Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Lady Black

Kobiety kierowców ciężarówek łączmy sie

Polecane posty

Gość Seph
Tak,dobrze zrozumiałaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tata pojechał do Holadnii z prywatnym transortem i teraz musi czekać na ładunek powrotny przez weekend. Siedzę i szukam czegoś fajnego, ale jednak to nie jest to samo, co informować na bierząco.. Najgorsze jest właśnie to, że nie można się zobaczyć, ani nawet trochę dłużej pogadać.. Tą sytuację jak najbardziej rozumiem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kierowca ciezarowki
nie mozecie wrzucac nas facetow do jednego worka.rownie dobrze mozna powiedziec ze wszytkie kobiety to ku...y.a jednak tak nie jest choc zdrade macie w genach. nie wszyscy kierowcy ciezarowek zdradzaja swoje zony czy dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nata83
Kiedyś byłam z moim facetem (kierowcą tira od 3 lat) na zakupach i spotkaliśmy jakiegoś tam jego kolegę z firmy (również kierowcę), kolega był z ładną żoną, trzymał ją za rękę, obok dwójka dzieci. Pomyślałam: "sielanka aż miło popatrzeć". Po odejściu od nich mój chłopak skwitował krótko: "żeby ona wiedziała co on wyprawia na Rosji".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nata83
JEST TU KTOŚ Z OKOLIC ŁUKOWA ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdrady kierowców
tan temat już się robi nudny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nata83
Chyba rzeczywiście, bo nikt nic nie pisze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co mówi tirówka po obsłużeniu
klienta? Baza wirusów została zaktualizowana;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam ponownie :) Co tam u Was słychać dziewczyny ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monika4110
Boże dziewczyny ! Ogarnijmy się ! Ja też jestem żoną kierowcy od niedawna. Ciężko to przeżywam. Zwasze byłam okropną zazdrośnićą to teraz wyobrazcie sobie co czuje. Jak stał w weekand na parkingu to ja w domu szalałam i widziałam go w haremie prostytutek. Jak rano długo nie odpisywał to ja byłam bliska obłędu. To jest chore ! Kurcze nawet jak pójdzie na lewizne to nie mamy tam na to wpływu,bo co niby zrobimy co chwila bedziemy dzwonić? Rachunki nas zeżrą. Wydaje mi się ze my musimy tu jakoś zacząć żyć,same. Swoim zyciem mieć swoich znajomych swoje wyjścia swoją prace bo inaczej zwariujemy. Pozwoliłyśmy im na taką prace. Więc co teraz? Dbajmy o siebie,wypełniajmy sobie czas żeby nie mysleć i nie oszaleć przy okazji. Ja codziennie ryczałam. Z tęsknoty z samotności chociaż nie jestem sama bo mam dwoje małych dzieci. Z zazdrości też płakałam. I pewnie nie raz jescze zapłacze. A jak zdradzi? To wolałabym chyba o tym nie wiedzieć. Tak mysle. Zyje nadzieją ze mnie to ominie,chociaż jestem zdania ze facet to facet. A my możemy tu zdradzić naszych mężów. Też tak może być. Ale my kobiety mamy swoje wartości.I czekamy wiernie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nata83
Monika4110 spokojnie, nie szalej. Jak ma zdradzić to pójdzie do pracy na budowę i zdradzi, do tego nie trzeba być kierowcą ciężarówki. Nie wiem jaki jest twój facet, ale mój jak widzi jakąś lalunię na ulicy to się gapi jak nawiedzony, ale ja postanowiłam przymknąć na to oko a byłam zazdrosnicą jak cholera, jak jest w trasie to poprostu nie myślę o tym. Grunt to żeby facetowi w domu niczego nie brakowało to może nie będzie szukał wrażeń na boku, mam nadzieję:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja kompletnie nie jestem zazdrosna o mojego Kierowcę, do głowy mi nie przyszło, że mógłby mnie zdradzić, u nas jest troche odwrotnie. To On cięgle sprawdza mnie, przeszukuje telefony, pocztę, kąty w domu, bardzo przeżywa każde głupie wyjscie np. do kina z koleżanką. Jest to bardzo męczące. ale dobrze rozumiem to co piszecie o tęsknocie. Tęsknie za Nim tak okropnie że nie mogę jeść kiedy On jest w trasie. Dzień wypełniaja mi obowiazki matki i gospodyni oraz praca, ale wieczory są jak noc w szpitalu, zimne i smutne, usypiam zwinieta w kulkę odliczam, jeszcze tylko ta noc, jkeszcze tylko dwa dni, itd A potem telafon, że kolejka na granicy, że papierów nie dali, że cośtam,........ i tak to wygląda p.s. a jak czesto i na jak długo Wasi kierowcy wyjeżdżają ??? Ja nigdy tego nie spisywałam ale średnio 3-4 dni w domu a potem 3-5 dni w trasie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żona kierowcy.....
