Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nieeeeeeeeee

NIE chce miec dzieci, bo...

Polecane posty

Gość hahahah no nie
Brawo, że rodzice spaprali jej psychikę? Ja tylko współczuję, choć doskonale rozumiem. Realizować się można z dziećmi lub bez. Na jedno wychodzi. I nie o to chodzi. Nie lubić (nienawidzić) dzieci to już psychiczne niedomaganie. Ale nic się z niczego nie wzięło. Jak ma być taką samą matką jak jej własna, lepiej niech się REALIZUJE sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do a to ciekaweee
jak możesz tak kobiety po 30 nazywać starymi rurami, a dla mnie kobiety mające 18-20 lat mające dzieci i zostawiające razem z nimi na utrzymaniu i wychowywaniu rodziców to .... to.... to...... (sobie dopowiedz). Chyba jesteś tą gówniarą ktora dawala i ma dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martyna nadal cie rozumiem
mysle,ze dziewczyny, ktore na ciebie napadaja pohodza z kiepskich rodzin, bez milosci i dlatego pisza co pisza. W milosci nie ma wyrachownia"cos za cos" i nieszczescia,ze sie dla kogos poswieca - czy to dla dziecka, czy dla rodzicopw. Jak sie kogos kocha, to wszystko dobre co dla tego kogos robimy nas naprawde cieszy, lubimy byc z tym koms i robimy wszystko,zeby byl szczesliwy - bez przymusu, tylko z radoscią. Ta radosc nas uskrzydla i daje naped do dzialan takze na innych polach. Smutne,ze nie wszyscy tego doswiadczaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję za wypowiedzenie czegoś, co jest dla mnie oczywiste. Mogłabym dopisać do Twojej wypowiedzi coś jeszcze, ale i tak jestem już nawiedzona, tylko dlatego, że bezinteresownie kocham. Ale ja nie doświadczyłam braku miłości w rodzinie. Nie wiem jak Was, ale mnie rodzice wychowali w szacunku do ludzi. Szanuję swoich rodziców i nigdy nie zostawiłabym ich dla zagranicznej wycieczki. Szanuję dzieci, bo sama byłam dzieckiem. Każdy z Nas był. To trudny, ale piękny okres. Przynajmniej moje dzieciństwo było piękne i nie czułam się jak mały terrorysta rujnujący matce życie, a moja matka wciąż jest bardzo piękną kobietą. Nigdy nie przestała o siebie dbać, a ja dzięki niej wcześnie nauczyłam się dbać o siebie. Zawsze słyszałam, że byłam kochanym dzieckiem i moi rodzice wszędzie ze mną wyjeżdżali. To, że Wam nie dał nikt miłości nie znaczy, że tak jest u wszystkich. Dzieci nie są żadnych problemem, problemem jest stosunek do nich. Czasem lepiej ich nie mieć niż mieć na siłę i wychować kolejne puste emocjonalnie osoby. Oczywiście nieposiadanie dziecka nie jest równe emocjonalnej pustce. O nie. Ale nienawidzenie dzieci, strach przed tym, że coś zrujnują świadczy o lękach, które nie narodziły się z powodu poczucia szczęścia i miłości. Inaczej poświęcić się idei, inaczej uciekać przed swoimi lękami. Każdy ma swój wybór, ale nie zwalajmy niczego na nic niewinnego człowieka jakim jest dziecko. Nie jego wina, że jest małe, robi kupy i śmierdzi. Kto z Nas robi kupy o zapachu Be delicious DKNY... Fajnie, że są ludzie, którzy nie mają rodziny. I tacy są potrzebni. Poświęcają się nauce, ludziom, nawet samym sobie. Nie możemy być identyczni. Ale, że kogoś mąż zdradzi to nie wina faktu posiadania maleństwa. Najwyżej wina stosunku żony do dziecka, albo moralności samego męża, który prędzej czy później i tak zrobiły skok w bok. To tyle od psychicznie chorej filozofki, która się upiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to sem ja
mylisz sie nie jestem gowniara i nie mam jeszcze dzieci. uwazam,ze lepiej zostac swiadoma mama a takie teksty ,ze najwazniejsza kariera albo ktoras tu napisala,ze ma swietna figure i boi sie brzuszka hahahaha a co ona mysli,ze zawsze taki bedzie miala? kiedys bedzie stara i obwisla a przy niej nikogo nie bedzie i w tedy docenia sie to co moglo sie miec!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość egoistka i juz
