Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Syrenka29

gdy facet mowi to nie Ty...

Polecane posty

moge Cie zapewnic ze sa tez emocje. Ale nie zawsze one musza przybierac postac awantur i krzykow. Czasami lzy i smutek obu stron sa dla mnie bardziej wymowne niz agresja czy bunt. Kazdy jest inny i inaczej reaguje na takie sytuacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HMmmm..
Syrenko tak Ciebie czytam...i czytam, i odnosze wrazenie, ze w tym waszym zwiazku to chyba nudno było i moze stad te wahanie twojego faceta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość budka dróżnika
mnie też sie wydaje, ze było nudno takie odchodzenie i powracanie bardziej boli niż definitywny koniec; bo ty nie wiesz, na czym stoisz wiec właśnie zapal papieroska, wypij piwko i zrób mu taka drake, zeby mu w piety poszło spytaj, czy on sie kurwa kiedys zdecyduje i w ciagu 10 minut chcesz miec ostateczna odpowiedź, od której nie ma odwrotu i odwołania; jak sie nie zdecyduje, to szybko spakuj mu symboliczną walizke i wypieprz przez okno, a nastepnie wykop go za drzwi i tak gorzej niz jest raczej juz nie bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HMmmm..
i zastanawia mnie fakt, napisałaś ze uslyszalas te słowa rok temu....i do tamtej pory nic sie nie zmieniło? Wciaz to powatrza? Dziwne to jakieś. ja bym juz wiecej nie marnowała swojego czasu na takiego faceta ktory nei potrafi sie zdecydowac. Gdyby Mu naprawde na Tobie zalezało, przperosilby Cie za te słowa i nie przesiadywalabys teraz z pewnoscia na tym forum :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wyprowadzilam sie rok temu. Jak juz pisalam wczesniej od tego czasu mielismy kilka powrotow z jego inicjatywy. Moze i bylo troche rutyny i nudy ale zawsze gdy chcialam gdzies wyjsc z nim, wyjechac na weekend czy chocby pojsc na spacer czy na kolacje - zawsze ta sama odpowiedz: jestem zmeczony, nie chce mi sie, szkoda kasy. :( Nie robilam mu z tego powodow wyrzutow bo wiem, ze faktycznie ciezko pracuje codziennie po kilkanascie godzin na dobe i w niedziele ma prawo posiedziec sobie w domu i odpoczac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HMmmm..
Syrenko, ciezka Ta twoja sprawa. Moze poprostu nie badz na jego zawołanie, Nie biegnij na kazdy jego sygnał? Moze on wie ze Ty zawsze bedziesz dla niego i "wykorzystuje to" poniekąd. Rozumiem ze Go kochasz ale miej tez szacunek dla siebie samej. Mam wrazenie, ze moze nieswiadomie ale On krzywdzi Cię swoimi powrotami...choc tak naprawde nie moze sie zdecydowac. teraz jeszcze nie masz zalu ale bedziesz go miala kiedy powie Ci stanowczo TO KONIEC.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość budka dróżnika
syrenko, to prawda - ty się dajesz popychac tak, jak jemu pasuje naprawde bedzie ci lzej jak będziesz wiedziała, na czym stoisz, nawet jesli to będzie oznaczało koniec tego zwiazku ja bym zresztą po tylu akcjach sama zerwała co to za przyjemność "być" z kimś, kto co i rusz ze mna zrywa, a potem wraca przy nastepnej takiej akcji radze ci - powiedz "jak teraz pójdziesz, to juz nie wracaj" i TRZYMAJ SIĘ TEGO !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
za kazdym razem gdy to slysze, zdaje sobie sprawe ze to moze byc juz KONIEC, ten naprawde. Gdybym potrafila sobie z tym poradzic sama, nie byloby mnie tutaj i wiem, ze to nie jest latwe dla nas obojga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On twierdzi, ze to chodzi o niego i nie chce mnie ciagle meczyc swoimi zmianami decyzji. Wiec jest tego swiadomy, ze robi mi krzywde. Ale jemu tez nie jest latwo, bo wie co traci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak Cie Syrenko czytam i czytam i jako kobieta , bym sie nudziła , gdyby mój partner godził sie na wsio . \"Jestem zmeczny\" - oki masz kapcie \"dzisiaj nie\" - oki jutro \" Nie wiem czy chce z Toba być \" - hasło któro powinno być zapalnikiem - A Twoja reakcja ?? Łzy w oczach . Uciekam już stad , bo wcale nie mam ochoty ani zamiaru Cie atakować , ale rób tez cos DLA SIEBIE . Jak on podejmie decyzje , mozesz być pewna ,że Twoim zdaniem sie nie przejmie , a Ty kolejny raz w mysl swoich idei zrobisz smutna minę (bo inaczej nie potrafisz) i sie poddasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość budka dróżnika
Nie wiem. Jakby wiedział, co traci, to by nie zrywał. Moim zdaniem to on chce ci niby "oszczedzic bólu" i w sumie z wygody z tobą zostaje. Jak mu sie znudzi, to zrywa, jak mu zaczyna zwisac, to wraca. Ja bym raczej podejrzewała, że uczuc to już u niego nie ma, tylko przyzwyczajenie. Masz w pobliżu jakąś rodzine albo przyjaciół ? Czy ciagniesz to, bo wiesz, ze jak zerwiesz, to nie będziesz miała do kogo buzi otworzyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość budka dróżnika
i jest właśnie tak, jak opisała terefere

