Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

okokokokokokoko

Dwie kreski na teście- SIERPIEŃ 2008

Polecane posty

Limonka-> dokładnie to samo czułam jak się okazało że mały ma rota wirusa i cały czas się zadręczalm że to moja wina bo mam złe mleko nigdy nie lubiłam propagandy a z tym karmieniem piersią strasznie przeginają ja karmię już butlą z odciągniętym mlekiem 50/50 zmieszanym z modyfikowanym po tygodniu podawania tej mieszanki poprawiły się kupy a synek zaczął lepiej przybierać (w ciągu 2 tygodi spadł prawie o dwa centyle, a po karmieniu w ten spisob w tydzień nadrobił) jest uśmiechnięty znacznie mniej ulewa bo miał nietolerancję lakozy więc podaje mu mleko pozbawione cuków, kręgosłup znacznie mniej mnie boli, po za tym jak gdzieś wychodzę to nie zerkam ciągle nerwowo na telefon czy niania nie dzwoni żeby karmić Narazie widzę same plusy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny !! wkleję wam odpowiedź babeczki - doradczyni laktacyjnej do której wysłałam zapytanie w sprawie Majki wybudzeń itd. Pani Magdo wszystko jest w jak najlepszym porządku, natomiast proszę pamiętać, że dziecko to nie robot, który raz nastawiony na 5-6 cio godzinną przerwę w nocy tak już będzie miało do końca. W nocy pokarmu zawsze jest najwięcej i ma największą zawartość tłuszczu, więc hnaprawdę nie ma sensu \"przestawiać\" ją na wieczorne mleko modyfikowane, bo wtedy tego co jest najbardziej wartościowe mała właśnie nie dostanie. Poza tym Pani doświadczenia z kaszką podaną na noc również o tym świadczą - mała nie jest w nocy wygłodzona, tylko potrzebuje mamy (lub picia - jeżeli np. małej jest zbyt gorąco). Proszę pamiętać, że ssanie piersi to nie tylko zaspokajanie głodu, ale również zaspokajanie potrzeb emocjonalnych! Być może przyczyną może być skok rozwojowy dziecka, wyrzynajace się ząbki(ból i swędzenie dziąseł mogą się pojawić kilka miesięcy wcześniej niż ktokolwiek może coś wyczuć w dziąśle) Dlatego nie zalecam dokarmiania nocnego - bo to zaburzy Wam naturalny rytm karmień, ato może prowadzić do zaburzeń w laktacji, proszę tylko zwrócić uwagę, czy nie jest jej zbyt goraco i uzbroić się w cierpliwość (wiem co mówię bo sama mam dwoje dzieci, które często budziły się w nocy). Życzę powodzenia. Dowiedziałam się tyle ile sama wiedziałam... :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boze jakie wariatki siedza na tej kafe ;/ nie zgodzisz sie znimi to sie zjada od idiotek , zalosne.. zjechaly mnie ze daje malej sloiczki przez butelke i ze Dziabong ją nazywam..pojebuski ;/ dziewczyny jak to w koncu jest z tym 20 tygodniowym macierzynskim od nowego roku? mi sie wydawalo ze to dotyczy tych co urodzily od stycznia 2009 a nie tych co beda jeszcze wtedy na macierzynskim.. napiszcie bo mnie to nurtuje (nie mowiac ze to cholernie dla nas niesprawiedliwe).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malir dzeki! Wiecie jaka ze mnie blondynka chocpzyciemniana,wymyslilam ze zrobie golabki miechojuzmialam wiec poszlam z mala wramach spaceruna zakupy kupilam piekna wielka glowke kapusty przyszlam do domu pakuje jadogara zeby sparzyc liscie a onanie wchodzi!!!kupilam wiekaszaglowke niz garnek! nasurowoniemoglam pododrywac lisci bo sie rwalyno nic na nowo ubralamsienbie i mala zapakowalam doauta ipojechalam po inna.Kupilam wloska. Myslalam ze sama dzis z siebie odpadne..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
