Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kareczka

MAJ 2008- kontynuacja

Polecane posty

Wiecie apropo tego co Karola mówiła że trzeba cieszyć się z życia wiecie człowiek docenia je jak okazuje się że jest chory i czeka go niedługo śmierć albo jak jest chory i wyzdrowieje to wtedy cieszy się pełnią życia że drzewa rosną że ptaki śpiewają że niebo jest piękne.... że życie jest piękne a jak jesteśmy zabiegani to nawet tego nie zauważamy i co robimy NARZEKAMY bo to mentalność Polaków nic nam nie pasuje wiecznie nam mało pieniędzy chcialibyśmy coś dostawać ale rzadko dawać.... To tak ogólnie wiecie, każdy jest inny ale większość społeczeństwa tak myśli i robi a już nie wspomne o znieczulicy jaka panuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paulinek to co napisałaś o tej szwagierce to poprostu MAX jaki słyszałam dodaję to to idiotyzmów jak oblizywanie smoczka!!!fffuuuuu My nie mamy chrześniaków bo u nas w rodzinie bardzo mało dzieci a że oboje z mężem nie mamy rodzeństwa wiec jest jeszcze gorzej. Wojtek dziś nawet nie chciał Misiowego ogródka z marchewką i groszkiem.Teraz już nie wiem co robić.Wpychalam mu to na siłe żeby coś zjadł,cały brudny - chyba jestem do dupy karmicielką :( nie wiem co robuc co mu dać.Do tego jestem sama bo mojego M ciągle nie ma - coś jak u Karoli.Mam ochote zlać wszystko i z małym pociągiem pojechac do rodziców bo tu i tak siede jak ta dupa wołowa. Sorki musiałam się wyżalić. Chyba kupie tego smoka gryzaka może tak sie przekona do warzyw. Idę się zakopać pod kołdrą.Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej kobitki, u mnie z czasem na cafe krucho, po pracy to Misia na mnie wisi, ledwo co daje rade ogarnąć chatę,coś ugotować na obiadek na następny dzień mam te siateczki do jedzonka dla babasów i polecam! Misia zachwycona, wkładam jabłko lub gruszkę albo winogrono i memla ;) oświećcie mnie co jest nie tak z tymi chodzikami? bo moja mama uparła się,że Miśce kupi chodzik... a ja pamiętam,że kiedyś coś o tym pisałyście ale nie pamiętam co... Żurkowa, o ile dobrze pamiętam,to Ty używasz Oilan? Jaki on jest? Ja kąpię małą w Oilatum,ale chętnie kupiłabym coś tańszego... pozdrawiam Was i małe berbecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paulinek potwierdzam. Ja mam doła z samotności :( chciałabym żeby blisko byla moja rodzina to mi wystarczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haris spokojnie, może ze dwa dni nie dawaj i spróbuj znowu, bo jak raz zniechęcisz to koniec. a jak misiowego ogródka nie chce to nie o warzywa chodzi tylko o ta łyżeczkę chyba. a tak swoją droga to czaem podczytuje majówki 2007 i z tego co tam wyczytałam to jedna dziewczyna dalej tylko cycem karmi bo mały nic nie chce, chyba dobrze zrozumiałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiec ten oilan jest OK, tylko ze musisz wiedziec ze nie ma zapachu jak oilatum. Jest bezzapachu. Ale spelnia swoja role. Ja zaczynam juz innych nie takich z apteki uzywac plynow. A tak w ogole osttanio moj mial takie brzydkie policzki kurcze i nie pomagalo nic, ani emolium ten krem specjalny, ani balsam a pomogl zwykly krem bambino...polecam...smarowalam czesto w ciagu dnia a Karola, mam pytanie, moj Niki nie chce jesc miesa, tak zupy cos zje ale jak poczuje w niej mieso to porazka, nie ruszy, czy nie bedzie mu brakowac zelaza czy innych wartosci??? bede probowac ale zauwazylam to juz dawano ze miesa nie chce. a czy moge mu dawac taka mniej juz papke a troche grudek, jak widze ze sie tak dlawi troche zeby nie nauczyl czy nie ryzykowac?? jak radzisz Karola??