Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wwwwwwwwwwwwwwwww

WRZESIEŃ 2008

Polecane posty

Widzicie, a ja mam w pracy kolegę (ok. 60 lat), który był ostatnio na zdaje się 1,5 mies. zwolnieniu, po którym i tak jeszcze nie do końca doszedł do siebie, no i nikt nie powiedział, co to za choroba, tylko że to taki wirus, którego ma wielu ludzi, ale który uaktywnia się dopiero w okresie obniżonej odporności... No i że właściwie nie ma na to lekarstwa, można co najwyżej próbować wzmocnić organizm, jego odporność, żeby sam zwalczył chorobę. Mam szczerą nadzieję, że to nie jest cytomegalowirus... W środę miałam pobieraną krew m.in. na cytomegalię, więc wkrótce się zapewne dowiem. Mam nadzieję, że nadal wszystko jest ze mną w porządku...A swoją drogą zaczęłam się zastanawiać - może powinnam go zapytać, co to za wirus... Choć jestem przekonana, że pewnie zbierał informacje na temat swojej choroby - jeśli to CMV, to powinien wiedzieć, że jest niebezpieczny dla ciężarnych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamani trzymaj sie cieplutko i glowa do gory. Miejmy nadzieje, ze wszystko bezie dobrze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamani przykro mi :( ja tez jestem calym ❤️ przy tobie i Kornelku ... na pewno jest ci teraz ciezko ale ja wierze ze bedzie dobrze ! Zreszta szanse na to ze bedzie dobrze sa wieksze niz ze bedzie zle ... Kurcze tak sobie mysle jaka niesprawiedliwosc ! Czlowiek tak dba o siebie a tu sie taki p.. wirus przyplata :( eh Mamani trzymaj sie kochana 🌻 🌻 🌻 musi byc dobrze !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kasinska, może ten wirus to półpasiec? pasuje do Twojego opisu, jeśli to to, a ty przechodziłaś ospę, to nie masz się czym martwić. Mój kolega z pracy też to miał, pytałam lekarza, powiedział, że nie ma żadnego zagrożenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, ja z chorób zakaźnych przechodziłam tylko świnkę..... Teraz się stresuję, bo ani różyczki ani ospy nie miałam... Myślicie, że powinnam się martwić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczyny... Powrocilam... Widze ze cos smutno sie zrobilo:( MaMani-badz optymistka Skarbie... Jestem z Toba Kochanie... Glowa do gory...🌼 dla Kornelka 🌼 Do dziewczyn z ktorymi mialam sie jutro spotkac w Krakowie... Niestety nie moge sie stawic jutro i bardzo Was chcialam za to przeprosic... Nie lubie odwolywac czegos ale nie mam wyjscia:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny dziekuje wam bardzo za mile slowa. Ja mam nadzieje ze sie okaze ze to jednak wcale nie jest tak i ze tą cytomegalie mialam juz dawno temu a teraz razem z Kornelkiem jesteśmy zdrowi. Za 5 dni mam wyniki i tak sie juz nastawilam na tą pozytywną opcje! Dziekuje wam bardzo bardzo 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌼mamani, bedzie dobrze zobaczysz!!!!kazda z nas drzy o zdrowe dziecko i sie martwi, z twoim dzidziusiem jest jak z naszymi-ma byc zdrowy a reszte czas pokaze!!!!!ladna masz corke ale podziwiam cie ze odwazylas sie tak szybko na drugie, bedziesz miala co robic !!!!! pozdrowienia do reszty mam!! u mnie tak sobie, wrocilam do pracy i szefowa robi mi mi znowu problemy wiec musze wystapic na sciezke wojenna-niestety!!!milego weekendu dla mam!