Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sheena

prawdziwe życie Polaków/Polki/ na emigracji

Polecane posty

Gość do inzyniera
jesli masz glowe na karku,jestes w miare obrotna i poznasz jezyk to na poczatku pewnie bedziesz pracowac za troszke nizsza stawke ale gwarantuje ci ze po czasie twoja pensja to nie bedzie juz 1200euro tylko kilka razy wiecej.Wtedy to bedziesz wspominala z usmiechem na twarz jaki to standard zycia mialas w Polsce za 3.5k. Niewiem jescze w jakiej branzy pracujesz tam zarobki tez sie roznia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Francja : Zycie drogie, wynajecie mieszkania 3 pokojowego w miare blisko Paryza i w dobrej dzielnicy to wydatek rzedu 1100€, 2 pokoje to ok 900€. Do tego oplaty za sprzatanie, wywoz smieci, pielegnacje trawnikow : jakies 80€/miesiac. O samym Paryzu to nawet nie mowie :-O, chyba ze w takiej dzielnicy ze strach z domu po zmroku wyjsc. Bardziej oplaca sie kupic bo splacajac kredyt palci sie niewiele wiecej. Zakupy (jedzenie na 2 osoby, srodki czystosci i inne duperele) ok 400€/miesiac – warzywa, owoce i mieso sa cholernie drogie. Jak ktos lubi wino to troche trzeba dorzucic... ;-). No i plus posilki poludniowe poza domem, bo zazwyczaj godziny pracy takie ze nie da sie jesc w domu : trzeba liczyc minimum 8-10€ na dzien na osobe zeby zjesc przyzwoity cieply posilek, ale prawo obliguje procodawce do finansowania czesci wydatkow, zazwyczaj 4€/dzien (dodatek do zarobku, albo bony do knajpy). Inne oplaty : bilet miesieczny na transport : 55€ na sam Paryz (2 strefy), 70€ troche dalej (3 strefy) i tak dalej (im dalej tym drozej), prad, telefon stacjonarny + komorki, internet : jakies 200€/miesiac ... A jesli chodzi o zarobki to tyle ile wiem... Minimalny zarobek na pelny etat : 1280€ brutto,czyli cos kolo 1050€ na reke : i tyle dostaja prawie wszyscy pracownicy „fizyczni” (kelnerka, sprzataczka, fryzjerka... ) przynajmniej na poczatek Prosta praca biurowa (chyba nie trzeba dodawac ze z dobra znajomoscia jezyka) : poczawszy od 1100€ na reke i na duze podwyzki nie ma co liczyc. Pomoc w Szpitalu/kierowca karetki : ok 1200€ na reke Pielegniarka/pielegniarz : ok 1300€ + dodatki za duzury i godzin pracy nikt nie liczy :-O Poczatkujacy inzynier informatyk (DBA, System, Sieci...) : zalezy po jakiej szkole ale generalnie poczawszy od 1800€ na reke ale tu zarobki szybko ida w gore. W stosunku do UK zarobki sa wiec nizsze ale za to 35-cio godzinny tydzien pracy :-P :-)...jeszcze... No i podstawowy minus : pozwolenie na prace CHOLERNIE ciezko dostac, nawet konczac studia na miejscu nie ma sie pewnosci ze bedzie mozna zostac po ich ukonczeniu. To nie jest kraj na biznesy ;-) :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocia mammmmmma
a jak wyglada sprawa w niemczech z wynajeciem mieszkania z kotem? mam kota i wyjezdzam za miesiac do niemiec, nie wiem, czy szczerze od poczatku mowic, ze mam kota, czy beda z tym jakies klopoty. kto z was ma doswiadczenie w wynajmowaniu mieszkania z kotem albo psem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dreetas
A ja niedługo jadę do Belgii sprzątać za 1600 e m-cznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam inne zdanie w tej kwest