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paulinek, dietę niemowlęcą zaleca się do końca 12 miesiąca niby, ale jedzenie bez dodatku soli i cukru do końca 2roku życia. Dlatego ogólnie mówi się że po 1 urodzinach można powoli wprowdzać jedzenie podobne jak u dorosłych, ale bez soli, przypraw typu wegeta, kostki rosołowe itd. Ja wiem kiedyś dzieci jadły wszystko i też żyły, ale czy to było lepsze życie???? Kiedyś i 1,5 roku dzieci się trzmało w powijakach i też żyły (dla niewtajemniczonych- długim pasmem materiału zawijało się ciasno dziecko by się czuło bezpiecznie :P i się nie ruszło...) Co di siatek- to nie jest to konieczność- ja odkryłam to w Stanach kilka lat temu i polecam wszystkim, bo to super wygodne- o ile dziecku się spodoba oczywiście :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka! Siateczki fajne, też się zaopatrzę dla małej, bo boję się, że mi się zakrztusi i jabłek w kawałku nie podaję np. A propos chodzików - moja mama przyjechała do małej na tydzień, będzie z nią podczas gdy ten tydzień w żłobku mamy adaptacyjny - i kupiłą chodzik właśnie na mikołajki. Na początku złapałam się za głowę, ale widzę teraz, że mała szaleje na jego punkcie! Ten ma takie podparcie materiałowe od spodu, Hania chwilkę postoi a potem siada, to raczej taki \"stojaczek\" jest. Przypuszczam, że wszystko oki, ale z umiarem. Ten chodzik ma pełno bajerów rająco-świecących i Hanka ma raj jednym słowem. Zizusia, daj e-maila to te lektury Ci napiszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aaaa, kiedyś się też kompot z maku dawało niemowlętom, a teraz jacyś nienormalni lekarze twierdzą, że to niezdrowe :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P Haris, spokojnie... to nie wyścig. Jak mały jeszcze tydzień czy dwa będzie na piersi to też nic mu nie będzie :) W krajach Trzeciego Świata zaleca się wyłączne karmienie piersią nawet do końca drugiego roku życia !!! Więc i Twój Wojtek jeszcze miesiąc przeżyje :P :P :P :P Co do chodzików, to choć dzieci je lubią, matki mają luz, to są one niestety niezdrowe!!!! Oczywiście jak bąbel posiedzi w nim 5-10 minut to ok, ale mamy się przyzwyczajają do dobrego i dzieci z dnia na dzień coraz dłużej w nich siedzą... Efekt jest taki, że bąbel uczy się nieprawidłowego wzorca ruchowego... tzn. zaczynają chodzić na palcach, krzywią się kolanka, stopy, cierpią bioderka, do tego krzywi się kręgosłup, bo jest jeszcze za młody na pionizację....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej! Byliśmy na weekend u rodziców no i prawie załapałam doła :-( Oczywiście Kajtek dał \"popis\" i nie chciał nic jesC ,no to moja mama zaczęła gdybaĆ ,ze pewnie jakbym dawała mu butelke i inne mleko niz pierś to by pewnie jadł a tak to on tylko na cycu. Powiedziałam,ze te \"tylko cyce \" żywiły go przez 7 mies. i przekazały mu sporo dobrego.Mama kazała mi wlewaĆ mu jedzenie do buzi i dała sucharka a potem zachwycała sie z jakim apetytem jadł i że babcia wie co wnuczek lubi.....:-( widzę,ze u Was nic nie lepiej jesli idzie o rady odnosnie zywienia. Fakt jest taki,ze powoli tracę cierpliwośc ,bo jak widzę tę zaciśnięta buzię a jak juz uda mi siie łyżeczkę włożyc do buzi to młody pluje dalej niż