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny rodzące za granicą - zwłaszcza pierwsze dziecko: czy po porodzie będzie z Wami ktoś bliski i doświadczony ( = mama)? A jeśli nie, to czy nie obawiacie się, że sobie nie poradzicie, zaczniecie panikować, etc? Nie będzie Wam brakowało takiego maminego wsparcia w trudnych chwilach? I dziewczyny, które już rodziły - wszystko jedno gdzie - czy Wasze mamy pomagały Wam po porodzie? Czy może któraś z Was musiała sobie radzić 'sama' - tzn. z pomocą tatusia, no ale taki świeżo upieczony tatuś to chyba co innego niż mama z doświadczeniem. Czy pierwsze dni były bardzo trudne? To wciąż w ramach rozmyślań pt. gdzie rodzić. JEśli urodzę w Brukseli, to przez jakieś pierwsze 2 tygodnie będę musiała sobie radzić sama - tj. z pomocą mojego M., plus mamą pod telefonem ;). Podzielcie się Waszymi przemyśleniami Będę bardzo wdzięczna K.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Skończyłam pakowanie, ale jeszcze sporo mi zostało....... Nie mam już więcej siły i ochoty. Nie wiem jak mi pójdzie przekonfigurowanie swojego laptopa, ale mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu będę miała łączność ze światem w postaci internetu :) W poniedziałek idę do lekarza - ciekawe czy zrobi mi USG Dawid dzisiaj tak szaleje (zresztą od kilku dni tak ma - że budzi mnie w nocy, potem wcześnie rano (około 7) i muszę wstać....... jestem jakaś niedospana Miłego weekendu Mamusie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) Kasinska trudno mi sie wypowiedziec bo to moje pierwsze dziecko wiec nie wiem jak to tak naprawde jest jak juz malenstwo jest w domu. U mnie bedzie tesciowa, przyjedzie ze Stanow na caly sierpien i wrzesien. Nels czesto wyjezdza z racji pracy wiec fajnie bedzie miec kogos pod reka, tym bardziej ze tesciowa jest naprawde spoko :) A Nels wezmie wolne zaraz po narodzinach dziecka zeby pobyc z nami :) Moja kolezanka byla sama z mezem jak urodzila syna i poradzila sobie bez problemu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hi!!odnosnie tematu!!ja przy pierwszym dziecku mieszkalam z tesciowa i wiecej mi szkodzila i denerwowala niz pomagala!!!zwlaszcza ze nie pracowalam i mialam czas dla malego !to przez nia przestalam karmic i malemu podalam smoczek chociaz wcale go nie chcial!!maly byl bardzo grzeczny spal w lozeczku, nie byl nigdy lulany i nadmiernie noszony, chciala do niego zaraz chodzic jak poplakal i t5akie tam \'madre \'rady!!!!!!ja mam male rodzenstwo wiec temat dzieci byl mi znany, nie balam sie nosic dzieci, przewijac itp, teraz przy drugim jestem sama ale chyba ze wzgledow technicznych przyjedzie tesc ale do pomocy przy tym starszym zeby go prowadzic do szkoly bo na meza ze wzgledu na prace nie moge liczyc!!no i jakbym zaczela rodzic to co z malym!! tym razem ciesze sie ze bede sama, musze dac rade w koncu bede z jednym w domu bo ten starszy do 3 w szkole!!ale to kazdego wybor, aha moja mama nigdy mi sie nie wtracala do pomocy!!mimo ze bylam mloda mama to dalam rade, szybko odstawilam mu smoczek, pieluchy, rzadko choruje i jest pogodnym chlopcem-nie rozpieszczonym!-a jak potrzebowalam takiej naprawde pomocy przy dziecku to tesciowa sie poddala bo pozwolila mu wchodzic sobie na glowe i nie wytrzymala!!-he he!