Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Juz Nie Pomarancz

Niekulturalne matki

Polecane posty

ja.24 wlasnie pokazalas kulture:-) Sama jestem mama i sa sytuacje ze musze jechac busem Tez mnie denerwuje jak widze np kobiete w ciazy ktora ledwo stoi a masa ludzi sie przeciska potracajac jej brzuch z drugiej strony widze dzieciaka 3 , 4 letniego siedzacego a mama nawet sie nie domysli ze wlasnie od malego trzeba dziecka uczyc kultury Jak bylam w ciazy to bardzo czesto sie spotykalam z ludzka zyczliwoscia zwlaszcza w busach Czesto starsze panie ustepowaly mi miejsca zawsze dziekowalam i mowilam zeby siedzialy bo ja zaraz wysiadam Ja nie mam komfortu zostawienia dziecka z kims zeby jechac na zakupy Jak jedziemy z mezem to maly jedzie z nami Niby dlaczego mam go nie brac bo komus przeszkadzaja male dzieci Mam to gdzies Najlepiej zeby matki dzieci i oczywiscie ciezarne siedzialy zamkniete w domach bo dzialaja wszystkim na nerwy najlepiej wybudujcie getta i tam bedziemy siedziec a spoleczensto bedzie zadowolone Zanim zaczniecie oceniac innych popatrzcie na siebie Wyrozumialosc i tolerancja troszke by sie przydaly Kulture wynosi sie z domu i szacunek do ludzi tez Pomyslcie o tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jescze jedno jak widzicie w autobusie matke z kilkumiesiecznym dzieckiem na rekach to nie ustapicie miejsca?? pomyslcie co by bylo gdyby kierowca nagle przychamowal taka kobieta nawet nie ma jak sie czegos przytrzymac bo trzyma dziecko Nie wymagajcie kultury tylko od matek wieksza czesc naszego spoleczenstwa nie posiada kultury Tak jak napisalam wyzej ZACZNIJCIE OD SIEBIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marie - Anne
Ja jak byłam w ciaży (8 m-ąc) to, zemdlałam w autobusie bo był lipiec, 40 stopni a ja zaawansowane stadium anemii ciążowej. Od lekarza wracałam... Ocknełam się na podłodze autobusu jak mu jakiś chłopak (może 18 lat) wlewał wodę mineralna do buzi a jego kolega podtrzymywał, żebym się nie udławiła... A reszta??? Wzrok w szybę i udają, że mnie nie widzą. NIKT MI NIE USTAPIŁ MIEJSCA... Pewnie myśleli waszymi karegoriami, że jestem gruba, spasiona ciężarówa i mam co chciałam. Wysiadłam na najblizyszm przytanku, gdzie przesiedziałam 15 minut zanim doszłam do siebie i wezwałam taksówkę. Jak już urodziłam i synek zaczał się dusić... pojechalismy z mężem momentalnie do przychodni to dopiero miałam WALKĘ jak mnie ludzie nie chciecli do gabinetu wpuścić. Dzieciak siny, oddechu nie może złapać, chraczy jak w agonii, i przelewa się przez ręce... a mi jakiś pan po 30-tce razem z kobietami, które w ogole nie wyglądaly na chore zastąpili drzwi do gabinetu i zaczęli wyzywać od bezczelnych, chamek, natrętów itp... Jakaś babka nawet zaczęła mnie szarpać i chciała wyrzucić z poczekalni... Aż awantura wywabiła lekarę z gabinetu... jak zobaczyła co się dzieje to tak nawrzeszczała na ludzi w poczekalni, że szok. Odrazu wezwali karetkę a ona robiła mojemu synkowi masaż serduszka bo zaczynał mieć zapaść... Później 3 tygodnie spedził w szpitalu z ostrą niewydolnością układu oddechowego. No ale Wy bedąc na miejscu tego motłochu z przychodni też byście ukamienowali matkę z dzieckiem w stanie krytycznym. Prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak czytam takie posty
