Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kasica007

MUSZE WKONCU ZREALIZOWAC MARZENIA WAGOWE...KTO ZE MNA???

Polecane posty

zla nowina ... we wszystki mi ciasno, nawet bielizna mnie uwiera... pogrzebalam w starych rzeczach i wyciagnelam spodnie ale tylko spodnie...musze schudnac i spowrotem miescic sie w moich ciuchach :( a co bym dala zeby kupic sobie nowe mniejsze :) hmmm pomarze sobie, moze kiedys :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cieżka walka- do autorki
kiedys uwielbiałam też jeść...przy wzroscie 158 wazyłam 55 kg.. niby mało ale dla niskiej osoby jednak sporo..zaczełam walkę z kg nawet kondycje miałam kiepską...zaczeło sie w liceum lekcje wf wykorzystywałam na trening meczyłam sie bardzo ale chciałam schudnąć...było cięzko z jednej strony starałam się cwiczyc ale z drugiej jadłam więcej bo po cwiczeniach byłam głodna... potem jak kondycja się poprawiała zaczełam chodzic na basen... łykałam l-karnitynę i codziennie plywałam po 2 godziny non stop nawet ratownik nie mógł sie nadziwic mojej dobrej kondycji...ale po treningu znów jadłam.. byłam na siebie zła bo im wiecej cwiczyłam tym wiecej jadłam i w sumie ani nie tyłam ani nie chudłam... potem dzieki mamie powoli zmieniałam diete na zdrowszą...było ciezko...bo uwielbiałam smazone miesko czy frytki zapiekanki... jednak w ciagu roku udało! schudłam 10 kilo:-) po maturze..przytyłam ok 3 kg i wagę utrzymywałam bez problemu:-) ostatnio zapisałam się na siłownię i znów duzo cwiczę i lekko ograniczyłam jedzenie....wymarzyłam sobie ze będe szczuplejsza spalę zbedny tłuszcz i wycwiczone miesnie będa widoczne...od kilku miesiecy cwiczę...ważę 44 kg moje wymiary to: 80-58-85 pewnie to mało rodzice mi mówia ze jestem strasznie chuda..owszem widac mi zebra ale od kiedy schudłam te 10 kg to te zebra były widoczne...inni widzą ze jestem szczupła a ja??? ze ciągle mam za duzo tłuszczu i muszę sie go pozbyć...teraz cwicze jeszcze wiecej ale za to zwiekszyłam troche ilosc jedzenia w diecie...choc czuje ze powoli trace kontrolę nad swoim ciałem... życze Ci wytrwałości bo wiem jak ciezko jest zerwac z przyzwyczajeniami...ale w czasie tej walk z kg nie strać rozsądku i nie wymagaj od siebie za wiele..bys nie żałowała..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziekuje za dobre slowko :) staram sie nie stracic glowy ale musze wziasc sie za sibie bo inaczej znowu spase sie i wyladuje z gada ponad 90kg... ciesze sie ze trwasz w swoich postanowieniach i zycze powidzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cieżka walka- do autorki
ja na początku starałam sie powoli zmieniac dietę. wiez ze znacznie ciężej jest od razu zmieniac dietę o 180 stopni i w niej wytrwać... na początek np jesli pijesz mało wody to teraz staraj sie z dnia na dzien pic więcej...i kiedys stosowałam błonnik przed posiłkami i wtedy zjadałam mniej a czułam sie syta:-) poczatki sa zawsze trudne ale jesli bardzo zalezy Ci na schudnieciu to się uda:-) albo zrób listę pozytywnych stron diety: no poczujesz się zdrowsza bedziesz sie lepiej czuc zmiescisz się w spodnie...to moze pomóc w chwilach słabosci...no jesli masz sporoa nadwagę i na poczatek duzo spaceruj:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja droga schudlam ponad 20 kilo i utrzymywalam ta wage dlugo ale ostatnio pofolgowalam sobie za bardzo ze slodkosciami i weglowodanami... wiem co zrobic i jak jesc to mam to za soba ... zawsze jest trudno gubic kilogramy a tym bardziej komus takiemu jak ja, nigdy nie bylam szczupla zawsze bylam przy kosci :( dzieki za rady :) potrzebuje kogos kto mnie wyslucha, bedzie ze mna jak bedzie mi zle itd na mojego faceta nie mam co liczyc bo on nie lubi jak sie odchudzam, kolezanek od serca jakotakich nie mam i tez nie mam z kim pogadac na ten temat bo ludzie mysla ze akceptuje siebie a tak nie jest...dlatego pisze na necie...to pozwala mi jakos funkcjonowac i nie czuje sie sama z tymi kilogramami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cieżka walka- do autorki
