i wciaż kocham, ale tego człowieka jakim był gdy byliśmy razem. Tego kim jest teraz nie da sie kochać, pod wpływem kochanki młodszej ponad 20 lat zmienił się w kogos kogo nie znam i nigdy nie związałabym się z nim gdybym wiedziała, że ma drugie oblicze. To jednak prawda, że kto z kim przystaje takim sie staje. Do równowagi psychicznej wracałam 6 lat, teraz wciąż miewam jeszcze doły, ale na nowo zaczęłam dostrzegać uroki życia właściwie niedawno. Swojego przyjaciela znam z widzenia od lat, ale dopiero gdy zaczał się do mnie zbliżać dowiedzialam się, że jest po rozwodzie kilkanascie lat. Na razie jest to przyjażń w czystej postaci /bez sexu/ świetnie się dogadujemy, spędzamy fajnie czas, szalejemy na parkiecie i cóż chyba zaczynam coś czuć do niego, chemia zaczyna działać choć myślałam, ze już nigdy nic nie poczuje do żadnego faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Basiu ja jestem
Za kilka miesięcy skończę 50 lat. Próbowałam ratować ten związek ze wszystkich sił i na wszystkie możliwe sposoby, kochałam go tak bardzo, że bardziej się nie dało i wciaż kocham, ale tego człowieka jakim był gdy byliśmy razem. Tego kim jest teraz nie da sie kochać, pod wpływem kochanki młodszej ponad 20 lat zmienił się w kogos kogo nie znam i nigdy nie związałabym się z nim gdybym wiedziała, że ma drugie oblicze. To jednak prawda, że kto z kim przystaje takim sie staje. Do równowagi psychicznej wracałam 6 lat, teraz wciąż miewam jeszcze doły, ale na nowo zaczęłam dostrzegać uroki życia właściwie niedawno. Swojego przyjaciela znam z widzenia od lat, ale dopiero gdy zaczał się do mnie zbliżać dowiedzialam się, że jest po rozwodzie kilkanascie lat. Na razie jest to przyjażń w czystej postaci /bez sexu/ świetnie się dogadujemy, spędzamy fajnie czas, szalejemy na parkiecie i cóż chyba zaczynam coś czuć do niego, chemia zaczyna działać choć myślałam, ze już nigdy nic nie poczuje do żadnego faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do basiu ja jestem: Cieszę się że jesteś zadowolona ze swojej decyzjii obecnego życia. Jednak przeraż mnie fakt że tak długo trwało dochodzenie do równowagi. Ja cały czas łudze sie nadzieją, że to moze jeszcze nie koniec, że on się opamięta i będziemy razem. Boję się zostać sama. Tobie życzę szczęścia na ktore zasługujesz i pozdrawiam Cię serdecznie. Proszę potrzymaj dzis wieczrem za mnie kciuka , może uda mi się porozmawiać i może, moze ......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Basiu ja jestem
ok. wieczorem trzymam kciuki za Ciebie. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi pomaga rozwoj duchowy
w życiu nie nalezy się do nikogo przywiązywać, do żadnego czlowieka, żeby potem nie cierpieć jak odejdzie. wiadomo jacy sa faceci... sama przez to przeszlam, koszmar i depresja. juz mi minelo ale juz nie jestem taka sama. bardzo sie zawiodlam. czy jeszcze kiedys znajde milosc? nie wiem... zreszta nie zalezy mi na tym. trzeba zyć przed wszystkim dla siebie i zajmowac się sobą, nie można się uzależniac od nikogo, ludzie są bardzo niestali w uczuciach. dzisiaj cię kocha najbardziej na swiecie, a jutro porzuca cie jak niepotrzebny przedmiot, tacy sa ludzie niestety... dlatego najlepiej szukac szczescia w sobie a nie w ludziach ktorzy nas otaczają. ty też zajmij się sobą, wybacz swojemu mężowi, nie chowaj urazy do nikogo, wrecz przeciwnie, przesyłaj ludziom miłość, dzieki temu na pewno wszystko skonczy sie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to wszystko prawda
ale jakie to jest przykre i bolesne gdy człowiek z którym spędzilo się więcej niż połowę swojego zycia, często 20, 30 lat nagle oświadcza, ze juz nie kocha, jest inna i po prostu odchodzi. Koszmar, po czymś takim traci się wszystko to co w życiu najważniejsze i zycie już nigdy nie będzie takie same.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ychtar
taki maż to nieodpowiedzialny dupek i kretyn, ale nie martw się dostanie od zycia za swoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czuje sie dzisiaj jeszcze gorzej niz wczoraj. A wczoraj myślałam, że już gorzej nie można się czuć. Niestety nie było wczoraj rozmowy. Powiedział tylko, że nie jest pewien swojej decyzji. Ale kupił \"anonse\" i szukał pokoju do wynajęcia. Dzisiaj zabrał gazete ze soba do pracy więc pewnie bedzie dzwonił i umawiał sie na ogladanie nowego gniazdka. Boże ja chyba rozlece sie na drobne kawałki... W ogóle nie panuje nad soba. Dzisiaj rano tez byłam zgryżliwa dla niego a potem pomyślałam, że jak tak bede robiła to on napewno odejdzie. jak mam postępować, jak sie wyciszyć i jak w ogóle mam dalej żyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dostałam od niego esa ze musi odejść, bo chce znależć kobietę która zgodzi sie na sex grupowy. To powala. Pewnie już znalazł tą kobietę a moze to nawet ta jego smsowa miłość z Białegostoku zdecydowala sie do niego przeprowadzic (bo dzieli ich ok. 300km). Pomijając mnie , to nasz syn, jeszcze nie do końca dorosły ( drugi już na swoim ale tez nie wiem czy zrozumie) jest rowniez mniej ważny niż jego rozbuchane chucie. Jeszcze kilka lat temu był to jego ukochany synek ale odkąd zrobił sie nieposłuszny ( trudny wiek) to tata go mniej kocha i pewnie dlatego bez żalu tez sie go pozbedzie.Mam jednak nadzieje że ze wyciągam bledne wnioski bo to chyba niemożliwe.