Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kareczka

MAJ 2008- kontynuacja

Polecane posty

no i oczywiscie zapomnialam dopisac, moj teraz nie lubi gryzc gryzakow itp tylko swoje ciuchy i skarpetki wiec daje mu pieluche i w mig jest mokra a skarpet moczy z 3 pary na dzien no i jest numer bo zauwazylismy jak jemy np obiad (dzis ja jadlam) i maly siedzial przy mnie , patrze a on rusza ustami jakby gryzl, i M wieczorem jadl kolacje i patrzymy a maly \"przezuwa\" haha jak to pociesznie wyglada , moze zacznie gryzc cos niedlugo jakies wieksze kawalki a bez zebow to sie da??? no i chyba jest na etapie swiadomego mowienia sylab bo teraz czesto LA La takim calkiem innym glosikiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wtajcie dziewczyny, zaraz bedzie miesiac jak przerwalam regularne czytanie forum, tak wyszlo, ale wracam i zamierzam kontynuowac (choc pewnie nadrobic sie nie da). Zaczelo sie smutno i zle mi teraz, bo zdazylam przeczytac o problemach Żurkowej i Nikusia - jest mi szalenie przykro z Waszego powodu, nie wiem co napisac. To nie Twoja wina, ze tak sie czujesz i tak reagujesz i jesli to depresja to nie masz na to wplywu i raczej nie uda Ci sie samej z tym powalczyc. Ja tez chyba w takiej sytuacji sprobowalabym porozmawiac ze specjalista, bo w tej chwili meczycie sie oboje i z tego co pisze KK, to moze miec nawet powazne skutki. Mi tez sie czasem wlacza agresor jak probuje mala przewinac a ona uparcie przewraca sie w tym momencie na brzuch i walczymy tak ze soba kilka minut, po kilku probach ulozenia jej na plecach mam ochote uzyc przemocy, ale po chwili przychodzi opamietanie, ze ona nie robi tego na zlosc (bo jeszcze chyba nie umie) i wtedy probuje ja czyms zaciekawic (jakiego wariata czasem przy tym strugam to szok). Trzymam za Was kciuki i pomodle sie dzis wieczorem w Twojej intencji. No i ja dolaczam do grona mam z dziecmi po pierwszym upadku. Zawsze sobie po pierwszej rannej butelce dosypialysmy razem na rozkladanej sofie. Bylam spokojna nawet jak mala sie obudzila i sobie grasowala, bo zawsze byla ze wszytskich stron \'zabezpieczona\' zlozonymi koldrami i bylam pewna, ze turlajac sie tych przeszkod nie pokona, no i rzeczywiscie nie przeturlala sie, ale zwyczajnie po raz pierwszy \'wpelzla\' na przeszkode i zsunela sie glowka w dol, a ja na nieszczescie w tym czasie mocno przysnelam i stalo sie. Spadla z niewysoka (jakies 30 cm), zrobila mine do placzu jak ja podnosilam, ale nie zaplakala, slad nad czolem zszedl po pol godz. Lekarz stwierdzil, ze raczej wszystko ok i nie trzeba robic rentgena, ale mam ja jeszcze obserwowac, czy nie wymiotuje i czy nie nie jest senna (a jak mialam odroznic wymioty od jej zwyklego codzinnego ulewania i chlustania mlekiem) - Przezylam to dokladnie tak samo jak opisalyscie, przezywam to do dzis i pewnie cale zycie bede z niepokojem przygladac sie jej chcac sie upewnic, ze nie ma zadnych skutkow mojego zaniedbania. Pozdrawiam Was wszystkie goraco!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hello mamy! Też padam na mordkę - a jutro siedem godzin ciurkiem plus wywiadówka, wróce pewnie ok 19.00... Z jednej strony szkoda mi Żurkowej, ale z drugiej...to dziecko jest najważniejsze, skoro mamy dzieci, to musimy być za nie odpowiedzialne - pod każdym względem, a to bezbronna istotka przecież.. Moja już dwa dni w żłobku po godzinie, póki co jest nawet grzeczna, nawet nie płacze, oby tak dalebuźki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam :) Żurkowa ❤️ a ja małego już przebieram i w większości ubieram na siedząco, siedzi i na kolanach, wówczas nie ma szans na przewroty. a jeśli chcę na leżąco to daję mu zabawkę do ręki :) i jakoś leci. nam jakoś udało się bez upadku, ale już ze 3 sytuacje takie były :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miało być że żyją a nie żują :P :P :P :P Co do zapalenia krtani- to wirus!!! Rhinowirusy powodują zapalenie błony śluzowej nosa, noso-gardła, krtani... jedne dzieci mają chrypkę tylko a inne podgłośniowe zapalenie krtani z dusznością :( Znam to dobrze :( Mój Mati miała 14razy podgłośniówkę :( :( :( Kilka razy w środku nocy na sygnale pędziliśmy do szpitala bo się dusił... ale i tak najlepszym leczeniem w razie duszności i szczekającego kaszlu jest zimne, mroźne powietrze, bo obkurcza obrzęk krtani. Teraz jest straszny sezon dla naszych malców- dlatego katary, kaszle będą się powtarzać. Może jak ściśnie mróz to będzie już lepiej. Pamiętajcie, że ponad 80% infekcji jest spowodowanych przez wirusy. Żurkowa, ja podejrzewam że mały ma już uraz do jedzenia łyżeczką. Zrób teraz może mu kilka dni przerwy. Daj mu tylko mleko, może zagęszczone lekko kaszką, przez kilka dni. Będzie spokojniejszy, to znowu spróbujesz... I idź koniecznie do psychiatry, bo potrzebujesz pomocy!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Standardy Unii Europejskiej dotyczące żywienia (http://www.mlekomamy.pl/uploads/materia ... _small.pdf) tu znajdziecie odpowiedz na to dlaczego dzieciaki najpierw odrzucają jakieś pokarmy a później jedzą itp. dylematy. Polecam rozdział 8 :) Chciałam wam skopiować tekst ale ten pdf głupio ktoś zrobił jako zdjęcie tekstu a nie tekst :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żurciowa napisz coś... Wszystkie chcemy Ci pomóc, przeciez wiesz. Mój Wojtek już raz wycofał na skraj łóżka i w ostatnim momencie zlapałam go za tyłek :) Pyzucha, magmal fajnie że się odzywacie :) Ja po takich jazdach wojtka na nie jedzenie dawalam mu po godzinie cyca - to mial pełnię szczęścia.Teraz mi tak wychodzi że cycuje tylko 2 razy rano i 2 wieczorem a tak to kaszka czy warzywka, deserek. Dałam Wojtkowi ugotowanego ziemniaka i marchewke do ręki.Tak się fajnie bawił gryzł i memłał - nie było to takie straszne bo jak coś było większe to wypluwał.Muszę się udac do sklepu po ta siatkę będzie bezpieczniej.Ściskał w rączce az mu przez paluszki wyłaziło i do buzi - potem cały do przebrania hehe idę spać dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zurkowa nie bierz tego jako atak na swoja osobe, wszystkie mamy ciezkie dni, ale dajemy rade, u ciebie to sie powtarza dosyc czesto, nie wstydz sie mowic o problemach, bo bedzie jeszzce gorzej, porozmawiaj z mezem , z kims bliskim , moze da sie to jakos ogarnac jak nie, to faktycznie idz do lekarza, przeciez to nie wstyd, i to nie znaczy ze nie kochasz dziecka itp, znajdz rozwiazanie zeb nie bylo za pozno:) i nie rycz, zobaczysz nie ma sytucaji bez wyjscia ech smutno sie zrobilo, a ja lece spac, moj synio juz nyna od 10 minut niestety dzis tez w lozeczku ....:( cimki dobrej nocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i ja dziś zmieniłam łyżeczkę i chyba to też poskutkowało !! Polecam zmienić łyzeczkę na całkiem inną kolor wygląd wszystko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żurkowa, kochana nie płacz. Ty jesteś cudowną mamą, Nikuś kocha Cię nad życie :) :) :) :) Depresję szybko się leczy :) :) :) :) Z moich obserwacji, to troszkę za szybko i łatwo chciałabyś mieć wszystko, a nie dostrzegasz jak Nikuś szybko się uczy. Spójrz jak on spokojnie przeszedł z Twojego mleka na mleko modyfikowane ... Niektóre dzieci przez kilka tygodni się przestawia. Moje chłopaki nawet łyka sztucznego nie zrobią... Jak chcę gdzieś wyjśc, czy wyjechać to muszę się doić... Nikuś jest sliny, ślicznie się rozwija, jest słodki. Przytulaj, kochaj, noś, tarmoś czule ile się tylko da. Czas szybko mija i już niedługo kawaler nie da się przytulić czy pocałować :( Żimny chów nie jest dobry. Warto reagować na każdy płacz, bo to daje poczucie bezpieczeństwa dziecku, wytwarza się więź, której później nikt już nie zerwie. Poza tym wszelkie urazy psychiczne i fizyczne najgorsze są w ciągu pierwszych 3 lat życia, bo wtedy kształtuje się mózg (tworzy się falowanie i zakręty, czyli rozwija się)- uszkodzenia są nieodwracane- te psychiczne też!!!! Choć mój Lusiek jest ciężki, ja go noszę czasem całymi dniami, przytulam, kołysze jak tego potrzebuje i wiem że go nie rozpieszczam- on tego potrzebuje. jak my to mówimy do życia nie tylko powietrze ale i WITAMINA M :) (jak miłość :P) jest baaardzo potrzebna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki dziewczyny, HARIS jak milo :-) SZCZESLIWA MAMA moja niunka na moich kolanach ladnie juz siedzi (sama juz probuje sie podnosic, ale jeszcze samodzielnie nie siedzi) nie umiem sobie jednak wyobrazic jak przebrac dziecko na siedzaco - musisz byc zreczna kobietka :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale czytania mam jeszcze 3 strony paulinusia moja imienniczko ja też daję w kawałkach jedzonko w melakserze warzywa zrobiły 3-5 obrotów. Lub widelcem rozdrabniam tak jak ty. Dla mamci bojącej podać zupkę z kawałkami ja pierwszy raz część zupki zmieliłam na maksa i pewną część rozdrobniłam widelcem i wymieszałam. W takiej zupce było mniej kawałków i mały mógł powoli przyzwyczaić się do zmiany konsystencji. No suchar lepszy niż parówka pogryziona- zaproponowana przez moją szwagierkę Znalazłam książkę w domu z 1977r. pediatryczną i sprawdzałam schemat żywienia bo normalnie rodzina uważa że kiedyś wszystko się szybciej wprowadzało. A wcale nie zupełnie tak jest jak mówią.... np. 15dni soki 10g 3m-ce mąka 5m-cy pół żółtka 6-mcy mleko z herbatnikiem 7m-cy twaróg 8m-c kluski lane, suchar 9 m-c kisiel, kawa zbożowa!!!!! dopiero ryż 10m-cy chleb

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pyzucha30 mi lepiej przebiera się na siedząco, niż na leżąco :) a mój synek już próbuje siadać sam z pozycji brzuszka, jeszcze nie wie, że trzeba rączką odepchnąć się, ale już przyjmuje fajnie pozycję prawie siedzącą. No i przemieszcza się na podłodze w ekpresowym tempie hi hi hi woreczek do owoców i warzyw zakupiony ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żurkowa dziś reagujesz tak jutor może być gorzej... lub lepiej ...a to jak będzie zależy tylko od Ciebie. Ja czasem mam ochotę wypisać się z tego macierzyństwa i mam dość, wtedy wkładam córcię do łóżeczka wychodzę z pokoju i staram się pozbierać i wracam i ponownie próbuje ją uspokoić, nie chcę się mądrzyć ale ja z moja mamą mam kontakt równy 0... właśnie dlatego że jak sięgam pamięcią zawsze miała gdzieś moje potrzeby, nawet jak przynosiłam w szkole 4 to pytała dlaczego nie piątka, a jak miałam świadectwo z paskiem to pytała dlaczego nie mam samych piątek i taki pasek się nie liczy.... wg mnie po prostu przeginała z wymaganiami wobec mnie. Jak zaszłam w ciążę rozmawiała ze mną przypadkowo może ze 3 razy, z czego raz u notariusza jak potrzebny był mój podpis do sprzedaży działki po tacie.... dlatego wiem, ż swojee dziecko będę kochać bezwarunkowo i akceptować je bo inaczej mogę ją również stracić.. Karoloa ma rację potrzebna Ci pomoc lekarska, wtedy wszystko nabierze nowych barw a Ty znowu będziesz cieszyć się życiem.. U nas lipa ciąg dalszy..;-( Laurka przepłakała z przerwami cały dzień, spała tylko u mnie na rękach, wieczorem miała już temp 38,6 więc dałam jej czopek paracetamolu 80mg bo tylko taki mam i mam nadzieję że wystarczy, biedulka moja katarek ma taki że ledwo oddycha. Byłam wieczorem u pediatry osłuchała ją i stwierdziła że wszystko jest ok a gardełko ledwie zaczerwienione przepisała; Tantum verde na gardło stodal i jakieś kropelki do noska i Cebion. Jak jej dałam stodal to zwymiotowała więc na pewno to nie przejdzie, nie wiem na razie czyszczę nosek zapuszczam kropelki ułożyłam materacyk pod kątem i mam nadzieję że noc jakoś zleci a jutro pomyślę co dalej. Ale martwię się o tą moją kruszynkę. Stelka że dostałam @ to się w sumie cieszę chociaż wolałabym 2 kreseczki w tym samym terminie ;-) Ale w związku z tym, że wierzę w to, że w zyciu nie ma przypadków pewnie tak musi być ;-) A Cycuś chyba pójdzie w odstawkę, bo nie mam siły już..;-( Żeby ta moja zmora chciała jeść o jakichś konkretnych porach byłoby git ale czasem zje łaskawie po kąpieli czasem dopiero ok 24, czasem w nocy, czasem nad ranem a czasem tylko raz przez całą noc a mnie cały czas bolą piersi, bo albo mam mleka za dużo albo ona chce jak prawie nic nie ma a potem znowu przybywa a ona już nie chce... a w dzień to jakby z głodu się miała zamorzyć to cyca nie chce tylko coś łyżeczką... muszę to jakoś ogarnąć, chociaż w sumie szkoda mi tych chwil karmienia, bo one są niepowtarzalne... i coś miałam jeszcze pisać ale już nie wiem co.. zdrówka życzę wszystkim chorowitkom i zmęczonym mamom przespanej nocki hihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No Żurkowa ja też jestem z Tobą prześpij się przemyśl to co dziewczyny napisały i weź się za siebie. Przecież tak się cieszyłaś że masz Nikosia... więc zrób to dla niego :) My byliśmy wczoraj na basenie z Szymonkiem a po zaserwowaliśmy sobie kręgle było suuuper syn grzeczny (nowe miejsce) kibicowaliśmy tacie i wujkowi był taki szczęśliwy No i oczywiście wygrałam nie ma to jak babskie oko :) Wiecie mój synek tak lubi przebywać w nowych miejscach, nie boi się skupiska ludzi- rodzinę mam na myśli na weekendy zawsze spotykamy się u teściowej.. Ja już znam przyczynę moich stresów i nerwów to nie teściowa jest na 1 miejscu a jej córka- (przeżuwaczka jedzenia) zauważyłam ostatnio że jak byliśmy w sobotę to nie miałam stresa a w niedzielę na samą myśl że mam tam jechać to aż mnie brzuch bolał.\, bo wiedziałam że szwagierka będzie!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jeszcze jedno apropo złości i lekceważenia płaczu dziecka mój mąż jak kiedyś był wściekły na synka bo płakał i płakał i mówi że ma dość słuchania jego płaczu i położył go do łóżeczka a syn jeszcze większa syrena i właśnie mu wytłumaczyłam że dziecku może coś dolega. Mąż mówiż żę pić nie, jeść nie, na rączki nie a okazało się później że mały miał zapalenie ucha i dlatego tak płakał. Teraz nie robi tak i gdy syn płacze tuli go nosi... zrozumiał że przecież dziecko samo z siebie nie płacze i czegoś się domaga ja też zawsze gdy mnie dół łapie to sobie tak powtarzam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze ale mi się w porę przypomniało ciekawe czy oglądałyście rozmowy w toku jak być super tatą?? Puścili filmik jak tatuś mądry wymiata dzieckiem takie karuzele, za rączki trzymał i wywijał a później za jedną rączkę szok ja to myślałam że to jakaś lalka :( a to było prawdziwe DZIECKO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Fajne tematy były że nie wolno huśtać dziecka trzymając za jego dłonie robić huśtawek (przewrotów w powietrzu) ręce wykręca że jak idziemy z dzieckiem, to nie może ono mieć wyprostowanej ręki ( często tak się dzieje w wyniku różnicy we wzroście) mam nadzieje że zrozumiałyście co miałam na myśli Ok pora spać papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej z ranka:) Lilianas tak sobie pomyślałam że może kolejne dzieci tez będziemy miały z jednego miesiąca, b ja tez dostałam @ dwa dni temu i zobaczymy teraz:) co do mojego wychowania to ja miałam podobnie jak Ty, zimny chów, nie przypominam sobie aby mnie mama przytulała całowała, dlatego teraz rzadko sie widujemy, a wnuczkę widziała zaledwie 3 razy, niby sie cieszy ale jak mówię że może by przyjechała to zawsze sie wykręca, więc już nic nie proponuje, niech robi co chce , dlatego teraz postanowiłam że moje dziecko będzie inaczej wychowane niż ja i będę pokazywać i mówic że bardzo ja KOCHAM, i przytulam, ściskam ile sie da:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej:) Żurkowa---> wiem , że masz dosyć tych wszystkich dobrych rad i pewnie myslisz sobie, co oni wszyscy mogą wiedzieć, ale naprawdę nikt nie chce dla Ciebie źle i wszyscy chcą Ci pomóc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka!! Paulinek dobrze że napisałaś o tych rączkach na spacerze że mają nie byc proste-nie wiedziałam :/ Ja też przytulam ile wlezie chociaz moi rodzice nie byli aż tak chłodni ale oczekiwano zawsze że będę się zachowywała grzecznie i \"dojrzale\" efekt taki że miałam 15 lat a podrywali mnie faceci bo \"wyglądałam i zachowywałam sie jakbym miała więcej\" i nie chodzi tu o to że byłam latawicą.Ja poprostu ciągle byłam dorosła.To jest okropne bo nie ma się takiej dziecięcej beztroski - bo zawsze trzeba było trzymac fason :( Dziś nie jadę do kina - boję się sama z Wojtkiem jechac bo dawno nie jeździłam a nie chce ryzykować.Wkurza mnie to że się boję ale tu chodzi nie tylko o mnie ale i o niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
CZEŚĆ!!!!!!!!!!!🌼 na dobry poczatek dnia. Żurkowa---przeczytałam to co napisałaś i strasznie to mną wstrząsnęło a pod koniec to miałam łzy w oczach :-( i już nie komentuję.Myślę,że teraz na trzeźwo i na spokojnie postąpiłabyś inaczej.Czasem w nerwach,złości i bezradności mozemy najkochańszym na swiecie osobom wyrządziC wielką krzywdę.Mam nadzieję,ze wiecej tego nie zrobisz. Niki jest wspaniały,niesamowity a że teraz ma gorsze dni to i co z tego???!!!! A pomyśl sobie jakbyś miała dwoje dzieci albo i więcej.Niki budziłby Ci się po 5-6 x w nocy wisiałby na cycu non stop,nie chciałby jesĆ nic z łyzeczki w dzień spałby ze dwa razy po 30 min. a jeszcze w domu reszta dzieci i co wtedy??????? Trzeba znaleźĆ pozytywy we wszystkim. Mam kuzynkę.Jest z 6 dzieckiem w ciąży.Pierwsza Ewunia ma dziecięce porazenie mózgowe,nie chodzi,nie mówi nie rusza rączkami nie widzi do tego ma epilepsję i mase innych przypadłości.Są biedni (bardzo) ,wiem...wiem pomyślisz,ze mogła się zabezpieczaĆ,no ale wyszło jak wyszło i wiesz co w niej jest tyle OPTYMIZMU że mogłaby obdarowaĆ nim cały świat! Oczywiście ja i moja rodzina pomagamy im jak mozemy ale wiadomo wszystkiego uzdrowiC się nie da. Masz ślicznego zdrowego chłopczyka za chwilkę zacznie biegaĆ,pójdzie do przedszkola i WIERZ MI zatęsknisz do tego okresu jak był niemowlakiem,więc wykorzystaj go w pełni. Tul go ile wlezie nawet jak płacze.Całuj,mów,ze kochasz,baw się z nim a jak na spacerku beczy to weź na ręcew,pokaz coś ciekawego,wstąp do kolezanki .....ŻYJ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! DLA NIKOSIA!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jetem chora mam zapalenie zatok .Mega katar w kolorze kiwi nie ustepuje.Zurzywam tone chustek ale postanowiłam wziasc dzis antybiotyk bo nie chce zarazic dzieci.Majka i tak ma juz odroczene szczepienie od 3 tygodni.Zreszta wyjezdzam w niedziele a tam tez mnóstwo małych słodziaków bedzie i nigdy bym ich nie naraziła na takie paskudfztwo stad decyzja o antybiotyku. Majka dostała wczoraj morele suszona is kórke od chleba zmemłała obie rzeczy i była przeszczesliwa. Kupiłam jej na swieta muzyczny ocean zobaczymy czy sie sprawdzi i szukam fajnego jezdzika chodzika - bo to znowu ma byc prezent od dziadków. Wczoraj zaliczyła 2 lekarzy okuliste i gina.Okulista stwierdził ze okulary które miałam do tej pory nosic do kompa to teraz juz musze nosic stale.To moja wina bo nie byłam systematyczna. A gina powiedziała że u mnie wszystko ok. Zrobi mi cytologie za 2 tygodnie i jak bedzie dobra to załozy mi spirale.Wada spirali sa obfite okresy i ze nie wolno stosowac tamponów brrrrrrrr .Jak ja to przezyje.Jak bedzie mnie bardzo zalewało bo juz mam obfite @ to kaze wyciagnac antenke i tyle.Ciekawwe czy bede odbierała radio - to pytanie mojego meza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej ciekawe co u zurkowej?? odezwij sie no paulinek-----tez ogladalam te rozmowy w toku, jak pokazali ten filmil to mi sie slabo zrobilo, mialam dosc az mnie scisnelo w zoladku i mialam mdlosci bo pomysl;alam jak tak mozna co ten dzieciaczek czul.....brrrrr ja mialam udane dziecinswto ...tylko ojciec byl,,,hmm wymagajacy wiecznie niezadowolony ze mnie,, nigdy nie uslyszalam kocham cie od niego czy zeby mnie wzial na kolana...ponoc chcial chlopca, ale co tam ja uwielbiam eryka a najbardziej wieczorem przed pojsciem spac pałam taka miloscia ze potrafie sie znim wyglupiac na lozku az caly spocony i ma czkawke ze smiechu,,, cale szczescie ze ma taki sam rytm jak ja , wieczorem dlugo nie spac ale rano taakkk, wlasnie siedzi obok i gada\' \"\" la lala laga gala \" haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojej żurkowa mnie chyba przeklnie no ale napisałam co myślałam. U nas w nocy pobudka dziś 5 x :-( :-) Wczoraj obiad jadł 30min. ale prawie zjadł :-) widocznie już tak ma Dzis kupa "jagodowa" po wczorajszym deserku. W dalszym ciagu nie siedzi nie pełza.Tzn. siedzi jak go posadzę ale nie za długo. Właśnie zarobiłam drożdżowe ciasto -będzie popołudniu wyżerka. a jeśli idzie o spadajace dzieci to KAjtek też zaliczły podłogę z łóżka :-(.chwila mojej nieuwago.Mąż mówi na niego kaskader. Ryczałam z nim no i obserwacja,ogladanie ciałka,wyrzuty sumienia i wszystko co możliwe. Tak więc ELUNIA-nie Ty pierwsza ,nie ostatnia :-) A mój własnie obrabia pilota(najlepsza zabawka) aha zamówiłam małemu "muzyczny ocean" mam nadzieję,ze mu przypasuje. Wiem ,ze Żurkowa swój odesłała ale tam chodziło o to,ze był brudny ,czy zniszczony a nie o to,ze Niki nie chciał się bawiĆ. Myślę teraz o prezencie dla KaROLI na gwiazdkę. Wymyśliłam rolki (ma takie dziecięce więc chciałam coś bardziej profesjonalnego-uwielbia jeździĆ) i scrabble ale takie dla dorosłych no i chce jeszcze keyboard ale to już dziadki niech pomyślą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Peletka no to nasze dzieci dostaną ten sam prezent.Ciekawe czy się sprawdzi?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no moj wreszcie siedzi tzn trzeba obok niego w razie czego lapac ale jak mu sie podstawi poduchy to ok, czaem sie mu zdarzy tez samemu sie podciagnac wreszcie......a o zebach spokoj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny dajcie jakis przepis na zupki bo ja mam wrazenie ze tez moje to juz znudzone sa, ale nie jakies z netu tylko jakie wy gotujecie i sie sprawdzaja :):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to Stelka celujemy ;-) jak coś to wrzesień obstawiamy ;-) ;-) ;-) A u nas troszkę ciężka nocka, Laurka miała 38,5 może nie za dużo ale takie szklane oczka i tak mi jej było żal.. ;-( Dałam jej czopka czyściłam nosek i jakoś przetrwałyśmy nockę... tak kocham to moje Słoneczko i serce mi pęka jak ona cierpi.... albo płacze, bo wiem, że nie robi tego bez powodu ;-( Kobietki a te zupki to wy gotujecie z własnych warzyw czy kupnych, bo się zastanawiam kiedy ja powinnam zacząć, pediatra kazała mi dawać jej zupkę +obiadek + jakiś deserek i do tego kaszka więc jak nic prawie 20 zł dziennie wychodzi jedzonko.. niby nie za dużo, bo dorośli więcej ale... może coś gotować jej zacznę.. ;-) przynajmniej zupki... Renka w aspekcie tego co napisałaś... pomyślałam o minimoni, ona z pewnością wolałaby teraz wstawać i 10 razy w nocy byle tylko mieć synka.. ;-( pozdrów ją ode mnie jeśli macie ciągle kontakt, to kochana dziewczyna i mam nadzieję że los jej zacznie sprzyjać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×