magdulka -> a wiedziałaś że ma dwójkę dzieci?, bo to przecież bardzo istotne jest. U nas dokarmianie niczego nie zaburzyło wręcz przeciwnie uwielbiam takie uniwersalne \"diagnozy\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej długo sie nie odzywałam bo mam ciagle cos na głowie a na dodatek teraz w weekend przezylismy pierwszy pozar w zyciu. Palilo sie w piwnicy klatke obok.Prawdopodobnie podpalenie. Moze po kolei. Z soboty na niedziele w nocy kolo 3.15 maly obudzil mnie na jedzenie, i przy okazji poszlam do ubikacji sie zalatwic, i poczulam tam dziwny swad, jakby cos sie palilo, wiec obudzilam m. Chwile potem byl dym w ubikacji, wiec zadzwoniłam na straz pozarna,i poszlam z malym na balkon(moj blad),a m. sam polecial na dol zeby sprawdzic gdzie sie pali. Otworzyl drzwi od piwnicy, i go cofnelo, taki dym wylecial. I juz na gore nie mogl isc. Zaraz potem straz przyjechala. A ja z malym chcialam zejsc ale juz bylo za pozno, taki byl dym na klatce. Wiec schowalam sie na balkonie, ale i tam tak nie bylo bezpiecznie, maly zaczal sie dusic i ja tez, wiec szybko m. zawołał strazaka zeby poszedl na gore po nas. Sprowadził nas i do karetki zaprowadzil, ale na szczescie nic małemu nie bylo, dostała tlen. Lecz karetka wziela malego do szpitala na obserwacje, gdzie wypuscili go w niedziele po poludniu. Strazacy pozar gasili i sprzatali prawie do 6.30. Byly 3 jednostki, 2 karetki i policja. W piwnicy (klatke obok)masakrycznie wyglada wszyskto osmolone,popalone, kable otuliny, sciany, prad byl juz w niedzile, ale gazu do tej pory nie ma. Mielismy szczescie ze gaz nie wybuchl , bo wtedy raczej nic by nie zostalo z bloku. A i jeszcze dzieki malemu sie nie udusilismy, tak sadzimy, bo gdyby mnie nie obudzil na jedzenie, moze my bysmy sie uratowali ale male dziecko to nie wiem. Ale nie co gdybac, wazne nic sie nie stalo, tylko mieszkanie musielismy posprzatac, bo bylo pelno czarnego kurzu wszedzie, i smierdzialo strasznie. W tej chwili smierdzi tylko w lazience, bo ten smrod z piwnicy idzie wentylacja caly czas.Zanim piwnica sie wywyietrzy to troche to potrwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja pierniczę, Esab!!! Kurcze ten Twój synuś to jak mały bohater ;) Gdyby mu się nie zachciało jeść to niewiadomo kiedy ktoś by zadzwonił po straż..i pewnie byście się podtruli dwutlenkiem :( Malir to co ona mi odpisała to paranoja. Ja wiem, ze dziecko to nie robot i nie będzie spać 5-6 godzin( ponoć,- widocznie niektóre z Was jednak mają roboty :-P ) ale nie kurwa co 45 minut się budzić.. Myślałam, że ona jako doradczyni coś mi napisze mądrego, o czym wcześniej nie słyszałam czy też nie przeżyłam przy pierwszym dziecku.Oczywiście od razu wybiła mi z głowy pomysł kaszki na noc czy tez jakby mi przyszło do głowy podać mleko modyfikowane...Gorąco też napewno jej nie jest bo ja swoich dzieci nie przegrzewałam i nieprzegrzewam. Ach, wogóle to żałuję że napisałam bo potraktowała mnie jak jakąś siksę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość limonka07
dziękuję serdecznie za pocieszenie:) kurde no--> co do macierzyńskiego podaję linka: http://www.rp.pl/artykul/56582,230501_Wiecej_czasu_na_opieke_nad_dzieckiem__i_ochrona_%20dla_pracujacych_rodzicow_.html czyli mi brakuje dwóch dni aby się załapac-- Zosia urodziłą się 26 sierpnia czyli macierzyński mam do 30 grudnia:( Tyle wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilllia
Witam nie robiłam jeszcze testu ale na otoczkach sutkowych zauważyłam u siebie białe grudki i brodawki sa bardziej wrazliwe, czy to może być ciąża? planowany termin @ mam na jutro. Co o tym mślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny jakos malo pisze bo u mnie nic sie nie dzieje...co prawda mam non stop gosci i jestem dosc zajeta ale nudy :) esab- co za historia! Ciesze sie, ze skonczylo sie dobrze :) ja mam ostatnio jakies doły, ze jestem gruba brzydka i do niczego... :o ehh znowu jakies nawroty depresji moze mam :( Do tego mierzylam sukienki na slylwestra i w kazdej wyglkadam jak gruby słon i nie chce mi sie az isc ... kurde no - dziewczyny pisaly i ja tez mowilam, wg mnie to blad, ze dajesz wszystko butla. U mnie butla idzie tylko mleko, reszta lyzka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Julka to ja się jednoczę z tobą. Jestem gruba, paskudna, obwisła. Nie radze sobie z własnym dzieckiem. Czasem nie potrafię znieść jego płaczu, a raczej wrzasku, bo nadaje na takich czestotliwościach, że ostatnio jak mi wrzasnął przy uchu to aż potem bolało. Nie wiem, skro teraz nie radzę sobie czasami to co będzie potem. Poza tym komu mam o tym powiedzieć, moja mama mówi że to normalne. Ale w realu mało kto się przyznaje do takich rzeczy. Przecież dzieci są cudne, kochane bla bla bla. I wszyscy są tacy szczęśliwi, że płaczą, są marudne itd. A ja jak się przyzn am to zlinczować tylko. Do tego jestem gruba, paskudna, brzuch mi wisi. Chodzę w jednych spodniach, bo nawet nie mam kiedy sobie kupić. Może teraz w święta coś kupię. Rozastępy niby znikaj ą, ale nadal są. Mam wrażenie, że mimo tego wszystkiego co robię dookoła siebie, nie jestem już taka jak byłam. Nie czuję się atrakcyjna, wstydzę się ciała przed mężem. Mimo, że wiem, że on mnie kocha. Ale to siedzi gdzieś we mnie. Poza tym, że czasem nie wyrabiam się z obiadem i ze sprzątnięciem. Bo przecież powinam być doskonała. A moja koleżanka, rozpoczyna konkurencję, k... pod tytułem. Najlepsza matka pod słońcem i udowadnianie przed innymi, że jest lepsza. K... ludziuom się już całkiem w głowach poprzewracało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja rozumiem pisac grzecznie, ale od razu obrazac? ja probuje ja uczyc dopiero lyżką, moja mama mnie karmila lyzia jak mialam z pol roku albo wiecej. a co do macierzysnkiego - no coz, musimy sobie to jakos zrekompensowac zwolnieniem L4 lub opieką . Nie przejmujmy sie, przynajmniej mamy juz odchowane dzieci a nie rozwrzeszczane piskleta ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to oko witaj w klubie :) Tez mam tak, ze sie wstydze swojego ciala przed mezem. Niby schudlam juz duzo i waze nawet mniej niz przed ciaza ale czuje sie jak gruby slon... Maz mi ciagle powtarza, ze mnie kocha, ze jestem wartosciowa osoba, ze ladna ze mu sie podobam itp Kupuje mi prezenty, daje do zrozumienia ze jest dobrze. Ale ja czuje sie psychicznie fatalnie, po prostu fatalnie. Co do dziecka, to mysle, ze jakos sobie radze. Musze, wyjscia nie mam. On nie placze duzo, je ladnie i spi i nawet mi jeszcze nie kaszlnal. Tylko mimo, ze on grzeczny ja tez czasami mam dosc bo mieszkamy sami, babcie i wszyscy w polsce i czy ide do ginekologa czy do