Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Lady Starlight

szukam wsparcia w odchudzaniu

Polecane posty

witam w słoneczny poranek :-) Kochane Anki 🌻 wszystkiego najlepszego, dużo radości, szczęścia i zdrowia, kasy (choć pieniądze szczęścia nie dają - warto ich trochę mieć), za to jak najmniej zbędnych kilogramów 👄 co do diety - ja, niestety, też jestem raczej roślinożerna, więc to nie dla mnie, ale... pewnie coś w tym jest; w każdym razie - ubytek kg - imponujący!!! Dora - miłego wypoczynku na działce :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DZIEKUJE ZA MIŁE ŻYCZENIA :-D kOMBII TO JEDEN Z MOICH ULUBIONYCH ZESPOŁÓW- A WIĘC FAJNA NIESPODZIANKA :-D Ja raczej dzisiaj dietki nie będę trzymała ....................ale od jutr na 100% :-P Również życzę miłego dnia - w końcu jest słonka trzeba z niego skorzystać ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Laseczki Wzystkim obecnym i nieobecnym Aneczkom wszystkiego najlepszego, a przede wszystkim spełnienia marzeń, tych dużych i tych maleńkich 🌻 🌻 🌻 dla Was. Ja dzisiaj jak zwylke późno, ale byłam na podwójnych imieninach, mojej mamy i naszej znajomej, też Ani. Może kiedyś wpadnę na dłużej:) Buziaczki i miłej niedzieli:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczynki :-) witam w słoneczny, niedzielny poranek :-) własnie piję kawkę, zrobioną przez mężusia ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agro dziekuję za zyczonka :-) Ja dziś pobiłam rekord w spaniu : 8:00 już nie pamiętam kiedy ostatnio tak długo spałam :-) tylko mam jakiś mały dyskomfort głowy i nie wiem czy spowodowany imieninowym winkiem czy długością spania :-) Bilans prezentów : 3 zakłady lotto (dziś kontynuacja), 3 bykiety kwiatów ( nie wiedziałam że gożdziki znowu mają branie) w tym najwiekszy od mężusia i najmniejszy od córuni , pucharki do lodów ,komplet pozłacanych filiżanek z \"japońskiej \" porcelany ( myślałam ze to ta chińska jest znana, ale w końcu tam pewnie też mają fabryki ;-) No i komplet srebrnej biżuterii z ametystem - i tyle chwalenia. Bilans żarcia- 1/2 białej kiełbaski, 1/2 drobiowej, 1/2 kaszanki - wszystko z grilla.1 żurek w chlebku z sosem czosnkowym, trochę sałątki z chińskim makaronem i trochę śledziowej , acha no i kawałek śmietanowca. Normalnie mniej niż zwykle ale i tak za duzo - więc znowu wciągam brzuch - jutro będzie efekt na wadze - nie omieszkam dodać do stopki. Jak się komuś chciało czytać te mało inetresujące inf. to dziękuję za uwagę. Ja spadam na ogród pod parasol pooglądać rybki i wypić zimne piwko :-D Zaciekawiłam się dietą Anny muszę się cofnąć i poszukać na czym ona polega :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć lalki 🌻 wpadam się przywitać korzystając z okazji że mój mały belzebub nocuje u babci urządzamy sobie z mężem romantyczny wieczór ❤️ wpadnę jutro wieczorem bo popołudniem dalej katuję ogórki spadam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam w piękny poranek :-) Pełna obaw \"wskoczyłam\" z rana na wagę na szczęście bez zmian :-D Liczenie kalorii kontynuuję bo bez tego ani rusz .Mam dzisaj niespodziwany wyjazd do Wrocławia na lotnisko po rodzinkę, mam nadzieję że przy okazji odwiedzą IKEA i MEDIA MARKT pewnie znowu nakupię jakiś pierdułek hi hi Gorzej jak dzisiaj zadzwonią z iura pracy ze chca przyjechać zobaczyć lokal a mni enie będzie :-((( Muszę chyba zadzwonić i zapytać czy czasem nie planują Życzę małokalorycznego dnia ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, u mnie też piękny i słoneczny dzień :) Ale w duszy mroczno. GŁODNA JESTEM, JAK JASNA CHOLERA Zjadłam pół kostki twarogu na śniadanie i czekam, aż mi się karkówka upiecze. Bo chyba nie dam rady za każdym razem smażyć świeży plaster. Zapach mnie dobije... :O Stąd ten pomysł z upieczeniem. No i chyba mniej \"suche\" będzie. No i na zimno do chleba, dla tych, co się nie muszą odchudzać. I niech sobie sami dosolą :) Ciska mnie z głodu nieprzytomnie 😡. W końcu już od piątku dietkuję. No i muszę mieć dietkę ROZPISANĄ na godziny, bo inaczej zaczynam kombinować. Wiadomo, teraz zjem trochę wiecej, to następnym razem trochę mniej, a najlepiej - to OD JUTRA. Stary numer. No więc - na określoną godzinę - określona ilość żarełka. I nie ma litości ! W końcu ta determinacja jest przez to, że mąż NIE WIERZY, że mi się uda. I to nie jakoś złośliwie, czy szyderczo powiedział, tylko po prostu - racjonalnie stwierdził fakt - \"tyle razy się już odchudzałaś. I znowu ? Przecież i tak z tego nic nie będzie. Daj sobie spokój\" No. Przykre. No to idę sprawdzać, czy karkówka dochodzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczynki :-) ja od rana stomatologa już zaliczyłam :D zrobiłam drobne zakupy i zastanawiam się, co by tu zrobić, żeby nic nie robić :D :D :D za oknem skwar, na szczęście w domku przyjemny chłodek :-) cały czas próbuję się zorganizować - według rad \"perfekcyjnej pani domu\", ale ciągle coś mi nie pasuje ;-) w efekcie - oglądam wszystkie programy poradnikowe dla kobiet na \"babskich\" programach (prowadzenie domu, oszczędzanie pieniędzy, gotowanie, sprzątanie itp.) oraz wszystko, co się da, o dietach :D czytam książki, próbuję uporządkować swoje otoczenie - ale to w większości pobożne życzenia :-( na dziś zaplanowałam ostateczne rozstanie się ze starymi ciuchami, ale czy się uda? w końcu - planuję to już od wielu tygodni... życzcie mi powodzenia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wietrzyku, a tak ogólnie to jak ma wygladać to zorganizowanie ? Ja ostatnio jakaś rozlazła jestem, sprzątać mi się nie chce, tłumaczę się, że przecież gips ... Ale po kątach już paskudnie się robi. Trzeba chyba chłopów do roboty pogonić :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
żebym to ja wiedziała :D :D :D według mojej magicznej książeczki, najpierw powinnam dom odgruzować i wyczyścić :D :D :D odgruzować - czyli przejrzeć WSZYSTKO i wyrzucić to, co jest zepsute, niepotrzebne lub nieużywane dłużej niż 2 lata wyczyścić - czyli zajrzeć w każdy kąt i go wysprzątać a potem - systematycznie pilnować porządku wyznaczyć sobie dni na sprzątanie poszczególnych pomieszczeń, przy czym kuchnia i łazienka wymagają codziennego sprzątania najlepiej - zrobić grafik :D teraz już wiesz, czemu nie chce mi się za to wziąć dlaczego w naszym kraju jest taka moda, że kobiety zazwyczaj poświęcają urlopy na doprowadzenie domu do porządku??? moi panowie, niestety, nie mogą zostać zagonieni do roboty, bo jeden w pracy, a drugi na wyjeździe 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to faktycznie, ciężko :O Bo ja już mam takie starcze chomikowanie :O Jak mam coś wyrzucić, to mi szkoda. I od razu obiecuję sobie, że będę zakładać i w ogóle. A i tak nie noszę. Paranoja jakaś. Grafik zrobić mogę, tylko kto go będzie przestrzegał ? Zawsze na mnie wypadnie :O Jasne, teraz jestem pod ochroną, ale to się skończy... :O No i jeszcze to SYSTEMATYCZNE pilnowanie porządku. Jak wygląda u mnie \"systematycznie\" to można zorientować się po moim odchudzaniu... Mąż też w pracy. Ale wróci . I będzie pozorował sprzątanie, czyli poodkurza na srodku. Wnuka trochę mi szkoda, w końcu ma wakacje , ale do pomocy chętny, więc jakieś tam kurze machnie. Metraż nieduży, więc się nie przemęczą :D Idę na karkówkę. Ale zjadłabym z ziemniaczkami... 