Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kareczka

MAJ 2008- kontynuacja

Polecane posty

Hejka, my dziś pakujemy się, robimy oststnie zakupy i szykujemy się do drogi :P I tu mam pytanko do dziewczyn z okolic Wrocławia- możeci mi powiedzieć jak wygląda droga Wrocław - Łódź???? bo zastanawiamy się nad trasą- czy jechać górą, przez Berlin, Świecko, Poznań, czy niżej jeszcze przed Lipskiem zjechać na Wrocław... Wydaje nam się że ta pierwsza trasa jest lepsza bo cały czas prawie autostrada, potem Poznań Łódź też autostrada- będzie teoretycznie bezpieczniej (choć moja Gosia nie może tego powiedzieć :( ) i mniej męcząco... No i chyba przenocujemy gdzieś w Polsce... Właśnie szukam jakiegoś motelu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karola to niby dwupasmówka ale radar za raderem:P:P:P:P a nie wiem jak teraz z remontami:) ogólnie jak jeździłam do warszawy to było ok:) a mi ta pierwsza trasa tez chyba lepsza sie wydaje:) a gdzie zamierzacie nocować????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dwulatka
Cześć dziewczyny. Podczytuję Wasze forum już jakiś czas. Czy moglabym Was prosić o pomoc? Może któraś miała podobny problem? Mój synek ma 2 latka i 2 miesiące. Chodzi do żlobka prywatnego na 4 godz dziennie. Mowi pełnymi zdaniami, jest wesoły, normalnie się z nim porozumiewam- potrafi powiedzieć co chce i wyrazić swoje uczucia np wczoraj rano po przebudzenie powiedział do mnie-"mamusiu kocham Cię najbardziej na świecie":). na dworze normalnie biega, bawi się z innymi dziećmi, umie układać układanki, klocki, lubi czytać książeczki. jedyny problem to taki, że nie lubi rysować i za bardzo nie chce no i taki, ze nie załatwia się jeszcze sam na nocnik. Próbowalam już go przyzwyczajać do nocnika ale nie chciał i postanowiłam też nie robić nic na silę aby go nie zrazić i trochę poczekamy. Wczoraj mieliśmy rozmowę z Panią opiekująca się dziećmi w żłobku. Ta Pani jest od 3 miesięcy a synek chodzi już tam prawie rok. Nowa Pani jest po pedagogice specjalnej. Stwierdziła, ze nasz synek nie rozwija się prawidłowo i dala kontakt do psychologa. jestem załamana, całą noc płakałam. Ona twierdzi, że dziecko unika kontaktu wzrokowego, jest nadpobudliwe ruchowo, nie nawiązuje kontaktów z innymi dziećmi, nie potrafi ułożyć układanki z pociągiem, którą podobno układa codziennie a nie potrafi tego zrbić sam do końca. Nie potrafi się długo skupić na 1 rzeczy- zaczyna cos i nie kończy, mówi w 3 osobie, nie je dobrze zupy łyżką, nie rysuje a dziecko dwuletnie już powinno... Jak to mówiła, to miałam wrażenie że mówi o innym dziecku a nie o moim, bo on się calkowicie inaczej w domu zachowuje... Nie wiem co myśleć. czy Wasze dzieci mówią już poprawnie omieniając dokładnie przez osoby, chętnie rysują, patrzą prosto w oczy i koncentrują się przez dlugi czas na jednej rzeczy? Ta Pani twierdzi, że mój syn nie wchodzi w interakcje z innymi dziećmi i bawi się sam w kąciku podczas gdy inne dzieci uczestniczą w zabawie. Określiła to jako spectrum autyzmu i dostaliśmy kontakt do psychologa:( Napiszczie proszę, czy któraś z Was miała podobny problem albo jak zachowują się wasze dzieci- inaczej w żłobku a inaczej w domu? czy tak może się różnic zachowaniem? Jak do nas ktoś przychodzi z dzieckiem, to normalnie się bawi... Prosze pomożcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mama dwulatka, nim