Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kareczka

MAJ 2008- kontynuacja

Polecane posty

Kareczaka, a proszę bardzo: Zalewa: 3 szkl. wody ciepłej, przegotowanej, szkl. cukru, szkl. octu, łyżka soli. Na słoik (oprócz ogórków:-) --- po gałązce kopru, pietruszki, selera, liść laurowy, ziele angielskie (dałam 3), 3 plastry cebuli. Słoiki trzeba pasteryzować. Lubię zwykłe korniszony, ale te są kapitalne, zwłaszcza do sałatek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To post z 5.30 ale jakoś się nie wysłał rano :P "Hejka, ja dziś już po spacerku, właśnie piję kawę i za chwilę gonię do roboty... wcześniej, bo muszę przygotować wysyłkę materiału do stolicy... Kurczę podejrzewam u dziewczynki ciężką metaboliczną chorobę z cyklu tych co interesują mnie najbardziej... No i trzeba dostarczyć mocz i krew do 7 godzin od pobrania do laboratorium... Wyobraźcie sobie że jest to niewykonalne drogą służbową . Normalnie to proszę rodziców by sami zawieźli, ale w tym przypadku nie mam nawet jak :( Ludzie ze wsi, biedni, mała chora, matka nie ma samochodu, a tata tego dziecka zginął jak mała miała 7 miesięcy :( No i musiałam kombinować... byłam już gotowa sama pojechać, ale nikt mi nie zwróci kilometrówki :( szukałam przedstawicieli farmaceutycznych czy któryś się nie wybiera itd i nic. W końcu wpadłam na pomysł i zamierzam wysłać paczkę przewozem konduktorskim na Dworzec Centralny, a tam odbierze ją mój serdeczny kolega (niemający nic wspólnego z medycyną) i zawiezie do instytutu... Dosłownie rewelka :) Kareczka- Fifek to ma pewnie budowę ciała po Tobie, ale i tak waż go co 2-3 miesięce na tej samej wadze np w Poradni... "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i wszystko się udało :) o 7.00 pobrana krew i mocz, o 11 trafiła do Pracowni Metabolicznej :) :) :) :) Muszę tylko wymyślić jak podziękować koledze... Wysyłki nawet nie próbuję rozliczyć w szpitalu bo i tak mi nie zwrócą... Jak się potwierdzi to będę miała koleją ultrarzadką chorobę na koncie :) Jak zakochałam się w tych dzieciach i zaczęłam w tym szkolic, to każdy pukał się w głowę, że jak jest np 10 pacjentów z taką chorobą w Polsce, to nie ma co się tym zajmować... teraz już zmienili zdanie :P :P :P :P Co do łóżeczek to mój Ludwiś tez jeszcze ciągle na wykombinowanej ze zwykłego drewnianego łóżeczka dostawce do naszego łóżka... Polecam patent- Odkręciliśmy jedną długą ściankę z łóżeczka i zrobiła się super leżanka :) Idealne łożeczko przejściowe My wszakże dosunęliśmy ja do naszego łózka i przymocowaliśmy na stałe- jednym słowem mały śpi w swoim łóżeczku i z nami jednocześnie :) Podziwiam was z przetworami- ja mam wielką ochotę, ale jakoś czasu mi braknie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wieczorowa pora po dłuższej nieobecności. Usprawiedliwiam sie weselem, poprawinami a później złym nastrojem. Nie no ogólnie weselicho fajne było, ubawiłam sie jak nie wem co, fajne towarzystwo, pycha zarcie i beczka z piwem:p Nie no super naprawde, nogi bolały mnie do poniedziałku. Mała na butli z babcia była i jakos problemu wiekszego z nią nie było. Wrócilismy o 5 nad ranem:p a w niedziele poprawiny:) Za to od poniedziałku cos mi sie humor zjechał i nawet sama nie wiem czemu, dzis juz lepiej \ale nie lubie takich dni co sama nie wiem co mi jest:) dziewczyny mój tez waży 13 kg czasem z lekkim haczykiem jak go zważe a co je to byscie sie za głowe złapały chyba jakbym wypisała bo malutko tego i wszystko co z owocami zwiazane i warzywkami i prawie nic poza tym :( A wmuszac juz mi sie nie che i mało kiedy to robie Karola pomysłowa z ciebie kobita:p Agulcia zdrówka dla małej🌼 Stelka a mężus cie nie przepytuje co robiłas wieczorami?