wanda1 0 Napisano Styczeń 6, 2008 Najbardziej liczą się zeznania rodziny bo to oni najlepiej znają sytuację. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
srutututuuu 0 Napisano Styczeń 6, 2008 dokładnie jest tak jak Wanda napisała. Obce osoby mogą odrzucić. U nas tak było. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ONA 3000 Napisano Styczeń 7, 2008 Drodzy przepraszam ,że tak pytam ale chciałabym uzyskać najwiecej informacji jak wogóle sie do tego zabrać.Czy jeżeli przed ślubem nie widziało sie przesłanek że małżeństwo bedzie fiaskiem a szybko po zawarciu małżeństwa okazało się że żona odsunęła męża od siebie , i psychicznie i fizycznie, w jakims momencie wymieniła zamki do drzwi bez uprzedzenia.Ze mąż próbował wszystkiego żeby napawic małżęństwo.I nagle po rozwodzie cywilnym , małżonka nagle chce powrotu pozniej mów oficjalnie ze powrotu po to żeby nie została sama bo chce mieć dziecko.Z kolei w trakcie małżeństwa rodzice stali sie najważniejsi. było jakies knucie przeciwko mężowi.Czy to są jakieś przesłanki o unieważnieniu małżeństwa?? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
wanda1 0 Napisano Styczeń 7, 2008 Knucie przeciwko mężowi nie jest przesłanką. Nie ma też znaczenia fakt wymieniania zamków i jakies awantury. Przesłanka to jeśli facet nie wie z kim się żenił (ożenił się z siostrą bliźniaczką swojej wybranki) o to raczej trudno, żenił się z nieletnią. Ożenił się z przymusu czyli ktoś mu powiedział, że jak się nie ożeni to mu wkopie, żona jest chora psychicznie i są na to dowody w postaci wizyt w szpitalu psychiatrycznym czy lekarzy, żona nie chciała mieć dzieci o czym nie poinformowała przyszłego męża..... Jest troche tego ale najlepiej jest samemu prześledzić swoje życie Z PRZED zawarcia związku i potem pojechać do jakiegoś fajnego księdza, który pomoże. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
srutututuuu 0 Napisano Styczeń 7, 2008 powinnaś porozmawiać z kanonikiem. Opowiesz mu o wszystkim i on Ci odpowie czy są przesłanki do unieważnienia małżeństwa. W prawie kanonicznym nie ma jasnych granic. Np. była mojego faceta miała skrobankę przed ślubem w skutek czego nie mogła mieć dzieci, i tą przesłankę odrzucili. Bo gdyby usunęła z nim ciąże to to byłby już argument. Poza tym takie coś jest trudno udowodnić bo sama się do tego nie przyzna w sądzie. Mojego byłego oskarża o uzależnienie od rodziców, bo jak go zostawiła to on się do nich wprowadził z powrotem, a to już jest argument dobry bo są świadkowie którzy widzieli, że on z nimi mieszka. Pomimo, że to było jakieś pól roku po jej odejściu. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
wanda1 0 Napisano Styczeń 7, 2008 Ale prawde mówiąc to bez sensu, przecież musiał gdzieś mieszkać. Ja wiem, że to ok bo tylko wam przyspieszy sprawę i dostaniecie te unieważnienie jak je udowodnią ale moim zdaniem bardziej powinni uznać aborcję niż zamieszkanie z rodzicami. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
srutututuuu 0 Napisano Styczeń 8, 2008 dokumentację medyczną zabrała była, także dowodów nie ma. A przebadać się nie chce. Unieważnienie tego małżeństwa będzie bo są inne dowody w sprawie, Tylko się boje że mojemu facetowi mogą dać jakąś klauzulę za to uzależnienie do rodziców. On się w końcu nie wypierał, że mieszkał i zdarzało mu się zjeść u nich obiad, gdyż sam nie ma pojęcia o gotowaniu. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość sosina Napisano Styczeń 9, 2008 Jeżeli sąd stwierdzi, że małżeństwo zostało zawarte nieważnie z powodu niezdolności psychicznej do podjęcia istotnych obowiązków małżeńskich, to nie można od razu brać kolejnego ślubu kościelnego. Osoba taka musi poprosić o to biskupa, wtedy przechodzi się testy psychologiczne, albo rozmawia z psychologiem. Przypuszczam, że odbywa się to po to żeby sprawdzić czy owa niedojrzałość już minęła. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