widzi.Sama nie wiem już co robiC żeby jadł. Wiem,że jest głodny więc w końcu daję cyca a on wtedy jest najszczęśliwszy.No i nic z butli nie wypije :-( a może macie jakieś sposoby zeby dziecko polubiło butelkę??? Do tej pory pił tylko z cyca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczynki, proszę was spokojnie. Może maluszki nie dojrzały jeszcze do jedzenia czegoś innego niż pierś????? Mój Mati też tak miał. Dlatego Lusia powoli uczyłam wcześniej, bo on na piersi tył stanowczo za dużo :P Nie denerwujcie się, nie martwcie, tylko powoli próbujcie. Czasem dzieci wolą słodkie rzeczy, czasem trzeba obiadek pomieszać z deserkiem, czasem trzeba z mlekiem swoim pomieszać... Każde dziecko inaczej się uczy tej strasznej rzeczy jaką jest jedzenie. Może na początku dajcie zupkę na palcu swoim, by mały possał i poczuł smak... To że dziecko dię krzywi i ma odruch wymiotny, to nie z powodu smaku a konsystencji. Żurkowa, dziecko musi się nauczyć jeść coś innego niż gładkie papki, więc wcześniej czy później trzeba będzie mniej rozdrobnione dawać, ale jak mały jeszcze niejest fanatykiem zupek to może być trudne. Z tego co pamiętam, to jeszcze niedawno Nikuś nie chciał jeść zupek w ogóle, więc może jeszcze chwilę poczekaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny ratunku!!! Jestem po wizycie teściowej, która trwała 7 godzin!!! a wszystko w tonie co ta mama opowiada, przecież Ty takie grzeczne dziecko jesteś...no własnie na pokaz babci Mały wsunął zupke i deserek aż mu się uszy trzęsły!!! A ja wychodze na panikare, bo przecież dawniej się tak nad dzieckiem nie trzęsło i wyrosły na porządnych ludzi i zdrowych...i to mówi kobieta, która jak widzi, że ja fridką czyszcze małemu nos to za głowe się łapie bo Ona by tak nie umiała!!! Tzn. że mój mąż i jego brat z gilami do pasa chodzili za przeproszeniem!!! Jestem umordowana, ale jak to nasza Karola radzi zawsze znaleźć jakis plus :-) więc teściowa rzadko przychodzi to będzie teraz troche spokoju:-) Ufff........... Wczoraj byliśmy na USG bioderek i wszystko OK:-) Nie mam kiedy pooglądać Waszych dzieciaczków, ale to nadrobie:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny :) Fajne te gryzaczki i zastanawiam się moe kupię takie go dla Hubika. Tylko jak to myć???W wodzie czy się jakoś wyparza czy co?? Co do facetów to ja się nie cyrtolę.Powiedziałam mojemu, że jak nie będzie sprzątał po sobie to ma rzeczy szukać na balkonie :P :P :P Jak na balkonie będą dłużej niż 3 dni to do widzenia, niech szuka poza balkonem:P Mieszkamy na 4 piętrze.I mówię Wam to działa.Narazie tylko raz buty wylądowały na balkonie.Dobrze, że sprzątnął bo w sumie buty za drogie żeby je wypierdzielać przez okno;) Tak sobie myślę, że to że Wasze dzieciaczki nie chcą jeść to może dlatego bo ząbki idą, ale nie wiem... Mój wsuwa wszystko aż mu się uszy trzęsą i czasem to się zastanawiam czy nie je za dużo..Jutro idę do lekarza alergologa to się spytam co mogę mu dawać bo już się sama pogubiłam...Dobrze, że szczęśliwa napisałaś że zupki z wywarem po6 miesiącu uczulają.Przeczytałam to, z tym, że za późno.Mały dostał wysypki i drapał się po uszkach aż do krwi:( Ciekawe czy można zagęszczać mleko klikiem kukurydzianym naszym małym alergikom??Orientujecie się?? Mój maluch odkąd jest znów na Bebilonie Pepti budzi się 2x w nocy na jedzenie..Boję się, że mu za dużo daję tego jedzenia..