Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

okokokokokokoko

Dwie kreski na teście- SIERPIEŃ 2008

Polecane posty

helol babki :P ja dzis szybciorem.. caly dzien cos robie ale za prace nie moge sie zabrac wiec zaraz siadam, do tego kolega ktory miala dla nas pracowac tylko w soboty mial teraz kilka dni wolnego wiec ciagle zbieram zamowienia, dobrze bo interes sie kreci :) Euda w firmie mojego K. jest tak zwana baza, maja tam lazienke, pokoje, kuchnie..ale wiem ze czesto na firmach sa lazienki dla kierowcow i na stacjach benzynowych.. a twoj malzon w jakij firmie bedzie jezdzil? pozdrowienia dla wszystkich!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny! To hejka wyżej to ja, coś mi się komp wiesza i wariuje - ech, do czyszczenia musze dać. A młody zbiera kase na nowy. Wczoraj nie pisałam, bo cały dzień goście albo byli, albo dzwonili. mamy w domu potrójne święto, więc tak do niedzieli będzie. No, od męża dostałam na imieniny obłędny komplet biżuterii z kamieniem noc Kairu. Bajeczny. Choć wolałabym zielone bursztyny, ale ten też jest super. Ana - peeleing z kawy to prościzna - ja parzę dwie - trzy czubate łyżki kawy mielonej w odrobinie wody, czasem dodaję trochę cynamonu - albo kroplę aromatu jakiegoś - wtedy ładniej pachnie. No i jak to wystygnie to dodaję do tego trochę mydła w płynie albo żelu pod prysznic(staram się by miał jak najbardziej neutralny zapach - mydło w płynie z rosmana idealne) i tym się nacieram - w rękawicach do masażu. A potem spłukuję. Jak chcę pokombinować to dodaję przed samym nacieraniem sól albo łyżkę kaszy manny - wtedy lepiej trze. Ale kawa musi być zimna, bo w ciepłej sól się szybciej rozpuści a kasza zmięknie. I to naprawdę mu si być dodane przed samiutkim wcieraniem. Uwielbiam takie peelingi - o wiele lepsze niż te sklepowe. No i trzeba znów zacząc stosować, bo cellulit wraca. Poza tym rzygam jak rzygałam, no i mam nowe hobby - haft krzyżykowy. Nawet mi wychodzi. na jakiś czas obleci i nie będę się nudzić. A - co miłe - dostałam premię z pracy, co prawda niewiele bo tylko jeden m-c z kwartału byłam w pracy, ale zawsze to coś. No i chyba kierowniczka nie dała mi minimum tylko ciut więcej. Podobno w pracy masakra - nie bardzo ma mnie kto zastąpić, no i bajzel się robi. Konczę, idę się malować, coś przegryzę i jadę do dentysty. znaczy małż mnie zawiezie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
napisałam taaaakieeeeeego posta i mi wpieprzyło nie mam czasu powtarzać.... ściskam wszystkie serdecznie... Mam prośbę, pomyślcie o mnie jutro ciepło i pozytywnie (jeśli mnie choć ociupinkę lubicie). Będę baaardzo potrzebować pozytywnych fluidów. Pisałam Wam o co chodzi, ale zezarło...... Napiszę jutro, jak tylko będę miała siłę..... a jak nie jutro to pojutrze:D Buziole babole

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny za mna fatalna noc. Maly sie obudzil z placzem o 3 i zasnal dopiero po 6. Rozbudzony byl i chcial sie bawic. Nie wiem czego plakal, podejrzewam gorne zeby bo ma biale dziasla. Ogolnie juz od kilku dni nie spi spokojnie. Ja akurat musialam byc rano na uczelni bo mialam spotkanie z prof wiec maz zostal w domu, o 10 młody wstal i pojechali do zlobka. Teraz maz w pracy siedzi, pewne pozno wroci :o i wiecie zauwazylam ,ze jak maly sie przebudzi w nocy( 2 tygodni to trwa ) to placze i ciezko go uspokoic. Chyba sie boi ze jest sam w pokoju i jest ciemno, na noc zapalam mu lampke , niebieska jest wiec daje delikatne swiatlo. Czasami slysze, ze sie przebudzil, pogada sobie i spi dalej. Nie wiem juz sama czy to zeby czy on sie