Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

dziobalka

Dziobałkowy Świat

Polecane posty

Jacek Bierezin - "Z Tobą bez Ciebie" Paryż, Paryż bez Ciebie jest tylko jeszcze jednym, smutnym, wyludnionym, wschodnioeuropejskim miastem, jak Wieluń, Warszawa czy Władywostok. To nie będzie wiersz, to list, wyznanie, wyzwanie, wołanie, włóczęga, walka, wyjście na ring - jednym słowem wszystko na "w"; jak Weda, jak wielkość, jak wielki brak, jak vestibulum vaginae, woda, wino, wódka i wygnanie z kolejnej ojczyzny wykolejeńców wtopionych w widnokrąg, w wielki pejzaż, wschód i zachód tego miasta wytatuowanego na skórze (na imię zawsze będziesz miała Wschód), jak wyścig z czasem, jak wola wygranej, a nie ma wrogów wartych... Jak wyjść z Ciebie: opuścić jakieś miejsce, zwykle udając się dokądś, w jakimś celu. Wyjść z domu. Wyjść na spacer. Wyjść po zakupy. Wyjść do miasta. Wyjść naprzeciw kogoś. Wyjść na wolność i widzieć Ciebie. I nie móc wyjść z podziwu, z osłupienia, ze zdumienia, nie móc się nadziwić Twojej miłości. Twojej skórze, włosom, rzęsom, oczom, piersiom, udom, zapachowi podróży do Ciebie i w Ciebie. I coś wychodzi na jaw, na światło dzienne, przestaje być tajemnicą, staje się znane, zostaje ujawnione, wychodzi obronną ręką, krzykiem, bez szwanku, bez skazy, piękne jak Twoja bliskość i Twoje oddalenie. Jak wyjść z Ciebie, zacząć grę, rozgrywkę, kładąc najważniejszą kartę; wyjść w damę karo, wziąć początek, wywieść się skądś, robić dla Ciebie wszystko, ale żebyś nie była wszystkim. I jak wyjść z Ciebie nie wychodząc nigdy, być zawsze w Tobie i zawsze odchodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Adam Asnyk - "Rezygnacja" Wszystko skończone już pomiędzy nami, I sny o szczęściu pierzchły bezpowrotnie; Wziąłem już rozbrat z tęsknotą i łzami, I żyć i umrzeć potrafię samotnie. Dziś nic z mej piersi skargi nie dobędzie, Nic jej nie przejmie zachwytem lub trwogą: Nie wyda dźwięku rozbite narzędzie, Pęknięte struny zadrżeć już nie mogą. Nie ma boleści, co by mnie trwożyła, Bo dzisiaj nawet w własny ból nie wierzę; Ogniowa próba dla mnie się skończyła, I do cierpiących więcej nie należę. l żadne szczęście ziemskie mnie nie zwabi, Żebym się po nie miał schylić ku ziemi... I żaden zawód sił mych nie osłabi: Przebytą męką panuję nad niemi. Światowych uczuć nicość i obłuda już mnie nie porwie swym chwilowym szałem: Przestałem wierzyć w te fałszywe cuda, Więc i zwątpieniu ulegać przestałem. Z całego tłumu zmyślonych aniołów, Połyskujących tęczą swoich skrzydeł, Została tylko szara garść popiołów I wiotkie nici porwanych już sideł. Dziś jeden tylko duch mi towarzyszy, Co rezygnacji nosi ziemskie miano; On wszystkie burze na zawsze uciszy I da mi zbroję w ogniu hartowaną. W tej zbroi przejdę przez świat obojętnie, Surowe prawdy życia mierżąc wzrokiem, Ani się gniewem kiedy roznamiętnię, Ani się ugnę przed losu wyrokiem. Patrząc się z dala na kłamliwe rzesze, Na ich zabiegi o błyskotki próżne, Kamieniem na nie rzucić nie pośpieszę I pobłażania jeszcze dam jałmużnę. Niech się więc kończy owa sztuka ładna, Co się zwie życiem, w cieniu cichej nocy, Bo żadna rozpacz i nadzieja żadna Nad mojem sercem nie ma już dziś mocy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Krzysztof Kamil Baczyński - "* * *" Niebo złote ci otworzę, w którym ciszy biała nić jak ogromny dźwięków orzech, który pęknie, aby żyć zielonymi Usteczkami, śpiewem jezior, zmierzchu graniem, aż ukaże jądro mleczne ptasi świt. Ziemię twardą ci przemienię w mleczów miękkich płynny lot, wyprowadzę z rzeczy cienie, które prężą się jak kot, futrem iskrząc zwiną wszystko w barwy burz, w