Odpowiem na pytanie, bez wdawania sie w ten pseudoumoralniajacy bełkot... Nie chce mieć dzieci bo: nie czuje potrzeby bycia matką, nie bawią mnie wszystkie rzeczy związane z dzieckiem czyli kaszki, kupki,pieluszki bla bla bla, nie chce ograniczenia swojej wolności, figury do dupy, biustu do kolan, rozstepów - czyli ogólnie nieatrakcyjnosci (tak tak mausie - ile z was tak naprawde doprowadzilo sie do przyzwoitego stanu po porodzie?)...ogólnie dzieci mnie nie bawią...szkoda nerwów na wieczna walke z bachorem moze kiedys zmienie zdanie ale narazie czuje ze bez dziecka bedzie mi lepiej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeżeli Ty zdrowy rozsądek uważasz za pseudomoralność… Twoja sprawa co robisz. Ciesz się, że Twoja mama nie ma biustu do kolan i idź własną drogą. Obym Cię nie spotkała na swojej. Jak zaprzyjaźnić się z kimś, kto jest egoistą? Jak takiej osobie zaufać, skoro myśli tylko o sobie? To już jednak nie Twój problem. Masz prawo do tego, właściwie to najmądrzejsze wyjście przy takim podejściu do świata. Tylko zostawcie już ten wygląd fizyczny i smród kup. Chyba całe życie nie robisz w pieluchy, że to aż takie ważne, że nie cały rok będziesz myć tyłek z kup, które są 10 razy mniej śmierdzące o Twojej własnej. Chyba połowa z Was naprawdę nie wąchała czegoś takiego, albo miała wyjątkowego pecha. Nie mówiąc o tym, że trzeba być chorym, żeby w ogóle wąchać jakąkolwiek. Nie chcecie, bo nie. Kupa to śmierdzący argument. A co do wyglądu to większość ludzi ma rozstępy od wieku dojrzewania nawet o tym nie wiedząc. Jeżeli wygląd fizyczny jest czyimś priorytetem, to na starość proponuję eutanazję. Nikt nie jest wiecznie młody, piersi opadną bez specjalnego zaproszenia. Nieposiadanie dzieci to wskazana rzecz u niektórych, ale te argumenty. Szanujcie się. Ja widzę w sobie coś więcej jędrne cycki. Też chciałabym całe życie być piękna i zgrabna, ale nie będę. I nieposiadanie dzieci mi w tym nie pomoże. Tak patrząc na mój dom. Moja mam od lat się wysypia. Chodzi do fryzjera, maluje się codziennie, dba o siebie i uprawia seks z ojcem. Mój tato po 26 latach małżeństwa wciąż mówi, że kocha moją mamę. Gdy wyjeżdża gdzieś na dłużej pisze ciągle smsy, dzwoni. Potrafi przytulić i całować moją mamę, chociaż mają już prawie 50 lat, ale nie wyglądają. To żadna idylla. Bywały kłótnie, gorsze dni. Ale szacunek i miłość były zawsze podstawą. Tata się kształcił, pracował. Mama zajmowała domem, dużo czytała. Jest z tego pokolenia nienafaszerowanego chemią, nie ma żadnego rozstępu po ciążach, biust może nie sterczący, ale moim zdaniem jeszcze całkiem do rzeczy. Do tej pory wyjeżdżają na jakieś imprezy. I tego Wam życzę. Ani się moja mam nie nawąchała kup. Ani ja jej nie zostawiam. Jestem samodzielna, ale pomagam w domu choć daleko mi do ideału. Bardzo daleko. Specjalnie wierząca też nie jestem. Katoliczka karygodna. Ale wracając do mamy, posiada 2 dzieci i nie jest zacofaną kaleką bez miłości, której dzieci ćpają. Żeby każda z Was była taka zrealizowana, miała tak oddanego męża. Oczywiście bez dzieci. Dzieci nie są żadnym przymusem. Nie o to w tym moim bełkocie pijanej filozofki chodzi. Tylko o to, że to od człowieka zależy jak będzie wyglądało jego życie. Nie od dziecka. Pewnie będzie szczęśliwe, bo taką obrałyście sobie drogę. Nie moja sprawa jacy z Was są ludzie, póki Was nie znam i nic mi do tego co robicie. Ale macierzyństwo to coś więcej niż zmienianie pieluch i chyba tego się najbardziej ludzie boją…