ii... witam czytam tak wypowiedzi moich przedmówiczyń i sie zastanawiam... jestem w Uk od roku zajmuje sie dziecmi moimi, teraz mamy drugie malenstwo. Fakt na wielu polaków nie warto liczyc ale jest tez wiele zyczliwych osób... Jesli chodzi o mnie to chodze na angielski, grupy zabawowe dla dzieci, jest polska grupa i mala - starsza pójdzie od wrzesnia do przedszkola ... anglicy sa dla mnie mili wiele mi pomogli,wiadomo do kazdego trzeba podchodzic z dystansem to chyba normalne nie mozna slepo wierzyc ludziom. Moj maz pracuje i choc teraz nie w zawodzie wiem ze niedlugo zmieni prace i bedzie mial lepsza i za lepsze pieniadze....On rowniez chodzi na angielski.. za mieszkanie placimy tak sobie ...w sumie dosc duzo w porównaniu do zarobkow....ale jestesmy w stanie sie utrzymac utrzymac samochod i odlozyc.... niewiem jak jest w Londynie to duze miasto i mysle ze nie wybralabym sie do niego mieszkac i zyc bo jest zbyt drogo.... ale mysle ze w mniejszych miastach jest łatwiej i spokojniej... Fakt mamy benefity jako rodzina nie wstydze sie tego mówic ale nie sa to duze pieniadze ....spokojnie za nie utrzymam moje dzieci... mysle ze poczatki sa wszedzie trudne, wszedzie trzeba miec jakis zapas gotówki i najlepiej sie u kogos zachaczyc...wtedy mozna spokojniej zaczynac zycie w innym kraju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sheena
czy myślicie , ze czas wyjazdów Polaków do pracy za granicą sie skończył tzn. ze względu na silny ostracyzm i niskie -jednak -tam nasze zarobki? mam na myśli głownie uk i irlandię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sheena- na Twoje pytanie "czy to prawda, ze duzo Polaków wraca lub chce wracać, gdyż wyjazdy "już się nie opłacają"?" odpowiem tak : Minely juz te czasy kiedy po polrocznym wyjezdzie "na zachod" mozna bylo sie w Polsce ustawic. Kilka/kilkanascie lat temu jeszcze bylo to mozliwe bo roznica w zarobkach byla dosyc wyrazna. Po pol roku mieszkania w 5 osob w jednym pokoju, tyrania po 12-14 godzin dziennie i jedzenia zupek z torebki mozna bylo wrocic z ladna (jak na polskie warunki) sumka. Dzis realia sie zmienily, ale fama zostala. Dzis na te sama sumke trzeba poczekac 1-1.5 roku a tyle to juz malo kto wytrzymie na zupkach z torebki. I dlatego jest tylu zawiedzionych, zdruzgotanych i marzacych o powrocie do Poski emigrantow - to wszyscy ci ktorzy nastawiaja sie maksymalne oszczedzanie i szybki zarobek. Dzis emigracja zmienila nieco oblicze. Ten kto wyjezdza wylacznie dla zarobku bedzie zawiedziony, ten kto wyjezdza zeby poprawic swoj standard zycia, zmienic otoczenie poznac inna kulture, odnajdzie sie w nowym kraju bez problemu. I jeszcze jedno : nigdy nie zrozumiem ludzi ktorzy pluja na kraj ktory ich przyjal. Moi mili, droga wolna, nikt Was na sile nie trzymie ! Swiat jest duzy i jesli nie umiecie sie znalezc w Anglii, jedzcie do Hiszapnii, Wloch, Stanow, Japonii... Zacznijcie zyc jak "tubylcy", chodzac do restauracji, kina, teatru (jak ktos lubi to i do opery), jezdzic na wakacje, nie myslac o tym ile odlozycie na koniec miesiaca i jakim "wypasionym" autem pojedziecie nastepnym razem do Polski. Zacznijcie zyc dla siebie a nie na pokaz... a wtedy zobaczycie ze zycie na emigracji moze byc przyjemne... i ze nie stan konta decyduje o tym czy jestesmy szczesliwi czy nie. Pozdrawiam wszystkich szczesliwych emigrantow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sheena
Rebeko72, dziekuję za wypowiedź-rzetelną i optymistyczną dla mnie.pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yardleyka
Smutne są niektóre wypowiedzi do tematu, ale...prawdziwe... Tak wygląda rzeczywistość...są tutaj Polacy, którzy twierdzą, żę: Nigdy do Polski nie wrócą (bo tutaj im lepiej), byli tacy, którzy już zwinęli żagle i wrócili... Z pewnością podstawą pobytu za granica jest znajomość języka, jeżeli go nie znasz (i taka tam znajomość liznięta w szkole, to na nic się tutaj zdaje)to lepiej nie przyjeżdzaj...uwiezrz mi czuję się tutaj jak imbecyl, kiedy nie rozumiem co ludzie do mnie mówią (a jestem tutaj już troche czasu), jeśli nie masz wcześniej załatwionej pracy, a nie jesteś przebojowa, uparta, otwarta na ludzi, to też lepiej zostań w Polsce (tu nikt za Ciebie pracy nie znajdzie, a już