serduszka listków, w deszczów siwy splot. I powietrza drżące strugi jak z anielskiej strzechy dym zmienię ci w aleje długie, w brzóz przejrzystych śpiewny płyn, aż zagrają jak wielonczel żal -- różowe światła pnącze, pszczelich skrzydeł hymn. Jeno wyjmij mi z tych oczu szkło bolesne -- obraz dni, które czaszki białe toczy przez płonące łąki krwi. Jeno odmień czas kaleki, zakryj groby płaszczem rzeki, zetrzyj z włosów pył bitewny, tych lat gniewnych czarny pył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zbigniew Bieńkowski - "Rozmowa" Ty jesteś częścią, a ja stroną świata, ty wiesz o Ziemi, a o mnie wie przestrzeń. Jesteśmy wzajem tak jak zysk i strata, gdy ty westchnieniem, ja jestem powietrzem. Ja mam kształt własny, ty nie masz go wcale, ja jestem świateł i cieni przyczyną. Kiedy krajobraz w mych oczach zapalę, to tylko wtedy możesz go ominąć. Ty tworzysz światło, a ja formę światła, która z ciemności postać blasku weźmie i każdą gwiazdę, co z przeczuć twych spadła, wyśni na jawie, by świeciła we śnie. Ja jestem z Ziemi i na jej obszarze mogę ci niebo zbliżyć lub oddalić. Krwią swoją twoje pragnienia zagaszę, nim gmach przestrzeni od nich się zapali. Tyś jest budowlą, ja jestem jej stylem. Kiedy natchnione wzrokiem do dotyku kamienne nieba legną w ziemskim pyle, ja będę jeszcze pojęciem gotyku. Gdy wieczność stawać się zacznie na Ziemi i obowiązki serca kamień przejmie, ty będziesz trwaniem, które się nie zmieni. Ja pragnę więcej: aby żyć śmiertelnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co to jest miłość. Kofta Jonasz Co to jest miłość Nie wiem Ale to miłe Że chcę go mieć Dla siebie Na nie wiem Ile Gdzie mieszka miłość Nie wiem Może w uśmiechu Czasem ją słychać W śpiewie A czasem W echu Co to jest miłość Powiedz Albo nic nie mów Ja chce cie miec Przy sobie I nie wiem Czemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Umrzeć z miłości Agnieszka Osiecka Chociaż raz warto umrzeć z miłości. Chociaż raz. A to choćby po to, żeby później chwalić się znajomym, że to bywa. Że to jest. ...Umrzeć. Leżeć na cmentarzu czyjejś szuflady obok innych nieboszczyków listów i nieboszczek pamiątek i cierpieć... Cierpieć tak bosko i z takim patosem, jakby się było Toscą lub Witosem. ...I nie mieć już żadnych spraw i do nikogo złości. I tylko błagać Boga, by choć raz, choć jeszcze jeden raz umrzeć z miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ksiądz Twardowski "Samotność" Znów przyszła do mnie samotność Choć myślałem, że już ucichła w niebie Mówię do niej: - co chcesz jeszcze, idiotko? A ona: -Kocham ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NA BŁĘKICIE JEST POLANA. E. Stachura Powiedz mi, co byś chciała? Cuda ja czynię, Mała! Martwe zamieniam w żywe. Zgasłe w płonącą grzywę. Powiedz mi, co byś chciała? Na błękicie jest polana. Dwa obłoki to hosanna. Jeden chłopak, drugi panna. Jeśli chcesz jeszcze więcej, Wezmę cię ja na ręce: W góry uniosę dzikie. Zaprzęg latawców skrzyknę, Jeśli chcesz jeszcze wyżej. Na błękicie jest polana. Dwa obłoki to hosanna. Jeden chłopak, drugi panna. Powiedz mi co byś chciała? Cuda ja czynię, Mała. Chęć masz na lody może? Albo na młode zboże? Mój ty mały, wieki Boże. Na błękicie jest polana. Dwa obłoki to hosanna. Jeden chłopak, drugi panna. Jadą razem do Lubania, Do Bydgoszczy, Do Poznania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Milosc jest pekiem roz czerwonych-cudnie rozswietlonych Ich kolce choc takie bolesne-sa czule i bezszelestne. Milosc to wielka ksiega- spisana przez wspolne zycie Milosc to tez tesknota - gdy jedno odejsc musi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
