Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

magi32

zareczyny

Polecane posty

Nie wiem wlasciwie po co o tym pisze, ale moze cos mi poradzicie? Mam 23 lata, corke 2 letnia z ...no wlasnie moim chlopakiem. Historia byla taka ze on nie od razu przyswoil sobie wiadomosc ze zostanie ojcem, byl wtedy za granica i zostal tam az do czasu kiedy jego corka miala pol roku...Nie byl pewny swoich uczuc do mnie i wogole zawiodl mnie, nas. Ale teraz jakos to nadrabia, jestesmy razem od jego powrotu ponad rok( w sumie jestesmy ze soba o wiele dluzej), budujemy dom- a on wciaz mi sie nie owiadczyl, dlaczego? Jest teraz bardzo w porzadku, kocha nas bardzo- tak mowi, ma prace, a ja wciaz czekam i jest mi wstyd za kazdym razem, bylo mi wstyd caly czas z naszej sytuacji- od poczatku, a teraz ze nie jestesmy nawet zareczeni. Probowalam mu nieraz dac do zrozumienia ze to dla mnie wazne, bez skutku Chce juz zyc normalnie, nie moge sie calkiem cieszyc z tego co mam, nie potrafie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aco
no to powiedz mu to co napisałaś na tym forum rozmowa lekiem na całe zło a tak na marginesie, dziwi mnie to że ludzie ze sobą nie potrafią rozmawiać, przecież to nic trudnego, pogadaliby i by było o połowe mniej problemów a tak to sie czają nie wiadomo po co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to nie jest takie proste, nie chce naciskac, nie moge przeciez powiedziec ozen sie ze mna...?poza tym on wie ze ja tego chce, staram sie dac mu to do zrozumienia, ale nie wiem co jeszcze moge zrobic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
facetowi nie daje sie do zrozumienia tylko sie mówi:) taka drobna rada. Jak mu wprost powiesz, to raz - zrozumie i bedzie wiedział, dwa - jakby każdy uważał, ż jakakolwiek rozmowa wprost na jakikolwiek temat jest narzucaniem, to by ludzie ze sobą nie rozmawiali. Nie narzucisz mu się. Zapytaj się czy myślał o tym, czy chce, że macie dziecko, że chciałabyś legalizacji Waszego związku i jak on się na to zapatruje. Ja tu żadnego naciskania nie widze. Pozdrawiam i życzę powowdzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stokrotka*26
współczuję autorko tego, co przeszłaś (sama z dzieckiem). ja mam dziecko z moim no właśnie chłopakiem. on jest o półtora roku młodszy ode mnie. dziecko ma pół roku ❤️. między nami jest dobrze, mój facet uwielbia córkę, bardzo ją kocha, opiekuje się nią pomaga mi (on pracuje ja nie,mieszkamy sami). jesteśmy całkowicie samodzielni finansowo. o ślubie rozmawialiśmy często, zawsze było dla nas oczywiste, że kiedyś będziemy małżeństwem i rodzicami. dziecko jest, on się po dziś dzień nie oświadczył - razem 4 lata. chcę być jego żoną - nie wstyd mi, że nie mamy ślubu, rodzice nie pytają są dyskretni. ale po prostu mi zależy na sformalizowaniu małżeństwa, a nie na sukni, weselu i prezentach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja tez sie tego nie wstydze, nie zyjemy przeciez w sredniowieczu, ale...jednak wiem ze lepiej bym sie czula gdybysmy chociaz byli zareczeni, przeszkadza mi to w jakis sposob, nie chce juz sie czuc ta jak wtedy kiedy bylam z dzieckiem sama, a wiem ze tak bedzie dopiero kiedy bediemy oficjalnie rodzina. Nie zalezy mi tez na slubie, sukni prezentach, pierscionku, ale wolalabym go juz moc nosic. Ja tez wiem, ze on ma w planach malzenstwo i slub ze mna,u nas tez jest to niby oczywiste,ale corka ma 2 lata, a dom prawie skonczony. Nie przeszkadza Ci to ze wciaz sie nie oswiadcza?dlaczego tak jest, nie zalezy im na tym?Ja mam czasem takie wrazenie ze z jednej strony jeszcze chcialby sie nacieszyc stanem kawalerskim...pozdrawiam P.S A Ty uwazasz ze lepiej czekac cierpliwie czy czasem myslisz o tym zeby z nim porozmawiac,albo jakos dac mu do zrozumienia I czy rzeczywiscie taka rozmowa bylaby dobra- powiedzenie wprost ze mi na tym zalezy?Czy raczej efekt bylby odwrotny- zniechecilby sie do tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zazdroszcze wszystkim zareczonym na tym forum problemow zw z wyborami przedslubnymi;) Nawet nie wiecie jakie macie szczescie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no kurna kobieto