żeby mu krzywdy nie zrobić.. Wyobraźcie sobie, że z mojego synusia robi się mały dzikusek.Na widok dziadka się rozpłakał, odwiedziliśmy znajomych to samo.Nie mogłam go uspokoić, ale potem mu przeszło.Ostatnio w kebabie tez się rozpłakał.Nie wiem co robić..Nigdy tak nie było.Po 6 miesiącu chyba jest tak że dziecko rozpoznaje twarze, ale nie wiedziałam że tak reaguje na obcych.. Dziewczyny czy któraś z Was ma krzesełko kwiatek Baby One???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Akinom, jesteś bombowa :) :) :) :) ten plus jest odjazdowy :P :P :P Zapewne od razu Ci lepiej :P :P :P :P :P Kurdę a ja szukam jakiegoś fajnego prezentu dla Mateuszka i chyba kupię mu mikroskop :P Ale taki porządny, laboratoryjny, a nie jakieś chińskie badziewie... Znalazłam taki ni to laboratoryjny ni to dla dziecka.... muszę poczytać o nim opinie, ew, poszukać coś porządnego. Mateusz lubi dowiadywać się nowych rzeczy, więc pewnie jak mu zrobię preparat z własnej krwi to mu się spodoba :P :P :P :P :P :P On to chciałby dostać kraba żywego, albo chrząszcza (bo te uwielbia- im większe tym lepiej :P ), ale ja mam zwierzyńca już dosyć.... Dobra, czas iść spać bo rano trzeba do pracy iść :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mija_ spokojnie możesz mleczko zagęszczać kleikiem kukurydzianym. moja córeczka też była alergikiem, więc jej mleko zagęszczałam kleikiem kukurydzianym, ryżowym lub kaszką ryżową smakową, ale to najczęściej była kaszka jabłkowa lub gruszkowo - jabłkowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj pediatrA tez stwierdzil alergie u mojego malego \"chyba\" bo nie jest pewna :) ale mi tez diagnoza. bo maly ma tak jakby takie placki liszaja na pleckach. wiecie jak czytam ze wy tak dbacie o to aby wasz maly sie nie zaksztusil a ja mojemu ostatnio daje mniej zmiksowane jedzonko i kawalki jablka i winogrona poduszone widelcem to głupio mi sie robi . zaczynam watpic czy jestem dobra mama i czy moja tesciowa nie ma przypadkeim racji ze moje 22 lata to za malo aby byc dobra mama bo sie na niczym nieznam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
paulinusia266 jesteś WSPANIAŁĄ MAMĄ i wiesz co dla dziecka dobre !!!! bardzo dobrze, że tak dajesz, ja też teraz Maćkowi daję już mniej rozdrobnione, z córeczką się pieściłam to jak poszła do żłobka to za bardzo gryźć nie umiała i do dzisiaj ma odruch wymiotny jak ma większy kawałek :(. Już pisałam, że jak daję małemu banana to już nie gniotę, nie blenderuję tylko kroję na małe kosteczki i takiego wcina. zupki wcina już też z kawałkami. moja mała dopiero nauczyła się jeść jak miała 8-9 miesięcy, albo i później już nie pamiętam, ale długo, długo nie chciała mi jeść kawałków i jej nie zmuszałam. cóż dzieciaki są różne, ja widzę po swoich maluchach. jedno co wiem, każda mama wie, co dla jego dziecka jest dobre i tego należy się trzymać !!!! a poza tym my tylko czytamy o innych dzieciach a nie widzimy ich w akcjach jedzenia. więc główka do góry i smutki precz!!! wszystkie jesteście wspaniałymi mamami i tylko cieszyć się, że dzieci mogą na Was liczyć i, że tak dbacie o nie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze ale co dziewczyny jak zaczelyscie dawac NIE papki to nie mialy odruchu wymiotnego dzieci?? a jak moj ma caly czas to co mam mimo to probowac?? czy nie?? bo sama nie wiem co robic a on zeby jesc musi miec PAPKE gladziutka... a ja jakos nie chce takiej