dokonczylam czytac twoja wypowiedz, odrazu wiedzialam ze tej kobiecie chodzilo o autyzm. Wiem troszkie na ten temat bo jako nastolatka nalezalam do wolontariatu i opiekowalam sie 3 letnim chlopcem chorym wlasnie na autyzm. Powiem tak, ona faktycznie opisywala cechy autyzmu lecz niekoniecznie trafnie ocenila twoje dziecko, bynajmniej takie jest moje zdanie na ten temat. Rozumiem ze sie bardzo denerwujesz i postaraj sie jaknaszybciej skontaktowac ze specjalista ktory rozwieje twoje watpliwosci i niepewnosci. Nawet gdy psycholog powie ze faktycznie to autyzm to jeszcze nie jest to koniec swiata. Duzo wymaga to pracy i wytrwalosci psychicznej, ale mozna cofnac pewne objawy autyzmu przy pomocy specjalisty i cwiczac po kilka godzin dziennie w domu z dzieckie. Wiem ze ten moj byly podopieczny teraz chodzi do szkoly i rozwija sie w miare ok, ma kolegow w szkole i wogole. Caly czas mam kontakt z jego mama i wiem ze zrobil duze postepy. Ale jak wczesniej mowilam, to wcale nie musi okazac sie autyzmem a poprostu babka szuka dziury w calym!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stelka u Ciebie :D :D :D :D :D Nie żartuję, choć gdybyśmy jechali przez Wrocław to bym chętnie zajechała na 5 minut by Cię poznać osobiście :) Jedziemy przez Poznań i szukam właśnie jakiegoś ośrodka w okolicy. Znalazłam jakiś ośrodek szkoleniowy w miejscowosci Trzciel i zaraz tam zadzwonię... w sumie to tylko na kilka godzin, więc nie ma zbytniej różnicy gdzie, byle czysto było :P Teraz lecimy na rynek i ostanie zakupy sklepowe, jedna walizka już spakowana, po powrocie biorę się za drugą :P i tyle... Chcemy dziś pójść spac wcześniej - tzn ok 22 maź, bo planujemy 6-7.00 jutro ruszać... Przez Włochy, Austrię i Niemcy leci się jak torpeda, potem Polska to udręka :( No ale cóż zrobię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mama dwulatka, w tym wieku u co drugiego dziecka można odnaleźźć cechy autystyczne, bo dzieci w tym wieku nie są jeszcze dobrze zsocjalizowane. Możliwe że do tego ta Pani dziecku nieodpowiada i dlatego nie nawiązuje z nią kontaktu wzrokowego. Inna kwestia, że rodzic nie jest w stanie ocenić dziecka obiektywnie. Dlatego im wcześniej tym lepiej udaj się z dzieckiem do psychologo, kogoś kto zna się na autyzmie- możesz tez poszukać kogoś z KTA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mama dwulatka, w tym wieku u co drugiego dziecka można odnaleźźć cechy autystyczne, bo dzieci w tym wieku nie są jeszcze dobrze zsocjalizowane. Możliwe że do tego ta Pani dziecku nieodpowiada i dlatego nie nawiązuje z nią kontaktu wzrokowego. Inna kwestia, że rodzic nie jest w stanie ocenić dziecka obiektywnie. Dlatego im wcześniej tym lepiej udaj się z dzieckiem do psychologo, kogoś kto zna się na autyzmie- możesz tez poszukać kogoś z KTA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dwulatka
Dziękuję Wam dziewczyny za rady. Pójdę z synkiem do psychologa żeby go przebadal. Mam nadzieję, że wszystko bedzie dobrze. Juz mi troszkę lepiej. Piszcie bo super jest to forum i myslę, ze nie tylko ja tak skrycie podczytuję:) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja walcze z goraczka Lenki i swoja. Po południu nas obie rozłożyło dałam małej przed 18 nurofen teraz ma juz 38,4 i nie wiem kuźwa co robic bo śpi, steka sobie ale śpi i nie wiem czy ja budzic i cos na zbicie dac czy czekać:(:(:( Ja