Polak Ci napewno nie pomoże)... Generalnie ja nie mam problemu z aklimatyzacją, ale jest tak jak piszecie, nie mogę znaleźść pracy (bo nie rozumiem co do mnie mówią), mam mało znajomych (bariera językowa-Anglicy, Polacy, coś słabo się integrują)...siedzę w domu i cały czas myślę, z której strony to ugryźść, aby było jeszcze lepiej...ech!dużo by pisać... o dzieciach polskich, że brakuje im towarzystwa rówieśników, o kursach językowych, które są na róznym poziomie, o szukaniu pracy (jak to wygląda naprawdę), o wydatkach na utrzymanie.... żeby nie było, że smedzę, gdyby nie parę spraw, o których wspomniałam wcześniej, to jest nieźle (bezstresowo tu żyjemy,spokojniej). A propos Londynu, sądziłam że to fajniejsze miasto, ja mieszkam w dużym angielskim mieście i niestety klimat jest podobny...a może i gorszy...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lineeeeea
Ja niedługo za miesiąc mam wyjechac do danii-praca w ogrodnictwie -ktoś był? jakie tam życie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sheena
dawno mnie tu nie było, choć I am still in PL, znalazłam tu jakąś badziewną prace, zeby móc cos odłożyć i szukam ofert zagranicą. Ale słyszę /również od uszczęśliwionych tym faktem polskich prywaciarzy/, że Polacy masowo wracają, bo tam UK, IRL, nie ma juz pracy, zarobków, funt tani, życie drogie i wracają i będa pracować w POL za 800 pln. Emigranci, czy faktycznie jest tam u Was pogrom powrotów? wierzycie w gołoslowie tuska-tutaj nie ma do czego wracac. naprawdę nie ma już tam zagranicą dobrze płatnej pracy?-tylko szczerze-jak mam rozwiać marzenia-to trudno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to sie zmienia z dnia na dzien
jak wrocilismy 10 lat temy po 3 latach pracy męza w swiecie ( odpowiedzialne stanowisko specjalisty) to starczylo nam na kupno pieknego domu, dzialki, mieszkania, samochodow,objechalismy rodzina caly swiat. W swojej naiwnosci myslalam,ze mozemy juz nawet do konca zycia zyc z procentow. 5 lat temu facet z tej samej firmy jechal juz raczej jako ten ciekawy swiata i zeby podniesc kwalifikacje. A w tej chwili nie ma chetnych na wyjazd na to stanowisko! Ludziom sie nie chce robic zamieszania w swoim zyciu, a kasa podobna tu i tam.(mowie o wysoko kwalifikowanej kadrze technicznej )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sheena
czyli lepiej zostać? tutaj i zdychać-pogodzić sie z tym po prostu.jak myslicie? ja nie mam zadnych obciążeń rodzinnych tutaj, ani prywatnych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dilmahh
Sheena, w Polsce dlugo jeszcze nie bedzie takiego poziomu zycia jak za granica. Jesli ktos mieszka np. w UK i tam wydaje pieniadze, to kurs funta malo go obchodzi. Myslisz, ze Amerykanom gorzej sie zyje, bo dolar spadl??? Jedynie to podroze sa teraz dla nich troche drozsze i to wszystko. Ja wyjechalam, bo w Polsce, aby zyc na w miare przyzwoitym poziomie, bez zadnych luksusow, trzeba by zarabiac z 4-5 tysiecy netto, a tyle zarabiaja nieliczni. My zarabiamy pare razy mniej niz Zachod, a ceny u nas sa takie same lub czesto drozsze. Czy to nie jest chore?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sheena
tak Dilmahh, to jest chore...dlatego chcę to zmienić, uciec stąd, już 8 lat pracuję i zarabiam 1500 pln ,mam wyższe-co ja mam za to kupić? mozesz napisać czym sie zajmujesz, gdzie pracujesz , mieszkasz i jak zaczynałaś- będę wdzieczna:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Little Miss Giggles
