Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kim dla was jest

Kim dla faceta jest kochanka ???

Polecane posty

Gość rozdarty facet
Ja kocham swoją żonę i byłą kochankę i to od... 10 lat. w tym czasie były cudowne chwile i okropne. W sumie mam co wspominać w przeciwienstwie do... wiernych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chce mi sie czytac
ale dla faceta kochanka to worek na sperme

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym sie rozwiodła
deizi jakaś tam - mężulek zdradził? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mój błaga mnie ciagle o
jeszcze 2 lata z nim i wtedy sie rozwiedzie i nie wierzę w ani jedno jego słowo ale kocham i jak ma byc fajnie to jeszcze z nim pobęde a co bedzie za 2 lata czas pokaże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozdarty facet
Do: nie chce mi sie czytac Masz jakieś kompleksy, może jesteś niedopieszczona? Znam więcej zdradzających niż wiernych(obie płcie) Nie czuje się wyjątkiem. Może z wyjątkiem tego że tak długo kocham tę drugą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozdarty facet
do : slodka idiotkaa: Twój ostatni wpis jest częściowo prawdziwy, jednak pokazujesz kobiety jak... pielęgniarki które pomagają zgubionym cierpiącym facetom. To nie tak. Kobiety też zdradzają, bo chcą, bo mają no kogoś chęć, czasami dla zemsty, czasami dla korzyści. Facet jest prosty, podoba mu się kobieta i chce "zaliczyć" a Wy? dlaczego TO robicie? Takie jest życie, musimy tao zaakceptować i dostosować się. T dotknie prawie każdego, to natura...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slodka idiotkaa
Właściwie to sam sobie odpowiedziałeś na swoje pytanie, linijkę wyżej przed tym, jak je zadałeś :) Kobiety zdradzają z wielu powodów, i są to powody bardzo zbliżone do tych 'męskich '- tak myślę, ale na pewno inaczej znoszą całą resztę. Kwestia nieco innego przeżywania emocji? Najprawdopodobniej. Zakończyłam swój 'związek' z nim. Około 2 miesiący. Na początku, nawet mimo przekonania, że podejmuje najwłaściwszą decyzję, bolalo bardzo. Ale teraz czuje się wolna i jest to naprawdę fantastyczna świadomośc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W sprawach miłosnych i nie tylko konsultuje się z Paulusem (wrozbitapaulus.pl) , pisze on całą prawdę, wszystko co przewidywał w moich sprawach się potem ziściło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może to dziwne co napiszę ,ale mam kochanka 20 lat młodszego. Wykształconego,mądrego...i mnie chce. Mówi ,że kocha, jak nie widzi jeden dzien to pisze,że tęskni. Nie jestem,ani młoda , ani ładna , ani naiwna.Razem wyjeżdzamy, chodzimy na kolacyjk.i Mógłby być moim synem, a jest kochankiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kumplem z którym można pogadać, ale też przytulic sie do niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnieszka

Półtora roku byłam kochanką. Nigdy wcześniej nawet o tym nie myślałam miałam poukładane życie jestem osobą która zawsze miała krytyczne zdanie jeżeli chodzi o zdrady. Facet z którym byłam jest o 7 lat młodszy. Znałam go kilka lat ale wyłącznie zawodowo. Zawsze miły, uczynny. Czasem robił jakieś podchody w moją stronę ale ignorowałam to, bo mnie takie rzeczy kompletnie nie interesowały, a poza tym nie dopuszczałam do siebie myśli że facet 7 lat młodszy mógłby się mną zainteresować. Jestem mężatką mam 17 letnią córkę, męża. On jest żonaty też ma córkę 8 lat. W pewnym momencie pod płaszczykiem spraw zawodowych zaczął do mnie częściej przychodzić do pracy duzo rozmawialiśmy także w towarzystwie koleżanek z pracy bo wszyscy dobrze  się znaliśmy i na gruncie zawodowym zawsze siadaliśmy do kawy. Zaczął więcej pisać, dzwonić nosić mi do pracy kanapki to było piękne. Dużo pisaliśmy. Uwodził mnie, zdobywał przy tym był bardzo czuły, miły. 3 miesiące temu zaczął się wycofywać  pisał, dzwonił codziennie ale wiadomości nie zawsze były takie ciepłe,a raczej zwykłe suche, a czasem znowu pisał pięknie.Fundował mi tatalny chaos. Spotykaliśmy się często uprawialiśmy seks. Od samego początku tego romansu ustaliliśmy że nie odchodzimy od swoich rodzin i nigdy od niego tego nie wymagałam ani on ode mnie to w ogóle nie wchodziło w grę. Jak wspominałam 3 miesiące temu zaczął się trochę wycofywać zapytałam o co chodzi przekazał że żona coś podejrzewa, jest zazdrosna, robi mu w domu awantury "że chyba kogoś ma" zaczęlismy bardziej uważać ale dwa dni później powiedział że nie wie co robić bo żona chce kolejnego dziecka i zaczęli się o nie strać. Rozstaliśmy się to była moja decyzja moja duma ucierpiała bo zaczął się powoli wycofywać, kręcić było mu ciężko. Płakałam świat mi się zawalił bo wiem czułam to że mnie kocha i ja go kocham. Po trzech dniach stanął w drzwiach w mojej pracy skruszony, padliśmy sobie w ramiona płacz, pocałunki. Ustaliliśmy że wracamy do siebie ale musimy bardzo uważać i ograniczymy swoje kontakty. I tak było przez dwa miesiące kontakty nieco ograniczyliśmy. Przez kilkanaście dni było pięknie nawet lepiej niż przed rozstaniem ale po dwóch miesiącach znowu zaczął się wycofywać suche smsy, a kiedy zadałam mu pytanie o co chodzi powiedział że jest mu ciężko bo "na maksa żona naciska na dziecko" i że lepiej jakbyśmy się nie spotykali. Uszanowałam jego decyzję pożegnałam się z nim (to było drugie nasze rozstanie przez telefon niestety chyba inaczej nie potrafił). Tego samego dnia jeszcze wieczorem napisałam mu że bardzo mnie skrzywdził że niepotrzebnie wrócił do mnie po pierwszym rozstaniu teraz byłoby już wszystko ok a tak poczułam się oszukana. Napisał że jest mu bardzo ciężko. Po wymianie kilku smsów zaczął pisać że brakuje mu rozmowy ze mną, że już mu brakuje i że w poniedziałek spotkamy się popołudniu sam na sam. Zdziwiłam się że znowu po paru godzinach chce wrócić. W poniedziałek rano znowu suchy sms a popołudniu telefon że nie spotkamy się bo nie może wyjść wcześniej z pracy (rzeczywiście nie mógł) ale po chwili dodał że to może nawet i dobrze bo gdybyśmy się spotkali skończyłoby się to seksem i znowu by się było trudno później rozstać. Także 3 rozstania przez telefon ale to ostatnie odbieram jako totalne draństwo. Tym bardziej że jak rozstaliśmy się w sobotę to on później zaproponował znowu spotkanie dał mi nadzieję. Uszanowałam jego decyzję na spokojnie powiedziałam mu tylko że bardo mi z tym źle jak mnie potraktował i nie zasłużyłam sobie na to żeby to zrobił w taki sposób. Należę do atrakcyjnych kobiet zawsze wokół mnie kręcili i kręcą się faceci którzy chcieliby więcej ale nigdy nie wchodziłam w żadne zdrady jemu uległam miał to coś. Jego zona nie jest atrakcyjną kobietą dba o siebie ale jest gruba, nie posiada żadnych zainteresowań w domu zachowuje się jak księżniczka on lata obok niej (taki mam przekaz od jego bliskich znajomych) on sprząta, gotuje, myje okna etc. Bardzo za nim tęsknie ale nie odezwę się do niego. Czuję się poniżona tym bardziej że w środę mieliśmy ze sobą intymną relację a od piątku już zaczął mnie ignorować. Powiedzcie jak żyć. Co na to faceci? Jak wy to widzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozsadny

Kochanka to wyjątkowa osoba, prawdziwa przyjaciółka i miłość, z którą męzczyzna jest pomimo obowiązków.
Kochanka jest wspaniała i cudowna. Każdy prawdziwy facet tak uważa :). I nie o seks chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 godzinę temu, Gość rozsadny napisał:

Kochanka to wyjątkowa osoba, prawdziwa przyjaciółka i miłość, z którą męzczyzna jest pomimo obowiązków.
Kochanka jest wspaniała i cudowna. Każdy prawdziwy facet tak uważa :). I nie o seks chodzi.