jak te dwa powyżej, to od razu widzę takie wściekłe baby plujące jadem w klawiaturę - ręce im latają, a klawisze trzaskają tak, że aż echo niesie. opanujcie się trochę, histeryczki! p.s. nie chodzi mi oczywista o treśc wypowiedzi, tylko ich ton.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Ja jak byłam w ciaży (8 m-ąc) to, zemdlałam w autobusie bo był lipiec, 40 stopni a ja zaawansowane stadium anemii ciążowej. Od lekarza wracałam...\" I po co było robić z siebie taką heroinę i narażac zdrowie swoje i dziecka? Czy dorosła osoba w takiej sytuacji jak twoja nie powinna chwilę rozsądnie pomyślec i od razu wziąć taksówki do domu? Nie byłoby wypadku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co za ludzie:O Marie - Anne---------Ty miałaś doświadczenia po prostu drastyczne! Twój mąż powinien się odwinąć takim debilom! Mi tez nikt nie ustępował miejsca jak bylam w ciazy,ale nie robilam problemu bo dobrze sie czulam.A jak z malutka jechałam do lekarza w nosidełku na piersiach to chociaz nie chcialam to w tramwaju mnie zmusili do siedzenia, bo uprzytomnili mi co może sie stac dziecku jak tram zahamuje nagle. A kiedy w podobnej sytuacji chciałam wsiąść do autobusu w którym był ścisk potworny, a to jeszcze lato było-------po prostu nie wsiadłam.Dziecko dla mnie jest najważniejsze.Poczekałam na następny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marie - Anne
___ o rany Ja miałam silną anemię przez CAŁĄ ciążę. I myślac twoimi kategoriami musiałabym przez 9 miesięcy jezdzić wyłącznie taksówkami lub nie wychylać nosa za drzwi domu. Tego nia czułam się dobrze, po prostu w autobusie zrobiło się jakoś nienauralnie duszno i zasłabłam. Kto mógł to przewidzieć? Nikt nie robi z siebie heroiny, po prostu musiałam jakoś funkcjonować. A nie jestem z tych co robią z siebie ofiarę bo "jestem w ciązy". :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alexxxa
Nie rozumiem, dlaczego tak was drażnią siedzące kilkulatki. Mój syn ma już 5 lat, ale kiedy stoi w zatłoczonym autobusie, to ma buzię na wysokości tyłków innych pasażerów i nie ma czym oddychać, nie mowiąc o możliwości trzymania się. Dlatego biorę go na ręce i jestem szczęśliwa, kiedy ktoś ustapi mi miejsca. Jeżeli jest to miejsce na przeciwko kogoś, to nie sadzam go na kolanach, bo wtedy byłoby ciasno i co chwila przypadkowo potrącałby nogą inne osoby. Nie uważam, aby matki były bardziej chamskie niż reszta społeczeństwa. Spójrzcie na miejsca parkingowe dla inwalidów - zawsze zajęte są przez samochody osób, które z inwalidztwem nie mają nic wspólnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już Nie Pomarańcz: Twoje słowa: \"I jeszcze wracając do hipermarketów - uwielbiam matki goniące dzieci miedzy półkami. Chyba zaczne im podstawiac noge. \" jak chcesz pisać o kulturze jakiejkolwiek z grup społecznych - może zacznij naukę od siebie, bo widać że dużo ci brakuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dowalcie wszystkim matkom! tak jest! po co uprzejmie wymieniać poglądy jakie byłybyście zmuszone wygłaszać gdybyśmy rozmawiały na żywo. Najprościej zjechać każdego kto nie myśli jak wy. A niekulturalni są ludzie w każdym wieku,niezależnie od wykształcenia i roli życiowej. Zawsze wrzucacie wszystkich do jednego wora i popadacie w skrajności. I tak w kółko na każdym topiku.żenada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słuchajcie, to jest jeden z tych tematów gdzie nikt się nie dogada i już. Ciężko w to uwierzyć, ale są kobiety, które drugiej kobiecie, zwłaszcza w ciąży czy z wózkiem, głowę by odgryzły. Dlaczego? Nie wiem. Ale z tego co słyszę od mniej i bardziej znajomych ciężarnych czy byłych ciężarnych - faceci potrafią zauważyć, przepuścić, ustąpić, ZROZUMIEĆ, kobiety prawie NIGDY. To jest dramat :O Ja jeszcze nie mam dziecka, jestem w pierwszej ciąży. Jak czytam Wasze wypowiedzi, to się boję wyjść z domu. Naprawdę. Co do matek w hipermarketach - ja je rozumiem, nie mam nic przeciwko, a właściwie wydaje mi się nawet w tej chwili że takie zakupy sa dla nich wygodniejsze. Często jest tak, że mąż calutki dzień w pracy, a żona jakoś funkcjonować musi. Już teraz chodząc po osiedlowych sklepach widzę, że z wózkiem nie mam szans. W jednym wózek się nie zmieści - jak nim wjadę to nie będzie miejsca dla innych klientów więc będzie awantura, zostawić wózek przed sklepem? Niebardzo. Większe