Do wszystkich, ktorzy mowia, ze Anglicy sa falszywi, itp., itd. Dwoch moich najlepszych przyjaciol to Anglicy, sa to ludzie bardzo ciepli, zyczliwi, szczerzy, uczciwi, czego nie moge powiedziec o swoich rodakach niestety (mowie tu o facetach glownie). W kazdym kraju sa rozni ludzie. Co do kultury...Londyn jest kulturowa mieszanka, Anglicy to mniejszosc wiec to emigranci ksztaltuja obraz tego miasta, wiec jest jak jest, raz lepiej a raz gorzej. Jest drogo potwornie, brudno, sluzba zdrowia lezy i kwiczy (z opowiadan znajomych bo ja spotkalam sie z ogromnym profesjonalizmem ze strony pracownikow medycznych i udalo mi sie znalezc dobra dentystke), podatki wysokie, jest niebezpiecznie, i tak dalej. Zalety: Anglia jest pieknym krajem, ktory warto zwiedzic, Londyn jest miejscem gdzie najlatwiej o prace i o awans, jest duzo miejsc wartych zobaczenia i to za darmo, da sie zyc za kazda pensje, mozna poznac niesamowitych ludzi. Ja tutaj przyjechalam bo nie podobalo mi sie w Polsce i cale zycie chcialam mieszkac gdzies indziej, jesli decyzje o wyjezdzie podejmuje sie nie tylko ze wzgledow finansowych (choc i te duzo znaczyly w moim przypadku) ale rowniez checi poznania czegos nowego to wtedy jest znacznie latwiej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sheena - jesli jestes ciekawa swiata, otwarta i nie jestes uwiazana rodzina i jesli mozesz liczyc na kogos w pierwszych chwilach : sprobuj. Nie wiem co ryzykujesz zostawiajac Twoja aktualna prace ale piszesz ze masz wyzsze wyksztalcenie i pracujesz za 1500zl... Nawet jesli sie zawiedziesz i wrocisz po jakims czasie, nie powinnas miec problemow zeby znalezc podobna prace (tak sadze, bo nie wiem co robisz i nie wnikam). Nie pisze o Anglii, bo tam nie mieszkam, ale poza nielicznymi enklawami Europa jest piekna i naprawde warta zobaczenia : cala sztuka polega na tym zeby sobie znalezc swoj \"maly raj na ziemi\", miejsce gdzie bedzie sie dobrze czulo, a wtedy, to czy sie zarabia 1500 czy 2500 € nie ma wiekszego znaczenia (jesli wystarcza tylko na spokojne zycie). Dlatego lepiej nie \"isc na latwizne\" i jechac tam gdzie najlatwiej, gdzie nie ma skomplikowanych procedur i staran ani tam gdzie sie najwiecej zarabia, tylko tam gdzie naprawde ma sie ochote mieszkac... nawet jesli wymaga to troche wiecej wysilku i na poczatku bedzie trudniej. Czasami sie nie da, wiem, od czegos trzeba zaczac, czasami rowniez wyobrazenia nie sa zgodne z rzeczywistoscia, ale dopoki sie nie sprobuje to nigdy sie nie bedzie wiedzialo. Pozdrawiam i zycze powodzenia !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sheena
Dziekuję Rebeko za miłe słowa:-) Tak jak piszesz- czasami lepiej zaryzykować i żałować niż żałować że sie nie zaryzykowało. Tymczasem zbieram info, pieniądze i pewność siebie odnosnie wyjazdu Pozdrawiam i trzymaj się!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolowo jest
ja bylam w irlandii ponad rok...wrocilam bo musialam skonczyc studia. nie zgadzam sie z tym ze nie da sie nic odlozyc...ja w ciagu tego czasu zarobilam jak dla mnie dosyc spora sumke...i jak na Polskie warunki jest ona duza. w Polsce to co zarobilam w Irandii w rok oszczedzalabym dobre 5 albo i wiecej lat. dodam tylko ze uzbieralabym jeszcze wiecej ale...nie jadlam "zupek w proszku",nie mieszkalam w pokoju z 5 innymi osobami a wynajmowalam mieszkanie "one bedroom"a takie jak wiadomo sa najdrozsze, nie zalowalam sobie na ciuchy i na jakies male przyjemnosci, a na swieta nie szkoda mi bylo 400E zeby leciec do Polski.ZYLAM NORMALNIE!!! poczatkowo zarabialam ok 250E tyg potem ok. 400E tyg. zgodze sie z tym ze teraz zeby uzbierac na mieszkanie trzeba posiedziec tam ze 2, 3 lata ale uwazam ze jesli komus zalezy to da rade. jesli chodzi o sam kraj...mnie sie nie podoba!jest zimno, wilgotno i szaro.Moim zdaniem ludzie mniej o siebie dbaja, nie przywiazuja zbyt duzej wagi do wygladu...generalnie Irlandczycy sa mili ale chyba wlasnie bardziej na pokaz...chociaz zalezy jak sie trafi...moj