wzięłam apap bo bym nie wyrobiła:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czarna a Ty poza gorączką masz jakieś inne objawy??? Jak nie to może złapałyście na imprezie wirusówkę. Zbijaj temp ile się da i tyle. Skoro Kuba ma anginę to dziś koniecznie pójdźcie obie do lekarza, bo zaczyna się weekend... A my spakowani, tzn wóz, kanapki zrobione, właśnie idę się myć i w drogę... mam nadzieję że ok 8.00 będziemy już w trasie, Motel zamówiony przed Poznaniem, piesek czeka w łodzi, humory dobre :) więc czeka nas miła podróż w miłym gronie :) :) :) :P :P :P Na całe szczęście dzieci w trasie siedzą i oglądają filmy i bajki i jest ok Mieliśmy, fajne, długie , ciepłe i leniwe wakacje :) Odpoczęłam i to zdrowo... Ale chyba już dzieciom za długo, bo Ludwiś od 3 dni mówi że chce jechać do domku :P Ze śmiesznych Lulkowych stwierdzeń i doznań, to on strasznie przeżywa to, ze Mati może dużo więcej niż on :( Że może chodzić na duże zjeżdżalnie na basenie, jeżdzić szybką kolejką w wesołym miasteczku itd... No i po ostatnim basenie- chodzi i wszystkim się chwali: "Bede duzi :P :P :P Hija, Hija!!!!" (przyp. tłum. Hura, Hura!) Mam wrażenie, że on bardziej przeżywa to wszystko niż Mati... Byliśmy w Muzeum Wynalazków w Mediolanie i od 2 dni Ludwis ciągle opowiada o pociągach, samolotach, maszynach, statkach i łodziach podwodnych :P Ale z takim napięciem i emocjami że biedaczek cały skacze :P Dobra, dosyć tego!!! trzymajcie za nas kciuki, wiem, że życzycie mi wszystkie szerokiej drogi :P Odezwę się w sobotę wieczorem - jak dam radę :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karola- pewnie juz nie przeczytasz przed wyjazdem ale jeszcze raz napiszę, wracajcie cali i zdrowi , udanego psiaka i jakby Wam było mało podróży to możecie przez Bieszczady wrócić do domku , chętnie Was poznam i ugoszczę :) Ah i dziękuję w imieniu Zuzi za życzenia imieninowe :) Gusika- a Ty jak się trzymasz ? Kurcze u nas tak się strasznie , nagle zachmurzyło, pewnie będzie coś nieciekawego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja fizycznie dobrze, gorzej z psychiką - już bym się chciała rozpakować a tu końca nie widać. Czasami to mam wrażenie że już do końca życia będę w ciąży łaziła :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej U nas dzień zaczął się od płaczu, niewiadomo z czego. Póżniej zrzuciła sobie laptopa zabawkę na duży palec u nóżki. Ojeju, ale było płaczu... Zizusia ---> co z Tobą?? Przeszły te bóle?? Karola ---> i ja życzę szczęśliwego powrotu do domu A w tamtym tygodniu byłam na giełdzie i widziałam te pieski - 3miesięczne Goldeny, już wiem czemu ty się w nich zakochałaś :D Te ich spojrzenie - poprostu zwala z nóg, pyszczki słodziutkie, nie da się ich nie pokochać. Mało brakowało a wrócilibyśmy z jednym ale nie miały rodowodu...Zdecydowaliśmy z M, że weźmiemy dopiero na wiosnę i nazwiemy Biszkopt :D Mało dziewczyn coś się odzywa ostatnio. Gusika ---> ja też tak chodziłam, nic i nic, najgorsze to jest to czekanie. A dasz nam jakoś znać? Wczoraj wysprzątałam cały dom, zmieniłam pościel, zrobiłam pranie,itd, zostało tylko podłogi pomyć i myślę sobie jutro (czyli dziś)umyję i święto. Wstaję rano - sajgon, kabina zasyfiona, ręczniki mokre na podłodze, ubrania M w pokoju na podłodze, w zlewie cyrk, piach w wiatrołapie! W sypialni rano Wiki zabawek nanosiła, itd. No mówię Wam oszaleć