po prostu boi w nocy. Z zasypianiem klopotow nie ma, klade go do lozka i wychodz, na schodach tylko pali sie swiatlo. kurde no powodzenia w nowej pracy, dasz rade ! anabanana powodzenia w pisaniu pracy, juz Ci za malo zostalo zeby sie poddac ! Wiem co czujesz bo my tak samo jestesmy tutaj sami, nie mam zadnej pomocy. Ciesze sie, ze jestesmy samodzielni. Jest ciezko, ale dajemy sobie rade. Yenny ja od dawna juz robie kawowe peelingi i powiem jedno sa lepsze od sklepowych i lepsze niz tez z salonow kosmetycznych :D Dzialaja rewelacyjnie. Ja akurat w ciezy nie robilam bo nie bylam pewna czy mozna sie tak kofeina smarowac. Ale teraz robie czasami. Ogolnie chyba mam szczescie bo nie mialam nigdy cellulitu ani nic. nawet rozstepow w ciazy nie dostalam :) pozdrawiam !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bromba ja trzymam kciuki ! Zaczynam od dzis :) okoko zdrowia dla Mikiego i dal calej reszty chorowitkow :) Super, ze jestes zadowolona z pracy. pliszka i dla Was duzo zdrowia :) Pisz co i jak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bromba ja trzymam kciuki ! Zaczynam od dzis :) okoko zdrowia dla Mikiego i dal calej reszty chorowitkow :) Super, ze jestes zadowolona z pracy. pliszka i dla Was duzo zdrowia :) Pisz co i jak. no i witam chimerke ! juz tyle razy wolalam gdzie sie baba podziala :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobry wieczór babeczki. wyszłysmy ze szpitala na własne żądanie. ale mamy dość. masakra te szpitale po zapaleniu płuc mała chwyciła jakąś nową zaraze biegunkai pryszcze masakra jakaś wykluczylki adeno i rota, wiec poszłyśmy do domu i leczymy sie tutaj. bieguna przeszła jak reka odjął tylko wysypka została ale walczymy dzielnie. mała schudła i nauczyła sie histeri. właśnie zasiadam do czytania zaległości . odezwe sie poźniej. bromba trzymam ofcourse. wszystkim wam serdecznie dziekujemy za słowa otuchy bardzo sie przydały. ale szpitalom zdecydowanie mówimy nie!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale cię sklonowało:-) oczko a ty pracujesz z ludźmi tam mieszkającymi ,czy jest to ośrodek dziennego pobytu bo mnie to ciekawi.A swoją drogą trzeba mieć psychę do tego bo to ogrom nieszczęścia w jednym miejscu.Choć z drugiej strony to ci ludzie są radośni i tacy...pozytywni.:-)no i są bardzo wdzięczni za wszystko w przeciwieństwie do zdrowych powiem wam jak odzwyczajam dziecko od cyca w ogóle moja mała bierze mnie za rękę mówi mamusiu cycusia (ślicznie jej to wychodzi)-odź tam i pokazuje mi na narożnik.Muszę więc legnąć i wywalić cyca skoro tak ładnie prosi:-) a więc postanowiłam odzwyczajać 2 dni tłumaczenia ,że cycuś be nie pomogły,bo przed dojeniem tak go zawzięcie głaskała,żeby mi udowodnić,że jest inaczej że szok. Potem wpadłam na pomysł,że wysmaruję cycora keczupem.Jak zaczął się rytuał:mamusiu cycusia odź tam to ja łap za keczup,szybki obrót,żeby nie widziała i wystawiam jej pięknie czerwonego sutka.Powąchała,polizała i ...wzięła się za dojenie. Najlepsze było to,że jak za 3 godziny przypomniała sobie o cycusiu to wypowiedziała swoją formułkę,poszła do lodówki i...przyniosła keczup...:-):-):-) no to na drugi dzień posmarowałam cycy musztardą. nie posmakowało jej,dała sobie spokój ale chodziła za mną i ciągnęła mnie do łazienki :"myju myju cycusia"hehehe co za dziecko powiem wam ,ze mała mówi tak,ze jestem w szoku.Mamusiu,tatusiu,myju ,pić,am,odź tam,tu jest,emi(na siostrę),papuś(na brata),pada,kupa ,nie ma,i takie tam. a teraz zaczęła porządkować ten słowotok w krótkie zdania. ale się opisałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam🌻 