apteki lub zakupy ciagam jego ze soba, nie mam zadnej pomocy... Malego w to nie mieszam... Tu chodzi o moja glowe a w niej ciagle siedzi, ze jestem beznadziejna. Czuje sie jak pasozyt chwilami, chociaz nie ma u nas tak, ze musze prosic meza o kase czy sie spowiadac z zakupow. Pieniadze mam co miesiac na koncie i on sie nie pyta na co wydaje. ALe sam fakt, ze siedze w domu i nie pracuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurde no -ale ja Cie nie obrazam :D Rob jak uwazasz za sluszne, to Twoje dziecko :D Moj maly tez nie umial lyzka, z dobre 2 tygodnie go uczylam. Az sie nauczyl...Najpierw mu mleko dawalam lyzka zeby sie przyzwyczail. A teraz wszystko ladnie je.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jeszcze dzis sie wkurwilam porzadnie bo w sklepie osiedlowym sklepowa mnie zaczepila i poznala, ze to jednak JA i z wozkiem. I zaglada do wozka i mowi: - ojejku jaki grubasek. Czym Pani karmi? -Bebilonem. -Szkoda....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Julka hah, skąd ja to znam. To też nie chodzi o to, że sobie nie radzę. Bo radzę nie mam innego wyboru. Niania jest, ale tylko jak idę na uczelnie, co jest coraz większym obciążeniem psychicznym. Niby powiecie, cóż to uczelnia. Ale stado rozwrzeszczanych bab, które wiecznie o wszystko mają pretensje, jakieś konkursy, do tego to co wyczyniają władze uczelni nadaje się do sądu i właśnie siedzimy i dumamy co zrobić. A tak to jestem sama, no tyle, że mąż jest wieczorami. Ale praktycznie zero znajomych (po co się kumplować z kimś kto ma dziecko, nigdzie nie wyjdzie, pewnie jest ograniczona umysłowo do kup i innych). Dziadków nie ma, rodziny innej też. I tak siedzę sama prawie cały czas. Plisza szacun dla ciebie za to. Dlatego coś się w tą głowę robi. Chciałabym mieć chwilę tylko dla siebie, żebym mogła pójść kupić sobie coś do ubrania, pójść do fryzjera, do kosmetyczki, na kawę. No ale na to się zdecydowałam. Tylko po prostu czasem czuję się gorzej. A ostatnio to już w ogole niefajnie. Miałam do tego zrypane kolano. Nadal mam. Ale co z tego, zakupy trzeba zrobić, wózek po tych kilku schodach wnieść. Mikołaja podzwigać, popodnosić i poukładać. Mikołaj też nie płacze dużo, ładnie śpi, odpukać nie choruje. Może dlatego tak trudno mi znieść teraz te akcje jego. A tak to jest tak samo ze mną cały czas. Nawet czasem siedząc na kiblu do niego przemawiam, kąpiąc się w wannie siedzi czasem ze mną. A co do bycia pasożytem. Heh to już pozostawie bez komentarza. Jestem studentką, ciebie nikt raczej o to nie oskarży, a mi się już zdarzyło usłyszeć :(. Ja też niefortunnie mieszam Mikołaja w to, to nie o to chodzi. On jest cudownym dzieckiem, każdemu życzę takiego małego bąbla, tak samo problem jest we mnie i chyba w mojej samotności. Co do łyżki, ja też uczyłam Mikiego długo. W sumie załapał, teraz pięknie otwiera dziuba, mimo że pluje ostatnio warzywami. Pluje w sensie dosłownym, dzisiaj całą bluzkę miałam splutą zupą jarzynową :D. A tak to wszystko dosłownie wszystko było brudne :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja już wczoraj pisałam o tym. Żygać mi się chce jak ktoś pyta czym karmię. Teraz już się nie tłumaczę. Jak ktoś ma problem, to on nie ja i moje dziecko. Ale tak samo wkurza mnie to, ze najpierw byłam wykluczona z towarzystwa ślubnego, bo mój ślub ślubem nie był. No bo jak