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam, za tak złe potraktowanie. Może lepsze z Ciebie będzie przyjaciółka niż potencjalna matka, którą być nie chcesz oczywiście. Ale egoistów ogólnie się boję. Nie potrafię skupić się tylko na sobie, bo ten defekt wyniosłam z domu. Pewnie na dzisiejsze standardy nienormalnego. :) Raz jeszcze przepraszam, to było poniżej pasa. Może kiedyś jednak zdecyduje się na dziecko. Może. Mój powód jest jasny, strach o własne zdrowie. Mam chory kręgosłup, boję się bólu. Nie chcę aby ciąża przykuła mnie do wózka, unieszczęśliwiłabym dziecko. Jestem osobą aktywną. Zmagam się bólem od dawna. Większego chyba nie mogłabym znieść. A atrakcyjność? Zresztą od czego są operacje. Jak się ma na podróże, to się ma na zabieg. Mnie takie sumy nie przerażają, ani obwisłe piersi. Może byłoby mi trochę szkoda, że czuję się więcej warta od nich, czy też atrakcyjna pomimo ich. Może jednak zaryzykuję. Nie wiem. Boje się. Gdy patrzę na matki widzę w większości zgrabne, piękne kobiety. Tych fatalnych jest niewiele, a zwykle to niewykształcone, zaniedbane babki mające kolejną pociechę z rzędu z innym ojcem. Wszystko się zdarza. I brzuch do kolan i cycki do pępka. Trudno. Na razie nie mam i nie będę mieć dzieci, bo muszę być gotowa nie tylko na fizyczny ból, ale przyjęcie odpowiedzialności za drugiego człowieka. Wychować fajne, kochane dziecko, super sprawa. Ale jak lekarz zabroni to będę bezdzietną mężatką z kotem i psem. Po podróżach, z ciałem niepokalanym ciążą. I mnie nie będzie z tym lepiej. Neutralnie. Dzieci nie mogą być celem samym w sobie, ale obiektem nienawiści też być nie powinny. Pozdrawiam wszystkim i kończę. Bo to powoli naprawdę zaczyna przypoominać bełkot.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksjadgl
Martyna filozofujesz jak malo kto...nie tlumacz sie ,bo i tak jestes pusta:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewka tratata
podnosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za tepeee
na tym forum nie ma, że nie chę. Tutaj ma się mieć dzieci i bez dyskusji. Nie ma żadnego tłumaczenia. Dotarło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frezjacececececece
na szczescie nie mam dzieci i nic mnie do tego nie zmusi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No nikt Cię tu nie zmusza? :D Tępotą jest nie zrozumieć tego, co się tu pisze:P. Jak nie chcecie to wręcz macie nie mieć. Wielkie mi rzeczy:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czasem jestem przerażona że jest tylu pustych próżnych i egoistycznych ludzi ....całe szczęscie ze mają swiadomośćtego i nie chcą powielać swego wzorca.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja odpowiem
mnie wlasnie przerazaja te puste istoty ,ktore nie rozumieja ze ktos nie chce miec dzieci i moze miec inne cele w zyciu niz plodzenie dzieci,a potem kupki,sraczki itp,i to wcale nie jest egoistyczne podejscie,po prostu mamy XXI wiek,swoboda mysli i pogladow,ja osobiscie ,skonczylam dobre studia,mam prace,kupilam mieszkanie i stawiam na podroze i rozwoj osobisty,mam super faceta u boku i nie chcemy miec dzieci,czy to tak trudno zrozumiec?zamiast inwestowac w dzieci wolimy zwiedzac swiat..zreszta nie tylko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pusta niestety jesteś
tylko Ty i ten super facet. praca, mieszkanie, podróże... Któż tego nie ma? Tylko słabych ludzi nie stać na pogodzenie wielu rzeczy jednocześnie. Słabych, leniwych i egoistycznych. Taaa rozwój. Chyba pozorów. Rozwój to nie tylko podróże, studia. To jedna setna tego co potrafi nauczyć życie. Ale będąc w swoim szklanym zameczku zbudownym ze złudzeń nigdy tego nie zobaczysz. Żyj tak, skoro nie potrafisz inaczej. Przykre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja odpowiem