Karusia->super że twoja mała już tak dużo mówi moja to nie ,takie podstawowe wyrazy . Ja też z musztarda poróbowalam i nie zadziałało wiec karmie nadal tak sobie postanowilam ze do1,5 roczku ja bede karmila i koniec. Dziewczyny a wasze dzieci maja jeszcze ciemiaczka i na ile cm ,jak bylam 2m-ce temu u lekarza to powiedziala że ma troszke duze 1,5x1,5cm pytala czy na spacery wychodze powiedzialam ze tak bo codziennie wychodze wit D tez daje hmm.... Kupilam malej ostatnio dwie zimowe kurtki jedna z c&a i jestem tak z niej zadowolona jest swietna fajnie sie zapina zamek bo nie przeszkadza pod szyja,moja mala top strasznie sie na to denerwuje jak ja cos pod szyjka ociera hehe a druga w h&m z puchatkiem i tez jest super polecam:)nie znalazlam jej w necie ale jak bede miala czas to wrzuce fotki pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja wczoraj nie wytrzymalam napiecia i stracilam cierpliwosc od malej. chcialalm jej obciac paznokcie u stop, bo ma takie ze az wstyd. poczekalam az zasnie i wzielam sie za to. niestety. Nawet przez sen rusza paluchami i za jasna cholera nie moglam chocby dotknąc jej stop. w koncu sie obudzila i zaczela wyc. ja wpadlam w furie,nakrzyczalam na nia, probowalam na sile jej poobcinac, koniec koncow zaczelam klac, walnelam nozyczkami i trzasnelam drzwiami. rodzice sie na mie obrazili bo bylo to u nich, uslyszlama pod swoim adresem komentarze ze zla matka jestem,ze nie lubie dziecka itp. zazylam cos na uspokojenie i dopiero zaczelam mlowic normalnym tonem. no mowie wam ze to chyba z tego siedzenie w domu mi na leb wali, nie mam naprawde do niej cierpliwosci! po 12 razy ja blagam prosze aby nie psula telewizora, aby podeszla do mnie, aby nie wkladala palcow do kontaku, nie siegala po kubek z goraca woda a ona i tak to robi! wiecie, ja wtakich momentach czuje ze nie nadaje sie na matke. i marze aby ona miala juz 4-5 lat i sluchala. nienawidze jak mnie nie slucha. teraz mnie zjedzcie. Pewnie mi sie nalezy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurde no nikt Cie nie zje. Wiadomo przecież, że każdy ma swoje nerwy i granice wytrzymałości. U mnie jest że Julka jest bardziej słuchana niż Max, co doprowadza mnie do prawdziwej furii. Nie raz i nie dwa się na nich wydrę. Czasami lepsze to niż wiadomo co, także się nie przejmuj, ja Ciebie doskonale rozumie. Głowa do góry, powoli będzie co raz lepiej. A w bólu z obcinaniem paznokci to się z Tobą łącze. Czasami da sobie obciąć jak widzi, że Max daje bez problemu. Karusia Miśka jest the best. Będziesz miała małą gadułę w domu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze i tak, ale wyrzuty sumienia mnie zjadaja ;( dzis mam dzien dla siebie bo mala u tesciow. ide na jakies zakupy, polaze po nowo otwartej galerii, moze cos sobie kupie i mi sie humor polepszy. czemu to macierzystwo mnie nie powalilo? czemu nie mam hopla na punkcie wlasnego dziecka jak inne ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurde no - uwierz, każdej z nas zdarzają się gorsze momenty przy dzieciakach. powodów pewnie tysiąc: za dużo pracy, za dużo domu, zmęczenie, zabieganie... itd. najważniejsze moim zdaniem to zdać sobie sprawę z tego, że moje zachowanie nie było takie jak bym chciała. może to lekcja na następny raz. byle tylko nie stało się stałym nawykiem. moja córa też nie bardzo chce słuchać. owszem ileś tam razy posłucha, ale są takie rzeczy, których im bardziej jej zabraniam, tym bardziej ją cieszą. czasem mam wrażenie, że ona to robi na złość. ale sobie tłumaczę /nie wiem czy do końca słusznie/, że