ja swoje diety ukrywam przed wszystkimi odchudzam sie gdy nikt nie widzi...a gdy musze przy kims jeśc to staram sie wybierac małokaloryczne i duzo nakładam by nikt sie nie zorientował... ale podobno z tygodnia na tydzien chudnę zreszta spodnie rozmiar 36 zamiast byc na talii to spadaja juz na wystajace kosci biodrowe... waga pokazuje mniej centymetr tez ale najgorsze ze ja tego w lustrze nie widzę:-( wiec chyba u mnie zaczyna sie jakas choroba... kiedys w necie znalazłam zdjecie szczupłej dziewczyny wydrukowałam je i gdy mam ochote na cos niedozwolonego to patrze na to zdjecie biore strój i ide na siłownie cwicze tak długo az nie poczuje potu na ciele...a potem czuje zmeczone miesnie w calym ciele ale tez czuje się bajecznie szczesliwa bo za kazdym razem po treningu czuje ze kondycja lepsza ze z treningu na trening moge więcej... to mnie nakręca...a potem w domu słysze komplementy ze jestem coraz szczuplejsza i to mnie znów nakręca.. musisz znaleźć w sobie silniejsza motywacje niz podczas ostatniej diety.... ja pamietam ze ciezko mi było zmobilizowac sie do diety.. przygotowywałam sie do niej kilkanascie tygodni bezskutecznie. potem przestałam o tym myslec i poszłam do sklepu zapełnilam lodówkę zdrową zywnoscia i po prostu zaczełam to jeść! odkryłam ze jogurt light smakuje tak samo jak zwykły owocowy a ma mniej kalorii, chleb tradycyjny zamieniłam na chrupki, cukier na słodzik gdy mam ochote na słodka herbatę... tym sposobem chudne ok 0,5 kg tygodniowo teraz waze 44 kg wiec nie bede chudnąc ani duzo ani szybko... zresztą teraz to marze o tym by uda były choc troche szczuplejsze...same cwiczenia nie bardzo pomagają.. zmiany w diecie musza byc...jem nieraz nawet zjem w nocy ciastka czy troche czekolady... nie ząłuje bo wiem ze ranio nadmiar spale na silowni... zreszta kazdemu moze zdarzyc sie gorszy dzien i dieta idzie w odstawkę...na szczescie w swieta ani nie przytyłam ani nie schudłam wiec jest ok:-0 na razie... co potem to nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja droga jak ty przy 156cm wzrostu i 44 kg wagi widzisz ze jestes za gruga to powiem ci szczerze ze os jest nie tak. widze po kolezankach ktore nosza rozmiar 36 ze sa szczuplutkie i wygladaja cudnie a co ja mam powiedziec jak nosze 40-44w zaleznosci od ciucha :0 mam wrazenie ze cos jest nie tak ... pamietaj ze niedowaga jest grozniejsza niz nadwaga :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkich!!! bardzo chce schudnac kilka kilogramów (ok.7-8) w bardzo krótkim czasie(miesiąc) jednak mam 14 lat... i nie wiem czy by mi to nie zaszkodzilo... waze 52 kg... a jestem dosyc niska!!! prosze o pomoc!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14 lat to troszke malo na odchudzenie bez nadzoru osobu doroslej a najlepiej lekarza...dorastasz jeszcze a jak bedziesz odzywiac sie z bledami moze to odbic sie na twoim zdrowiu a nawet na psychice ... prosze wiec sprobuj pogadacz kims na ten temat. jezeli masz problemy to jak bede mogla tez ci doradze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kolejny dzionek za mna * o slodyczy * 0 chleba * 0 wedliny * troszke rolady (miesko) * pol sloika salatki obiadowej (duzy sloik) * pol sloika pieczarek marynowanych (maly sloik) * poprobowalam kapusty z grochem i bigosu * plyny: herbata (biala), kawa z mlekiem 2%, winko z tonikiem (cholerka smakuje mi to winko) * wiecej grzechow nie pamietam :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trzymalam sie dzielnie ale wsio szlak trafil :( poszlam do lodowki i zjadlam pol kielbaski śląskiej z majonezem :( a teraz szamam orzeszki solone :( cholerka glodna bylam :( gdzie moja silna wola :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez chce z wami;) bo moj topic chyba umarl. czuje sie okropnie gruba. i jest mi z tym cholernie zle. proboalam schudnac juz milion razy, moj rekord to chyba 5 kg ktore od razu wracaly. ja sie chyba zalamieeeeeee! 179cm i 70kg jak dla mnie tragedia. chcialabym (taaaaak bardzo!) wazyc chociaz 60kg. razem latwiej sie odchudzac. ja zaczelam wczoraj. zyczcie mi powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kassss ja tez nie raz probowałam...ale jak do tej pory to udawało mi sie tylko na gora 2 tyg po 3 kg a potem efekt jojo ;/ A teraz 3mam sie 2 mies i tez daze do 6 z przodu :D Wiec bd dobrze razem damy rade ;] mnie np bardzo motywuje to forum :) kasica007 to jeszcze nie tragedia 1 kiełbasa :D postaraj sie to spalic teraz ;] wazne zeby sie nie poddawac nawet po 1 kiełbasce...bo pomysl sobie ze jakbys nie była na diecie to bys zjadła 3 razy wiecej :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