samoobsługowe sklepy - mają bramki i ciasne przejścia, więc wózkiem nie wjadę. Nie mam rodziców pod nosem żeby móc codziennie zostawić dzieciaka komuś pod opieką. Tak trudno to zrozumieć? Jak mąż wróci z pracy to będzie już bardzo późno, większość sklepów (jeśli nie wszystkie) pozamykane. I niestety - wtedy zostaje właśnie hipermarket czy centrum handlowe w weekend. A tam wszędzie luźno, dużo miejsca, można spokojnie z wózkiem jeździć. Więc niby dlaczego tego nie robić? Bo Was to denerwuje??? Mnie denerwują psy srające po chodnikach i trawnikach, a założę się że niejedna z Was ma psa i po nim nie sprząta. Ale to co innego, bo dotyczy WAS... Dodam jeszcze że co do kultury - porównajcie sobie chociażby poziom tej dyskusji ze strony matek i ze strony \"atakujących\". Ja za taką lekcję \"kultury\" dziękuję :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a u nas na osiedlu
na początku topiku napisałam ,że medal ma dwie strony:) a kij dwa końce:P i na tym topiku tak jest, są dwa punkty widzenia, i nikt tego nie zmieni:) wniosek?- uczmy sie wszyscy kultury i zacznijmy być dla siebie milsi, usmiech i dobre słowo nie kosztują;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a u nas na osiedlu
a co do marketów, to jak moja córa była malutka, to unikałam , bo lekarka mi powiedziała, że tylko narażam dziecko na chróbska, no bo zimą, ubrane ciepło, w wózku, w takim markecie siedzi się trochę czasu i łatwo dzieciaczka przegrzać, latem odwrotnie, dziecko ubrane lekko, a tam wielkie zamrażary i lodówy wieja chłodem, poza tym gdzie dużo ludzi tam mnóstwo zarazków. Jak córka miała roczek, siedziała w koszyku na zakupy w specjalnym siedzonku i było ok, a teraz uwielbia ganiać i brac z półek różne rzeczy, więc unikam chodzenia z nią na zakupy, aż nauczy sie zasad, czego nie wolno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Nie rozumiem, dlaczego tak was drażnią siedzące kilkulatki. Mój syn ma już 5 lat, ale kiedy stoi w zatłoczonym autobusie, to ma buzię na wysokości tyłków innych pasażerów i nie ma czym oddychać, nie mowiąc o możliwości trzymania się. Dlatego biorę go na ręce i jestem szczęśliwa, kiedy ktoś ustapi mi miejsca. Jeżeli jest to miejsce na przeciwko kogoś, to nie sadzam go na kolanach, bo wtedy byłoby ciasno i co chwila przypadkowo potrącałby nogą inne osoby.\" - Przeciez nie mowimy o takiej sytuacji, kobieto. Mówimy o sytuacji, kiedy matka sadza dziecko, sama stoi, a razem z nia stoją starsze osoby. Zreszta juz tez tak nie przeszkadzaj ze jak dziecko stoi to nie moze oddychac bo to głupota. A i jeszcze ktos sie oburzyl ze napisalam ze zaczne podstawiac noge dzieciom latającym po sklepie. Oczywiscie nie mowilam serio i nie zamierzam nikomu krzywdy robic, ale poprostu uwazam za nienormalną sytuacje kiedy nie moge spokojnie zrobic zakupów bo jakiś bachor uciekł durnej matce nie potrafiącej go upilnowac i lata jak nienormalny miedzy ludzmi. Predzej czy pozniej ktos mu krzywde wózkiem zrobi, jak w niego wjedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie przeczytałam wszystkiego dokładnie z braku czasu ale jak zdążyłam zauważyć to większość postów to narzekanie na dzieci i ich matki i wniosek z tego jeden mi się nasuwa że matki i ich dzieci to najlepiej nigdzie niech nie wychodzą do hipermarketów sklepów nie powinny jeździć autobusami ,tramwajami bo przeszkadzają ,a reszta społeczeństwa ta oczywiście bardziej kulturalna i obeznana we wszystkim nie może normalnie żyć a przecież takie mamy społeczeństwo kulturalne oprócz matek i ich dzieci ,straszne te nasze dzieci tylu ludziom przeszkadzają chodzą do sklepów śpiewają głośno mówią ,a wystarczy że póki nie dorosną będziemy je zamykać w komórkach żeby czasem nie zdenerwowały jakiegoś klienta w sklepie bo coś głośniej powiedzą ŻAŁOSNE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i