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HMmmm..
Syrenko - kazde zerwanie jest bolesne dla obojga ale czy nie pomyslalas ze przez jego zachowanie bedziesz jeszcze bardziej cierpiała? Ja na Twoim miejscu, tak jak dziewczyny pisały wczesniej, pojechala do niego, zrobiła mega awanutre- chociaz z natury jestem tez bardzo spokojna, i w ciagu 10 minut chcialabym wiedziec - albo jestesmy razem albo to KONIEC - definitywny. Jesli to bedzie kOniec - poradzisz sobie, jestes silna kobietką. Pozatym, uwazam, ze gdyby Mu naprawde na Tobie zalezało ( nie twierdze oczywiscie, ze on Cie nie kocha ) ale gdyby mial szacunek do Ciebie - nie zwodziłby Ciebie w Taki sposób. Nie mozna tak sie bawic kims i czyimiś uczuciami. Mysle, ze powinnas w tym momencie pomyslec o sobie ( i to nie bedzie egzoistyczne zachowanie ) . Wydaje mi sie rowniez ze w waszym zwiazku Ty dawalas wiecej niz On - ale nie o to chodzi , bo przeciez milosc na tym polega by dawac siebie i nie wazyc ile dałam ja, ile On. Ale okaz sobie samej szacunek i nie zgadzaj sie juz wiecej na takie traktowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ma szacunek do mnie mowiac mi prawde o swoich watpliwosciach, zamiast zyc jak mu wygodnie i \"jakos to bedzie\" nie zastanawiajac sie nad przyszloscia swoja i moja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość budka dróżnika
wiesz, ja tez raz tak miałam - facet tak ze mną zrywał, taki chciał byc delikatny, tak nie wiadomo było o co chodzi, a ja nie chciałam ani głosu podnosic, zeby czasem sie ostatecznie nie zdecydował na zerwanie i chodziłam taka jak mucha w smole aż mu w końcu zrobiłam huragan i w końcu powiedział, ze nie chce ze mną byc i to jest ostateczna decyzja i mi ULŻYŁO taka niepewnosć to jest naprawde mordega zobaczysz, tobie też ulży

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość budka dróżnika
kobiueto, nie usprawiedliwiaj go !!!! jak ma watpliwosci, to powinien je przyemyslec i tobie powiedziec, co z tych przemysleń wynikło a nie beknąć ci jakieś byle co, zasiac niepewnosć i jechac na tym cały rok to jest PODŁOSĆ a nie uczciwość i szcunek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HMmmm..
Syrenko, gdyby go miał - juz dawno by cos postanowił a nie zwodzil Cie za nos. Nie chce Go oczerniac, ale nie zachowuje sie fair w stosunku do Ciebie. Jak mozna komus przez rok dawac nadzieje i zaraz pozniej ja odbierac? Wiesz jak to wyglada z boku ( i nie miej mi tego za złe ) ale czegokolwiek on nie powie, zrobi ( nawet jesli Cie tym krzywdzi ) Ty sie na to zgadzasz..i prosisz o "jeszcze". Przynajemniej ja to tak odbieram, ale to tylko moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz po ostatnim \"zerwaniu\" nie mamy ze soba kontaktu juz od kilku tygodni. Ja nie bede niczego inicjowac ani sie narzucac. Kiedys bylo inaczej ale zmienilam sie, stalam sie silniejsza i bardziej niezalezna. Jasne, ze to nie jest przyjemne, gdy ktos ciagle bawi sie twoimi uczuciami ale czy to jest jego wina, ze tak czuje, ze nie wie co zrobic albo boi sie zaryzykowac podejmujac ostateczna decyzje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim nieskromnym zdaniem
dla odmiany ty z nim zerwij.nie bedziesz sie czula porzucona.pokaz mu ze to TY z nim nie cchesz byc i nie jestes na jego kazde zawolanie.mozesz go kochac ale najbardziej to kochaj siebie.wez los we wlasne rece bo on jest chyba jakas ciapa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość budka dróżnika
no to już przynajmniej jedno dobrze ale jak będzie chciał wrócić - błagam - powiedz "NIE"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HMmmm..
Syrenko, Ty go wciaz usprawiedliwiasz . nie to nie jego wina ze nie wie czego tak naprawde chce. ale jego obowiazkiem jest zdecydowac sie na jedno albo na drugie. Nie mozna tak kogos zwodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość budka dróżnika
tak, to JEST jego wina i - Boże kochany, popatrz, co ty piszesz - "ja nie będe niczego inicjowac" to tak, jakbys pisała "ja nie będe mu zawracać dupy, bo jeszcze sie zezłosci - poczekam, az sam zachce" ta postawa az bije od ciebie moze ty masz przyjemnosć w byciu poniewieraną ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość budka dróżnika
jak to jest w ogóle ? mieszkacie razem ? macie jakieś wspólne rzeczy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HMmmm..
Syrenko - trzymam za Ciebie kciuki !!! Nie daj tak soba manipulować - mimo ze kochasz go najbardziej na swiecie, nie pozwol mu!!!! Bo nie jest tego wart. Gdyby mial swiadomosc tego co moze straci, nie powzwoliłby Ci odejśc - uwierz w to. Zacznij zycie na nowo - juz bez Niego. Zycze Ci powodzenia. Ja uciekam, Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość budka dróżnika
no i jeszcze jedno - jak on tak wraca, to co ? cos wyjasnia ? mówi, co to był za numer ? o co chodziło ? czy po prostu jest swieto, bo był łaskaw wrócic i juz nie chcesz burzyc spokoju ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mowi, ze mu zle beze mnie, ze tesknil i ze powinnismy jednak byc razem, ze powinnismy sprobowac. On nie jest za dobry w rozmowach na takie tematy i ciezko mu przychodzi wyrazanie swoich uczuc i mysli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość budka dróżnika
no to trudno - jak mu cieżko, to niech ci napisze list należy ci się nie zgadzaj sie tak na wszystko, nie łykaj wszystkiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×