to tak. A teraz hmmm cóż ja sobie wyobrażam. Bez chrzcin, bez imprezy. PS. oglądacie v jak vendetta? Fajny film :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie ze znajmomymi tez lipa. Teraz jestem w Polsce, mama wraca o 3 z pracy i codziennie gdzies wychodze. Ona sie cieszy, ze moze byc z malym. Bylam na solarium, pomalowalam paznokcie, szukam kiecki na sylwestra itp Spotkalam sie z kilkoma kolezankami. Tylko jakos z niektorymi juz ciezko sie gada. Mysla, ze skoro mam dziecko to nie jestem ciekawa osoba. I pytaja a duzo maly je? A jak spi? A jak porod? A ciaza jest fajna? Kurwa mac ! Jakbym po urodzeniu dziecka sie jakos ograniczyla umyslowo- no tak sie poczulam ostatnio ... A wczoraj mi jeszcze sie kolezanka chwalila, ze ona podrozuje z chlopakiem, konczy studia i idzie na doktorat, pozniej maja w planach wyjazd na rok do usa. I ja taka zalamana siedze na kanapie i sobie zadalam pytanie \" Po co mi to bylo? \" Ale kocham moje dziecko i nie moge jego w to mieszac. Tak jest i tyle. Czekam az maz przyjedzie do polski bo mam wrazenie, ze tylko on mnie ostatnio rozumie i wspiera ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oko i Julka dolaczam... Codzien dziekuje Bogu za Martyne ale jest mi ciezkoinikt tego nie rozumie.. Jestem non stop sama z nia jakjest juz moj k. to fakt bierze mala na spcery ale ja wtedy sprzatamgotuje w maksyma;lnym tempie dlasiebie i tak czasu nie mam bo ja karmieja przewijam ja kapie... Kapie sie z nia bonie zawsze chcesie w tym momencie zajac soba, gotuje z nia,sikam z nia, malujesie z nia, sprzatam znia... Najbardziej wkurwia mnie to ze jestem niedoceniana! NIe mam zkim zostawicmalej choc na chwile,rodzice i tescuiowieza granica amoja sisw innym miescie.. Dobvrze ze mam zaprzyjazniana fryzjerke to robimi pasemka u siostry w domu z mala na cycku..dokosmetyczki nie mam jak isc na zakupy kupic cos sobie tez nie dobrze ze wkoncu udalo mi sie iscdo ginekologa.. Tezczuje sie juznie tak atrakcyjna i takpewna siebie jak bylam, wstydze sie mojego brzucha iunikampokazywania sienagomezowi... Co do kasy to tez to skonczyly siemoje dochody i calkiem jestemna utrzymaniu meza fakt ze to ja mam dostep dojego kont wszystkie pieniadze przechodza przez moje recei tak nie czuje sie komfortowo nie rozlicza mnie alejak mowie ze wydalam przez tydzien np1000zl a w sumienic niekupilam bo tu wpadljakis rachunektu jakies zakupy dlamalej szczepionka cos do auta to on siedziwi nie ma pretensji ale mi jest wtedyjakos dziwnie... Pozatym to co ze wchodzewe wszystkie spodnie sprzedciazyjak i tak jak sie zapne to wychodzi mi falda u gory bleeeee mnie tez dopada deprecha..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja czuje, że on czasem nie rozumie. Dla niego nie ma nic dziwnego i zlego w tym, że ja w chwili obecnej nie mam swoich pieniędzy. Dla niego to normalne, że nas utrzymuje, dla niego jestem piękna, ale dla siebie nie. A ja mam odwrotnie, całe życie polega na tym \"ja wam pokażę\". No także studia następne, to tamto na pewno zrobie. Ale szlag mnie trafia, kiedy kioskarka gdy kupuje gazetę w kiosku proponuje mi naj, albo poradnik domowy, a gdy proszę o Angorę mówi, no tak w końcu pani nadrobi zaległości. Gdy każdy pyta o to ile je, czy grzeczny, jak się czuje w roli mamy. Tak jakby moja rola sprowadziła się już tylko do tego. A moja inteligencja i