halo kobitki wlazlam na wage i byla nawet mila dla mnie (patrz stopka:))...na poczatku zawsze idzie woda ale staram sie pic bardzo duzo :) wiec jest ok :) szkoda ze sylwek tak blisko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kasss w 2 miesiace... nie jem ziemniakow pieczywa makaronow itp...staram sie byc na 1000 cal dizennie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana waga
ehh..sylwester tuz tuz a ja nie moge wcisnac sie w swoj gorsecik ;| ..masaakra..i co ja teraz zrobie ?! ehh..otworzylam ciastka z masa czekoladowa .. zjadlam ich juz duuuzo.. [co sie ze mna dzieje nigdy nie brakowalo mi silnej woli] .. :( ehh a jak tam u was ziewczynki ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zalamana uszy do góry...ja ostatnio doszlam do wniosku ze we wszystkim mi ciasno nawet w stringach i wyciaglam stare spodnie :( ale nie otworzylam ciasteczek, tylko postanowilam ze nie bede jadla slodyczy...wiec moja droga uszy do gory... w gosecik juz raczej nie zmiescisz sie bedziesz musiala pomyslec nad inna kreacja ale jak wezmiesz sie za siebie (m.in. osdtawisz ciasteczka) to na nastepne wieksze imprezki zmiescisz sie w gorsecik a jak marzysz o nowym mniejszym to tez damy sobie rade :) jak bede mogla tak pomoge w walce z kiloskami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do weglowodano to wlasnie dzieki ich ograniczeniu osiagnelam swoje piersze sukcesy :) ale zatesknilam za pieczywkiem, kluchami i ziemniakami no i za cholernymi slodyczami i spaslam sie jak swinka (znowu) ale kobitki uszy do gory bedziemy chudzinkami :) takimi jakimi chcemy byc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czas na podsume dnia: * 2/3 serka \"moj ulubiony\" ze szczypiorkiem i czosnkiem + odrobina śmietany zeby wszystko trzymalo sie (ciagle odbija mi sie tym serkiem :() * poprobowalam bigosu i kapusty z grochem jak robilam dla domownikow * tależ zalewajki z tym ze jadlam tylko ta zadka czesc (tak zwana \"wode\") bez kartofelkow, kielbaski, i grzybkow * kilka marynowanych pieczarek (mam ochote na ta reszte co zostala w sloiczku) i troszke salatki ze sloika * garsc orzeszkow solonych * plyny w tym szklaneczka winka chyba nie przegielam bo glodna jestem i ilosciowo nie bylo zle, tym bardziej ze dalej nie jem weglowodanow i slodyczy oraz wedlinki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszamalam jeszcze 4 nieduze (male) pomarancze :( ale z drugiej strony to owoc i spora dawka witaminy c :) cholerka chyba jednak mam wyrzuty sumienia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana waga
dobrze sie trzymasz jak odstawilas przede wszytskim slodycze, pieczywo, ziemniaki ... :) ja juz dluzej tak nie moge! od DZIS biore sie za siebie ! ;] mialam wieeelka ochote pojsc do sklepu po laysy ale pomyslalam ze po takiej dawce jaka dzis przyjelam [McFlurry w McDonaldsie, kebab, dwa lizaki chupa chupsy, rano dwa serki danio, kilka ciastek z czekolada hitow, kanapeczki w wedlina ] dam sobie spokoj! WOW jak to brzmii..masakraaa ! nawet nie zdawalam sobie sprawy ze tego az tyle bylo .. :( ehh..ale na szczescie odmowilam sobie tych chipsow i "wiem" ze dam rade.. nie noo..ta na prawde czuje troche takie niedowierzanie ale postaram sie! mam nadzieje ze przynajmniej brzuszek mi spadnie przez te dwa dni ;P hehe do nocy sylwestrowej ;) [wiecie co? czuje sie jak taka swinka] xP ale coz...wytrwac musze w swoim postanowieniu [w koncu] !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zalamana ile wazysz i ile masz wzrostu bo serio wczoraj dalas czadu z jedzonkiem i jak dla mnie nalezy ci sie wirtualny komniak na opamietanie :O tylko prosze nie obrazaj sie ale chce dla ciebie dobrze weszlam dzisiaj na wage wiem ze nie robi sie tego codziennie ale ja tak lubie a to mnie motywuje tym bardziej ze pokazala dzisiaj 0,5 kilo mniej :classic_cool: ale stopki nie zmieniam bo sylwek przede mna :p mam nadzieje ze nie przegne i bedzie co zmieniac 2-go stycznia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo odkad zrzuciłam juz te pare kg to jakos coraz bardziej polubiłam wage... ale czasem mam ochote nie wchodzic przez dłuzszy czas to pozniej rezultaty wychodza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×