ja się wcale nie dziwię, że Ci przeszkadza!!! Mi by zaje...iście przeszkadzało, że mam dziecko z facetem, który nawet o ślubie nie pomyśli. Ja nie mogę, sorry, ale on chyba też ma jakieś zobowiązania, prawda? A Ty jeszcze jakieś skrupuły masz. Urodziłaś mu dziecko, sama je wychowujesz, on się na Ciebie wypiął - sorry, ale to Ty powinnaś wziąsc sprawy w swoje ręcę i jasno określić, czego od niego oczekujesz, a jak nie to niech się buja. Dlaczego tak jest, że facetom wszystko wolno, a cała odpowiedzialność spada na kobietę, a ona jeszcze zastanawia się, czy walczyc o swoje, bo to niewypada itd.No, wybacz, sama się w takiej sytuacji stawiasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tu nie ma czego zazdrościć
każdyjest kowalem swego losu i każda kieruje swoim życiem według pewnych wyborów. Jak sie zaczyna wszystko od końca, to potem się ma takie życie do góry nogami, gdzie niewiadomo, gdzie nogi, a gdzie głowa. Dziwne, że jednym się zdarza dziecko przed ślubem, a innym nie, prawda? I jedne i drugie mają taki sam mózg i moga mysleć PRZED.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie nie zyjemy w średniowiecz
ale ejsteś jego konkubiną i nie masz żadnych praw w jego życiu, a ni Ty, ani jego dziecko. Takie są realia i to nie żdane średniowiecze. Dziecko z nieprawego łoża było zawsze gorzej traktowane (matka też) wobec prawa i innych, czy to w średniowieczu, czy obecnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kazdy jest kowalem swojego losu- dziekuje za te slowa, Jestem sama sobie winna, i wogole dobrze mi tak, bo facet ktorego kochalam mnie zostawil i zawiodl kiedy bylam w ciazy, i dopiero po jakims czasie wrocil i teraz stara sie nam to wynagrodzic, i sama jestem sobie winna ze przez ten czas On mi sie nie oswiadczyl naprawde dziekuje osobie ktora to napisala, bo sama byla madra i pokierowala swoim losem tak, ze wszystko bedzie w dobrej kolejnosci, i wogole wszystko super, gratuluje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To byla naprawde swietna porada, i zycze tej osobie zeby sie przekonala ze zycie nie zawsze sie sklada z samych dobrych i zlych wyborow , ze jest jeszcze pare innych rzeczy, zycie potrafi zaskakiwac i czasem poprostu mozna sie na kims zawiesc, Zycie nie jest niestety tylko czarne i biale, jesli jeszcze tego nie wiesz,czasem jest troszke bardziej skomplikowane, a ja zawsze staram sie podejmowac mozliwie najlepsze decyzje- jak kazdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Viki___
co za podłe baby się wypowiedziały :O pewnie takie, które uznały, że ten topik zaśmieca ich forum o sukienkach i tortach???? autorko, jestem z Tobą szczęśliwa nie-żona (konkubina :P )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość droga autorko
po prostu z nim szczerze porozmawiaj, bez wyrzutow i zlosci powiedz mu ze jestes z nims zczesliwa i widzisz jak was kocha i spytaj cyz myslal o slubie i jaki ma poglad na te sprawe nie naciskaj nie denerwuj sie po prostu oporozmawiaj, moze on nie wie za dla ciebie tak wazny jest slub, jak facet kocha to zrozumie, jesli sie przestaraszy to da ci do myslenia to najlepsze rozwiaznie zycze wam duzo szczescia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko- fakt faktem- trzeba było umiec powiedziec facetowi w ODPOWIEDNIM momencie -nie-, ja bym nie poszla do lozka z nieodpowiedzialnym facetem a przynajmniej bym sie skutecznie zabezpieczyla...... itd.itp. ale stalo sie i w sumie teraz trzeba sobie dalej jakoś radzić... a faceta to bym w końcu przycisnęła..jak ktoś mądrze powiedział- facetowi się mówi a nie daje do zrozumienia....zreszta co to znaczy \'nie chcesz mu sie narzucać\'? macie dziecko? budujecie dom? planujecie wspólne życie? on nie jest dla ciebie obcym panem któremu się wstydzisz zwrócić uwagę ze ma narobione na kapeluszu...to rpzeciez facet, z ktorym masz spedzic reszte zycia...zreszta on juz daaawno temu powinien sie zebrac i dojrzec do decyzji malzenstwa chociazby z faktu bycia ojcem... wez w koncu w najblizszy wolny wieczor, usiadzcie razem jak juz male bedzie spalo i powiedz mu, ze czujesz, ze juz nadszedl ten moment w ktorym chcialabys juz byc jego zona, ze nie mozesz dluzej zyc w takiej niepewnosci bo czujesz sie jak przygarnieta malolata z balastem ze soba(dziecko)...powiedz mu normalnie, bez zadnych \'zażenowań\' ze musi sie w końcu sprecyzowac bo taka sytuacja w ktorej TY nie jestes pewna swojego jutra i nie wiesz czy dziecko bedzie mialo w koncu prawdziwego ojca jest meczaca i dluzej tak nie wytrzymasz...powiedz, ze slub mozna odlozyc na za rok czy za dw,a jak sie kase uzbiera, ale chcesz,z eby sie w koncu KONKRETNIE okreslil odnosnie swoich zamiarow wzgledem Was i tyle. bo w koncu Ty tez nie wiesz czy nie spotkasz kogos bardziej odpowiedzialnego...a nie chcialabys miec tez przykrych niespodzianek pt. jakas inna kobieta w jego zyciu... kawa na lawe. albo sie zdecyduje i pokaze, ze ma jaja, albo stchorzy. dja mus zanse zawalczyc o ciebie. skoro budejecie dla WAS dom to postrasz go troche, ze jesli sie nie okresli to jestes w stanie przemyslec wasz zwiazek na jego nekorzysc....nie musisz byc zdana na jego łaske...jak sie obrazi- tzn. z enie wart zachodu. prawdziwy facet bedzie wiedzial, co robic. jesli nie dla siebie, to dla ciebie. pogadaj z nim szczerze pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sękata ma rację. Ja się tak w liceum czaiłam chcąc poderwać chłopaka :/ Macie dziecko, budujecie dom, jak może być mowa o narzucaniu się? A jeśli jednak ucieknie to ciesz się dziewczyno, że nie zmarnujesz życia z nieodpowiedzialnym gnojkiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam sie ;) a ta wypowiedz - rzeczywiscie sobie pomyslalam ze sama sie \"pchalam\" z takim tematem na forum gdzie wszystko jest o sukienkach, fryzurach itd;-) A jesli chodzi o nasza sytuacje- to nie myslcie ze jestem nieszczesliwa, ze mam zla sytuacje,i ze tak sie wkopalam i zepsulam sobie zycie itd. Tak naprawde to ja jestem bardzo szczesliwa, kocham mojego -na razie chlopaka strasznie i zawsze bardzo go kochalam ,bylam szczesliwa kiedy sie dowiedzialam ze jestem w ciazy i caly czas sie z tego bardzo ciesze no i z naszej pociechy;). A jesli chodzi o rozmowy o slubie to to tez nie jest tak ze my o tym nie rozmawiamy- rozmawiamy, a raczej mowimy o tym, on mowi o tym jak o czyms oczywistym, mowi ze tego chce, ale problem jest tylko w tym ze niby jets to oczywiste,a ja sie czasem denerwuje, moze troche na wyrost, bo chcialabym zeby kiedys w koncu to zrobil. Niecierpliwie sie;-/ ;) Dziekuje za wypowiedzi, i to nie jest tak ze to jest trudna sytuacja, bo wpadka itd. My sie wszyscy bardzo kochamy- juz teraz to wiemy;) a ta szczera do bolu wypowiedz byla troszke na wyrost- nie osadzajcie czasem ludzi jesli nie znacie calej historii prosze- ale to tylko do tej osoby ktora napisala troszke ...bezposredni tekst Ludzie, tak naprawde to to jest historia z happy endem;) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja poprostu sie niecierpliwie, bo chcialabym zeby mi sie oswiadczyl, to by bylo spelnienie moich marzen- poprostu, i nie moge sie tego doczekac. I dlatego wlasnie czasem sie zastanawiam czy nie moge na niego jakos wplynac zeby to przyspieszyc, no i czasem pojawiaja sie watpliwosci czy on rzeczywiscie tego chce- skoro jeszcze tego nie zrobil. Ale tak naprawde wiem ze on nas kocha i ze musze jeszcze poczekac;/ Moze tez z nim porozmawiam i powiem mu ze to jest dla mnie wazne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×