Zarabiam 1200 zł i uważam że to MAŁOOOO....

Mieszkam jeszcze z rodzicami ale dorzucam się 300 zł do domu.Dojazd do pracy 100 zł a wiec zostaje mi 800,

ze my zylismy za tysiac miesiecznie z mezem, z czego na sam czynsz 350zl

ja mam 976 i jakos zyje... jednym slowem zarobki do dupy... ale i tak nie wyjade z polski, wszedzie dobrze gdzie nas nie ma, a punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia

jak daliscie sobie rade??? Ja mam 1200 ale niedlugo chce załozyc rodzine i wtedy bedzie juz problem:/

nie myśl, ze inni za tyle żyją ale myśl, co zrobić, zeby to zmienić. to, że inni muszą za tyle wyżyć nie znaczy, że ty też musisz. wiem, ze przy tych zarobkach jest ciężko, ale zainwestuj w siebie (kurs językowy, jakiś certyfikat), podyplomowe... i szukaj innej, lepiej płatnej pracy.

marusia z jednej strony bym chciala cos dalej zrobic ale jak sobie pomysle ze nie bedde miala ani dnia na odpoczynek to mi sie odniechciewa...pracas przeciez zajmuje tyle czasu ze wlasciwie to mam 1 dzien caly dla siebie.Wkurza mnie to ze zarabia sie tyle ze majac 30 lat mieszkam z rodzicami bo mnie na wynajecie nie stac.

"Ja mam 1200 ale niedlugo chce załozyc rodzine i wtedy bedzie juz problem:/" zakladajac, ze facet bedzie zarabial drugie tyle, to juz chyba nie jest najgorzej?

podyplomówka czy kurs to wcale nie zabiera wcale dużo czasu. na podyplomowych zajęcia są średnio co 2 tygodnie, a czasem nawet co 3 wypadają. ja już pracowałam za 1000 i powiedziałam sobie, ze już takiej pracy nie chcę. wiem, ze ciężko cokolwiek ze sobą zrobić jak sie widzi taką pensję i brak perspektyw na przyszłość, ale trzeba sie ruszyc, bo inaczej człowiek zgnuśnieje i już do końca pozostanie na garnuszku rodziców.

\"ale jak sobie pomysle ze nie bedde miala ani dnia na odpoczynek to mi sie odniechciewa...pracas przeciez zajmuje tyle czasu ze wlasciwie to mam 1 dzien caly dla siebie.\" jeżeli nic nie zainwestujesz w siebie to nie licz na cuda, że nagle zaczniesz zarabiać 2500

marusia a jaki kierunek robilas??jaka dyplomowke?

babcia ale ja juz zainwestowalam w siebie.Mam studia wiec ile mam jeszcze w siebie inwestowac?

a czy jak zarabiam 1600 to już mogę byc usatysfakcjonowany????? bo wiem że dziewczyny lubią jak facet dużo zarabia i tylko tacy się liczą:(

nie oszukujmy sie. nie tylko umiejetnosci sie licza. Trzeba miec ez szczescie mam dobre wyksztalcenie i co? i za przeproszeniem dupa. Szukalam pracy dwa lata...a swoja droga skoro mieszkajac z rodzicami nie starcza Ci pieniedzy to nie widze Cie mieszkajaca sama. Ja na siebie nie mam wcale pieniedzy. W tym miesiacu mamy wieksze troszke wyplaty wiec kupimy jakies ubranie. Tak pieniadze ida tylko na zucie, ewentualnie cos taniego na pocieszenie

ale ja nie chce tak zyc jak ty ze pieniadze idzie tylko na zarcie...co to za zycie!ja chce tez miec na swoje przyjemnosci a poza tym chcialbym jeszcze cos odkladac...kiedy doczekamy sie w naszym kraju normalnosci?

tylko na zycie (tak mialo byc przepraszam)

A ja mam 770 na rękę. I dorabiam po pracy. Ale kicha.

przez te nasze zarobki to mlodzi ludzie nie moga zaczac zyc na wlasna reke.mieszkaja z rodzicami do momentu slubu.To jest chore.Mlody czlowiek ok 20 lat powinien juz probowac mieszkac sam a nie z mamusia i tatusiem. No ale coz,uy nas mozna o tym pomarzyc.No chyab ze jak przedmowczyni chce sie przeznaczac calutkja wyplate na zycie:/

wiem ze tez sa tacy co zarabiaja mniej ale ja sobie mniej nie wyobrazam.Jak szukalam pracy to moim minimum bylo 1200.No i dostalkam to minimum ale teraz widze ze to i tak malo

To nie życie to wegetacja za takie grosze :(

ale przynajmniej w wieku 20lat wyprowadzilam sie z domu. dorobilam sie wszystkiego sama. Teraz jest nam troche lepiej bo i ja zaczelam znowu pracowac, maz zmienil prace, niedlugo ma awansowac. Jak sie do czegos dazy to mozna to osiagnac. Jakbym nie wyprowadzila sie z dolum,kto wie,moze nawet bysmy teraz nie byli po slubie

jestem chemikiem a podyplomowe robię z zarządzania jakością (bo tym się teraz zajmuję)

ja pracuje po 300 godzin w miesiacu i zarabiam na czysto co ty na reke dostajesz , mam na utrzymaniu 9-cio letniego syna i jestem chora na bardzo zadka chorobe , na lekarstwa miesiecznie wydaje na siebie 300zl. jak dobrze jest to tylko tyle jesli moj syn nie zachoruje. I co ja mam zrobic wtedy chyba bym musiala jeszcze isc pod latarnie i sie sprzedawac za dupe, a tobie to malo( wez sie w garsc). JOLA