Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość basienqa46

Mój mąż postanowił mnie porzucić...

Polecane posty

Ja przemyślałam tą sprawę już wcześniej i wiem,że nie mogłabym patrzeć jak mój mąż pieprzy inną kobietę w dodatku za moim przyzwoleniem. Nie potrafię tez sobie wyobrazic ze dotyka mnie obcy facet do którego nic nie czuje. W ogóle mam nienowoczesne poglądy na ten temat bo uwazam ze wiecej niz dwoje w łóżku to tłok. Niestety(?) nie potrafie sie przemóc. Myśle ze czułabym poczymś takim obrzydzenie do siebie i pewnie też do niego. Tłumaczyłam mu to wielokrotnie ale on nie rozumie tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do Basienko: ja właśnie nie wiem co powiedzieć ludziom. Bo chyba nie znasz faceta ktory porzuca żone i idzie wytłumaczyć to np. teściom? Bo z dziećmi to myśle ze sam porozmawia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Basieńko
Może zadaj mu pytanie, co masz powiedzieć rodzicom ? Cholera, ręce opadają, nie wiadomo, co radzić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Basiu, mój mąż zachowywał się tak samo, nie usprawiedliwiaj w niczym jego zachowań, niech przez to przejdzie, jeśli seks grupowy jest ważniejszy i nie zatrzymuj go, zrób coś innego, jeśli masz możliwość skontaktuj się z tą kobietą, która puszczała smsy, porozmawiaj z nią ja tak zrobiłam, najpierw wysłałam jej wiadomość, że mąż ma rodzinę, potem zadzwoniłam i rozmawiałam jak widzi swoją przyszłość z mężem, poskutkowało, ja wiedziałam na czym stoję, chociaż mój mąż zapewniał, że nie ma nikogo ato tylko telefon kolegi po pierwsze udowodniłam mu kłamstwo, po drugie dowiedziałam się o co chodzi z seksem grupowym, z tym, że mój mąż proponował drugiego pana, to miał być trójkąt kiedy dowiedziałam się prawdy, ulżyło mi, wiedziałam, że wcale nie jest tak, że ja jestem wszystkiemu winna teraz nie czuję się już winna, bo to uczucie sprawiało, ze byłam w stanie permanentnego przygnębienia był na tyle bezczelny, ze mnie wmawiał winę, może źle Ci radzę, ale czy nie lepiej wiedzieć o co chodzi, moje rozmowy z mężem nic nie dały, wpędzały mnie tylko w iększą depresję, miałam ogromne poczucie winy, żalu, poczucie straty, teraz wiem, że traktował mnie instrumentalnie,przedmiotowo, grał na moich uczuciach ciekawe skąd wzięły sie u twojego męża takie ciągoty do seksu grupowego, może takie doświadczenie już miał ? mój chyba tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do \"jakoś to bedzie\" : Myśle że moj maż nie ma doświadczenia w sexie grupowym on chce zrealizować swoje fantazje sexualne - przynajmniej tak mówi. Ja też niestety czuje się traktowana przedmiotowo, myśle ze licze sie dla niego tylko od pasa w dół. Wczoraj powiedział, że mnie kocha ale ta żądza jest tak silna że nie może z niej zrezygnować. Chciałby to robić ze mna ale skoro ja nie chce to on nie ma wyjścia. Także jak widzisz moge \"mieć\" meza ale na jego warunkach. Myśle ze odbiło mu zupełnie i nie wiem czy jakiś lekarz mógłby mu pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zwariował, rzeczywiście a co do fantazji, wiesz, mój mąż też mówił, ze nie miał nikogo i że takie są jego \"predyspozycje\", tak je nazywał i ja mu wierzyłam ale nie miał wcześniej takich \"predyspozycji\" i okazało że był w agencji, nigdy, przenigdy się do tego nie przyznał, do tej pory się wypiera a ja przez przypadek znalazłam numer hotline i rachunek wystawiony w agencji masażu erotycznego oczywiście każda sytuacja jest inna, ale bardzo przypomina mi moją moje bezgraniczne zakochanie , mą ufność, nawet do głowy mi nie przychodziło, że ja kiedykolwiek znajdę sie w takiej sytuacji zdradzali inni, ale nie moj c.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kocham mojego meża, gdy pobieraliśmy sie byliśmy bardzo młodzi. On był moim pierwszym i jedynym facetem. Nasze zycie małżeńskie to nie zawsze była sielanka. Wiadomo wszyscy mamy wady, lepsze i gorsze dni , zwątpienia i tp. ale zawsze myślałam ze bedziemy razem do śmierci, razem bedziemy sie starzeć , czekac na wnuki, cieszyć sie tym co mamy. Ja też mam swoje marzenia, których wiem że nie uda mi sie zrealizować. I nie cierpie z tego powodu, bo zrealizowane marzenia przestają być marzeniami. I też mam jakieś fantazje erotyczne, które są podniecające dla mnie ale nigdy w życiu nie chciałabym ich urzeczywistnić. A on musi?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Basiu ja oczywiście
