Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Beata...29

oto jak wyglądało moje rozstanie

Polecane posty

Gość Beata...29

Nie oczekuję od was pomocy czy rad, chcialabym tylko się wygadać. Poznaliśmy się 1,5 roku temu. To była miłość od pierwszego wejrzenia.Oddałabym za niego życie i on oodałby życie za mnie (wtedy tak). Byłam jego Cudem. A on był spełnieniem wszystkich moich marzeń o mężczyźnie - przystojny, inteligentny, romantyczny a przy tym niesamowicie męski. Dokładnie w poprzedniego Sylwestra oświadczył mi się. Byly tu typowe oświadczyny jakie zawsze chciałam przeżyć - on na kolanach, ja prawie we łzach. Powiedział że nigdy nie wypuści mnie z rąk i jego marzeniem jest mieć mnie za żonę. Sylwester był cudowny. Byliśmy tak zakochani, świat dla nas nie istniał. Nastepnego dnia odbyły się oficjalne zaręczyny - nasze mamy płakały a ojcowie zadowoleni pobiegli po wódkę. Krótko po tym zamieszkaliśmy razem (wynajęliśmy mieszkanie) i postanowilismy najpierw kupić mieszkanko, potem wziąć ślub. Wszystko było bajką. Śniadania, obiady, kolacje, seks, przytulanie, rozmowy. Czułam że żyję. Miałam po co i dla kogo. Miałam cel. Czasami rozmawialismy o dzieciach. Zbliżał się grudzień - wszystko mielismy przygotowane na święta. Choinkę, prezenty, ozdoby. Pamiętam dokładnie caly poprzedni dzień. Rano pojechalismy do Ikei kupić nową szafkę, potem do Geanta po wielkie zakupy. Wróciliśmy zmęczeni, razem zrobiliśmy obiad, razem go zjedliśmy. Wieczorem kochaliśmy się, potem leżeliśmy przytuleni i oglądaliśmy komedię "Przodem do tyłu", taką sprzed paru lat. Zaśmiewaliśmy się na niej i podjadaliśmy chrupki. Zasnęłam z uśmiechem na ustach - zasypiałam tak zawsze od kiedy z nim mieszkałam. Następnego ranka obudził mnie. Powiedział że to już koniec. Że nie może dłużej ze mną być. Nie wiedział dlaczego. Po prostu. Najpierw myślalam że żartuje, śmiałam się że robi mi kawał. Gdy dotarło do mnie co powiedział - wbrew sobie......zaczęłam płakać. Powiedział że nic go już nie zatrzyma, nawet moje łzy. W przeciągu 4 godzin spakował cały swój dobytek - meble, ciuchy, komputer, telewizor itd..., przyjechał jego kolega dostawczym samochodem i... odjechali. Chodziłam po ścianach .....to mało powiedziane. Gdy zniknął samochód z zasięgu mojego wzroku po prostu wyłam. Wyłam tak że zdarłam sobie gardło. Krzyczałam, płakałam, wrzeszczałam. Tuliłam się do ścian albo bezwładnie padałam na podłogę i kiwałam się w przód i w tył. W kuchni zostały kubki po kawie z wczorajszego dnia. Patrzyłam na łózko na którym jeszcze wczoraj o tej porze był we mnie i mówił że kocha. Całe szczęście że przyjechała wtedy moja mama i zaaplikowałą mi porządną dawkę środków uspokajających po których chciałam tylko spać. Ale nadszedł kolejny dzień i kolejny... Musiałam znów wrócić do rodziców. Musiałam zabierać meble z mieszkania w ktorym mieszkaliśmy razem - nie mogłam tam dłużej być. W którym się kochaliśmy, czasami sprzeczaliśmy, w którym często razem się kąpaliśmy, jedliśmy, snulismy plany ......... Wigilię przepłakałam. Sylwestra o dziwo już nie. Nawet nie piłam. Do dziś nie wiem o co chodziło. Nie wiem dlaczego mnie zostawił. Wiem że jest sam i z nikim się nie spotyka. Czasami dzwoni i mówi że mnie kocha, ale odkładam słuchawkę. Zabrał mi wszystko i muszę zaczynać od początku. Znów jestem w punkcie wyjścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sadwqd
dobre opowiadanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ze zacytuje
fragment filmu orzesz qrwa ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
albo po prostu niedojrzaly? niektorzy tak mają, ze jak cos za dobrze sie uklada, to potrzebuja jakiegos dramatu... NIe wytrzymal i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jeśli
ja wohl hamadschen commendant.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poiuytrewq
a mi sie zdaje ze to jakas prowokacja grubymi nicmi szyta. Takie rzeczy raczej nie zdarzaja sie w zyciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anieniella
Idź do wróżki, tylko jakiejś dobrej. Naprawdę, u dobrych sie sprawdza, może cI wyjasni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elantonio
Nie wiesz dlaczego, ale jak dzwoni nie korzystasz z okazji by się dowiedzieć... Tak czy siak współczuję i nawet nie chce sobie wyobrażać gdyby mnie coś takiego spotkać miało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beata...29
Pytałam go tamtego dnia, setki razy - dlaczego. Powiedział że sam nie wie, ale tak musi być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taran-tula
to boli...ale nie wiecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elantonio
A może tamtego dnia działał pod jakimś niewyjaśnionym głupim impulsem... i teraz jest okazja to wyjaśnić, choć oczywiście nie namawiam, po takim przeżyciu zrób jak uważasz jak nie chcesz z nim mieć już nic wspólnego i zapomnieć to rzeczywiście nie rozdrapuj ran. Choć mnie osobiście by to cholernie interesowało dlaczego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jupper