S.Grochowiak, "Upojenie": Jest wiatr, co nozdrza mężczyzny rozchyla; Jest taki wiatr. Jest mróz, co szczęki mężczyzny zmarmurza; Jest taki mróz. Nie jesteś dla mnie tymianek ni róża, Ani też "czuła pod miesiącem chwila" - Lecz ciemny wiatr, Lecz biały mróz. Jest deszcz, co wargi kobiety odmienia; Jest taki deszcz. Jest blask, co uda kobiety odsłania; Jest taki blask. Nie szukasz we mnie silnego ramienia, Ani ci w myśli "klejnot zaufania", Lecz słony deszcz, Lecz złoty blask. Jest skwar, co ciała kochanków spopiela; Jest taki skwar. Jest śmierć, co oczy kochanków rozszerza; Jest taka śmierć. Oto na rośnych polanach Wesela Z kości słoniowej unosi się wieża Czysta jak skwar, Gładka jak śmierć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
więc jesteś jesteś jesteś daj niech sprawdzę niech cię dotknę raz jeszcze dłonią i ustami niech w oczy spojrzę chociaż najmniej wierzę oślepłym ze zdumienia oczom jeszcze twój głos usłyszeć chcę zapachem się zaciągnąć pojąć cię raz na zawsze wszystkimi zmysłami i nigdy nie zrozumieć i ciągle na nowo dochodzić prawdy pocałunkami H.Poświatowska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zobaczysz muz: Sławomir Zygmunt, sł: Edward Stachura A kiedy ona cie kochać przestanie, zobaczysz noc w środku dnia, czarne niebo zamiast gwiazd, zobaczysz wszystko to samo, co ja A kiedy ona cie kochac przestanie, zobaczysz obcą własną twarz, Jakie wielkie oczy ma strach, zobaczysz wszystko to samo, co ja A ziemia, zobaczysz, to nie będzie ziemia Nie będzie cię nosić A ogień, zobaczysz, to nie będzie ogień Nie będziesz w nim brodzić A woda, zobaczysz, to nie będzie woda Nie będzie cię koić A kiedy ona cie kochać przestanie, zobaczysz obcą własną twarz, Jakie wielkie oczy ma strach, zobaczysz wszystko to samo, co ja A kiedy ona cie kochać przestanie, zobaczysz noc w środku dnia, czarne niebo zamiast gwiazd, zobaczysz wszystko to samo, co ja A ziemia, zobaczysz, to nie będzie ziemia Nie będzie cię nosić A ogień, zobaczysz, to nie będzie ogień Nie będziesz w nim brodzić A woda, zobaczysz, to nie będzie woda Nie będzie cię koić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Julian Tuwim Intymny wiersz Warto, warto żyć. Wtedy pachniałaś bzami, Dziś znów kupiłem flakonik, Roztarłem kroplę na dłoni I przeszłość wieje nad nami Bzami. Warto, warto żyć. Mgławo jest za oknami, Zaraz listonosz zadzwoni, Ustami przypadam do dłoni, Całuję cień twojej woni... Przyjdziesz - będziemy sami, Jedyni i zakochani, Chłonąc z czułością perfumy W miłym uśmiechu intymnej zadumy: "To my? Ja - i ty?" Wiesz? Wzdycham... I przez łzy Powtarzam: warto, warto żyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z nim będziesz szczęśliwa Zrozum to, co powiem Spróbuj to zrozumieć dobrze Jak życzenia najlepsze te urodzinowe albo noworoczne jeszcze lepsze może O północy, gdy składane Drżącym głosem, niekłamane Z nim będziesz szczęśliwsza Dużo szczęśliwsza będziesz z nim Ja cóż - włóczęga, niespokojny duch Ze mną można tylko Pójść na wrzosowisko I zapomnieć wszystko Jaka epoka, jaki wiek Jaki rok, jaki miesiąc, jaki dzień I jaka godzina Kończy się A jaka zaczyna Nie myśl, że nie kocham Lub, że tylko trochę Jak cię kocham, nie powiem, no bo nie wypowiem Tak ogromnie bardzo jeszcze więcej może I dlatego właśnie żegnaj Zrozum dobrze żegnaj Ze mną można tylko W dali zniknąć cicho Dedykuję ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mów do mnie jeszcze... Za taką rozmową tęskniłem lata... Każde twoje słowo słodkie w mem sercu wywołuje dreszcze - mów do mnie jeszcze... Mów do mnie jeszcze... ludzie nas nie słyszą Słowa twe dziwnie poją i kołyszą, Jak kwiatem, każdem słowem twem się pieszczę - Mów do mnie jeszcze... Przerwa-Tetmajer