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki kochane za słowa otuchy :) z Misią już trochę lepiej,ale nadal nie wiadomo co jej tam "sieje" :(, dostaje dożylnie antybiotyk, dziś znów jakiś wymaz z pupy robili,znów pobieranie krwi :(... żal mi tego mojego maleństwa, mówię Wam ciągle bym ryczała... ale staram się jej nie okazywać tego... dopiero jak wracam do domku to wyję do poduchy :( Karola Ty to taki lekarz z powołania jesteś! jak widzę u Misi na oddziale jedną zołzę,to mi się nóż w kieszeni otwiera! powstrzymuję się,żeby jej nie wycedzić ;) ... czarna, Ty się kochana nie dołuj- nie ma nic gorszego niż chore dziecko, więc głowa do góry (jesień w powietrzu,więc pewnie częściej będą nas łapały złe nastroje)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agulcia kochana trzymaj sie! ajak to jest że matka nie może z dzieckiem takim małym byc na oddziale???? a ja odkryłam cos wstrzasajacego:P:P tzn nie wiem czym moje dziecko to młodsze było żywione....zupki i deserki nie tkniete....kaszki zuzyte jak by dawane były ze 3 razy może.....no nie dopytuje bo tesciowa więcej nie zostanie z młodym ale jak wróćiłam to młody cos z kupa miał nie tak bo po południu zrobił chyba z 5 kup co godz i tak w sumie do wczoraj było....ewidentnie wina tego co jadł....no ale już jestem i wszytko wraca do normy:):) Tomkowi wychodza kolejne zabki, na razie ma 3 a Karoli 5 :) no Karola jak ja bym chciała takiego lekarza tu na miejscu! jak nie bede Cie chcieli zatrudnić to ja osobiście będę interweniować:P:P:P!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agulcia to prawda, że jak dziecko chore to wszystkie inne problemy wydają się błahe, ale niestety jak dziecko zdrowieje to wracamy do tej swojej małostkowości i drzemy koty o pierdoły, a ja strasznie tego nie lubię, Stelka może męża się zapytaj co mały jadł :) u nas pierwsza noc bez pieluchy i na sucho :)))) a ja się zapisałam na studia podyplomowe, a co:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karola mam pytanie. Młody ma rumień niemowlęcy i w szpitalu zalecili nam Alantan w zasypce no i nie wiem czy nie ma może czegoś lepszego. Po tym co prawda mu schodzi ale cały czas gdzieniegdzie wychodzą mu nowe krosteczki i skóra wydaje mi się już taka sucha choć nie bardzo sucha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny, nie odzywałam się bo nastroju nie było, już nie jestem w ciąży:(, Karola---> mam ogromną prośbę, napisałam na NK

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
justa wiem co przeżywasz, miałam to samo, z Magdusią zaszłam, donosiłam i wszystko było ok, po Magdusi zaszłam w drugą ciążę i niestety nie rozwijała się ona jak należy, musiałam mieć zabieg. Serce bolało strasznie, ale dzięki Magdusi przetrwałam i po 3 miesiącach od zabiegu zaczeliśmy starania kolejne no tym razem udało się i mam łobuza Macieja. Będzie dobrze zobaczysz!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Juusta trzymaj się. Przechodziłam przez to rok temu a dziś Miłosz jest z nami. Przytulam mocno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justa wspieraki wysyłam:) Wiekszosc z nas to przechodziła w tym i ja wiec wiem co przeżywasz ale trzeba byc dobrej myśli. Trzymaj sie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
juusta bardzo mi przykro i nie zalamuj sie, ostatniej zimy moje 3 kolezanki poronily ale udalo im sie zajsc w kolejna ciaze szybciej niz lekaze zalecali (no niby 3 miesiace trzeba odczekac). No i jedna ma termin porodu na wrzesien , czyli juz na dniach a kolejna na grudzien. takie male pocieszenie. Karola mam problem, Dagmarka czesto wysówa dolna szczeka i zawsze patrzalam ze robi to dla wyglupow, ale dzis zauwazylam ze ona nawet jak gryzie to podczas gdy mieli toco ma w buzi to tez robi to majac dolna szczeke wysunieta do przodu. Moja mama mowi ze bedzie miec krzywy zgryz, a ja sie zastanawiam czy moze to wina wyrastajacych piatek, moze ja bola te tylnie dziasla i wysuwa wszystko wraz z jedzeniem do przodu aby gryzc siekaczami? Doradz co z tym robic, chcialam poczekac do wyrosniecia 5 aby isc je zalakierowac a teraz sie zastanawiam czy nie isc predzej?