Chyba Cię pogięło, a kim jest dla Ciebie żona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnieszka

Ja nigdy nie mówiłam o jego żonie źle jeżeli wchodziliśmy na ten temat nigdy nie nastawiałam go przeciwko niej sama stawiałam się w takiej sytuacji że kiedyś to ja mogłabym być tą zdradzoną żoną.  Wyda Wam się to obłudne (bo pozwoliłam na ten romans,  na to uczucie) jestem starsza to powinnam być mądrzejsza. 😞 nawet na początku zadawałam mu pytania czy wie co robi? czy wie że potem nie będzie odwrotu?  Nic go wtedy nie obchodziło, mówił , że skoro żadne z nas nie chce rezygnować z stabilności jaką mamy w domu to przecież to nic takiego. Nikt się nie dowie, a my dajmy sobie trochę szczęścia. Zawsze był wpatrzony we mnie, wiem że mnie  potrzebował. Co się stało że tak mnie potraktował, że nagle przestał chcieć ze mną być? Że w taki sposób ze mną zakończył znajomość - przez telefon? Czy facet może tak łatwo zapomnieć? Nie myśleć o tej porzuconej co ona czuje, jak się teraz czuje? On pierwszy mówił mi że kocha że się zaangażował bo  pytałam go czego ode mnie chce " jak ja stara baba do niego jestem"? Nie przyjmował tego do wiadomości latał, uwodził, rozkochał na maksa. A ja stara głupia weszłam w to i byłam naprawdę szczęśliwa. Dziś 3 dzień nie napisał nie zadzwonił. Nie łudzę się że wróci nawet nie chcę o tym myśleć, robić sobie nadziei. Tak bardzo mi ciężko. Nie mogę przestać o nim myśleć, zastanawiać się czy cokolwiek dla niego znaczyłam. Nie wierzę już w nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnieszka

W całej naszej znajomości naprawdę nie chodziło o seks on był tylko uzupełnieniem. Nigdy nie naciskał na seks zawsze powtarzał że seks nie jest dla niego tak ważny tylko być blisko mnie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XYZ
6 minut temu, Gość Agnieszka napisał:

W całej naszej znajomości naprawdę nie chodziło o seks on był tylko uzupełnieniem. Nigdy nie naciskał na seks zawsze powtarzał że seks nie jest dla niego tak ważny tylko być blisko mnie. 

 To tobie  nie chodziło tylko o seks, chociaż? Wyobrażasz sobie kochanie się w nim bez seksu? Wątpię. Przykre to co napiszę, ale 90% kochanek służy do wyżycia się, do dostania od kochanki więcej jak od żony, taka jest prawda. Prawdą jest że zdecydowana wiekszość facetów traktuje was jako worki na spermę. Na temat kochanek mógłbym książkę napisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przed chwilą, Gość XYZ napisał:

 To tobie  nie chodziło tylko o seks, chociaż? Wyobrażasz sobie kochanie się w nim bez seksu? Wątpię. Przykre to co napiszę, ale 90% kochanek służy do wyżycia się, do dostania od kochanki więcej jak od żony, taka jest prawda. Prawdą jest że zdecydowana wiekszość facetów traktuje was jako worki na spermę. Na temat kochanek mógłbym książkę napisać.

Jeśli to prawda co piszesz to wielka szkoda, że mężczyźni tak postrzegają kobiety:) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XYZ
1 minutę temu, Gość gość napisał:

Jeśli to prawda co piszesz to wielka szkoda, że mężczyźni tak postrzegają kobiety:) 

Czy kochanka pchająca się między małżeństwo, zasługuje na miano postrzegania jej jako kobiety???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka prawda
Przed chwilą, Gość XYZ napisał:

Czy kochanka pchająca się między małżeństwo, zasługuje na miano postrzegania jej jako kobiety???

niestety ale to wciaż kobieta , tak samo jak kazda inna...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XYZ
Przed chwilą, Gość taka prawda napisał:

niestety ale to wciaż kobieta , tak samo jak kazda inna...:)

Przykro mi, niestety taką uważam za gorszy sort. Czyżbyś była kochanką?  Na stałe nigdy bym się nie związał z kobietą która była kochanką. Kto wie co w zyciu wykręci, jakie licho w niej drzemie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może kiedyś byłam..:)
Przed chwilą, Gość XYZ napisał:

Przykro mi, niestety taką uważam za gorszy sort. Czyżbyś była kochanką?  Na stałe nigdy bym się nie związał z kobietą która była kochanką. Kto wie co w zyciu wykręci, jakie licho w niej drzemie.

weź przestań...piszemy o kochankach które mają olej w głowie a nie na głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dnia 27.12.2007 o 21:16, klaudka 27 napisał:

panów brak, to może ja sie wypowiem tak ponadprogramowo ;). A więc jak na moje kobiece oko: - opcja z przyjaciółką odpada, bo przyjaźń i seks nie idą w parze. Oczywiście gro kochanek sie oburzy, co jest zrozumiałe, jednak prawda jest taka, że gdyby seksu nie było, \"przyjaciókowanie\" kochanki mogłyby sobie włożyć głęboko ... do kieszeni - zabawką: w większości przypadków na pewno tak jest - ozdobą: na logike rzecz biorąc, romans zazwyczaj się ukrywa, więc najczęściej facet nie ma sie gdzie chwalić swoją zdobyczą, wręcz przeciwnie - musi ją skrzętnie ukrywć - dodatkiem: opcja zblizona do \"zabawki\" - materacem i workiem na ... (jak dla mnie to są synonimy): jak najbardziej kochanka te role spełnia, zawsze (taka jest prawda) - kimś wyjątkowym: pewnie się zdarza, ale nieczęsto oczywiście każdy przypadek jest inny, ale generalizując, ja tak to widzę 😉