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pawlikowska-Jasnorzewska Maria- Bez Ciebie Nudno jest tu bez ciebie. Nudno do obłędu! Jestem jeszcze wraz z wiewiórką i pieskiem, Piszę, czytam i palę, wciąż mam oczy niebieskie, Lecz to wszystko tylko siłą rozpędu. Wciąż jeszcze świt jest szary, zmierzch niebiesko -złoty, Dzień przechodzi na jedną, noc na drugą stronę I róże zakwitają bez wielkiej ochoty: Bo tak są już przyzwyczajone. A jednak świat się skończył. Czy wy rozumiecie? Świata nie ma i ja go nie stworzę. Czas jest równy i cichy. Lecz czekajcie... może - Może ja jestem już na tamtym świecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stare Dobre Małżeństwo - Rozmowa bez słowa Z Tobą choćby pomilczeć jakże jest ciekawie gdy siedzisz cała piękna przy swej małej kawie i podnosisz filiżankę nie nazbyt wysoko jakbyś chciała sprawdzić czy jeszcze jest po co włosy twe kochane oczy twe kawowe jakże cię podziwiam w tej cichej rozmowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Upamiętnienie - Wisława Szymborska Kochali się w leszczynie pod słońcami rosy, suchych liści i ziemi nabrali we włosy. Serce jaskółki, zmiłuj się nad nami. Uklękli nad jeziorem, wyczesali liście, a ryby podpływały do brzegu gwieździście. Serce jaskółki, zmiłuj się nad nimi. Odbicia drzew dymiły na zdrobniałej fali. Jaskółko, spraw, by nigdy nie zapominali. Jaskółko, cierniu chmury, kotwico powietrza, ulepszony Ikarze, wniebowzięty fraku, jaskółko, kaligrafio, wskazówko bez minut, wczesno-ptasi gotyku, zezie na niebiosach. jaskółko, ciszo ostra, żałobo wesoła, aureolo kochanków, zmiłuj się nad nimi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miłość. Przychodzi. Odchodzi. Wraca. Wie o tym. Czasem nie wie nic. Patrzy a nie widzi. Rani i koi. Zabiera i oddaje. Łączy i rozdziela. Taka delikatna. A zarazem ostra. Jak słowa. Dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podaje Ci fotografię a na niej młoda, piękna kobieta... razi w jej twarzy obecność sińców pod oczami... tak jasnych jak jej włosy... same oczy są nienaturalnie rozszerzone, jakby napierał na nie od środka rozgrzany pręt... uchwycona na zdjęciu kobieta dostrzegła coś poza obiektywem... poza fotografem... poza wszelkimi, znanymi rzeczami tego świata... lecz widok ten nie był przeznaczony dla ludzkich oczu... więc cóż Cię zainteresowało w tej kobiecie? urzekła Cię jej uroda? czy może przeraziło szaleństwo w oczach? to spojrzenie... tak ja wiem... codziennie widzę je w lustrze... ona i na mnie każdego dnia spogląda... a to jej patrzenie... nawet uwięzione na wieczność, tchnie takim cierpieniem, że ma się ochotę wskoczyć do zdjęcia i ją pocieszyć... chce się ją przytulić i trzymać, aż przestanie się trząść i powtarzać, że wszystko będzie dobrze... ach... nienawidzę tych słów... nigdy nie będzie tak dobrze, żeby nie mogło być lepiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój umysł nie próżnuje kochany... ani przez chwilę... wciąż ratuję zamki z piasku, które tak pieszczotliwie wznoszę... i dochodzę do straszliwej i fascynującej zarazem prawdy... o paranoicznych urojeniach, które są tworem fundamentalnie rozszczepionej jaźni... jeśli jesteś niezbicie przekonany, że tylko Ty znasz prawdę, siłą rzeczy, cała reszta...w tym ja... kłamiemy... my jej nie znamy... nic o niej nie wiemy... bo jeśli wszyscy oprócz Ciebie kłamią.... to każda prawda w ich ustach jest kłamstwem.... w moich również... chyba zwariowałam... mam uczucie, że błąkasz się po zakamarkach umysłu mojego, próbując przebić się do świadomości... niczym melodia piosenki, którą usiłuję sobie przypomnieć, kiedy w radiu nadają właśnie coś zupełnie innego... i runęły wszelkie pomosty logiki wiodące ku rozwiązaniu... Mój umysł wypełniła pustka... przepustka... napisałam... wysłałam... a teraz od Ciebie zależy czy przejdziesz na moją stronę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