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czytam Cię, Dora, jak samą siebie :D :D :D moje ulubione wyrażenie to "od jutra" - zacznę dietę, posprzątam dom, będę bardziej zorganizowana itp. :D :D :D taki leń - wolę siedzieć przy kompie i udawać, że się "organizuję" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dora ja mam tak samo jak mi ktos powie że nie dam rady to na głowie stanę żeby dać :-P Ten Twój głód będzie trwał tylko kilka dni, potem bezie Ci łatwiej - zresztą co ja Ci mówię przecież sama o tym wiesz :-) Próbuj jeść co 2 godziny - ja jestem żarłokiem- ciągle głodna i tylko o jedzeniu myślę :-( ale co 2 godz jest ok , a żeby za wiele nie jeść to rano woda mineralna (szklaneczka)i kawka z ekspresu ze słodzikiem i mlekiem 0,5 %, do 10 godz sprzątam potem szykuję sobie śniadanie takie do 400 kcal, no i potem co 2 godz, staram się mieć zajęcie co by tylko \" o jednym nie myśleć\" dla Ciebie na poprawę humoru 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wietrzyku, organizacja przy kompie jest bardzo przyjemna :D A plany na jutro już są ! Oj, czego to ja jutro nie zrobię ;) Lehannaa - ja tak sobie po cichu powiedziałam, że schudnę i zobaczy, na co mnie stać ! Ale na głos to ani słóweczka, bo jak mi, kurna, znowu nie wyjdzie to głupio będzie... Ja starm się co trzy godziny. Co dwie, to wyszłoby mi jakieś sześć plastrów karkówki, czyli ponad pół kilo mięsa. To chyba byłoby przegięcie na diecie odchudzającej :D Teraz, jak jestem unieruchomionaq, to nawet nie wyobrażacie sobie, jaką mam ochotę do ćwiczeń ! Wprost mnie energia rozpiera ! I pomyśleć, że jak byłam zdrowa, to kijem mnie do ćwiczenia nie można było zagonić :O I już widzę, jakim zapałem będę płonąć, jak już będzie zdjęty gips... Taaak. A moze któraś z Was jest z Warszawy ? I dałaby się namówić (w dalekiej przyszłości oczywiście - gips, stabilizator, rehabilitacja) na ćwiczenia na siłowni ? Albo na basen ? Moje koleżanki nie mają czasu a mąż leniwy... :O Samej jakoś tak głuio. Bo i wiek i kilogramy. Z kimś zawsze raźniej. A karkówka smaczna... Z majerankiem i czosnkiem. Tylko jakoś mało.. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chętnie bym Ci potowarzyszyła, bo ja też nie mam koleżanki do odchudzania - i też często wstyd przegrywał ze zdrowym rozsądkiem, no ale do Warszawy to ja mam jakieś 180 km :D teraz już się nie przejmuję - mam karnet i idę, choć jestem najgrubsza w tym całym towarzystwie; myślę sobie jednak, że przecież kiedyś to się musi zmienić!!! (tzn. że ja schudnę, a nie - że przyjdzie ktoś jeszcze grubszy :D) znam ten zapał i to uczucie "niespełnienia" :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fakt, 180 km ... A szkoda, razem zawsze raźniej. Gonią mnie od komputera... Idę się trochę poodchudzać. Do kuchni ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ależ maiłam dzisiaj dzień- od 13-tej za kierownicą , na dodatek wysiadł nam nadmuch od klimy MASAKRA na zwe. 37 stopni ( we Wrocławiu) a w aucie chyba ze 100 . Padam z nóg , tyłek mnie boli od siedzenia ;-) Ale są plusy - jeszcze obidu nie jadłam i nawet głodna nie jestem za to wychlałam hektolitr mineralki Teraz jeszcze do sklepku zasówam bo jutro idę troszkę dorobić i czasu może mi nie starczyć . [A ja do Warszawy mam 418 km]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Laseczki. Jak tak Was czytam to całkiem jakbym czytała o sobie. Mam tak samo ;) Też nie mam koleżanki do odchudzania, a przydałaby się. We dwie byłoby łatwiej. Samej strasznie ciężko się zmobilizować, a trwać w postanowieniach jeszcze gorzej. Niestety ja do Warszawy mam 535 km :) Kto da więcej??? ;) Padam na mordkę, do juterka dziewczynki 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) Co wpis, to dalej od Warszawki :D Same widzicie - NIE MAM MOTYWACJI :D No i tradycyjnie - głodna jestem. Chociaż już należny plaster karkówki zjadłam. Mało. I bez chlebka :( Ciężki los odchudzaczy 😭. I tak będę narzekać.... :( Bo co innego mi pozostało 😭 To się chyba nazywa KRYZYS. Jeszcze tu przyjdę, jak mi się humor poprawi. A na razie - zęby w ścianę... 