A mój mnie namawia na zrobienie prawka.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój partner jeździ od 8 miesięcy i szczerze powiem, zaczynam się do tego przyzwyczajać. Nie wyobrażam sobie oczywiście małżeństwa w takim systemie, ale dopóki nie uzbiera nieco pieniędzy na start, niech jeździ. To była zawsze jego pasja, od kilku dobrych lat dążył w tym kierunku. Na początku było mi bardzo ciężko to zaakceptować. Nie zliczę wszystkich nieprzespanych nocy. Kilka razy byliśmy o krok od zerwania, ale wychodzimy powoli na prostą. Mam do niego stuprocentowe zaufanie - wiem, że żadna zdrada nie wchodzi w grę z jego strony i śmiać mi się chce z tych, którzy uważają, że każdy kierowca zachodzi na dziwki na pauzie. Znam ich mnóstwo, obracam się w ich gronie i serio - może 2 na 10 tak właśnie robi. zresztą, na takiej pauzie facet nie marzy o niczym innym jak tylko zjeść coś ciepłego i położyć się spać. Mój partner zwykle jeździł na 4 tygodnie i 3,4 dni był w domu, obecnie jeździ 5-6 tygodni i półtora w domu. Jest ciężko, ale mam nadzieję, że sobie poradzimy. Jeszcze tylko do lipca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agatka_077
Aż się prosi żeby zacytować piosenkę "mam tak samo jak ty..." Kiedy poznałam swojego obecnie narzeczonego, pracował jako kierowca "solówki" i to w obrębie jednego zakładu. Wtedy oboje nie sądziliśmy, że kiedykolwiek się to zmieni i to tak diametralnie. Po jakimś czasie stracił tą pracę. Długo bo ponad pół roku nie mógł znaleźć pracy bo były ogłoszenia dla kierowców ale wszystko na C+E przez co wpadł w długi. Pojawiła się wówczas szansa żeby za darmo bo z PUP-u zrobił prawko kat. E. Zdał za drugim razem. I tak o roku pracuje jako kierowca ciężarówki. Bardzo się kochamy ale jest nam bardzo ciężko bo bywa ze nie ma go nawet 3 tygodnie po czym weekend spędza w domu. Zawsze coś ale jest jeszcze kwestia, że studiuję zaocznie wiec widujemy się wyjątkowo rzadko :( To czasami doprowadza mnie do depresji i rozpaczy ;( nie wyobrażam sobie takiego życia. Na razie staram się nie robić mu wyrzutów bo w miarę dobrze zarobi a musi wyjść z długów. Ale ile jeszcze wytrzymam taką rozłąkę nie wiem... Poza tym parą jesteśmy 5 lat a narzeczonymi 3 lata. Najgorsze są momenty gdy coś się dzieje i nie mam się z kim tym podzielić. Nie zależnie od tego czy to coś dobrego, czy złego nigdy go nie ma gdy go potrzebuję... Nie spędzamy ze sobą swoich świąt (urodzin, imienin,rocznic, walentynek itd.) Życzę Wam (i sobie) wytrwałości! pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fx79
A dlaczego wszyscy widza tylko kur***arzy w kierowcach ciezarowek? A moze sa tacy ktorzy nie zdradzaja? A moze ktos zastanowi sie nad tym, co robia samotne zony, dziewczyny czy narzeczone kiedy my spimy po parkingach. Uwazacie siebie za idealy a wcale nimi n ie jestescie. malo tego. Jak twiedrdzicie co niektore, nie czepiacie sie bo niezle zarabiaja. Super. Za to zaden sanujacy sie facet nie zaakceptuje pracy swojej kobiety kiedy uwaza ze moze to rodzic zdrade czy rozstanie. Wiec potwierdza sie stara prawda. Dla kobiet kasa byla jest i bedzie numerem jeden. Pozdrowienia dla kierwcow ciezarowek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam ! :) Postanowiłam ponownie zajrzeć do tego posta, już dość dawno mnie tu nie było :) Co u Was dziewczyny słychać nowego :)? Jak tam sytuacja z Waszymi partnerami ;] U mnie dość duzo się dzieje w ostatnim czasie także nie mogę narzekać, powiem też , że chyba mam szczęście do facetów- kierwców ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny, Zwracam się do was z pytaniem a zarazem prośbę. Jestem żoną kierowcy, widzę jak ciężko pracuje i od dłuższego już czasu chodzi mi po głowie myśl o stworzeniu czegoś całkiem innego - specjalne dedykowane miejsce dla użytkowników i miłośników samochodów ciężarowych. Zwracam się do was - najważniejszej grupy opiniotwórczej tym temacie bezpośrednio z pytaniem - co chciałybyście jako żony i nie tylko, aby na takim miejscu się znalazło dla waszych mężczyzn? Jak wszystkie wiemy praca kierowcy ciężarówki jest bardzo ciężka i aby stała się przyjemnością a nie tylko "pogonią za chlebem"? Z góry dziękuje za wasze opinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna i wierna