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dorzuciłam do swojej galerii kilka zdjęć brzuszka oraz mojego synka. Swoją drogą może któraś z Was doradzi mi jak robić zdjęcia zdjęć USG takich na \'kliszy\' (wygląda to jak zdjęcia RTG), żeby dobrze wyszły? Do tej pory miałam takie zdjęcia tylko na papierze, tamte fotografowało się bez problemu. A te wyszły takie se - ale zobaczcie. fajnie widać, jak się synuś chowa, żeby go nie podglądać (4d) ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Drogie mamusie w Dniu Dziecka ... :) Ja od wczoraj siedzę na kompie i ogłądam zdjecia Lenki i filmiki z USG 4D. Mała ma mój nos i usta :) :) :) natomiast czoło tatusia. Nie spodziewałam się że tyle już będzie wdać na tych zdjeciach. Mała na poczatku badania zasłaniała twarz rączkami ale pan doktor trochę pouginal brzuszek i Niunia zabrała rączki z buzi. Cudownyyyyy widok ... jestem strasznie szczęśliwa. Co do pomocy z Maluchem to mam dwie opcje. Jeśli urodze przed przeprowadzką to do pomocy będę mieć teścia i siostrę męża - ale akurat to mnie nie cieszy, raczej nie dopuszcze ich do dziecka. Poza tym pewnie sterroryzuję cały dom. Druga opcja jest taka że być może zdążymy przed porodem przeprowadzic się do własnego mieszkania, wtedy prawdopodobnie na pierwsze tygodnie przyjedzie do mnie mama, aby mi pomóc. No i jest jeszcze szanowny mężuś do pomocy. Kasinska28 ---> śliczny brzuszek!!! Niestety zdjęć synia nie mogę otworzyć. Miłego dzionka życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odnosnie tematu po porodzie-do mnie na pierwsze dwa tyg. przyjezdza szwagierka, na kolejne dwa mama. Maz tez bierze wolne na jakies dwa-trzy tygodnie. Potem juz chyba sobie sama poradze??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc kobitki :) wpadlam sie tylko przywitac bo zaraz lece do lekarza .. milego poranka :) Mamani co u ciebie ? Jak sie czujecie z Kornelkiem?Daj znac 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam mamusie! kasińska odnośnie twojego zapytania- ja miałam 20 lat jak urodziłam pierwszego synka, ale przez głowe mi nawet nie przeszło żeby ktos mi przychodził do pomocy. z mężem, który mi naprawdę duzo pomagał świetnie poradzilismy sobie sami, dodam, że mąż pomagał mi wieczorami, bo pracuje całe dnie i nie ma opcji wolnego. włączył mi sie taki instynkt i lwie macierzyństwo, że przez pierwsze tygodnie zycia naszego maleństwa nie chciałam nikogo do niego dopuszczać. po za tym ja jestem zosia samosia i nie lubie jak ktos mi sie kręci i udziela super rad. mama nas odwiedzała jak to babcia, pytałam ja o wiele spraw dotyczących pielęgnacji, ale większośc sama przyszła instynktownie. mieszkalismy z teściami, ale uszanowali naszą intymnośc i nikt mi się nie wtrącał. babcie były do roli babci, a w sprawach laktacji, zabkowania itp dzwoniłam do zaprzyjaźnionej połoznej, bo przeciez nasze mamy miały dzieci ponad 20 lat temu, dużo się od tego czasu zmieniło:) teraz tez zdaję sie na siebie. pozdrawiam wszystkie brzuszki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny! U mnie gdzies na okolo 2 tyg przyjedzie mama a potem bedziemy z mezem jakos sobie sami radzic jedynie telefonicznie moge radzic sie innych co i jak ale narazie nie mam wyobrazenia jak to wszystko bedzie wygladac z racji ze to moje pierwsze dziecko. :) Ale dzisiaj znowu cieplo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny :) Wlasnie sie dowiedzialam co u mnie bedzie .. CHLOPAK !!! Nawet nie wiedzialam ze dzis sie dowiem :) :) :) przy usg lekarka zapytala sie czy wiem co bedzie..mowie ze nie ale chetnie sie dowiem :) jak pokazala palcem na monitor w wiadomym miejscu to nie mialam juz watpliwosci :) :) siusiak jak nic :) a poza tym wszystko w