można. dzisiaj znowu od początku to samo, ręce sobie można urobić. Piszę sobie właśnie listę zakupów, nie mam pojęcie co na jutrzejszy obiad zrobić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A my walczymy z anginą:(:( Ma ją malutka i ja i obie jestesmy na antybiotyku:(:( Chodze na pół przytomna bo mała ciągle płacze, dzis lepiej ale wczoraj zasypiała na pare minut i z wielkim krzykiem sie budziła. Cyca tez nie chce wiec całymi godzinami sie mecze zeby jej chociaz troche łyczeczka czy strzykawka wcisnąć:(:( a ona bidula nawet siły śliny połykac nie ma:( W takich momentach chwale sobie mieszkanie z mamą bo jednak mam dużą pomoc, nawet w nocy bo trzeba małej antybiotyk podac a to naprawde nie jest łatwe w jej stanie. CO to za paskudztwoo nas dopadło to brak słów:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my dziś mamy 6 rocznice ślubu a ja od rana się zastanawiam czy było warto.. płakać mi się chce, wiecznie się kocimy jest dla mnie obcy.... wychodzę z domu bo nie daje rady.... przykre ale cóż....życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
elunia skąd ja to znam...dziś z małym przyszłam go tylko przebrać tzn M miał go przebrać bo biegał po kałuży i mimo ze miał kalosze to po majtki mokry :) i M go przebrał na środku przedpokoju, mokre kalosze, spodnie, skarpety...wróciłam po godzinie a to dalej tak leżało...woda już prawie szla na pokój ale co tam.....nie wiem jak tam można

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żurkowa, znam to co do "byc czy nie byc", u nas tez wiecznie kryzysowo 21 sierpnia bedzie 6 lat jak jestesmy razem, a co do rocznicy slubu to w kwietniu mialam dopiero 3 a widzisz juz nie jest zbyt ciekawie ;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja stwierdzam z przykrością ze miedzy nami sie popsuło odkąd jest Nikodem... oczywiście nie żałuje, ze on jest, bardzo sie ciesze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no dziewczyny nie da sie ukryc że dzieci zmieniaja zycie :):) ale chyba na lepsze:):) a to jest sprawdzian z bycia rodzicem i małzonkiem w jednym:P:P u nas tez jest inaczej, nie wiem czy gorzej czy lepiej ale inaczej .... a ja wpadłam sie właściwie pożegnać:) mam nadzieję że zatęsknicie za mną:P:P:P:P:P teraz sprzątam chatę...a jutro pakuje dzieci i męża i wyworze do teściowej:P:P:P:P:P:P no i sama pakuje mój wielkie bagaz, bo aż podręczny:P:P:P:P:P mam nadzieję że nasi europejscy piloci latają lepiej niz egipscy:P:P:P:P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie nocną porą:-) Szymuś dopiero zasnął, chyba przez ten upał miał wielkie problemy zaśnięciem. Ostatni tydzień minął nam na wielu nocnych rozmowach o tym co dalej, dyrektor M znowu go straszy zwolnieniem, nie pozwala mu normalnie pracować tylko zastrasza, M ma dość więc szukamy nowej pracy dla Niego. Ja musiałam określić się w pracy co robię bo wychowawczy mam do końca sierpnia, M nawet pytał teściową czy zajmie się Szymkiem bo z kasą strasznie krucho się robi, ale Ona powiedziała, że jak będziemy Małego przywozić to na pół etatu mogę wracać do pracy i najlepiej na jakąś późniejszą godzinę niż 7 bo Ona nie da rady tak wcześnie wstawać! No i pomysł z hukiem padł bo moje szefostwo byłoby zachwycone taki warunkami z pewnością! a ja widząc "zapał" teściowej też nie mam ochoty powierzyć jej dziecka. Stanęło na tym, że jakoś jeszcze pół roku damy