jeszcze te kobiety w ciąży które jak tylko wsiądą do autobusu rzucają się do gardła żeby ktoś im miejsca ustąpił a powinny wchodzić ze wzrokiem wbitym w podłogę żeby jakieś babsko nie pomyślało ze przypadkiem szuka wzrokiem wolnego miejsca bo to przecież skandal żeby kobieta w ciąży chciała siedzieć przecież tylko \" normalni\" ludzie mają prawo żyć w tym kraju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kuraiko a ja myślałam,że cisza musi być zachowana w kościele, albo kinie, no chyba że musisz się wyjątkowo skupiać na zakupach to radziłabym allegro. Trzeba po prostu kneblować dzieciom usta przed wyjściem z domu, co wy na to? A poważnie to normalnie ręce opadają jak się czyta takie rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alexxxa
Już nie pomarańcz - nie mów, że to głupota, co napisałam, bo nigdy nie jechałaś z małym dzieckiem zatłoczonym autobusem, więc nie masz na ten temat pojęcia. A po drugie - jeżeli już ktoś mi ustapi miejsca (tak, trafiają się jeszcze takie osoby), to dlaczego mam też siadać? Wygodniej mi stać. Ale oczywiście muszę siąść z ruchliwym dzieckiem na kolanach i się męczyć, bo inaczej to niektórym strasznie przeszkadza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja jak najbardziej zgadzam się z wpisem Kuraiko!!!Nie popadajmy w skarjnosc.Elwiżo piszesz o jakis skrajnosciach-kneblowaniu ust,zachowaniu bezwarunkowej ciszy w kosciele czy kinie.Kuraiko nie o tym pisała....znam 3 letnie ,szczesliwe dzieci,ktore umieja zachowac sie w kosciele, w gosciach-nie wydzieraja sie na cale gardlo,nie przerywają,nie ryczą jak dziekie zwierzęta gdy dorosli mówią.I nie są to apatyczne,zle rozwijające sie dzieci!Zdrowe,wesole-ALE DOBRZE WYCHOWANE!Bo znam takze takie dzieci o ktorych mowa w temacie-w sklepie krzyczą,przepychają sie,w kosciele biegają i krzyczą,przerywają doroslym,wchodząc do pokoju nie mówia dzien dobry, tylko albo nic albo np.Sie ma...Bez komentarza...Oceniam b.negatywnie rodzicow nie umiejących 3 letniego dziecka nauczuc slowa poproszę,dzien dobry,dziekuje,nie umiejących powiedziec im ,ze sie nie przerywa itp. Potem oglądamy takie dzieci w Super niani-zero dyscypliny,maja co chcą,rozwydrzenie na maksa i przede wszystkim niesmak innych ludzi,mających jakis poziom i kulturę osobistą i przekazujących lub przynajmniej starających sie przekazac to swoim dzieciom. I zeby nie bylo niejasnosci-sama mam dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to przeszliśmy do ruchliwych dzieci no ale rzeczywiście dziecko które ma 3 latka już powinno mięć ogładę w towarzystwie wiedzieć kiedy można głośniej się odezwać kiedy mówić przepraszam dziękuje nie przerywać dorosłym dziecko w wieku 3 lat to już prawię dorosły człowiek ogłada to dla niego chleb powszedni ,osobiście znam 3 latki które jeszcze dobrze mówić nie umieją no ale zasady dobrego wychowania to już od kołyski pewnie znają ,czasami się zastanawiam jakie chore społeczeństwo mamy a wiedza na temat rozwoju dziecka wręcz mnie powala na kolana i nie jestem za tym żeby dzieci nie uczyć kultury ale na boga trzylatek dopiero tego zaczyna się uczyć ,trzy letnie dzieci nawet jeszcze nie umieją się w grupach bawić też tego muszą się nauczyć no ale osoby które tak piszą w w tym wieku to już pewnie wszystko umiały i rzeczywiście strach wyjść z dzieckiem z domu bo nie daj boże zrobi coś złego to go to nasze kulturalne społeczeństwo \"pożre\" a jego wyrodną matkę to już na pewno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój wpis tyczył się pomarańczowego wpisu,ktory ktoś usunął.Absolutnie nie chcialabym urazić zadnej osoby udzielającej sie w tym temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też nie mam zamiaru nikogo urazić tylko czytając niektóre posty takie wynikają wnioski niestety nasze społeczeństwo to w większości zapatrzeni w siebie i w swoje potrzeby egoiści