wszystko tak piękne jak z jakiegoś filmu, powiedziałbym dramatu romantycznego. Tak przesłodzone, że aż nieralne. Jeśli faktycznie to prawda (w co nie wierzę) to znaczy, że trafiłaś na faceta idiotę. Który normalny po czymś takim odszedłby od kobiety i to jeszcze bez słowa wyjaśnienia. Bzdury i prowokacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beata...29
Nic nie tłumaczy tego co zrobił. Nawet impuls chwili. Poza tym to nie był impuls. Czasami pisze do mnie smsy - np. takie że mnie kocha, ale nie możemy być razem. Dla niego to jest przemyślana decyzja. Wiem że gdybym znów zapytała dlaczego, powiedziałby że po prostu - tak musiało być. Znam go na tyle. Nie chcę go już widzieć, slyszeć. Nie chcę żeby pisał, dzwonił. Nie rozumiem czemu wciąż to robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ze też śmie dzwonić do Ciebie jeszcze i mówić że kocha. Choć.... Moze mozna kochac i nie chciec?? Kiedyś zapytałam o to na tym forum. Wszyscy zgodnie odpowiedzieli że nie można. Ze jak się nie chce to znaczy ze się nie kocha...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beata...29
Przeciętny jego sms brzmi tak: "Przepraszam za wszystko co ci zrobiłem, wybacz mi jeśli potrafisz. Ale tak było lepiej. Musieliśmy się rozstać. Kocham cię, zawsze będę cię kochał i wiem że nigdy nie pokocham żadnej innej kobiety."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aż ma się ochote człowiek zabić po takim smsie, co? Bardzo Ci współczuje, ale zazdroszcze jednego. Masz to już za sobą... mnie na dniach czeka chyba rozstanie, wyprowadzka i cala reszta tego koszmaru. I to nie z mojego wyboru :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a może on jest śmiertelnie chory albo nie może mieć dzieci a ty o tym marzysz albo coś. coś jest na rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taran-tula
az mdlo po takim smsie....jak z toba zerwal i nie moze z toba byc...to powinien cie zostawic w spokoju, zebys sobie zaczela ten swiat ukladac...a nie jeszcze ci durne smsy wysyla....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beata...29
Tak, mam to za sobą. Gdy już wszystkie meble przywiozłam do rodziców i się rozpakowałam, odetchnęłam z ulgą. Bo najgorsze było już za mną. A najgorsze to było pakowanie rzeczy z naszego mieszkania i co chwilę natykanie się na coś co mi wszystko przypominało. Np. gąbka w kształcie kaczki, którą nazwalam jego imieniem i myłam mu nią plecy. W lodówce resztka kefiru który odłożył poprzedniego dnia, miał dojeść i nie dojadł. Pod tapczanem moja bransoletka, która kiedyś mi się zapodziała gdy się kochaliśmy. Na ścianie plama po tym jak kiedyś piłam sok pomidorowy a on otworzył drzwi, nie zauwając że stoję za nimi. To i tamte minuty gdy wyjechał a ja zszokowana rozglądałam się po mieszkaniu, w którym jeszcze przecież przed chwilą mieszkał. Pamiętam że był bardzo mocny wiatr wtedy, szumialy drzewa. A w mieszkaniu była przerażająca cisza. Zawsze włączał jakieś radio albo muzykę z komputera, zawsze coś krzyczał do mnie z drugiego pokoju albo łazienki. A wtedy była zupełna cisza. Dopiero potem zaczęłam krzyczeć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na moje oko...
... to facet Cię zdradził. Zaraz się okaże że będzie tatusiem, dlatego nie może być z Tobą... To taki może czarny scenariusz, ale dość prawdopodobny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moze jest gejem
???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na moje oko...
nieeeeeeeeee..... to by się z nią nie kochał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beata...29
Wolałabym chyba żeby mnie zdradził, bo przynajmniej znałabym powód. Nie sądzę że mnie zdradził, prawdę mowiąc nie miałby kiedy. Miał pracę w domu (tłumaczenia) i prawie nigdy nie wychodził. Gejem też nie jest. Nie jest też śmiertelnie chory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Napuszona
to co on umiera, że nie może być z Tobą? inna wersja: jest bezpłodny, zdradził, ma nieślubne dziecko, kogoś zabił... Ja bym jednak chciała wiedzieć czemu mu tak odwaliło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość litija
no ja nie rozumiem jak tak mozna, przede wszystkim zamiast sie nad soba uzalac powinnas zafundowac mu cios w szczeke , potem powinien zafundowac mu to twoj ojciec i zmusic! tak tak! go do tego aby powiedzial prawde. zaslugujesz na to, i nie sluchaj pierdolenia typu kocham cie ale nie mozemy byc razem, to tania męska sciema, pewnie ma jakas dupe na boku itp albo cos innego, jak sie dowiesz to ci uczucie szybko przejdzie, a ten typ asekuranta jeszcze ci dupe zawraca abys nie zapomniala, zupelny brak szacuku, nie wierz w tanie kawałki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na moje oko...
ja też bym chciała. To przede wszystkim pozwoliło by Ci nie myśleć "dlaczego", tylko zamknąć ten etap.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Napuszona
a może kocha ale nie potrafi żyć z Toba, bo Twój charakter mu nie pasi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×