srutututuuu 0 Napisano Styczeń 9, 2008 z tego co wiem to rozmowa z psychologiem w celu przeprowadzenia testów ma się odbyć w trakcie procesu. Mój narzeczony nie zgodził się z zarzutem byłej. Oczywiście za to trzeba dodatkowo płacić. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
wanda1 0 Napisano Styczeń 9, 2008 Ale czy nie lepiej, żeby uznali uzależnienie od rodziców i na tej podstawie uznali, że małżeństwo zostało zawarte nieważnie a potem przejść te testy aby udowodnić, że tego uzależnienia już nie ma? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
srutututuuu 0 Napisano Styczeń 9, 2008 testy psychologiczne i tak będzie przechodził. Bo muszą stwierdzić czy uzależnienie było czasowe, czyli w chwili wejścia w związek czy trwałe. Jeżeli dojdą do wniosku że trwałe, nie będzie mógł wejść w nowy związek sakramentalny. Narzucą na niego klauzulę czasową, co ozn. że po jakimś tam okresie czasu, wyznaczonym przez sąd będzie musiał zwrócić się do orzecznika miejsca o cofnięcie klauzuli. Wtedy będzie przechodzić przez badania psychologiczne. To wszystko trwa latami. Więc dla mnie równie dobrze może nie dostać tego unieważnienia. Bo po co komu ślub na starość. Poza tym są jeszcze przedstawione inne zarzuty tyle że przeciwko niej. Tyle ze na niezdolność do podjęcia obowiązków małżeńskich natury psychicznej najłatwiej dostać. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
wanda1 0 Napisano Styczeń 10, 2008 Rozumiem. No to starajcie się uzyskać to tak abyście mogli się pobrać. Czy mogę zapytać w jakim jesteś wieku? Jak nie chcesz to nie odpowiadaj. Po prostu zastanawiam się czy w moim warto się o to starać. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
srutututuuu 0 Napisano Styczeń 10, 2008 28, uważam, że w każdym warto się starać w końcu nic się nie traci. Tyle, że gdyby nie to czekanie to bylibyśmy już po cywilnym. Tylko lepiej nie wchodzić w formalne związki, tak radził ksiądz. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość powiedzcie mi Napisano Styczeń 10, 2008 Po co wam rozwód kościelny? Przecież kościół i tak cały sam w sobie jest zakłamany. Ukrywa wiele faktów, przeinacza historię, wchodzi z butami do życia każdego człowieka, pobiera opłatę za coś, co powinien robić za darmo (sakramenty), straszy czyścem i piekłem, a sam Bóg w starym testamencie to przerażająca kreatura, która morduje ludzi a już w nowym testamencie to kochany, wszechmogący i jedyny! Po co wam to? Olejcie sprawe! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
srutututuuu 0 Napisano Styczeń 10, 2008 bo i pewnie bym olała gdyby nie rodzice. Pochodze z malej miejscowosci. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość powiedzcie mi Napisano Styczeń 10, 2008 boshe, to ile ty masz lat, że sie ludźmi i rodzicami przejmujesz? daj sobie spokój! ludzie zawsze będą gadać!!!!!!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
wanda1 0 Napisano Styczeń 11, 2008 Ale czasami gadaniem potrafią wykończyć człowieka a rodzice też troche inaczej patrzą. Dlaczego lepiej nie wchodzić w związki formalne? Tzn. lepiej nie brać cywilnego przed otrzymaniem unieważnienia? Dlaczego czy to ma jakieś znaczenie. Troszkę mnie zmartwiłaś bo ja już zaczynałam przekonywać samą siebie, że może lepiej jak wezmę ten cywilny a potem kościelny. Jestem w tym samym wieku co ty i wiem, że unieważnianie trwa baaaardzo długo więc nie chcę brać ślubu jak będę miała 35 lat. Dlatego chciałam wziąć cywilny pełną pompą a potem kościleny tak bez fajerwerków. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ewa 33 0 Napisano Styczeń 11, 2008 rok to tak baaardzo dlugo? bez przesady Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