radę, najwyżej znowu się bardziej zadłużymy:-( a w najgorszym razie jak M straci pracę to ja wrócę do pracy, a On zostanie z Szymulkiem:-) Nie wiem co będzie w marcu bo sytuacja będzie dokładnie taka sama, ale wtedy to już muszę wrócić do pracy, żeby mieć zaświadczenie do przedszkola, żeby się Mały od września dostał. Juusta życzę spokojnych i zdrowych 9-ciu m-cy:-) Powiem Wam, że ja mam ogromną wewnętrzną potrzebę, żeby mieć drugiego Maluszka, ale ta sytuacją z pracą M i jego nerwami mnie powstrzymuje, może coś się zmieni jak On zmieni pracę, zobaczymy... Karola masz już tego swojego upragnionego kudłaczka? U nas w bliku nikt nie ma psa, a jest 26 mieszkań, ale mam takich "fantastycznych" sąsiadów, że jak jeszcze żył mój Nikuś, mieszkał już wtedy z rodzicami nie ze mną i kiedyś wzięłam go do domu na cały dzień, to później robili dochodzenie kto ma psa bo ktoś słyszał szczekanie;-) no dosłownie Alternatywy 4 wysiadają;-) Dobra idę spać, pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karola- jesteście ?????? Ciekawa jestem jak tam piesek :) Gusika- już bliżej końca niż początku, jeszcze z tydzień i będziecie już w czwóreczkę :) Trzymam kciuki by poszło szybciutko i jak najmniej boleśnie :) Elunia- jak to nie masz się czym pochwalić... domek własny macie , to najważniejsze a urządzać go możecie teraz pomalutku :) Akinom- no ja też bym juz nie zostawiła dziecka osobie która by taką łaske robiła . Dobrze że z M rozmawiacie , nowa praca dla niego to chyba najlepsze rozwiązanie , tylko żeby to jeszcze takie proste było ale czasem też niespodziewanie trafi się coś fajnego, życzę Wam żeby tak było :) Zizusia - napisz chociaż tylko ze wszystko ok, nie odzywasz się już chyba z tydzień :( mam nadzieję że czujesz się lepiej :) Stelka- to udanego wypadu :):):) Juusta- miałaś chyba iść do lekarza w piątek ? Jak sytuacja, dobrze się czujesz ? :) Ciekawe jak tam inne brzuszki : mamma, sysunia i chyba karolinna , o ile dobrze pamiętam :) Idę zrobić sobie kawkę i za obiad trzeba się wziąć , M teraz śpi po nocce, a potem chcemy gdzieś na jakąś wycieczkę się wybrać , tylko jeszcze nie wiemy gdzie :P jutro chyba z szwagierką i jej rodzinką pojedziemy do Rymanowa i okolic trocha połazić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W końcu sobie mrożoną zrobiłam , bo taki gorąc u nas , dzień i noc że już zwariować idzie :P Tak piszecie o tych rocznicach to sobie uświadomiłam że my z M jesteśmy razem już 7 lat :) 26 sierpnia będziemy mieć 4 rocznicę ślubu a znamy się 13 lat :P:P:P I tez u nas jest różnie , ale to chyba w każdym związku są lepsze i gorsze dni , dobrze że na razie więcej tych lepszych i jakoś idziemy razem przez to życie :) Dobra, idę sobie bo nikt nie chce ze mną poklikać :P:P:P Aaaa, Czarna jak się czujecie ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka, wrócilismy cali i zdrowi w powiększonym składzie o piękna dużą białą kulke :) Podróż była długa i ciekawa- bo całą noc z czwartku na piątek była ulewa w Castel San Giovanni, potem całą drogę przez Europę lało- tak ze wycieraczki ledwo nadążały :( Ale jechaliśmy dzielnie, bo nie było innego wyjścia. Nie mieliśmy nawet jak robić przystanków i chłopaków wypuścić, więc cały dzień przesiedzieli w wozie, my tylko na siku wybiegaliśmy expresem i wracaliśmy mokrzy :P Do Polski zajechaliśmy po północy i sunęliśmy dalej aż do Trzciela