prędzej ona to traktuje jak fajną zabawę "mama nie pozwala - haha to no super jak mi się uda coś zbroić" niż złośliwość. o paznokciach też coś wiem. z wielkim krzykiem da sobie obciąć dwa, czasem trzy. w efekcie ma każdy innej długości - jak się uda polowanie to obcięty, a jak nie to odpuszczam :) Karusia - Misia jest the best. Liwka nie mówi żadnych zrozumiałych słów. gada i owszem bardzo dużo, ale tylko po swojemu. intonuje pięknie, pokrzykuje, kiwa głową, przekonywująca jest nie powiem tyle, nic z tego nie rozumiem hihi Pliszka, okoko - zdrówka dla dzieciaczków 🌼 Bromba - kciukasy zaciskam 🌼 Yenny - trzymaj się ciepło 🌼 Ana - owocnego pisania 🌼 któraś z Was pytała kiedyś o kakao. ja dodaję czasem miarkę czy dwie Nesquika do mleka modyfikowanego. Młoda bardzo lubi. kupiłam wczoraj Liwce zestaw drewnianych klocków na Mikołajki w Biedronie. super są.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurde no - mnie też nie powaliło. uwielbiam spędzać czas z Młodą, ale nie wyobrażam sobie siedzenia z nią w domu non-stop, bo by mi na mózg szło - wiem to nie od dziś. ale jednocześnie nie czuję, żebym się jakość szczególnie poświęcała tym, że w nocy trzeba wstać, że czegoś nie zrobię dla siebie bo dziecko. tak chciałam, tak wybrałam i jest dobrze. tak nieco sloganowo się mówi, że zadowolona i szczęśliwa mama to i szczęśliwe dziecko, i naprawdę uważam, że wiele w tym racji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurde no a może czasami wrzuć na luz i nie zwracaj uwagi przez pół godziny co to Twoje dziecko robi. U mnie to czasami skutkuje i dzieciaki się pięknie bawią, jedynie interweniuje jak widzę, że robią coś co nie powinny. Teraz będę miała jazdy, bo Julka dostała temperatury i jest nad podziw żywiołowa, a nogi jej się plączą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze ale ja naprawe z przyjemnoscia oddaje ja pod opieke dziadkow bo oni maja do niej wiecej cierpliwosci. ja wiem skad sie u mnie ta niechec do opieki nad nia bierze, z powodu meza, jego nie ma calymi dniami, w weekendy znika na uczeli, zostawia mnie z nia, wiec ja sie buntuje przed tym ze musze sie nia ciagle zajmowac jak on sie bawi. ja tak to rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurde no też tak miałam przez długi czas, że sama siedziałam najpierw z jednym, później z dwójką, aż powiedziałam dość. Teraz jak jest w domu to też się nimi zajmuje. Jak miałam taką sytuację, że z nimi sama siedziałam, to niestety musiałam zacisnąć zęby, bo tutaj niestety nie mam nikogo z rodziny. Moi rodzice mieszkają 300 km od mnie, także musiałam zaciskać zęby i się zajmować, ale jakoś przetrwałam i podejrzewam, że jakbym miała kogoś do pomocy to też bym tak robiła. Dlatego pewnie czasami jak ktoś z boku patrzy to wygląda jakbym traktowała ich po macoszemu, ale inaczej bym zwariowała. Teraz akurat jest taki okres że siedzę z nimi od rana do wieczora i jak mój wraca to przeważnie już bywa, że dzieciaki śpią, albo Max już idzie spać, bo Julka już śpi. I powiem mam dość, w szczególności, że był okres gdzie mój siedział w domu i mimo, że cała opieka była na mojej głowie, ale jakoś było tak łatwiej to wszystko zdzierżyć. Dzieciaki właśnie poszły do swojego pokoju i coś kombinują, a ja nawet nie zaglądam, póki jakiejś awantury nie ma ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja z moją mała też cały czas jestem ,też sie nie słucha a jak na nią krzykne ,że czegoś nie wolno to usta w podkowe i płacze hehe w sumie to ja mam do niej duzo cierpliwosci bo jak była mała to ciągle płakała i te kolki i trzebabyło