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczynki :-) Dorciu, nie załamuj się :-) jutro będzie lepiej, zobaczysz :-) ja własnie dlatego nie przepadam za konkretnymi dietami - bo zazwyczaj jestem na nich głodna i cały czas myślę o tym, co zjem, jak już dieta się skończy :-) wolę sposób odżywiania, np. MŻ, wtedy nie mam takich zachcianek :D a swoją drogą - nie mogłyśmy mieszkać gdzieś bliżej siebie??? :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jutro to chyba będzie JESZCZE gorzej :( Ja na MŻ zaczynam KOMBINOWAĆ, niestety. Żeby utrzymać się w ryzach, muszę mieć konkretnie - co i na którą godzinę. Ale przeczytałam swoją stopkę. Od razu mi się jeść odechciało... :( Oj, gdyby było bliżej :) ROZNIOSŁYBYŚMY siłownię :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj tak :D :D :D chociaż ja - zamiast siłowni - wolę aerobik; tam, gdzie chodzę, zajęcia odbywają się codziennie oprócz poniedziałku (w wakacje), ale mnie interesują tylko dance i TS (ćwiczenia na dolne partie ciała); pochodziłabym na basen, ale tu już samotność naprawdę nie jest wskazana :-( mam w domu trochę różnych sprzętów do ćwiczeń, ale zazwyczaj brakuje mi zapału, by na nich ćwiczyć 😭 jak się zmobilizować???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj, Wietrzyku... :( Z tym pytaniem o mobilizację to zły adres... Też mam sprzęt, upchnięty, może już (perfekcyjna pani domu się kłania) pajęczynami zasnuty... :O Ale teraz oczywiście, TO BYM SOBIE POĆWICZYŁA ! Jasne, jak noga w gipsie. I chyba najgorsze jest takie oszukiwanie SIEBIE. Bo o.k. - noga w gipsie, ale przecież jest coś takiego, jak GIMNASTYKA IZOMETRYCZNA. Mogłabym siedząc przy kompie napinać pośladki, albo wciagać brzuch. I dlaczego tego NIE ROBIĘ ? Z lenistwa. Czas spojrzeć prawdzie w oczy i powiedzieć - Dora, leser jesteś śmierdzący, chciałabyś siedzieć, a jeszcze lepiej - leżeć i chudnąć. I tak z 10 kg. tygodnowo. Bezboleśnie, bez wysiłku i bez głodowania. Ale cudów NIE MA. Chcesz być lzejsza - do roboty. Gęba na zatrzask i świczyć izometrycznie 😡 No, to sobie wygarnęłam. I chyba poćwiczę.... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
P.S. Byłam na aerobiku kiedyś tam, ale kondycja kiepska. Tempa nie trzymałam. I WSZYSTKO mi się trzęsło galaretowato... :O A jak miałam sukcesy w odchudzaniu, te piętnaście lat temu, to i sprzętu do ćwiczeń nie potrzebowałam. Różne ćwiczenia na dywanie machałam. KILKA RAZY DZIENNIE. Skąd miałam zapał i motywację ? Czy to już STAROŚĆ ? P.P.S. Teraz NAPRAWDĘ trochę poćwiczę na dywanie. jakieś brzuszki, albo co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dorciu, ja kiedyś potrafiłam przez tydzień lub dwa nie jeść, żyć tylko kawą i papierosami (wiem, że to głupota, ale młodość ma do niej prawo) i chudnąć do określonej wagi; nic mnie nie ruszało!!! nawet wizyty w kawiarniach z koleżankami - one ciacha, a ja kawkę; one winko -a ja też winko :D :D :D ale byłam wtedy wytrzymała cholernie a teraz... lepiej nie mówić 😭 największy zapał mam wtedy, gdy planuję (:D), albo gdy nie mogę czegoś zrobić w danej chwili (od jutra, od poniedziałku, od przyszłego miesiąca); a gdy nadejdzie ten dzień... - to mam milion wymówek, żeby oddalić od siebie ów moment... :D tym sposobem doszłam do 105 kg i znacznego pogorszenia własnego samopoczucia/samooceny chyba wezmę się za prasowanie... a może poćwiczę??? ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co do aerobiku - ja jestem najgrubsza spośród ćwiczących, ale się nie przejmuję, choć duże lustra na dwóch ścianach są bezlitosne w ukazywaniu rzeczywistości 😭; kupiłam sobie fajny komplet do ćwiczeń, zakładam majtki ściągające i dobry stanik - i ćwiczę :-) nawet jeśli coś mi nie idzie, nie odpuszczam; i wiesz - po jakimś czasie okazało się, że często idzie mi lepiej niż niektórym młodym, szczupłym dziewczynom praktyka czyni mistrza :D a w lustra - NIE PATRZĘ!!! :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciężki jest los odchudzajacych się. Ale cierp ciało, jakeś chciało :O Wiem, nudna jestem. Jeść mi się chce... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie martw się, Dora :-) po to tu jesteśmy, żeby się wspierać :-) i wcale nie jesteś nudna :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×