wiedza skurczyła się do poziomu wymaganego minimum. Owszem nie orientuje się już tak w polityce tak jak kiedyś, ale to nie znaczy, że nie czytam książek, gazet (nie tylko naj i poradnik :D), że czasem oglądne jakiś dobry film i też mam ochotę gdzieś wyjść. Ale to matki w większośći kreują taki wizerunek. Jak słyszę jak pier... jak potłuczone tylko o dzieciach, kupach i innych. Z czasem przestałam z tym walczyć. Ograniczone kontakty ze znajomymi, ograniczone kontakty z matkami. I nadal nie zdaję sobie sprawy, że już mam dziecko. I zastanawiam się czy dałabym radę z drugim :(. Chyba nie. Oprócz porodu, którego nie chcę więcej, tego co było potem, to tego wszystkiego chyba bym nie chciała przechodzić po raz drugi. Nic nie mówię, bo przecież by mnie zjedli. A ciąży panicznie się boję.,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie do spodni sprzed ciąży mi niewiele, ale górą wyłazi, ta skóra się wylewa. To w większości już nawet nie jest tłuszcz, a skóra, której jest po prostu za dużo. Wstydzę się jak mnie dotyka, bo to jest okropne w dotyku, wstydzę się zaświecać światła. Ehhh najlepiej w ubraniu i pod kołdrą przy zgaszonym świetle. W takich normalnych sytuacjach mogę być rozebrana. Ale tak :( normalnie mi się chce płakać. Ja włosy przed świętami muszę chyba sobie sama zrobić, nie wiem jak podetnę, ale nie mam jak. Może uprosze męża i pójdę. Ale potem będzie mi głupio, ze wydam 150 za farbę i ścięcie. Ogólnie jest mi głupio wydawać kasę, dla siebie praktycznie nic nie kupuję, wiem że to są też nasze oszczędności itd. Ale po prostu czuje się dziwnie, chociaż on mówi, że to normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anabanana 🌻 Wlasnie mnie tez ten brzuch dobija, w spodnie sie dawno mieszcze, ale takie jakies boczki sie leja ... :o wlasnie okoko to o czym pisalam, ludzie mysla, ze ja sie cofnelam w rozwoju bo mam dziecko i pytaja mnie tylko o dziecko. Bo nie wierze, ze moja kolezanke ktora wlasnie robi aplikacje z prawa interesuje ile moje dziecko dziennie spi albo ile je. Po co mnie o to pyta? Ja akurat czuje, ze mnie maz rozumie i wspiera. Ale tez nie mam czasami ochoty mu ciagle narzekac. Bo on przychodzi z pracy i pol dnia musi mnie uspokajac i tlumaczyc, ze jestem super. Czasami mu juz nic nie mowie. okoko ja kolejnej ciazy boje bardziej niz konca swiata chyba :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jasie jeszcze zadreczam tym cobyloby gdybym troche inaczej pokierowalaswoje zycie, zkims innym... kocham mojego k. jestem z nimod ponad 7.5 roku walczylam o niego nie raz on o mnie tezal zawsze jest jakies ale.. wiem,napewno nie mialabym martynki... ja mam duzo kolezanek-mam ale rozmowaprzewnie tylkoo dzieciach tak jakby kobieta rodzac dziecko zatracala swoja indywidualnosc... masakra...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anabanana, dlatego ja się raczej zaczęłam ograniczać w kontaktach z kobietami mamami. Bo po co? To już wolę czasami być sama. Niż słuchać trajkotania. Poza tym drażni mnie to ciągłe ich narzekaniek, a to brak kasy, a to bo to bo tamto. Ja to najczęściej i tak twierdzę, ze mimo wszystko to jest ok :). Bywało gorzej, dużo gorzej. Jula też mnie zastanawia po jakiego grzyba ludzie się pytają o takie rzeczy? Czasami myślę, ze po to by mieć temat do plotek. Bo ich to nie interesuje. Ja jak mnie coś nie