to przetrwać i sie nauczyłam spokoju ale zdarza sie że krzykne. Ogólnie to ona jest grzeczna ale wszedzie jej pełno,zabawic sie sama umie to tez zawsze cos zrobic mozna w domu. Co do paznokci to biore ja na kolana i obcinam siedzi spokojnie z tym na szczescie nie ma problemu ale za to przy zmianei pampersa to sie strasznie wierci wykreca i ucieka z goa pupą hehe Pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny dzis piatek, wolne :D Mielismy dzis spokojna noc, maly spal do 8 bez budzenia sie. Zrobilismy zakupy, ogarnelam chate, mlody spi a ja kawkuje i pisze prace :) kurde no wydaje mi sie, ze Twoje wszytskie frustracje biora sie stad, ze masz zle relacje z mezem. Zlą matką na pewno nie jesteś, jestes po prostu zmeczona bo wszystko na Twojej glowie, dochodzą stresy zwiazane z nowa praca, mezem itp Co do meza to juz pisalam kilka razy, lepiej zyc osobno niz zyc w takiej atmoferze jaka macie. Idz do prawnika, porada kosztuje 100 zl i zobaczysz jakie masz opcje w zwiazku z kredytem i rozwodem. Ja tez mam klopot z obcinaniem pazokci, zawsze to robie jak maly spi, ale moj sie nie budzi. Karusia Misia jest jedym slowem boska :) a jakbys zakleila sutka plastrem i jej pokazala, ze nie ma? Marzka podziwiam Cie, dwojka maluchow i sama :) Dzielna babka jestes. a od czego Julka ma temp? chora? moj poki co nadal zdrowy, nic mu nie jest. U mnie na uczelni mnostwo ludzi sie zaszczepila na swinska grype, ja jestem na nie jednak czasami juz sama nie wiem czy dobrze robie, tyle sprzecznych informacji. aha wiecie co , moja bratowa w 6 miesiacu ciazy zaszczepila sie na zwykla grype, myslalam, ze nie wolno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze moja Emilka mówi tylko mama, baba, tizia (na kota), da i nie. Więcej nic. I też nie reaguje jak jej coś zabraniam, mówię nie idź tam a ona z takim uśmieszkiem patrzy na mnie i idzie. Masakra. A dzisiaj w nocy dała popis, położyliśmy ją jak zwykle o 21.30, zawsze trochę się powierci i uśnie a wczoraj zaczęła wyć. I wyła tak do 2!!!!!! Nosiliśmy ją, czytałam jej bajkę, lulałam, śpiewałam i nic:( Na chwilę się uspokajała i zaraz ryk. To chyba zęby bo cały czas miała rączki w buzi jak płakała, chciałam jej posmarować Dentinoxem ale za cholerę sobie nie dała. W końcu o 2 usnęła jak ją tata ponosił. Masakra, byłam taka zła i zarazem tak mi jej było żal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
LAdyMia ja to samo mialam 2 dni temu, od 3 do 6 rano . Pisk i placz, zasypial na 3 min i sie budzil. Ne rekach spal a jak sie go odkladalo to marudzil. Podejrzewam zeby, wczesniej zabkowal bezbolesnie, ale widac juz sie skonczyly dobre czasy :D Maz go nosil i bujal. pozniej polozyl sie na ziemi kolo lozeczka, trzymali sie za reke i spal na ziemi :) Nie wiem dlaczego ale moj maly uspokaja sie bardziej przy mezu, moj malozn to taka oaza spokoju, nigdy go zdenerwowanego nie widzialam. Mega spokojny czlowiek. ja troche inna jestem, chociaz na Filipa nie krzycze ale on pewnie czuje jak mama jest zla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haha mój mąż to też strasznie spokojny jest:) I Emilka też bardziej lgnie do niego. To ja jestem w związku bardziej kłótliwa i nerwowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć babeczki na wstępie dziękuję za kciuki Chyba pomogły:D to jeszcze nic wielkiego i pewnego ale pierwszy krok za mną.... Miałam dzisiaj rozmowy w sprawie pracy z dyrektorem pewnej firmy i ... dostałam zadanie do przygotowania na weekend i w poniedziałek druga tura, tym razem z prezesem chyba. Jak dla mnie gra WARTA świeczki,bo o takim