moj Ukochany znika na minimum tydzien a ja siedze w domu i tesknie. Jedyny plus to to ze gdy wraca okazujemy sobie jedynie czułosc i tylko i wylacznie pozytywne emocje. Nie ma czasu na sprzeczki, fochy. Kazda sekunda sie liczy. Kazda z nich musimy wykorzystac najpiekniej jak tylko sie da. Teraz dopiero sie przekonalam co to milosc i tesknota. Gdy Go nie ma placze ze smutku gdy wraca siadam Mu na kolanach i placze ze szczescia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam panie... Dziś mój chłopak po raz pierwszy pojechał w trasę, trzy dni na Niemcy. Moja pierwsza myśl rano? Nie dam rady..... Nie wyobrażam sobie by tak miało być całe życie, wiadomo teraz jesteśmy młodzi, chcemy sie dorobić, tylko czy warto w ten sposób? Najgorsza jest pusta w mieszkaniu, che sie przytulić a tu pustka.... jak sobie radziłyście na samym początku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna i wierna
jak sobie radzic z ta pustka? Jedyne co moge poradzic to to zeby znalezc sobie zajecie ktoremu mozna sie poswiecic i zajac mysli. Bez tego sama trace czasem nadzieje. Ale co moge zrobic. Trzymaj sie moja droga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narin -żona kierowcy
ja koleżanko jestem z okolic łukowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narin -żona kierowcy
cześć dziewczyny jestem mężatka od 5 lat ( a mam 23) moj jeździ na tirach od 4 lat.ja ma 23 a on 32 mamy syna 4.5 roku .czest bije się z myślami , zżera mnie zazdrość, mysle co on moze robić jak nie odbiera tel ode mnie . choc przyznam ze bardzo go kocham ,gdy jest on w domu to jest mi cudownie i mu ufam ale gdy on od jerzdza znika wszystko - cala nadzieja i wiara w jego wierność . nigdy nie naucze sie z tym zyc .przyznaje moj dostarcza mi dowodów ze moze byc nie wierny - skrawek paczki po kondonach na dnie torby , nie wiadomo skąd kurzajki płciowe -choroba zarazliwa droga płciowa u mnie i u niego . kocham go , jestem z nim ale jest mi cholernie ciezko czasami boje sie ze popadnę w jakis obled. czesto mam mysli , pokusy żebym i ja zaczęła go zdradzać , zeby znalesc sobie kochanka ale nie moge..... za bardzo go kocham i on twierdzi ze mnie kocha nad zycie sama nie wiem co mam o tym myslec to wszystko to przypadek czy on jest perfidnym kłamca ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Kobietki! Mam nadzieję że moge do Was dołączyć. Krótkie streszczenie, jesteśmy razem prawie 6lat, mieszkamy razem od 5 i mój podróżnik jezdzi od samego początku. Czuje że już resztki sił mi zostają, pomimo że jest praca która pochłania tyle czasu. Ale widzę jak czas ucieka, jak dni mijają a czasu spędzonego razem nikt nie zwróci. Widzę też jak mój bardzo się zmienił. Wcznieśniej pracował w innym trybie zawsze piatek-sb-nd w domu. Teraz od prawie 2lat 3/1. Chyba tylko Wy potraficie mnie zrozumiec. Pozdrawiam:-) w kolejną bezsenną noc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Narin... Ja gdybym znalazła coś podejrzanego, nawet strach myśleć. Chodziaż z drugiej strony może są pewne sygnały, tylko my staramy się je zagłuszać, nie widzieć bo na samą myśl jest na ciężko. Zawsze sobie myśle że jestem w stanie mu wiele wybaczyć, ale jeśli kiedyś czymś mnie zarazi...to jak zrujnować komuś życie. Oby tak nie było. Często myśle że to wyobraznia a z drugiej strony wiem i pamiętam jak moje przyjaciółki opowiadały o swoich mezach i wtedy to jak im mówiłam "Jaka Ty jesteś naiwna i mu wierzysz" Teraz z własnej perspektywy wiem że wszystko wyglada inaczej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narin -żona kierowcy
do Ktośka czasami słucham opowiadań męża o jego kolegach i ich zdradach a później spotykam tych znajomych z zonami myślę sobie ' gdybyś ty biedna kobieto wiedziała ...' (czasami to mnie az kusi np anonimowego sms'a im wysłać co ich kochani mężowie wyprawiają ) ale nie mam odwagi włazić do kogoś w życie butami ( a WY byście w to ingerowały ??? później same mi myśli przychodzą ze może te kobiety to samo myślą o mnie ze i one słyszą podobne historie od swoich mężów o mnie i o moim... krew mnie zalewa bo kto wie... nigdy sie nie dowiemy z kim tak naprawdę śpimy .... staram sie o tym nie myśleć ale nie raz łzy mi sie cisną do oczu jak o tym myślę a WY macie takie sytuacje i myśli ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×