siatki wole zeby sie nauczyl jesc normalnie, dalam wlasnie mu jablko wczoraj do raczki ta wcinal ale musialam zabrac bo takie kawaly gryzl i nie umial grysc i jak by sie zadlawil to by bylo...doradzcie cos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żurkowa moja mała też długo musiała dostawać papkę i tak dostawała. Ale dzisiaj muszę powiedzieć, że to chyba nie był dobry pomysł :(, tzn. żałuję, że nie próbowałam dawać małej tylko dawałam jej papkę. z synkiem robiłam tak, zaczynam mu dawać już z grudkami, ale jeśli widziałam, że nie chce jeść, że wypluwa wszystko to robiłam tak, ze 3-4 łyżeczki grudek a później blenderowałam. i tak codziennie starałam się go przyzwyczajać i dziś już nie ma problemu, wcina takie kawałki, że aż jestem w szoku. jednak owocu boję się mu dać, boję się zaktuszenia, brakuje mi odwagi :( i chyba jestem za siatką, choć mnie przeraża, że takie coś będzie memlał hmmm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żurkowa luz, daj mu w siateczce, dziecko musi sie wszystkie nauczyć, nie od razu...sama widzisz chcesz nauczy jeść w kawałku ale sie boisz dawać. co do Nie papek to tez spokojnie ja jeszcze nie ale ale już niedługo zacznę dawać, czekałam po prostu az mała będzie chętnie jadła zupki i teraz powoli zacznę dawać z grudkami i zobaczymy:) przeciez te z grudkami sa od 6 miesiąca wiec spokojnie mamy czas jak zacznie miesiąc czy dwa później jeść z grudkami to chyba nic złego, ważne żeby jadło:) nasze pociechy maja na wszytko czas i ja uważam że nic na siłę, bo jak my sie denerwujemy to dziecko wyczuwa i nie chce jeść. moja Karola tez wcina już wszytko co jej dam ale też miałyśmy taki okres przejściowy że najpierw jadła a później z miesiąc chyba miała opory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aa Żurkowa i jak tam ta pieluch z tesco, sprawdziła się? no i szczęśliwa mam ma racje żeby tak po trochu próbować, no ale przecież każde dziecko jest inne, i to że córcia nie chciała długo jeść tych grudek to chyba nie wina tego że za późno zaczęłaś próbować, ja widzę wszytko dokładnie u mojej szwagierki ona ma dwójkę dziewczynkę 3 latka i chłopczyka roczek i jej córka tez tak wydziwiała mimo że próbowała wcześnie wszytko dawać, a z synkiem nie miała większych problemów bo to mały żarłoczek po prostu:P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i jeszcze tak Wam powiem że wczoraj dałam córce kromkę chleba żeby zobaczyć co zrobi a ona sobie obgryzała i w pewnym momencie odgryzła kawałek, ja sie wystraszyłam a ona sobie żuła po prostu., ale na razie nie będę już tak eksperymentować z chlebem bo to chyba jeszcze za wcześnie, ale chodzi mi o to że sama odkryła że sa takie kawałki to gryzienia a nie tylko papka która przełyka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KK zmartwiłąs mnie informacja ze na pionizacje jest jeszcze za wczesnie :( A co jak moje dziecko samo wstaje i próbuje chodzic ?? Dzis rano jak sie obudził to sam sobie wstał i chodził po łozeczku pół godziny . Powinnam mu zabraniac? dodam ze juz raczkuje ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paulinusia, są różne dzieci i różne mamy. Ja też z tych nienormalnych co dziecku dają pół pyry lub obrane jabłko i się nie martwią, że się zakrztusi. Młody jakoś umiejętnie je i tyle. Może jest tak, że zapasy luzu masz większe. A całkiem możliwe, że ja też smarkata i nieodpowiedzialna jestem bo