stanowisku myślałam od dłuższego czasu. Duże wyzwanie, dużo nowych zagadnień. Zależy mi cholernie. Trochę się boję bo to stanowisko kierownicze a ja nigdy nie kierowałam grupa ponad 20 osób. Ale nic to tym będę się martwić później jeżeli pomyślnie rozwiąże zadanie i mója wizja będzie odpowiadac prezesom. Tak czy inaczej, dalej proszę o psychuczne wsparcie, zdrowaśki i wszelkie czary, które mogłyby mi pomóc:P Znajoma, która kiedys pracowała w tej firmir, na takim samym stanowisku poweidziała mi, że jeżeli dyrektor zlecił mi to zadanie i prosił o spotkanie w poniedziałek to bardzo dobry znak. Nie chcę zapeszać ale tez staram sie byz dobrej mysli, zeby szwunku nnie stracić i wypaść obłędnie dobrze w ten poniedziałek. Jak sie uda stawiam dobre wino :D a dla oko jakąś pyszną herbatkę albo soczek:D Buziole kochane plisza - specjalne całuski dla Misi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bromba trzymam kciuki:-) marzka daj znać co z Julią Julka hehe to sobie spod plastra wygrzebie pasożyt jeden:-) dziś jak się kąpałam stała pod drzwiami i wołała cycusiu otórz:-) hehe w ogóle ostatnio nauczyła się otwórz mówić i wszędzie sie tłucze i krzyczy otórz:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej babole, al ja bylam dzis u sis w miescie, mial byc piekkny dzien a tylko sie nerwow najadlam..wczoraj juz uzeralam sie z klientka, roztrzygalam spor miedzy nia-stara upierdliwa plotkara a pracownikiem, koniec koncow ja sie wcieklam a ona obrazila, jutro to musze dokladnie wyjasnic a dzis dupe id rana mi trula inna klientka... non stop mialam telefony od niej!!! do tego tak mnie w miescie pozastawiali ze nie chcialam robic afery i wydzawaniac po straz i wyjezdzajac zarysowalam sobie zderzak brrrrrr tamto auto bez szwanku ale ja mam kilka rys... mam nadzieje ze zejda pod pasta.. do tego chcialam kupic juz ta lalke dla malej ale w calym miescie nie maja chou chou wiec musze zamowic na alleegro, do tego nie znalazlam kurtki jaka zamyslilam sobie kupic wiec na koniec z tego wszystkiego lyknelam persen, nie wiem dlaczego ale tak mnie dzs wszystko zmaltretowalao jak nigdy ze poprostu myslalam ze nie dam rady z nerwami... Kurde no zgadzam sie z julka wydaje mi sie ze to z powodu takich a nie innych kontaktow z mezem.. choc ja jestem w podobnej sytuacji, non stop sama z mala a jak on jest to i tak go nie ma albo jak sie nia zajmuje to trwa to chwile bo i tak zaraz wciaga mnie w opieke nad nia.. tez jestem wymeczona i zmaltretowana psychucznie ale nie pozwalam sobie zeby wyladowywac sie na malej.. ona nie jest niczemu winna.. ogolnie jest grzeczna, potrafi sie soba zajac ale tez czasem jak jej czegos zabronie to patrzy mi w oczy i zpremedytacja dalej to robi-zlosnica jedna ;) mysle ze sptrawdza kto wygra ona to robiac czy my zabraniajac-wiec w tym jestesmy z K. zgodni i do skutku ja od czegos odrywamy i zabraniamy i nie ustepujemy gdy zaczyna plakac. nie powiem tez na nia krzykne ale potem strasznie mi glupio... a ja wam powiem ze ja bardzo sie ciesze ze ja mam i mysle ze mnie macierzynstwo troche oszolomilo i zdecydowanie zmienilo.. gdyby nie ta zalegla praca i problemy z kasa i malzonem byloby zupelnie siwetnie bo ale wszystkiego nie da sie miec :) Bromba trzyumam kciuki i czary w twojej intencj odprawie :D Karusia Miska poprostu mnie rozwalila, wierze ze tak slicznie mowi bo mysle ze dziecko rozwijajace sie wsrod starszych dzieci czesto szybko i ladnie zaczyna rozmawaic -choc to nie regula :) a histpria z keczupem super :) msisz ja nagrac~!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×