gdzie zamówiłam nocleg... dotarlismy o 2.00- ledwo żywi i okazało się że ten motel nie ma nic wspólnego z tym ze zdjęcia- to była obskurna noclegownia dla TIR-owców :( na parkingu stało chyba ze 100 tirów , więc nawet nie zachodziliśmy do srodka, bo nie miałam ochoty na to... Pojechaliśmy dalej szukać hotelu, lub Motelu, ale nic nie było po drodze tańszego niż 300 za te 5 godzin co chcieliśmy pospać... W końcu stwierdziliśmy że rozkładamy fotele i kimamy 3-4 godziny w aucie i dalej w drogę :P dzięki temu byliśmy ok 12.00 w Koninie, gdzie zrobiliśmy dłuższy postój nad jeziorem- popływalismy, odpoczęliśmy i fru po psiaka :) :) :) Pamiętacie jak pisałam Wam imiona: W czołówce listy ByłY: Magia, Lola, Asoka i Garda... u hodowcy (bardzo fajnego i konkretnego) zaglądam w Metryke psa a tam : MAGIA :) :) :) :) :) uśmialismy śię, że hej- widać to miał byc nasz piesek od początku :) i tyle... gość mówił, że aż pokłócił się z żoną, bo było masę chętnych na tę sunię, a on walczył, bo obiecał dla mnie :) Magia jest śliczna, prawie biała (jasny krem), dość duża bo ledwo się już mieści na kolanach i mądrutka... Jak na razie w domu siknęła 1 raz i to z mojej winy, bo zamiast po obudzeniu i nakarmieniu od razu wyjść na dwór to ja ją zawołałam do dzieci by się pobawiła :P Właśnie ją wykąpałam, bo u hodowcy biegała po podwórku u trochę ją było czuć :P no i jak widac było po niej lubi rozkopywac grządki :P :P :P Zaraz lecę do weterynarza, by ją od kleszczy zabezpieczyć Reszta drogi była ok, z psiakiem pod nogami albo na kolanach... dziś od 6.00 co 2 godzinki latam na podwórko z psem :) Po wet jedziemy do mojej mamy na obiadek- wreszcie POLSKI!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karola witamy in POLAND:):):):) A konkretnie byliscie w Koninie czy okolicach bo to moje strony?????? I nad jakim jeziorem???? Ja w koninie pracuje:):):) U nas juz lepiej, malutka wczoraj zaczeła jadnie jesc i juz ogólnie całkiem inna sie zrobiła, nawet sie śmieje:) Ja tez dużo lepiej, nawet wczoraj odwiedziły mnie koleżanki i miałysmy całkiem wesoły babski wieczór:) Stelka udanego lotu życze i wracaj szybko..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej napisze tylko co u mnie ciut lepiej, chociaz dalej mam te dolegliowsci, bylam u kardiologa, niby serce zdrowe, mam tylko byc moze przejsciowa trachykardie, za duzo mi pikawa wali, dostalam nowe leki, musze podniesc cisnienie, dusznosci mam, dzis w b\nocy nie spalam prawie, tabletki typu persen, 30 ide na kontrole, lekki usic kluje ale to jest na tle nerwowowym rowniez, poki co jakos dycham, ale blagam o chlodniejszy dzien, jestem do niczego eryk gada i gada...calymi zdaniami, slicznie sie stara poprawnie wypowawiadac, juz od 2 tygodni bez pypy, i w nocy spi cudownie, ani raz sie obudzi, w ogole nie plakal, ani nie wspomnial o smoczku:) gorzej z pieluchami 13 obchodzilismy 5 rocznce slubu, dzis M ma 32 urodziny, w piatek bylo ognisko dla znajomych, wczoraj rodzinnie, dzis M umiera na kacu, odpoczywamy, ja sie obiegalam przy gosciach, lyknelam milocardin i dalam rade, jakos przezylam ale dzis znowu mi gorzej, nie mam czym oddychac, ale dzis to chyba malo kto oddycha dobrze, upal jak w piekle karolka--witaj :) stelka chyba wylatuje gdzies tak? nie doczytalam was, bo nie mam kiedy a i sily nie mam gusika-3mam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×