tylko 4 lata od Ciebie starsza. Karola, będziesz zamawiała te pieluchy? No i dużo zdrówka. Też żeśmy to chyba niedawno z rodziną przechodzili, młody i tatuś tylko katar mieli. Mnie rwało na wymioty, a pies haftował 2 dni :P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mija --->u nas a propos tych obcych to tez porażka, jak jest jedna osoba obca, tzn. np. moja mama albo tesciowa to oki, i na ręce do nich pójdzie i się śmieje, no ale jak jest większe skupisko ludzi, np. w niedziele były moje imieniny no i rodzice i teściowie byli i ciotki jeszcze na dodatek to nic tylko moje raczki u innych od razu krzyk w niebogłosy i nie pomagało nic, więc tez troche przerażona jestem. Chociaz Ola zostawała parę razy z moimi siostrami np., na godz. czy dwie i było oki, więc chyba to chodziło o to, ze tak na raz dużo ludzi, jak siedziała na kolanach u babci , przez chwilę oki ale jak tylko mnie zobaczyła to od razu podkówka... renka07----> moja z butli tez nic nie wypije, ale ja wcale jej tego nie uczę, skoro juz ładnie łyżeczka je (a teściowa pyta czemu jej kaszki butelką nie daję, chciałam jej odpalic czy ona z butelki pije...)pic tez z niekapka nie chce, czasem parę łyżeczek uda mi się jej dać. Moja teraz już wszystko je, nawet jak się krzywi to i tak zje, tylko dobrze rozdrobnione musi być. Renka poczekaj cierpliwie, na pewno i Tobie się uda Juz nie pamietam która to z Was pisała o matce która żuła dziecku jedzenie...ble!!! ohyda mini55---> chodził pół godz.??? nieźle, moja Ola dopiero od paru dni bawi się nóżkami, tzn. wkłada do buzi i jedyne co umie robić to przewracać się na brzuszek i plecki, żadnego raczkowania, siedzenia..., a ma już 6,5 mies., widzę, że wasze maluszki szybciej się rozwijają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
juusta on najchetniej to przestał by na tych nózkach cały dzien :O Jak tylko go posadze to raczkuje do najbliższego przedmiotu na który mógłby sie wspiąc , a ze jeszcze z koordynacją nie jest najlepiej to cały czas musze przy nim byc ... No i troche zaczynam sie martwic o jego stawy i kregosłup no bo w sumie ma dopiero 6,5 miesiąca . A najdziwniejsze jest to ze jeszcze pół miesiaca temu ledwo co siedział i nawet nie pełzał ...choc juz wtedy próbował wstawac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurde ale sie wkurzyłam, właśnie zapisałam dziecko do żłobka, Pani mówi że dopiero od wrzesnia, mi to nawet pasuje i na końcu pyta skąd jestem ja że ze skarbimierza, a ona że tylko z Brzegu przyjmują!!! no a ja to co mam gorsze dziecko, wkurza mnie to bo jest jeden żłobek na kilka gmin i faworyzują tych z miasta, rozumiem jakby dochód był kryterium, a tak muszę chyba pokombinować może ktoś z rodziny nas zamelduje u siebie tak fikcyjnie!!rozumiem jak bym miał tu żłobek ale go nie mam i nie wiem co zrobic teraz. to Państwo Polskie jest chore tyle mówią o polityce prorodzinnej a jak przychodzi co do czego to dupa blada:P:P:P:P:P ja też nie jestem zwolenniczką chodzika i mieć go nie będę, chociaż moja niunia tez już sama wstaje nie pozwalam jej za bardzo jeszcze niech si nasze pociechy maja na wszytko czas i uczy raczkować. no i jak przychodzi taki dzień jak dzisiaj ze spaniem Karoli to mnie trafia, bo trze oczy, ziewa ale zasnąć nie chce, a najedzona i przewinięta, walczy ze snem jakby sen to jakas krzywda była:P:P:P:P:P:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×