interesuje to nie pytam, nie robie sztucznej atmosfery. Bo po co. Mój mąż mnie wspiera, ale czasami mi jest głupio już po raz kolejny zawracać mu du... A co do zrozumienia, nie wymagam tego od niego. Ja się też tak boję ciąży. To byłby dramat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sorki za te bledy ale mialam malana cycku,mopja corka od kilku dni zasypia pozniejdzis pospala po kapieli do 20.30 potem sie pobawila i koniec anijesc ani psac ani lezec nic wkincu poziuzialam ja w wozku -czego bylam doniedawna wielka przeciwniczka tzn uzywania wozkaw domu jako usypianki mala zassalakciukapomarudzial i usnela teraz ja wzielam dokarmilam i odstawilam do lozeczka nawet nie mam sily jej ponosic tak mnie boli podbrzusze od @ a do tego jestem kompletnie przemeczona...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi tez glupio iz zaraz sie zastanawiam jakby bylo mi zle i nieprzyjemnie gdybym wiedziala ze k. tak mysli... czasami tez sie zastanawiam po jaka cholere wyrowadzilismysie na wioche 30km od rodzinnego miasta, rodziny znajomych.. apozatym najzwyczajniej na swiecie brakuje mi mojej mamy,jestem stara baba ale teraz tesknota do niej jest ogromna nawet nie tesknialam tak do niej 10lat temu jak jeszcze chodzilam do szkoly.. nie wspominajac o tesknocie do meza ktory jakprzyjezdza zarazi tak doprowadza mnie do pasji ;-) ech mamy obydwoje ciezkei i dominujace charaktery icos mi sie zdaje ze martyyna tez taka bedzie bo slyszeze juz sie obudzila..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry wieczór babeczki :) Widza ze macie doliny. Pamietajcie o słonku ! Melduje , że zakończyłam laktacje dobrze mi z tym ale jakiś smutek , że już koniec pozostał. magdulka--> to co napisła pani z poradni jest hmm, naciągane, tyle to każda z nas wie, a wydaje mi się , że przebija przez ta pania propaganda cyca a nie chęć pomocy. Moja gwaizda może jest zaprogramowana, ale pobudka w nocy znaczy ze coś jest nie tak. wczoraj mnie obudziła o 24 i zaczęła gadać, myślałam , że może jest głodna aleskoro nigdy o tej godz nie je to nie zrobiłam butli i w końcu po jakimś czasie zasnęła.myslę , że daja jej znać zeby i tyle.Moja te z jeszcze nie była chora i odpukać wszystko ok, a biega ze mna po sklepach czy słońce czy deszcz . esab---> dobrze ze nic wam się nei stało , to najważniejsze. Jula --->na meila tą suknię ślubną co mi się podobała, może Ci się nie podobać o gustach się przecież nie dyskutuje :)a tą panią co pytała czym karmisz mogłaś potraktować , że nie jej sprawa albo mlekiem i miodem . Ja tak robie i nikt dalej nie pyta :) kurde no---> zawsze jest ktoś od Ciebie mądrzejszy nie? ;) olej i rób swoje. Anabanan, oczko---> moja też jest ze mną non stop. Uwieszona przy kiecce. tez mnie czasem drażni, ja mam o tyle fajn , że moje kumpele bezdzietne z wyboru Miśke przyjęły i żyjemy dalej , ale fakt ni egadamy o kupkach i takich innych duperelach bo nawet mnie to nie bawi. Ja siedzę obładowana książkami i się ucze , w sumie na zapas, mam z tego wielką radość .Poprostu wszystko jest po staremu tylko zamiast mnie i psa , jestem Ja Miśka i Ruda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też tęsknie za mamą. Aż mi głupio to mówić, ale stała się moją największą i najważniejszą przyjaciółką. Dobrze, że przynajmniej tv mam darmowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×