słyszę deszcz...słyszę deszcz... kap...kap...kap... jeszcze nie pada ale czuję, że nadciąga... czy nic się nie da zrobić w sprawie jedzenia??? tak, właśnie jedzenia... czy masz coś do powiedzenia? czy możesz powiedzieć żeby na śniadanie przynieśli mi tylko bułkę i mleko... ja jestem daleko... moje słowa do nich nie dolecą... a Ty... Ty już wstałeś... wziąłeś prysznic... ubrałeś... więc zejdź i powiedz...proszę... wrażenie odnoszę, że noc Ci się bardzo podobała i chciałbyś żebym została... lecz nie mogę... przepraszam... w zamian dzisiaj do siebie zapraszam... przygotuję kolację dla dwojga może być dla Nas trojga... a co tam...spełnimy marzenie... byś nie powiedział, że jestem wredna... że mam serce z drewna... nie określaj jednak proszę czy coś jest słuszne czy też nie... pokochamy się kolejną noc... a nad ranem już nie bedzie mnie i Ciebie dla mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jaką temperaturę może mieć woda, w której miałabym się utopić? oby nie za zimna... a może słona? wtedy moje ciało na powierzchni się będzie unosić... będziesz mógł słyszeć jak mój śmiech ulatuje, niesiony podmuchem nocnego wiatru... i przepada w szumie przybrzeżnych fal.... odpływa w siną dal... jak gdyby w ogóle go nie było... jak gdyby ta woda i sól odbierały mi to... co wydawało mi się, że należy do mnie... czyli Ciebie... nie zabieraj mi siebie... to największy skarb jaki posiadam... obiekt moich westchnień... moja inspiracja... rozumiesz teraz???? więc mi siebie nie zabieraj... proszę... dlaczego zabierasz???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kluczowym słowem jest żyć... razem z Tobą w szerokim świecie... więc oddaj się kobiecie w białej sukni z falbanami... niech rozkwitnie miłość między Wami... nie uciekaj od niej... nie zmuszaj jej do biegania... ona ma już dosyć czekania... i cierpienia... chce zapomnieć o bólu, który przeszywa jej wnętrze... chce znowu poczuć, że istnienie może być piękne.... jej mała głowa, pokryta blond włosami wygląda teraz jak wiśnia przyczepiona do delikatnego tułowia... miłego dzionka... 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czekam cierpliwie... zaciągam się papierosem, którego kiedyś dostałam od Ciebie... różni się od moich ulubionych, łagodnym, wyraźniejszym smakiem... nawet dym ma inny zapach...słodki... pokoik w którym go palę w wyobraźni swojej Ci przedstawię... opowiem Ci o nim... choć w ten sposób będę blisko Ciebie... blisko Twoich myśli... a może mnie odnajdziesz... drzwi do pokoiku otwierają się do środka... na prawą stronę... są ciężkie i stalowe a zawiasy tak dobrze naoliwione, że pchnięte skrzydło drzwi uderza o ścianę... po lewej stronie stoi szafa... szafa bez dzwi... poważnie... mówię Ci... w środku wisi parę sukienek na dole pantofelki czerwone... stoją...czekają... one smaku Twojego dotyku nie znają... to nic... może kiedyś poznają... i wielkie łoże na samym środku.... kiedy na nim śpię...w marzeniach mówię cicho do Ciebie: choć Kotku... w pokoiku nie ma miejsca, by ukryć się przed wzrokiem stojącej w drzwiach osoby... chyba że na suficie... tak... tam będę... i z tego miejsca będę Cię kochała skrycie... znajdziesz mnie? czy będziesz szukał? uważaj... żeby diabeł podstępnie Cię nie oszukał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×