porzadku. Z usg wynika ze to nie 25 ale juz 26 tydzien ale na razie nie zmieniam w tabelce sluchajcie u mnie upal taki ze idzie wykorkowac - na sloncu to na pewno ponad 30 stopni .. uff .. no nic, lece cos wszamac bo mnie zassalo :) pa pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karro, gratuluję synka :) u mnie alergia osiąga chyba swoje apogeum... kicham, prycham, z nosa mi leci i w ogóle wyglądam jakbym nie spała z tydzień, tylko piła... wapno łykam chyba w ilośiach hurtowych, dobrze że cociaż to mi wolno.... ale za to słoneczko świeci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny ja czekam teraz do srody/czwartku na wyniki badan i bede cos wiedziala. czuje sie w sumie dobrze. dzis dostalam jakis skurczy ale nie byly silne za to czeste. ale przeszly same jak sie tylko na chwile polozylam wiec nie panikuje. zobaczymy co bedzie jakby sie powtorzyly to jade do szpitala a jak nie to pewnie to te co przygotowywują macice do porodu bo one byly prawie bezbolesne takie hmm dziwne :) a maly sie wiertoli :) Jka bede juz cos wiedziala to dam wam znać. Pozdrawiam i gratuluje chlopaczka karro :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karro gratuluje synka!!! SUper, ze cie tak milo zaskoczyla pani doktor. Ja tez bylam dzis na badaniu,jak zwykle troche w poczekalni posiedzialam, potem w laboratorium, a najkrocej z calej wizyty z pania doktor :( Doslownie chyba minute siedzialam na lotniskowcu, potem kilka rzeczy ledwo zdazyla mi odpowiedziec, jak sie dowiedziala, ze sie dobrze czuje to chcala wychodzic juz praktycznie...Czasami zastanawiam sie skad ona taka super opinie ma??? No w kazdym razie sama musialam sie pytac o wyniki ostatnich badan na \"triple\"-badaja czy dziecko nie ma wad wrodzonych itp.-na to uslyszalam, ze oczywiscie, bo gdyby cos bylo nie tak to by do mnie dzwonila...dobrze wiedziec. Pytalam o obciazenie glukoza-tutaj to nie jest obowiazkowe badanie i robi sie je odplatnie-samemu sie kupuje pol litra tego swinstwa i dodatkowo placi 15/20 euro. Umowilysmy sie na nie na za tydzien, zanim pojade do Polski, przy okazji pani doktor poslucha serduszka dziecka...wow. Ja czytalam gdzies, ze to sie robi przy kazdej wizycie, ale jak widac co kraj to obyczaj... Podobnie musialam sama sie dowiadywac o szkole rodzenia-bylismy z mezem w sobote w szpitalu gdzie chce rodzic. Mila polozna powiedziala nam, ze kobiety juz w drugim miesiacu sie zazwyczaj zapisuja na kurs i byla zdziwiona mocno, ze moja gin nie nakazala mi wczesniej :( ech...mowie wam, ze juz mam watpliwosci co do tej gin. Tyle ze w okolicy to najlepsza a ja nie wyobrazam sobie tluc sie gdzies daleko w takie upaly. Poza tym jestem przeziebiona :( :( No to sie wyzalilam...wlasnie zaczelo porzadnie padac, wiec ide pooddychac swiezym powietrzem na tarasie. Pozdrawiam mamusie. Mamani trzymaj sie tam, a w czwartek na pewno uslyszysz pozytywne wiadomosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziekujemy za gratulacje :) Mi bylo w sumie wszystko jedno czy bedzie syn czy corka, ale tak jak wczesniej pisalam czulam od poczatku ze to chlopak :) Wiem ze Nels i jego rodzina po cichu chcieli dziewczynki bo jeszcze nie ma ani jednej, wszystkie wnuki to chlopaki .. Ewunienka ale ci zazdroszcze deszczu u mnie strasznie goraco i duszno, czekam az sie ochlodzi zeby sie wybrac na spacer..w ogole w upal czlowiek jakis oklapniety, nic mi sie nie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny! Wreszcie mam podłączony internet :-) Czekałam na to ponad miesiąc... Teraz muszę nadrobić wasze wpisy :-) Myszka5 ---> Nie wzięłaś pod uwagę faktu, że nie każdy ma czas i możliwość na siedzenie na forum i śledzenie wszystkiego na bieżąco???? Poza tym dlaczego wyrzuciłaś mnie z tabelki????