Prawda w 100%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XYZ
5 minut temu, Gość może kiedyś byłam..:) napisał:

weź przestań...piszemy o kochankach które mają olej w głowie a nie na głowie.

Kobieta z olejem w głowie nie pcha się w gófno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miss
Przed chwilą, Gość XYZ napisał:

Kobieta z olejem w głowie nie pcha się w gófno.

ojejku ale kto się pcha? Przecież tylko rozmawiamy sobie tutaj i nic więcej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnieszka

Nie można kogoś tak krytycznie osądzać nie wiadomo komu się może to przydarzyć .Nigdy nie wiadomo jak się ta "krytykująca tu dziś osoba" zachowa w takiej sytuacji?  To są uczucia i na to nie ma rady choćby nie wiem jak się ktoś od tego wzbraniał. Zazdroszczę tym, którzy są silni. I wiem że zrobiłam źle, że moje zachowanie zasługuje na potępienie.

Jestem przekonana że seks nie był dla niego tak ważny, a jedynie bliskość. Mimo to było nam cudownie w łóżku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnieszka
1 godzinę temu, Gość Agnieszka napisał:

Ja nigdy nie mówiłam o jego żonie źle jeżeli wchodziliśmy na ten temat nigdy nie nastawiałam go przeciwko niej sama stawiałam się w takiej sytuacji że kiedyś to ja mogłabym być tą zdradzoną żoną.  Wyda Wam się to obłudne (bo pozwoliłam na ten romans,  na to uczucie) jestem starsza to powinnam być mądrzejsza. 😞 nawet na początku zadawałam mu pytania czy wie co robi? czy wie że potem nie będzie odwrotu?  Nic go wtedy nie obchodziło, mówił , że skoro żadne z nas nie chce rezygnować z stabilności jaką mamy w domu to przecież to nic takiego. Nikt się nie dowie, a my dajmy sobie trochę szczęścia. Zawsze był wpatrzony we mnie, wiem że mnie  potrzebował. Co się stało że tak mnie potraktował, że nagle przestał chcieć ze mną być? Że w taki sposób ze mną zakończył znajomość - przez telefon? Czy facet może tak łatwo zapomnieć? Nie myśleć o tej porzuconej co ona czuje, jak się teraz czuje? On pierwszy mówił mi że kocha że się zaangażował bo  pytałam go czego ode mnie chce " jak ja stara baba do niego jestem"? Nie przyjmował tego do wiadomości latał, uwodził, rozkochał na maksa. A ja stara głupia weszłam w to i byłam naprawdę szczęśliwa. Dziś 3 dzień nie napisał nie zadzwonił. Nie łudzę się że wróci nawet nie chcę o tym myśleć, robić sobie nadziei. Tak bardzo mi ciężko. Nie mogę przestać o nim myśleć, zastanawiać się czy cokolwiek dla niego znaczyłam. Nie wierzę już w nic.

Nie mogę w to uwierzyć że teraz go nie interesuję? że nie obchodzi go jak się czuję? nie usłyszałam słowa przepraszam. Może to by mi pomogło. Ale może rzeczywiście faceci tak postrzegają kobiety, które wchodzą w romans "nic nie warte szmaty, które idą na umizgi i czułe słowa i gesty" 

Nie chciałabym tak o nim myśleć, nie, nie, nie!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnieszka
1 godzinę temu, Gość XYZ napisał:

Czy kochanka pchająca się między małżeństwo, zasługuje na miano postrzegania jej jako kobiety???

Czy facet żonaty pchający się w życie zamężnej kobiety zasługuje na miano mężczyzny?

Weszłam w to moja wina ale to on za mną łaził, zdobywał przez wiele miesięcy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
35 minut temu, Gość Agnieszka napisał:

Czy facet żonaty pchający się w życie zamężnej kobiety zasługuje na miano mężczyzny?

Weszłam w to moja wina ale to on za mną łaził, zdobywał przez wiele miesięcy. 

To co ,że łaził jak masz silną wolę to nie dopuszczasz do tego. Dobrze jest pomyśleć o partnerze i początku związku .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×