przykre jest to ,ze nie potrafisz zrozumiec pogladow innych niz Twoje,zobacz ile jest ludzi wiazacych ledwo koniec z koncem,ile dzieci,ktore potem odwracaja sie od rodzicow ,ktorzy poswiecili im conajmniej 20 lat zycia,ja lubie dzieci,ale ich nie chce,cale zycie sama do wszystkiego dochodzilam,nie powiem wielu mi zazdrosci,ze sama dorobilam sie wielu rzeczy,np.mieszkania,no nie wiem czy tak wszyscy maja wlasne mieszkanie..a zreszta..niech kazdy zyje jak chce tylko niech ma wiecej wyobrazni,ja i moj facet jestesmy szczesliwi i tylko to sie liczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja odpowiem
i jeszcze jedno..zycie dalo mi po dupie jak bylam mala,wychowalam sie bez mamy i niestety nie mialam podanych nigdy obiadkow,kolacji,itp,...mi dzieci do szczescia nie sa potrzebne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też nie miałam
łatwego życia. To żadna wymówka. A dzieci powinnam nienawidzić, za to co mi zrobiły. Niestety mam więcej siły w sobie niż TY. Jesteś dla mnie normalnym, pewnie nie głupim, ale słabym człowiekiem. I już. To tylko moje zdanie. Co się to obchodzi? Rób co chcesz. Uciekaj od swoich chorych lęków, ale nie tłumacz się rozwojem. Gdyby tylko ludzie bez dzieci się rozwijali, to świat zatrzymałby się na etapie kamienia łupanego. Jesteś zwyczajnym tchórzem, który boi się poświęcić coś nieistotnego, nie rozumiejąc czym jest prawdziwe poświęcenie. A jak ten super mąż zachoruje, to co? Nie zmienisz mu pieluszek? Gówno dorosłego człowieka śmierdzi gorzej niż dziecka, wiem coś o tym. Ty jeszcze nie wiesz, co to znaczy dostać po dupie. I nie wiesz, co to znaczy smród dziecięcej kupki, jeżeli nie zmieniałaś pieluch własnej matce. Może Cię spotkać w życiu wszystko, a lukrowany świat niczym z kolorowych pism nie jest tym czego bym specjalnie zazdrościła człowiekowi, który nie umie nawet dobrze być człowiekiem, a staje się produktem własnej pychy. Fajnie być takim trendy. Ale wszystko, małżeństwo również wymaga poświęceń. Jeżeli oboje nie jesteście do nich zdolni, to módl się do Boga, czy radź Buddy, idź do wróżki, albo Szatana, byle by Cię nie spotkała taka sytuacja, w której okaże się, że zostaniesz sama. Do zabawy zawsze można kogoś znaleźć. Do pomocy już nie. I nie mówię tego z zawiści, zazdrości. Bo Twoje życie niczym mi nie imponuje. Nie lubię tylko potem słuchać wynurzeń kolejnej osoby, która pisze, że nie ufa ludziom, została sama, mąż opuścił przy chorobie, utracie pracy, bo nie zrobiłam sobie manicure itd. Powody są różne, przyczyna ta sama. Ludzie lubią się wiązać ze sobą, bo mają pasje, jest fajne, ona piękna, on przystojny, po co zobowiązania. Ale związek to jest zobowiązanie, jak każde inne. To jest obowiązek. Ale rozumieją to ludzie, którzy naprawdę coś przeżyli. Nie Ci, którym się tak wydaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja odpowiem
wiesz..zal mi Ciebie ,nie znasz mnie,nie wiesz co przezylam a dajesz rady i wywodzisz sie nad plusami posiadania dzieci,wcale nie musi Ci imponowac moj styl zycia,nie dbam o to,wiele w zyciu przezylam,moze rowiednicy za 10 lat przezyja to wszystko co ja juz wiem...nie uwazam sie za slabego czlowieka,po prostu zycie ma sie jedno i trzeba je przezyc tak,by niczego nie zalowac,chcesz miec dzieci to miej,nawet 5,ja nie chce i nie bede miec,i niech dla kogos moje zycie jest zludne i puste,to jego sprawa,a na starosc nikt Ci nie zagwarantuje ze dziecko bedzie przy Tobie...wole 100 razy opiekowac sie i podac przyslowiowa szklanke na starosc temu jedynemu niz cale zycie poswiecic dzieciom,ktore potem osiada w Anglii czy Irlandii,a Ty bedziesz styrana zyciem kobieta ,na ktora nikt nie spojrzy,smutne ale prawdziwe,takich przykladow moge mnozyc z autopsji,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie mówię o
dzieciach. Z takim podejściem egoisty to nikt przy Tobie nie zostanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie mówię o