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamahuberta ---> Podziwiam cię że dałaś radę sama opiekować się noworodkiem. Ja nie wiem jak to będzie u mnie ale na wszelki wypadek liczę na pomoc mojej mamy, dla której jednocześnie będzie to przyjemność :-) MaMani --> Bądź dobrej myśli i nie poddawaj się do samego porodu. Życie często potrafi nas mile zaskoczyć nawet pomimo złych wyników badań lub prognoz lekarskich. Co do tych skurczy to czytałam, że takie krótkie i nawet częste to norma bo macica się ćwiczy do porodu :-) ale ty to pewnie już wiesz ;-p pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coś gdzieś niedawno czytałam, że można już obserwować godziny aktywności swojego maleństwa i że bardzo prawdopodobne, że po narodzinach będzie miał podobny rytm dnia, hm hm, no to mi to nie najlepiej wróży... Mój synek jest dzisiaj aktywny od mniej więcej 4:30. Próbowałam to ignorować, ale do tego zdaje się, że zaczęło się nocne wstawanie na siusiu - 2 albo 3 razy, nie pamiętam, no i jak tak wstawałam, to i zgłodniałam... próbowałam głód uciszyć jakimś ciasteczkiem, ale zdaje się, że to nie pomogło i zaraz to normalnie mnie skręci z głodu, jak czegoś nie zjem... A, no i ptaszki tak świergoliły, że też spać mi nie chciały dać. MAsakra. W dodatku mam dzisiaj ważne całodzienne szkolenie na temat nowego programu komputerowego, a właściwie aplikacji, którą niedługo wprowadzą u mnie w pracy, więc dobrze byłoby być przytomnym, ale już widzę oczami wyobraźni jak mi się oczy same będą zamykać na tym szkoleniu... No a mały cały czas się wierci, łobuziak mój słodki. To tak na dzień dobry ;). Idę zrobić jakąs kanapkę, bo zaraz umręz głodu. Miłego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczynki :) :) :) Jejku, żebym ja miała wiecej czasu sobie z Wami pisać.....no,ale praca......a potem duzo róznych rzeczy na głowie :) :) :) Zadaje jeszcze egzamin z angielskiego w ta i nastepna sobote, a potem troche odetchnę :) Kasińska :) Ty tez widze pracujesz :) mam nadzieje,że na szkoleniu jakos wytrwasz :) Ja tez pracuje i wstaje codziennie o 5.50 :) ale juz sie przyzwyczaiłam,a mam mobilizacje i dobrze sie czuje,wiec pracuje :) Zreszta mówia,że ciaża, jesli przebiega spokojnie, to nie choroba :) Nalezy normalnie funkcjonowac :) Ale ja planuje juz L4 od 10 lipca.Trzeba bedzie sobie jeszcze odpocząć przed narodzinami maluszka :) no to zmykam do pracy i zyczę wszystkim miłego dnia :) A pogoda taka piekna :) :) :) upał, ale naszczeście wiatrak nam schładza troszke powietrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam porannie :) u nas ma być dziś 29 stopni...chyba się roztopię :D już wczoraj jak wracałam z pracy to stałam w jakimś gigantycznym korku bo była stłuczka, na dworze upał, powietrze stoi i nogi spuchły mi jak banie, na szczęście córcia grzecznie siedziałam z tyłu i nie grymasiła, więc jakoś się dotoczyłysmy do domu bez szarpania nerwów :) A później małż wziął dzieci i wyszedł na dwór a ja miałam chwilkę, żeby odsapnąć :) miłego dnia wszystkim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×