Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

**Słoneczko**

odpuścić go sobie??

Polecane posty

Mam kumpla , który od pewnego czasu starał się o moje wzgledy i ostatnimi czasy juz było supe- byliśmy prawie jak para, wszedzie razem. Jednak ostatnio on bardzo sie zmienił, już nie zabiega tak o nasze spotkania jak kiedys. Mysle ze towarzystwo ze studiow tak go zmieniło. Jak myslicie jest sens zawracac sobie nim jeszcze głowę>> czy powinnam go sobie odpuscic. Dodam ze bardzo mi na nim zalezy jednak jego zachowanie bardzo mnie rani i nie chce sie dłuzej meczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty byku z plastiku
Jak zobaczył, że nie reagujesz (albo mu tego nie okazujesz) to dał sobie z tobą spokój. Normalna reakcja. Tak powinno być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NO no raczej
ten koles sobie odpuscil ....jakby kochal to by sie staral widocznie nie ma checi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boli mnie bardzo
nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co tam ...
malo facetow na swiecie czy co a jak on nie chce to nawet woda swiecona nie pomoze szkoda lez dla drania .naprawde .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niunia najprawdziwsza
Zrób jak wolisz. Chyba rzeczywiście facetowi się znudziło troszkę, a skoro ma nowe towarzystwo... Możesz powalczyć, może się udać. Ale to od Ciebie zależy. Pokaż mu, że nie jest Ci obojętny. Ale tak troszeczkę.:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no wlasnie jak pisze...
poprzedniczka, pokaz ze nie jest obojetny, kto powiedzial ze tylko jedna strona ma walczyc, a noz wiedelec sie uda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boli mnie bardzo
pewnie i tak jest popaprancem, masz 5% szans ze nie jest ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niunia najprawdziwsza
Tak, poprzedniczka pisze, że pora się trochę odsłonić.:P Towarzystwo go zaabsorbowało, ale to nie znaczy, że dla Ciebie miejsca w jego kalendarzyku zabraknie.:) Tez mam kolegę, który ponad pół roku się o mnie starał, widywaliśmy się codziennie, a w wakacje wyjechał gdzieś i poznał ludzi, no i teraz z nimi się spotyka. Co prawda on mi sie nie podoba, ale trochę mi się przykro zrobiło, że przestał mnie adorować:P - i sama zadbałam, byśmy spotkali się parę razy. I sytuacja wraca do normy powoli.:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bedziesz walczyc i...
nic z tego nie wyjdzie bedziesz jeszcze bardziej zraniona,najlepiej ja porozmawiasz z nim otwarcie jestescie dorosli nie ma sie czego bac a ty bedziesz wiedziala na czym stiosz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
żyj teraz własnym życiem - nauką , pracą i wszystkim pożytecznym i dobrym bo to zaowocuje w przyszłości. po co Ci ktoś tak niezdecydowany co zaczyna i nie kończy??!! bez sensu bo prędzej czy później zachował by się tak samo i wycofał by się przy pierwszym jakimś \'potknięciu\', a Ty mocniej zaangażowana cierpiała byś i męczyła sie 100 razy mocniej niż teraz! mówię Ci narazie odpuść , skup się na sobie i poczekaj. jeśli on wreszcie zastanowi się czy jest dużym chłopcem i wie czego chce to sam przyleci. a narzucac się nie ma co bo przestanie Cię szanować i się ośmieszysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wasz kodes sssie.
"Prawie jak para" wszystko wyjasnia, uroila sobie cos, nie daje po sobie nic poznać, czeka na Bog nie wie co az samo przyjdzie, nie dziwne ze facet olal sprawe. I ty jeszcze piszesz czy zawracać glowe, szkoda ze tego w ogole nie zrobilas w stosunku do niego okazując cokolwiek. Hanan, bezsensu to Ty jestes, z tego co mozna wytyczac, bo ona nie zaangazowala sie ani troche, chyba tylko w swoje urojenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wasz kedess zaangażowałam sie i własnie w tym jest problem bo gdybym sie nie zaangazowała to nie zwracałabym na to uwagi ze juz nie jest tak jak dawniej. Chyba bede musiała z nim powaznie porozmawiac tylko nawwet nie wiem czy nadarzy sie ku temu okazja:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×