rozumiem, że kochasz go ze nie umiesz się pogodzic z tym co się dzieje że masz nadzieje na zmianę ale powiem Ci tylko, że tak z zewnątrz, z mojego punktu widzenia Twój mąż wydaje sie SKOŃCZONYM debliem dla seksu grupowego rezygnować z rodziny?!?! porażka :( i naprawdę az chciałoby się odeseparować go od Ciebie - normalnej, mądrej kobiety, żeby Ci nie psuł krwi ps. czy nie jest tak, że taki gościu - jak zaspokoi te swoje fantazje, które przecież zadowolenia na dłuższą metę nie dadzą mu - pewnie będzie chciał do Ciebie wrócić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz mimo że on zapewnia mnie że chodzi tylko ote fantazje to myślę, że on jednak chce innej kobiety ( podświadomie?). I pewnie taką znajdzie. I myślę, że wtedy bedzie chciał być tylko z nią i nie będzie myślał o tym żeby sie nią z innym facetem podzielić. Kurcze jak takie myśli bolą , prawie fizycznie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no staz malzenski masz o 8 lat wiekszy, ale ja nie rozumiem, jednego po tylu latach ja bez mojej Feli nic nie znacze, po takim dlugim czasie 28 lat zostawic swoja kobiete, mein Gott, toz to desperat, jak nic samobojca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do chłopa z mazur: wiesz ja też uważam, że po tylu latach to bez siebie nie znaczymy nic... Ale widocznie mój mąż tak nie uważa. Cieszę się, że są jeszcze faceci którzy kochają swoje żony i nie wyobrażają sobie życia bez nich. A może Ciebie też za 8 lat dopadnie ta \"choroba\"? Oczywiście nie życze tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przed chwilą kurier przyniósł do naszej firmy kosz kwiatów dla jednej z pracownic. Od męża z okazji rocznicy ślubu... A ja już nigdy nie dostanę....................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj jestem troche spokojniejsza ale boję sie ze jak pojadę do domu to .....niespodzianki? Może wyjdzie i wróci dopiero jutro lub w poniedziałek? A może już nie wróci? Boże daj mi dość siły, żebym to wytrzymała i szybko zapomniała.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi sie sprawdzilo
Jak moge ci cos doradzic to wyjedz na wekeend !!!!! spakuj sie przy nim i powiedz ze nie chcesz mu przeszkadzac w tym sexie i ze masz lepsze plany na wekeend niz dziadkowy sex.!!! poniz go i wyjdz z domu z podniesiona glowa faceci nie lubia gdy kobiety ich oleaja !!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, Basiu, jesteśmy razem, ale sama już nie wiem czy tego chcę na początku robiłam wszystko, zeby został, upokarzałam się, także w sypialni, ale teraz wychodzi ze mnie cała gorycz - jak on może tego ode mnie chcieć, nawet nie interesuje go co ja lubię i co mnie sprawia przyjemność, zdaje się, że te uczucia przeważą, czuję ogromny żal, nie umiem pogodzić się z faktem zdrady gdyby się starał byłoby inaczej, ale w jego mniemaniu to ja mam zabiegać o małżeństwo życżę Ci poukładania spraw i spokoju, jeśli to tylko możliwe patrz na sprawy bez emocji rada o spakowaniu się i jeździe w nieznane ( dla męża nieznane) choćby na krótko nie jest zła, mój małżonek bardzo zaniepokoił się jak któregoś dnia nie wróciłam na noc, niby mu nie zależało, ale zadawał mi podchwytliwe pytania, zeby się dowiedzieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Wam babeczki za dobre rady. Może powinnam faktycznie wynieść sie na dzień lub dwa ale.... nie czuje się na siłach. Najbardziej spokojna jestem wtedy gdy on jest razem ze mną w domu. I nie ma nawet znaczenia że od kilku dni prawie nie rozmawiamy.