srutututuuu 0 Napisano Styczeń 11, 2008 tak powiedział mojemu facetowi ksiądz, że lepiej wstrzymać się z cywilnym. Jakby trzeba było czekać rok to by fajnie było Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość sosina Napisano Styczeń 11, 2008 Pierwsze słyszę, żeby ślub cywilny miał zaszkodzić przy procesie o stwierdzenie nieważności małżeństwa. Ludzie nie dajmy się zwariować. Ja wzięłam ślub cywilny w trakcie procesu i jakoś nikt w sądzie na mnie źle nie patrzył. Wszystko było tak samo jak przed ślubem. Nie spotkałam się jeszcze z sytuacją żeby proces trwał tylko rok. U mnie trwa już prawie 2 lata. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
srutututuuu 0 Napisano Styczeń 11, 2008 u nas trwa już pół roku. Teraz będą przesłuchiwani świadkowie. Jeżeli do połowy roku zakończy się pierwsza instancja, będzie wiadomo na czym się stoi. Planowaliśmy ślub jesienią. Wiesz Sosina, nie u wszystkich proces trwa latami, mam znajomego o którego trwało to coś ponad pól roku, tylko u niego nie było pożycia po ślubie. Napisał w skardze, że nie wiedział iż jego żona ma nieślubne dziecko (co było nie prawdą, bo przyjeżdżała do niego z tym dzieckiem). I dostał unieważnienie, po roku wziął drugi ślub. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
wanda1 0 Napisano Styczeń 11, 2008 Ewa - rok to jakiś żart, tyle się czeka zazwyczaj zanim się wezmą za sprawę a nie na cały czas trwania. U nas już trwa to 5 miesięcy a jeszcze zupełnie nic się nie stało. Nawet nie wzięli tego naszego pisma do ręki. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
srutututuuu 0 Napisano Styczeń 11, 2008 u nas po miesiącu był odzew, nie wszędzie jest jednakowo. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
wanda1 0 Napisano Styczeń 12, 2008 U nas niestety minęło już pełne 5 miesięcy i nic. Troche mnie to wkurza. Zastanawiam się nad cywilnym przez to. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
srutututuuu 0 Napisano Styczeń 12, 2008 my się cały czas zastanawiamy nad cywilnym, tylko może warto poczekać jeszcze te pół roku na wyrok pierwszej instancji. Wtedy będzie wiadomo na czym się stoi bo II instancja tj tylko potwierdzenie I. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ewa 33 0 Napisano Styczeń 13, 2008 Wanda, nie żart, tylko u mnie dokładnie tyle to trwało, ok. 1 roku. Chyba ślepa nie jestem i mam daty na dokumentach! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość lilinkam Napisano Styczeń 13, 2008 Kochani , to chyba zależy od diecezji. Podobno najdłużej proces trwa w diezezji warszawskiej, bo tam jest założonych dużo spraw. Słyszałam, że im mniejsza diecezja, tym proces trwa krócej. Słyszałam także, że proces pierwszej instancji powinien być zamknięty w ciągu roku. Napiszcie proszę z jakich jesteście diecezji. Może w ten sposób będziemy sobie mogli pomóc wymianą informacji, niekoniecznie na forum. Jestem z diecezji toruńskiej. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ewa 33 0 Napisano Styczeń 14, 2008 Lubelska Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość sorry ale nie czytałam Napisano Styczeń 14, 2008 wcześniejszych postów dlatego moja wypowiedź może nie pasować "do reszty" - ja wiem jedno: jak wsypiesz odpowiednią ilość kasy na tacę, albo małżeństwo było "skonsumowane" to marne szanse najpewniejsza opcja: z kasą idziesz do kurii biskupiej składsz datek i za kilka miesięcy możesz brać ślub kościelny - i nie ma rozwodów, są unieważnienia w rozumieniu księży ;) - choć na jedno wychodzi :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość sosina Napisano Styczeń 14, 2008 Mówisz tak z własnego doświadczenia? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach