Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kareczka

MAJ 2008- kontynuacja

Polecane posty

kurcze musze się az pochwalić, Karolinka dzisiaj w domu pierwszy raz pokazała na nocnik i powiedziała sii, mąż ja posadził i ku naszemu zdziwieniu zrobiła siku:D:D az jestem w szoku:) czyli cos tak w żłobku ja uczą:) no i teraz jak szła spac ma 37 st, dałam jej dosłownie 2ml paracetamolu bo cos marudna do tego, pewnie ząbki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Koliban- gratuluję ślicznego synka Nasz też się ostatnio budzi w nocy. Najczęściej z płaczem. Ja obstawiam zęby. Katar ma już tydzień i poza tym nic innego się nie dzieje, tyle, że jest spokojniejszy, ale ma napady złości.I smoka z buzi nie chce wyjąć, a było już tak pięknie…Mieliśmy go odzwyczajać już całkiem, ale w tej sytuacji musimy przeczekać. Stelka –BRAWO dla Karolinki! Kiedyś pisałaś o sn i znieczuleniu, rodzeniu w wannie. Ja miałam rodzić w wannie, ale wytrzymałam tylko chwilę (nie pamiętam ile), ból wcale nie minął i na mnie woda wcale nie działała relaksująco. Ostatecznie skończyło się na znieczuleniu zzo,ale i tak bolało, choć nie wiem jak by bolało bez znieczulenia… Co do nocnika, nasz mały owszem siada na nocnik, ale traktuje to tylko jako zabawę.. Ostatnio posadziłam go na kibelek i mu się spodobało:) A i małe pytanie:) czy dajecie Waszym dzieciom coś uodporniającego??? Pasta do zębów – my używamy elmex, colgate albo nonodent

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kareczka poczekaj - samo się wyklaruje. Jak nie boli po naciśnięciu na skrawek przeduszny, to pewnie to nie to... Możesz na noc dać małemu coś p/bólowego, to bedziesz wiedzieć czy to kwestia bólu czy złych snów... Czasem dzieci odreagowują emocje nocą... Co do półpaśćca to zakaźność jest duża. Unikajcie więckontaktów z mamą, nie odwiedzajcie noworodów i poczekajcie- ospa wylęga się ok 3 tyg... Możesz też przed upływem 72 godzin od kontaktu zaszczepić małego od ospy (Varilrix) to na 99% zabezpieczy przed zachorowaniem. Koszt to około 170PLN jeżeli dobrze pamiętam. Ja po kontakcie szczepiłam chłopaków i nie chorowali :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mija --> Ja Nat chyba zacznę dawać Engystol na uodpornienie. Ponoć się daje przez 3 tygodnie normalne dawki, to działa trochę jak szczepionka homeopatyczna. I jeszcze myślę, żeby dawać czosnek, ale chyba tylko w posiłkach, bo mi inaczej młoda nie zje, no i robię nalewkę bursztynową - może wszyscy zrobimy sobie kurację :P :P Acha - bodajże Żurkowa pisała że daje Nikiemu przy przeziębieniu Engystol 2 x pół tabletki. A ja w paru miejscach już wyniuchałam, że homeopatii nie dawkuje się wg wagi czy wieku, więc maluchom też się daje "normalnie", czyli 3 x cała tabletka. No to ciekawe jak to w końcu jest. Ja teraz młodej zapodałam właśnie 3 x całą, do tego Euphorbium do nosa i przeziębienie zniknęło po 2 dniach całkowicie, a już myślałam że bez lekarza się nie obejdzie, bo młoda aż chrypiała. stelka --> No to się napracowałaś przy tej produkcji AIO :D :D A Karolinka ładnie łapie nocniczek. Super! Karola --> No to fajny weekend miałaś :) Zazdraszczam :P kareczka --> U nas takie akcje z krzykiem w nocy, to się zdarzały ewidentnie w ramach odreagowania przeżyć, czasem był to zły sen. Przy zębach też były pobudki i marudzenie, ale nie było takich zrywów i krzyków, a przy snach, to tak jak piszesz - uspokoić było bardzo ciężko, nawet mamine ramiona i cyc nie pomagały. kika --> No to się napisałam :o Ale coś tam o moich wrażeniach też było, to mam nadzieję, że coś Ci naświetliłam jednak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no własnie ciekawa jestem co nasza Karola mysli o Engystolu tzn w ajkich dawkach dawać? ja też chyba zacznę bo w żłobku dzieciaki bedą chorować to może łatwo coś chwycić, zaczne od jutra tak jak Cyna pisał 3x1 tabletka, i chyba jeszcze tran, szczególnie że przyda się jej wit D na jesień i zimę:) Cyna no naszyłam się trochę a dzisiaj kończę bo wczoraj tylko w sumie parę poszyłam, szło mi powoli bo kurcze żadnej wygodnej pozycji nie mogłam znaleźć przez ten mój brzuch:P:P:P a Karolinka nas tak zaskoczyła że chyba przez 5 min bilismy jej brawo, ona na nocniku, śmiała się i sama tez sobie biła brawo:P no i własnie co do porodu to pisałam kiedyś że u nas odszedł ordynator i kiszka się zrobiła, całe szczęście ordynator stary jeszcze jest, bo ma okres wypowiedzenia, więc będziemy rodzić w Brzegu, w razie czego jak będą widzieli że się męczę to mnie wezmą na stół, bo wiem że ten ordynator to w ogóle by mi nie pozwolił rodzić SN tylko od razu cc, więc jest szansa że przeżyje poród:P:P:P:P ale cos czuję że i tak skończy się na cc bo małemu się nie spieszy na ten świat:P:P:P a ostatnio znjaoma rodziła w tym szpitalu gdzie można rodzić w wodzie to nie była zadowolona. tylko kurcze w tym naszym szpitalu żeby rodzić rodzinnie trzeba przejść szkołę rodzenia a to dla mnie za późno a ja nie wyobrażam sobie żeby męża przy mnie nie było:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karola jak będziesz to mam jeszcze jedno pytanko odnośnie mojej zgagi, kurcze tak mnie pali w przełyku po jedzeniu że szok, normalnie pali po same migdałki:P najgorsze że rene nie działa za długo ale jak wypije ok 1/2 szklanki coli to przechodzi, jak ja piję to czuje ulgę w przełyku, jak bym gasiła ogień:P domyślam się że mały uciska albo na żołądek albo na wątrobę i co moge zrobić bo przecież nie zdrowo tak codziennie cole pić:P:P:P czy radzisz pocierpieć do porodu:P??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karola a co będzie jak zaszczepię po upływie 72 godzin? To niebezpieczne czy nie zadziała? Jestem zła na siebie bo szczepienie odkładałam i czekało w kolejce za innymi, a teraz jest problem i nie wiem co mam zrobić. Mama zobaczyła wysypke dzisiaj, ale czy wczoraj jej nie miała to nie da sobie głowy uciąć, a Szymus miał z nią kontakt w piątek i w niedzielę, więc jest prawdopodobne, że jutro będzie już za późno znaczy się dłużej niż 72 godziny:-( Jak sobie przypomne jak się drapałam, a miałam wtedy 13-14 lat to nie mam pojęcia, jak wytłumacze niespełna półtorarocznemu dziecku, żeby się nie drapał:-( I co ja mam zrobić:-( A najlepsze jest to, że lekarka mamy powiedziła, że nie ma mozliwości się zarazić i nie trzeba ograniczać kontaktów, super, zwariować można...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stelka27***---> ja podaje Engystol, a Karola pisala mi kiedys ze mam dawac po pol tableki rano i wieczorem, wiec tez tak robie, rozpuszczam w wodzie i daje. ale wlasnie mialam pytac: CZY MOGE DAWAC ENGYSTOL I BIOARON DO MLEKA??? nie zmienia sie dzialanie? z moim sa niezle cyrki podczas dawania lekow wiec wolalbym mu oszczedzic tego ja Stelka pamietam jak bylam w ciazy to zgaga to byla masakra, w nocy wstwalam i jadlam tableki bo juz nie dawalam rady, chyba tak byc musi :)))))) cyna---> cyli ile dajesz jej tego Engystolu?? a juz doczytałam:)) czyli dajesz 3 razy po calej tab?? wlasnie ciekawe czy jest tak jak piszesz z tym dawkowaniem ja jeszcze daje 2,5 ml Bioaronu 2 razy dziennie u nas tez noce pobudki z krzykiem wiec WSZYTSKO W NORMIE:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie no ja juz chyba się zafiksowałam z tym liczeniem godzin, bo licze do przodu i do tyłu! Juz się pogubiłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Akinom to u Was też niewesoło:o\u nas temperetury ciag dalszy, nie przejmowałabym się aż tak tylko leki cos słabo działają, poszłam zmierzyć to miała 38,3 dałam prawie 5ml nurofenu i po godzinie niecałej spadło tylko do 37,5, no ale spi i nie wierci się to tyle dobrze. a ja znowu zarwę nockę i w dzien będę odsypiać jak dzisiaj zamiast sprzątać 3 h przespałam w dzień:P kurcze jutro wieczorem mam jechać do kina, mam nadzieję że moje dzieci sobie poradza beze mnie w tej sytacji! no i jutro nie pójdzie do żłobka, obawiam się że zaraziła się od teściowej bo ona chora tzn jakieś przeziębienie:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Akinom, zarazić się można na 2 dni przed wysypką, czyli piątek odpada raczej :) Skoro miałaś kontakt w niedzielę to możesz zaszczepić. Zadzwoń do lekarza rodzinnego, że potrzebujesz szczapienia i tyle. Powinni mieć szczepionkę, a jak nie to podzwoń po aptekach. Jest jeszcze jedno wyjście- można podać od 9 dnia po kontakcie lek p/wirusowy (acyclowir) ale nasze dzieci jeszcze młode, więc opcja ze szczepieniem dużo lepsza... Co do Engystolu to się nie wypowiem- bo moja rodzina jest homeopatką i zaleca 1/2 tabl 2xdziennie- ja jej wierzę :P Nie można tego dawać z posiłiem, bo leki homeopatyczne powiny być dawane na pół godziny przed lub 2 godz po posiłku. Wszelkie "groszki" homeopatyczne nie mogą być dotykane palcem, tylko z opakowania wprost do buzi. Można też dziecku dawć Oscilococcinum profilaktycznie... Musicie pamiętać też o tym, że leki stymulujące układ odpornościowy nie są wcale takie zdrowe... Jak dziecko ma prawidłową odporność a stymulujemy dalej, to nigdy nie wiemy co wystymulujemy :( Czy chorobę z autoagresji czy nowotwór... :( :( :( Dlatego jak już chcemy coś podawać, to warto skonsultować się z lekarzem Immunologiem, a nie rodzinnym... Wit C, Rutinscorbin, czosnek, tran jest ok. Homeopatia- o ile działa w ogóle , może po dłuższym czasie być niebezpieczna. No i im więcej dziecko choruje w młodości tym lepszą odporność ma w szkole - to na pocieszenie :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stelka - Kobieto- nie bądź męczennicą :P Jak działa Cola, to trochę możesz... Na zmianę z rennie, czy zwykłą sodą oczyszczoną (mało smaczna ale działa dobrze) Nie ma co się męczyć. Mały już tylko tyje, więc nic mu nie będzie jak trochę chemi zjesz :P Ja też lubię Colę, więc nie krzyczę :) :) :) :) :) :) A trochę fosforu w niej zawartego nie zaszkodzi... Ale oczywiście ogranicz się do najmniejszej dawki która pomaga :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stelka --> Mnie cola pomagała na mdłości w pierwszym trymestrze, więc przez jakiś czas codziennie wypijałam szklankę lub chociaż pół, tylko sobie ją odgazowywałam. A normalnie coli nie piję bo nie lubię, no chyba że z rumem czy z brandy :P :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki karola za rozgrzeszenie z coli:P:P no jak mam mega zgage i rene nie pomaga to wystarczy 1/2 szklanki:) co do tej homeopati to ja tylko terz będę dawać bo mała coś nie wyraźnie wygląda, a tak będziemy dawać tran:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stelka ja też piłam COLĘ - pomagała. :D Ja też byłam wczoraj na "służbowym" wyjeździe, no ale nie lekarskim, tak jak Karola, ale też było fajnie. Człowiek tak się jakoś rozerwie :) No i przynajmniej normalnie żyje, bo zz dwoma malutkimi dzieciakami, to czasem trudno gdzieś wyskoczyć na dobrą rozrywkę. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karola, prosze poratuj jak tu zaglądniesz...lekarka odmówiła mi recepty na szczepionkę bo to musztarda po obiedzie bo do 24 h (jeszcze nie minęło ale jak ona mnie słuchała to nie załapała), bo nie ma wskazań lekarskich bo dziecko jest zdrowe i nie ma żadnych obciążeń, a poza tym 4 września był szczepiony przeciwko tężec, błonica, krzysiec, polio i HIB i za często chce go szczepić. O ile dwa pierwsze argumenty do mnie nie przemawiają, to z tym częstym szczepieniem to nie wiem co mam myśleć, szczepionke zamówiłam ma byc ok. 15-tej, recepty nie mam i nie wiem czy iść do innego lekarza i się upierać czy nie:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Akinom, cholerka :( Cały dzień nie było mnie w domu :( Już nie ma tego odstępu 14 dni w zaleceniach, po zabitej szczepionce można w dowolnym momencie podać drugą szczepionkę, więc mogłaś podać... Mam nadzieję, że skontaktowałaś się z innym lekarzem i że Ci powiedział to samo... Sorrki, że tak wyszło, ale dziś miałam urwanie głowy w pracy, w domu byłam dosłownie 5 minut i zabrałam dzieci na judo, potem do sklepu i dopiero właśnie weszłam do domu... :( :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Akinom Czemu tak bardzo boisz sie wiatrówki?? dzieci łagodniej ją przechodzą, moja siostrzenica miała w tamtym roku (4l.) tuż przed moim porodem :) nie męczyło ją to jakoś specjalnie a przy najmniej juz to choróbsko ma za sobą. Jedyny wtedy minus to to że nie widziała szymusia jak się urodził dopiero po tygodniu czy dwóch. Kiedyś mama mi opowiadała że prowadzało sie zdrowe dzieci do chorych żeby tylko się zaraziły. Bo lepiej w dzieciństwie przejść niż jako nastolatek zresztą sama wiesz po sobie. No chyba że te nasze mauchy są jeszcze za małe to wtedy trzeba szczepić Z drugiej strony to jak dopiero szczepiłaś to też nie za bardzo obciążać organizm. Stąd dobrze Ci doradzono w przychodni... Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cyna też gdzies czytałam ze leki homeopatyczne tak podają dawka jedna i ta sama dla dorosłych i dzieci... U nas w okolicy jest ponoć dobra homeopatka jak synek bedzie fiksował to wpadne do niej. Ona zajmuje się dzieciaczkami już 2 tygodniowymi jest jakąś tam rehabilitantką z zawodu. Wiecie mój tata był teraz niedawno u homeopaty i przepisał mu tabl na rózne tam dolegliwości gł. na zwyrodnienie.I dostał za darmo na gardło pastylki akurat taka chora byłam w ten dzień wiecie że mi one pomogły chyba a były okropne w smaku czuć było żywice sosnową. Pisze chyba bo w ten dzień wzięłam tez 2 tabl beta glukanu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JA jestem tego samego zdania co paulinek. Dodam jeszcze, że szczepionka nie chroni na całe życie, więc faktycznie jak zaszczepisz teraz, to jest ryzyko, że dziecko zachoruje już jako dorosły i wtedy będzie cyrk. Mój ex złapał już na studiach - naprawdę masakra do kwadratu. Ja przechodziłam w podstawówce i wydawało mi się wtedy upierdliwe, ale to był pikuś w porównaniu z tą "dorosłą" ospą :o Ja dziś miałam ciężki cień, przede wszystkim się nadenerwowałam i nastresowałam, może potem opiszę, teraz mam ochotę się schować do skorupy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paulinek, Cynka, jest w tym co piszecie trochę prawdy, ale nie cała... Ospa jest banalną wirusówką dla dzieci w podstawówce i z prawidłową odpornością... Dla tak małych bąków jak nasze to poważna choroba, dająca wysoką gorączkę (do 41stC), liczne blizny i do tego znaczny dołek immunologiczny po... Dlatego jestem za prewencją... Maluchy są zsypane strasznie z reguły, świąt jest okropny, do tego później strasznie długo chorują... najczęściej dochodza do siebie po około 4-5 miesiącach- tzn układ odpornościowy... A w wieku ok 6-15 lat dzieci przechodzą ją lightowo, często nawet bezobjawowo... Co do szczepień to w 100% chronią przynajmniej przez 7 lat (tyle trwały badania), ale przeciwciała utrzymują się dużo dłużej... czyli w wieku późniejszym jak już to postać bardzo łagodna lub poronna (znaczy bezopbjawowa)... Ale nawet jak nasze bąki załapią ospę to też nie koniec świata- trzeba się pomęczyć ale na całe szczęście poważne powikłania u dzieci z prawidłową odpornościa są nader rzadkie :) więc poza nieprzespanymi nockami i drobnymi bliznami nic nie powinno się złego zdarzyć... Nalezy tylko pamiętać, by przez dobre kilka tygodni po nie wysyłać dzieci do przedszkola czy żłobka, by doszły do formy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karola dzięki za rady nigdy nie wiadomo kiedy się przydadzą... napisz jeszcze kiedyś coś w wolnym czasie o śwince. Tzn jaki wiek jest groźny dla chłopców na przechorowanie tej choroby?? jeśli jako dziecko załapie mały mężczyzna świnkę czy to musi skończyć się to bezpłodnością czy raczej skutki złego leczenia są powodem tego. Ale namieszałam... :) ale moze zrozumiessz co miałąm na myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, dolaczamy do grona zasmarkanych. Dziekuje Wasm za odpowiedzi co do szczotkowania zabkow. CAMOMILLA, ta pianka nazywa sie Tooth Mousse "GC", mozna kupic ja w roznych wersjach smakowych. Poniewaz silnie sie pieni nalezy nalozyc mala kapinke na palec i wtedy nalozyc dziecku na zabki i zostawic na noc bez splukiwania. My tez mozemy sobie ta pianka smarowac zeby. Ja sie chyba na to skusze. A co do fluoru, to KAROLA pisala kiedys, ze past bez fluoru uzywa sie do ukonczenia roczku, a niektorzy uwazaja, ze nawet do ukonczenia 2 lat. My pewnie siegniemy po paste z fluorem, jak corcia w pelni zaakceptuje mycie zebow i znajdziemy sposob na splukanie pasty. To chyba ZURKOWA pisala o tym wielokrotnym plukaniu szczoteczki - jest to jakies wyjscie, sprobujemy. CYNA, wy juz pewnie zapomnieliscie o urazie wargi, ale napisze tylko, ze ja mam w domku na takie przypadki RIVANOL - aptekarka powiedziala, ze nie szczypie tak, jak woda utleniona i na opakowaniu pisze, ze mozna stosowac na blony sluzowe. ZURKOWA, nie 'popelnilam' jeszcze zadnego wypieku z tej strony, ale sie zbieram - jak sie uda to sie pochwale, jak nie - to przemilcze :-) Zabilo mnie to co STELKA napisala o GUSICE... nie wiedzialam, okropnie mi przykro... Faktycznie ZIZUSI bardzo dawno tu nie bylo i PELETKI tez. Spokojnej nocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pyzucha --> Dobrze rozumiem że ten specyfik na zęby to dopiero na ubytki, czy można też prewencyjnie? I jeśli można to jak często? A z urazem wargi to się jeszcze pomęczymy. Odebrałam dziś smarowidło z antybiotykiem (neomycyną) i zaczęłam jej tym smarować. Warga wygląda tak, że mi się płakać chce jak ją widzę :( Na szczęście nie boli jej przy jedzeniu itp, bo widać, że nie zwraca na to uwagi. Ale dziś jak byłam w aptece po to mazidło), to mała sobie uraziła buzię o wózek i tak się krew polała i taki był płacz, że szok. W ogóle wyszłam zdenerwowana bardzo, nie dość że kolejka, dziecko płacze, krew się leje, muszę małą wyciągnąć z wózka, znaleźć chusteczkę itd, jedna babka się wkurza że mała głośno płacze, druga mnie pogania bo moja kolej i blokuję kolejkę i przepycha mi wózek bo jej przeszkadzam. Do tego jeszcze w aptece była jakaś niepełnosprawna umysłowo dziewczyna z opiekunką (mamą?) i nas osaczyła. Nie mam do niej pretensji przecież, ale ta opiekunka mogła jakoś zareagować, a dziewczyna dopadła małej, wyrywała mi z rąk chusteczkę, którą ocierałam krew, szarpała mi wózek itd. Normalnie koszmar :o W ogóle zero jakiegokolwiek odruchu pomocy czy współczucia od kogokolwiek. Może ja jakaś dziwna jestem, ale ja bym chociaż zapytała czy nie potrzeba pomocy, albo chusteczkę bym podała, no cokolwiek.. Potem jeszcze się kłóciłam z babą która mnie zawadziła lusterkiem od samochodu przy parkowaniu, akurat miałam Nat na ręku, więc niewiele brakowało i zamiast w plecak, trafiłoby w nią. A baba mi jeszcze pyskuje 😡, bo mi chyba kuźwa nie wolno na chodniku z dzieckiem stać, a jak już tak stoję to powinnam się rozglądać i się domyślać kto się zatrzymuje, kto gdzie chce parkować itd i z dzieckiem uciekać chyba. Nosz jasna cholera. Na starość mam coraz większą awersję do naszego chamskiego i bezdusznego społeczeństwa. Akinom --> Mam Cię w pamięci, musze tylko znaleźć spokojny moment żeby naklepać z sensem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karola wielkie dzięki za dobre chęci:-) Buziak:-) Szymuś zaszczepiony z czego bardzo się ciesze i mam nadzieje, że dobrze zrobiłam. Wiem dziewczyny, że niektóre z Was są przeciwne szczepieniom, ale ja bardzo źle wspominam ospe, mój M też, do tego ma brzydkie blizny po, a poza tym ja jako córka farmaceutki;-) to szczepień się jakoś nie boję a chorób tak. Wyobraźcie sobie, że dopiero trzecia lekarka, z którą miałam dzisiaj kontakt zaszczepiła Szymusia, ale od początku. O pierwszej to ja wam juz pisałam i po wyjściu od niej miałam wrazenie, że chciała mnie postraszyć tym, że za często szczepie dziecko, a nie ma to żadnego uzasadnienia bo i wiedzy to ona niestety na temat tej szczepionki nie miała. Ja jednak wolałam sie upewnić i udało mi się dodzwonić na komórkę do pani doktor prowadzącej Szymka, a ta utwierdziła mnie w przekonaniu, że słusznie postępuje i że nie widzi żadnych przeciwkazań, że minął już tydzień od poprzedniego szczepienia i nie mam się co martwić. Z tą wiedzą wykupiłam szczepionkę (recepte miałam donieść) i poszłam do dzieci zdrowych szczepić synka,a tu szok bo pani doktor (kolejna) zabrała tyłek nie powiem gdzie i kazała pielęgniarce przekazać, że nie zaszczepi dziecka bo nie widzi wskazań lekarskich!!! i żeby iść do lekarza prowadzącego!!! NO wkurzyła mnie maksymalnie i ciekawe skąd wiedziła o całej sprawie bo napewno nie z karty chrób. Na szczęście za 40 min rozpoczynała pracę nasza pani dr (ta z którą konsultowałam się telefonicznie i do której nie zdołałam się już rano umówic z braku miejsc), zabadała Szymusia i zaszczepiła. I o wiele wszystko byłoby prostsze i normalniejsze gdyby ludzie czasem nie byli ludziskami!!! Tak więc Cynka, Paulinek czy jesteśmy za szczepieniami czy przeciwko to możemy spotkać się z przeszkodami;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej:) wróciłam 30 min temu z kina wchodze a córcia nie śpi:P normalnie juz dawno by spała, a ona jakąs głupawkę miała, cos jej dolega ale nie wiem co, goraczke dalej ma, ale jak dam lek przeciwgorączkowy to dzisiaj przynajmniej spada temperatura do normy bo wczoraj tylko do 37,5:o jutro zrobimy badanie moczu, bo górne drogi oddechowe sa ok, a zastanawiam się czy czegos na basenie nie załapała? KAROLA jak myslisz?? bylismy w niedzielę i opiła sie troche duzo wody, no i wyskoczyło jej coś dziwnego w buzi tzn pod dolna wargą takie małe plamki białe, pryszczyki ale nie podchodza ropą, tylko jakby wypełnione powietrzem białe coś, nie boli ja to ale drażni bo cały czas językiem maca sobie, mi tez takie się coś robi ale zazwyczaj z ropą a u niej jak by biała wysypka???? zasneła dosłownie 10 min temu, a nigdy tak p.óxno nie poszła spac? co do gusiki mam nadzieję że nas czyta jeszcze i sie odezwie:) Cyna ale miałaś dzien, no ja też nie lubie tzn nienawidze takich kierowców:P często się wkurzam bo jak szczególnie facet widzi babę za kierownica z dzieckiem jeszcze to myśli że jeżdzic nie potrafi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cynka fajnie, że o mnie pamiętasz, a ja cierpliwa jestem;-) Współczuje przeżyć, ale chamstwo to się szerzy, że aż strach normalnie, ja czasem myśle, że te wszystkie wstrętne babska, które spotykam na swojej drodze to szybko zapomniały, ze dzieci miały a same od razu były starymi ropuchami;-) Wczoraj pojechałam po pieluchy do Rossamnna wózkiem z Szymusiem, stoje przy kasie, a taka jedna mnie popycha i mówi, żebym się przesunęła, ja jej na to, że zostawiam miejsce, żeby ktoś mógł przejść i że podjade do kasy która sie zwolni (jest taka zasada w tym sklepie, że nie ma trzech kolejek, ale jedna i się podchodzi na bieżąco do wolnej kasy) no to zamilkła, ale zaraz za nią druga i znowu, że czemu nie podchodzę do kasy to ja cierpliwie ta sama gadka, ale tej nie przekonałam i zaczęła sie pchać, na tą za mną no to tej puściły nerwy i z gębą do mnie i normalnie zadyma w sklepie;-) Wszystko to nic i najlepiej zachować spokój czym jeszcze bardziej wkurza sie takie furiatki, tylko juz nieraz w takich sytuacjach Szymek dostałby koszykiem w głowe gdybym go w pore nie usunęła z drogi takich "czołgów":-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stelka ja się nie znam tylko niestety na aftach bo często mam ale powiedz - pytam z ciekawości chodzicie na basen z chlorowaną czy ozonowaną wodą? Na czym byłaś w kinie? Ja juz zapomniałam jak kino wygląda;-) Zapomniałam Wam napisac, że mój Szymuś oszalał na punkcie kopytek i potrafi ich strasznie dużo zjeść, a ja się ciesze bo dopiero niedawno zaczął zaglądać nam do talerza i jeść troche innych rzeczy oprócz cyca i 2 obiadków słoiczkowych na krzyż:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×