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem,że jestem wartościowym człowiekiem a on egoistycznym dupkiem dla ktorego seks grupowy stał sie sensem życia ale .... dałabym dużo żeby powiedział, że jednak chce byc ze mna..... W przyszłym miesiacu rocznica naszego ślubu. Eh, życie chyba sie upiję....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze wczoraj miałam iskierke nadziei ze moze jednak sie uda... a dzisiaj myśle jak mam powiedziec mojej mamie, braciom,rodzinie i znajomym że moj maz mnie porzucił dla sexu grupowego?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Basieńko
a chcesz wszystkich o tym poinformować ? O tym , że seks grupowy mu w głowie ? Stanie się chyba rzecz nieodwracalna w postrzeganiu męża przez dzieci, rodziców. Ty możesz to jeszcze jakoś pojąć, inni go skreślą. Może porozmawiaj z nim, by on poinformował wszystkich, czemu się wyprowadza, niech sobie poda powód jaki chce ? Bo widzisz, takie coś trudno później odkręcić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dostałam esa że gdyby miał w domu to czego pragnie (chodzi oczywiście o sex grupowy) to nie szukałby wrażen poza domem. I w ogóle to on nie chce odejść( tylko musi?).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja przemyślałam tą sprawę już wcześniej i wiem,że nie mogłabym patrzeć jak mój mąż pieprzy inną kobietę w dodatku za moim przyzwoleniem. Nie potrafię tez sobie wyobrazic ze dotyka mnie obcy facet do którego nic nie czuje. W ogóle mam nienowoczesne poglądy na ten temat bo uwazam ze wiecej niz dwoje w łóżku to tłok. Niestety(?) nie potrafie sie przemóc. Myśle ze czułabym poczymś takim obrzydzenie do siebie i pewnie też do niego. Tłumaczyłam mu to wielokrotnie ale on nie rozumie tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja przemyślałam tą sprawę już wcześniej i wiem,że nie mogłabym patrzeć jak mój mąż pieprzy inną kobietę w dodatku za moim przyzwoleniem. Nie potrafię tez sobie wyobrazic ze dotyka mnie obcy facet do którego nic nie czuje. W ogóle mam nienowoczesne poglądy na ten temat bo uwazam ze wiecej niz dwoje w łóżku to tłok. Niestety(?) nie potrafie sie przemóc. Myśle ze czułabym poczymś takim obrzydzenie do siebie i pewnie też do niego. Tłumaczyłam mu to wielokrotnie ale on nie rozumie tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja przemyślałam tą sprawę już wcześniej i wiem,że nie mogłabym patrzeć jak mój mąż pieprzy inną kobietę w dodatku za moim przyzwoleniem. Nie potrafię tez sobie wyobrazic ze dotyka mnie obcy facet do którego nic nie czuje. W ogóle mam nienowoczesne poglądy na ten temat bo uwazam ze wiecej niz dwoje w łóżku to tłok. Niestety(?) nie potrafie sie przemóc. Myśle ze czułabym poczymś takim obrzydzenie do siebie i pewnie też do niego. Tłumaczyłam mu to wielokrotnie ale on nie rozumie tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja przemyślałam tą sprawę już wcześniej i wiem,że nie mogłabym patrzeć jak mój mąż pieprzy inną kobietę w dodatku za moim przyzwoleniem. Nie potrafię tez sobie wyobrazic ze dotyka mnie obcy facet do którego nic nie czuje. W ogóle mam nienowoczesne poglądy na ten temat bo uwazam ze wiecej niz dwoje w łóżku to tłok. Niestety(?) nie potrafie sie przemóc. Myśle ze czułabym poczymś takim obrzydzenie do siebie i pewnie też do niego. Tłumaczyłam mu to wielokrotnie ale on nie rozumie tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja przemyślałam tą sprawę już wcześniej i wiem,że nie mogłabym patrzeć jak mój mąż pieprzy inną kobietę w dodatku za moim przyzwoleniem. Nie potrafię tez sobie wyobrazic ze dotyka mnie obcy facet do którego nic nie czuje. W ogóle mam nienowoczesne poglądy na ten temat bo uwazam ze wiecej niz dwoje w łóżku to tłok. Niestety(?) nie potrafie sie przemóc. Myśle ze czułabym poczymś takim obrzydzenie do siebie i pewnie też do niego. Tłumaczyłam mu to wielokrotnie ale on nie rozumie tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja przemyślałam tą sprawę już wcześniej i wiem,że nie mogłabym patrzeć jak mój mąż pieprzy inną kobietę w dodatku za moim przyzwoleniem. Nie potrafię tez sobie wyobrazic ze dotyka mnie obcy facet do którego nic nie czuje. W ogóle mam nienowoczesne poglądy na ten temat bo uwazam ze wiecej niz dwoje w łóżku to tłok. Niestety(?) nie potrafie sie przemóc. Myśle ze czułabym poczymś takim obrzydzenie do siebie i pewnie też do niego. Tłumaczyłam mu to wielokrotnie ale on nie rozumie tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×