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozumiem Cię, też tak miałam, strasznie się denerwowałam jak wychodził do pracy, czy sklepu, bo nie wiedziałam czy wróci ale dopóki on panował nad sytuacją i moimi uczuciami było ze mną źle takie spojrzenie z dla od wydarzeń pozwoliło mi na obiektywizm i odzyskanie choć części godności, poczucia wartości jako kobiety, żony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do \"jakoś to będzie\" : wiesz może powinnyśmy założyć klub upokorzonych żon lub byłych upokorzonych żon. Byśmy się pewnie świetnie rozumiały. Ciekawe czy jesteśmy ztego samego miasta? bo myślę, że chociaż podobne historie to twój maż i mój(jeszcze?) to dwie różne osoby. Pozdrawiam i Tobie też życzę żebyś odnalazła w swoim małżeństwie radość, żeby Twój facet zrozumiał co mógłby stracić gdybyś mu nie wybaczyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość torebeczka
Wydaje mi sie, ze Twoj mial odwage zrobic, to czego pragnie wiekszosc mezczyzn po spedzeniu 20,30 lat z jedna kobieta - przezyc jeszcze przygode w swoim zyciu. Niestety my kobietym mamy inna psychike od mezczyzn i jestesmy w stanie kochac faceta nawet po 20 latach malzenstwa. Facet niestety po takim czasie moze czuc przywiazanie, sentyment, ale na pewno nie gleboka milosc. Jedna z forumowiczek napisala, ze swiat faceta opiera sie cale zycie na dupczeniu i niestety ma racje. Wiem, ze jest Ci ciezko, ale absolutnie nie zniz sie do blagania faceta o pozostanie w domu. Upokorzysz sie tylko i zniewadzisz sama siebie. Musisz sie z tym po prostu pogodzic i skoncentrowac sie na sobie. Pamietaj, ze jezeli facet zdecyduje sie z Toba zostac, to zrobi to po prostu z wygodnictwa a nie z milosci. Chcialabys, aby facet zostal z Toba w wyniku chlodnej kalkulacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Basiu. Jestem żonatym od ponad 20 lat facetem w wieku zapewne zblizonym do Twojego męża. Chyba go nieźle rozumiem co nie znaczy że pochwalam jego postepowanie. Problem polega na tym co bardzo ciężko Wam, Kobietom jest zrozumieć: Żaden facet nie jest z natury monogamistą i każdego fascynują także inne kobiety. Jeśli jednak jest w miarę poukładany wewnętrznie i ma właściwie ustawioną hierarchię wartosci wie, że na fascynacji rzecz musi się zakończyć. Nie wolno iść za daleko, przekraczać granic, ktorych przekraczać nie wolno. A pomysł seksu we 4-kę dla mnie takim przekrąceniem niewątpliwie jest. Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę żeby Wasze małżeństwo wyszło bez szwanku z tego niebezpiecznego zakrętu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak ja wiem, że faceci są inaczej skonstruowani. Wiem, że sex jest wam panom bardziej do życia potrzebny. Rozumiem to i akceptuje. Natomiast myślę że tym różnimy się od zwierząt że potrafimy okiełznać swoje popędy, wybierać to co ważne i wartościowe w życiu. Ja to wiem, Ty to wiesz inni to wiedzą ale nie wszyscy potrafią lub po prostu mają wszystko w d....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czy gdyby on powiedzial
Ci ze kocha, ze nie chce odchodzic ale chce raz takiego seksu sprobowac - z Toba czt bez Ciebie pozwolilabys mu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz ja już wcześniej pisałam, że po długich namowach męża chciałam to dla niego zrobić. Ale jeszcze zanim do czegokolwiek doszło to co jakiś czas dowiadywałam się czegoś nowego. Najpierw mówił, że chce poznawać nowych ludzi do towarzystwa: na grzyby, ryby do kawiarni i na tance i że moze jak się już zaprzyjaźnimy to.. Potem już otwarcie mówił o seksie w czwórkę ale bez wymiany partnerów, bo patrzenie na innych tez jest podniecające... Póżniej mówił już o wymianie partnerów. Ja coraz bardziej wpadałam w panike ale jeszcze myślałam, że dam radę....że zrobię to raz dla niego. Ale nie mój mąż powiedział, że on nie chce raz , on by chciał mieć taką parę na stałe i żeby to robić juz zawsze(?). I tym mnie po prostu dobił. I stwierdziłam, że nie mogę, nie dam rady itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×