chlopak ma super szefa, ktory bardzo mu pomaga i nigdy nie odmowil mu pomocy- ogolnie super facet. Poznalam Irlandki w moim wieku- moim zdaniem sie nie szanowaly i odnioslam wrazenie ze wiekszosc z nich jest taka:/ moj chlopak idac ulica dostal propozyje "przyjemnosci" za fajke:/ wiec wiem co mowie....:/ poza minusami jest tez kilka plusow oczywiscie. Nie zaluje ze tam bylam...pojechalabym jeszcze raz ale studiuje.jednak w wakacje wybieram sie tam na 100%. poznalam jezyk, nowych ludzi, kulture,nawyki itp. mam wrazenie ze zyje sie tam lzej niz Polsce, na wiecej mozna sobie tam pozwolic i to jest fajne. ja nie moge tylko sluchac jak ludzie za granica mowia o Polsce bardzo zle. LUDZIE to jest nasz kraj!!jest jaki jest...ale to caly czas nasz kraj!!i tez da sie znalezc tu fajna prace...jest ciezko ale da sie.z reguly o Polsce zle wypowiadaja sie ludzie ktorzy nie maja wyksztalcenia bo w sumie bez tego nie maja po co tu wracac. reasumujac:bylam tam rok ponad rok...milo wspominam ten czas ale nie wyobrazam sobie mieszkac tam dluzej niz 5 lat.!!! pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokolala
życie jest po to aby działać szukać nie stać w miejscu.problem zawsze leży w nas samych nie innych ...proszę postawić na rozwój i wiarę w siebie do tego życzliwie się uśmiechać...dystatns do wszystkiego i powinno być ok-----

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzeba znac jezyk
zeby miec lepsza prace chociaz nawet na sprzataczke jest interview po angielsku ja zaczynalam wlasnie od cleaningu ale teraz pracuje jako check quality i zarabiam nienajgorzej jestem 2 lata w UK i mysle wrocic ale tak za 2 lata dopiero mysle wrocic bo w Polsce skonczylam studia i troche mi szkoda tych 5 lat nauki chociaz wiem ze w PL nie docenia sie niektorych osob po studiach a zarobki sa smieszne 1000 zl za prace umyslową to naprawde malo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sheena
dziewczyny a w jaki sposób szukałyście pracy i jak długo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie każdy ci odradza wyjazd
ale sami tam siedzą!! jak myślisz dlaczego???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak wyjezdzalam
nie mialam zalatwionej pracy, a moj jezyk byl marny tylko tyle co w LO sie nauczylam i mialam problem duzy ze zrozumieniem tego belkotu (mieszkam w Irlandii Polnocnej). Prace znalazlam najpierw w fabryce na linni po jakis 5 miesiacach pracowalam na punktach kontrolnych HACCP (kontrola procesu i prowadzenie dokumentacji) a teraz pracuje w zawodzie od jakiegos czasu. Faktem jest ze moj jezyk jest o niebo lepszy niz tu przyjechalam. Ale wiele osob nie moze znalezc pracy co mnie dziwi bo w miejscowosci w ktorej pracuje mozna sie chocby zatrudnic przez agencje w jakis fabrykach (od czegos trzeba zaczac) i tam naprawde angielski nie musi byc dobry. Ale wiadomo tez ze w fabryce duzo sie nie zarobi.... Ja wyjazdu Ci nie odradzam, bo w moim przypadku byl to dory wybor. Pozdrawiam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzeba znac jezyk
ja tez ci wyjazdu nie odradzam pisze tylko ze trzeba znac jezyk i chciec pracowac !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tokatli
ja też w Irlandii. Dobrze mi się tam żyje i raczej do Polski już nie wrócę. Po prostu jest łatwiej. Łatwiej o pracę, o dobry zarobek, o załatwienie czegokolwiek w urzędzie. Tylko deszcz.. i smutno czasami. Bo chciałoby się żeby w Polsce tak było żeby to do nas przyjeżdżali. Teraz na parę dni jestem w rodzinnym mieście i już mnie coś ściska że w poniedziałek znowu na wyspę. Ale nie narzekam. Na codzień uśmiecham się, lubię swoje życie 'tam' . Pozdrawiam wszystkich zagraniczniaków! Nati.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×