A to że dzieci wyjeżdżają do Anglii, jak Ty jesteś jeszcze młoda i masz życie, co w Tym złego? To normalne. Nawet rodzice muszą odpocząć od dziecka. Co nie przekreśla miłości i oddania jakiej nikt, nigdy Ci nie da. A mając pieniądze jak piszesz i super pozycje o styraniu życiem nie pisz. Jak będziesz zarabiać 500 zł to porozmawiamy, bo nie wiesz nawet o czym piszesz. I daj sobie to powiedzieć. A zmienianie pieluch nie musi być na starość. Porażanie mózgu, wylew. Lat 40. I masz warzywo. Bądź dalej taka pewna swego, życzę Ci żebys miała szczęście. Bo przeżycia tego o czym pisze nie chciałabym dla nikogo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja odpowiem
ja tez Tobie zycze szczescia i jestes w bledzie myslac o mnie jako o egoistce,nie szufladkuj wszystkich co nie maja dzieci do jednego worka,nigdy nie bylam egoistka i nie bede,mam wielkie serce otwarte na innych,mam duzo znajomych,krag przyjaciol ten sam od lat ,widze co dzieje sie wokol,jak ciezko jest ludziom przezyc kazdy dzien,a dzieci niestety tez sporo kosztuja i wymagaja czasu,nigdy nie wiemy co czeka nas jutro,i uwierz mi mam w gronie przyjaciol znajomych,ktorzy mysla jak ja...po prostu jestem szczesliwa,a o to przede wszystkim chodzi,skoro ktos potrzebuja nianczenia dzieci i zajmowania sie nimi przez pol zycia to niech sobie fundnie cala gromadke,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za to jesteś
ograniczona, bo posiadanie dzieci to nie tylko niańczenie i zajmowanie się nimi przez pół życia. Chyba, że mówisz o sobie. Sama napisałaś, że wolisz siebie i swój rozwój. A co to jest, jak nie egoizm? Możesz mieć nawet pół świata myślącego jak Ty i to nie zmieni mojej oceny. W przeciwieństwie do Ciebie zdanie innych mnie nie obchodzi. I nie napisałam nigdzie, że brak dzieci=egoizm. Mówiłam tylko o Tobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poza tym co Cię
moje zdanie obchodzi? Każdego z nas życie po swojemu rozliczy. Ja staram się dać z siebie więcej, Ty wolisz przeżyć szczęśliwa najmniejszym kosztem. Masz prawo. Ale ja znowu znam wiele takich kobiet, które potem gorzko płacą za swoją beztroskę. Nic za darmo. A Ci co się pół życia z dziećmi męczyli (zwykle bez wykształcenia, bez perspektyw, dzieci z wpadki) dzisiaj mają się dobrze i nie tylko nie żałują, ale dziękują Bogu. Ja widzę dwie strony medalu. Ciężar i dobrodziejstwo rodzicielstwa. Ty tylko ciężar. Ale widocznie tyle wyniosłaś z domu. Ale jest to dla mnie kolejny plus przemawiający za mądrym, świadomym macierzyństwiem. Ciesz się, że cały świat nie myśli tak jak Ty, bo w przyszłości Ci ludzie, którzy teraz rosną i są dobrze wychowani podadzą Ci pomocną dłoń. Chwilowo niestety srają w pieluchy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poza tym co Cię
I nie mów, że nie. Bo Twoi "przyjaciele" na pewno też, przynajmniej tak chce zakładać są mądrymi, wykształconymi ludźmi. Gdyby nie rodzice, kto wie jak ich życie by się potoczyło. A Ty nie miałabyś ich u boku. A to tylko dlatego, że ktoś kiedyś nie srał ze strachu przed kupami, a było 20 razy ciężej bez pampersów, mleka w proszku i cudownie pachnących kosmetyków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja odpowiem
mam to gdzies co sobie o mnie myslisz,jestes zazdrosna i tyle,szkoda mi czasu na dyskusje z tak ograniczona osoba jak Ty,ja w kazdym razie nie zamierzam klepac biedy,a Ty jak tak lubisz nianczyc dzieci to sobie zrob (o ile masz z kim:P )ja na szczescie mam inne cele w zyciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja odpowiem
i jeszcze jedno..Twoja zlosc nie jest tu na miejscu..widocznie zle wzorce wynioslas z domu skoro nie umiesz uszanowac zdania innych...Twoi rodzice nie przekazali Ci zasad moralnych?szkoda... po Twoich marnych wypocinach stwierdzam,ze umyslowo jestes na etapie sredniowiecza,przykro mi z tego powodu,ale to Twoja sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×