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasia 28!Dlaczego od razu tak wyolbrzymiasz to co napisałam,ironizujesz? Doskonale rozumiem, ze kazde dziecko nie jest takie samo,ze nie kazde dziecko rownie szybko moze nauczyc sie pewnych rzeczy.Podstawą jest chęc aby go tego uczyć-rezultaty i czas kiedy to przyswoi to inna sprawa!Wszystko zalezy od rodzicow.Jestem w sklepie-widze awanturujące sie dziecko i mame ktora ulega po 1szym krzyku,manipulacje dziecka rodzicem....Jestem w kosciele na slubie-widze biegające i przewracające ławke dziecko,ktore podchodzi do klęcznika i wali w nie ręką-mama spokojnie i z usmiechem patrzy sie na poczynania dziecka i robi mu nawet....zdjęcia! Zero reakcji... Mamy takze znajomych ,mają 3ke dzieci-zywiolowe niesamowicie,1 z ADHD.Widze, ze sie starają-efekty są rózne,ale dostrzegam ich wysilek i doceniam, ze mama tlumaczy im czego wolno,czego nie-ze rezultaty są rózne-rozumiem to!!!Pisalam powyzej o totalnym bezkrytycyzmie wobec wlasnego dziecka, traktowania go jak noworodka,nie wprowadzaniu zadnych restrykcji,zasad-mimo,ze w okreslonym wieku to konieczne. nie oceniajcie mojego wpisu jako wpisu osoby traktującej dzieci jak roboty-zaprogramowane w wieku np.3 lat na porzadne i wzorowe zachowanie sie w kazdej wymagającej tego sytuacji.Po to są rodzice zeby tego uczyc,zeby to ksztaltować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
iza--- myślałam ,że ten \"głupiec\" to do mnie, dopier pózniej doczytałam:-) Moja droga przecież to co napisałam o tym kneblowaniu to była czysta ironia. A co do super niani, niewiem czy oglądałaś ostatnio, ale to ona właśnie powiedziała że \" dzieci mają być szczęśliwe, a nie idealne\" i jak świat światem dzieci krzyczały, biegały i rozrabiały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
iza---musiałabym ci podrzucić moją trzyletnią córkę, ciekawa jakbyś sobie z nią poradził, bo jest to dziecko ewidentnie nadpobudliwe i nie działają tłumaczenia, kary, prośby, a nawet czasem jak nie wytrzymam dam jej na tyłek i to też nie działa. Ciekawe co byś z nią zrobiłabo ja już nie mam koncepcji i po prostu nastawiłam się na to żeby jakoś przetrwać jej dzieciństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, to do żadnej z Was,ani Kasi ani Ciebie.Na innym temacie:\"chamstwo ludzi a kobiety cięzarne\"weszlam niepotrzebnie w polemikę z osobą piszącą pomaranczowym nickiem.Teraz wszędzie za mna łazi i pisze na co ma ochotę.... Wlasnie usunięto jej wpisy-nie wiem czy to ona sama zrobila,po to,aby wyglądało że moje wpisy tycza się kogoś innego.... Co do tematu-nie ma ludzi idealnych,nie ma dzieci idealnych.Jednak przyznajcie dziewczyny,ze po to jestesmy mamami,zeby wpajac naszym pociechom pewne zachowania,wzorce,zasady.Nie jestem żadną surową do bolu mamą tresująca moją córeczkę.Czasem tez Jej ulegam,ustępuje,choc wiem, ze to niepedagogiczne i złe i ze obroci sie nie tylko przeciwko mnie ale i potem przeciwko dziecku...Staram sie nad soba pracować,ale wiem, ze błędy wychowawcze są nieuniknione.Jednak mam pewnosc, ze na niekotre sytuacje,np.te ktore opisalam powyzej,nigdy swojemu dziecku nie pozwolę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamy niekulturalne spoleczenstwo,niekoniecznie matki. Maja takie samo prawo jezdzic srodkami publicznej komunikacji jak pozostali.Niedawno jechalam z kolezanka i zauwazylam,ze to pozostali ludzie wyjatkowo niechetnie reagowali na wozek.Nie miala gdzie go postawic,bo miejsce oznaczone do zaparkowania oblegane bylo przez grupe pan w srednio starszym wieku,chociaz autobus nie byl przepelniony.Na grzeczne zwrocenie uwagi zareagowaly wyjatkowo agresywnie,mimo,ze byly nawet miejsca siedzace z ktorych w innych warunkach wyjatkowo chetnie korzystaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×