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Juusta trzymaj się cieplutko!!! Będzie dobrze:-) Kareczka a co będziesz studiować? Ja chyba przechodzę jakieś "zmęczenie materiału", tatę musze jutro zawieźć do szpitala, Mały ma turbo doładowanie, a M. dobity, że szkoda gadać...a ja w tym wszystkim jakoś tkwię:-( piszecie, że choroba dziecka dopiero uświadamia nam co jest najważniejsze, ale "zwykła codzienność" też może nam nieźle dać popalić:-( zwłaszcza jak ktoś jest niereformowanym (wiele razy próbowałam to zmienić) pesymistą:-( no nic dalej będe próbować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gusika--->gratulacje:), co do spania w łóżeczku to Ola jeszcze śpi, planujemy jej pokoik zrobić, kupić łóżko i mebelki , pomalować, w niedługim czasie. U nas wszystko się wali - parę dni temu zalało nam piwnice w domu, u Oli z ta wątrobą co to operacje miała, też coś nie tak - jakiś obszar płynowy i krwiak, nie wiadomo czy to pooperacyjne czy inna cholera, później ta historia........, z dobrych rzeczy Ola od września do przedszkola idzie, była już parę dni po 2-3 godz. i panie mówią, że super sobie radzi, żadnych problemów, ostatnio zachodzę ją odebrać - patrzę dzieci na stołówce wszystkie już zjadły a Ola siedzi i je jeszcze, pani wychodzi i mówi, że Ola je dokładkę, po jakimś czasie pani chciała jej pomóc i słyszę jak Ola krzyczy: ja sama:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Akinom doskonale cię rozumiem, że zwykła codzienność też może dobić, problemy, każdy dzień taki sam, pranie, sprzątanie, gotowanie itd, człowiek czeka, że coś się zmieni, a nic się nie zmienia, no i ten pęd, dla mnie czasem to wszystko biegnie za szybko, trzeba być najlepszym itd, ale przecież nie wszyscy muszą być prezesami itd, 'zwykli' ludzie powinni zarobić tyle nie żeby mieć wille z basenem ale żeby starczyło im na normalne życie. Mam wrażenie, że u nas w kraju osoby, które stać bez zaciskania pasa na np remonty, wakacje, sporty, imprezy itd postrzegani są jako zamożni, a przecież to powinno być normalne, na porządku dziennym. Ludzie zaciągają kredyty żeby dzieci wyprawić do szkoły. Paraoja. Chyba na starość wyląduję w jakiejś chacie w lesie :):):) Ale i tak uważam, że zdrowie jest najważniejsze, na wszystko inne mamy większy lub mniejszy wpływ, każdy jest panem swojego losu i jest w stanie zmienić siebie i swoje życie, a ze zdrowiem już gorzej, dla mnie życie jest jak labirynt i to od nas zależy gdzie pójdziemy, którą drogę wybierzemy i miejsce w którym znajdujemy się teraz jest konsekwencją naszych wyborów, czasem można się cofnąć, czasem nie, ale zawsze jest jakiś wybór, więc nie ma co narzekać, a zdrowia dla najbliższych nie wyczarujemy, więc cieszmy się, że dzieciaki zdrowe :):):):):) a reszta jakoś się ułoży :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justa i ja Ci bardzo współczuje, i mam nadzieje że szybko sie wszystko u was ułoży i ten pech który teraz was prześladuje niech was szybko opuści, czary mary, buch :) Agulcia i u ciebie też niech to dziwne choróbsko szybko odejdzie od dzieciątka hokus pokus szszszsz :) U mnie sytuacja jest następująca: jestem na stażu do listopada wiec prace dopiero bym miała (o ile bym w końcu znalazła cokolkwiek) wiosną najwcześniej, pózniej starania i 4 lata różnicy między dziećmi by wyszło-dużo. Moja sisotrzenica jest 4 lata starsza od synusia i uważam że na wspólne zabawy za duża różnica między nimi, a i ciężko im się czasami zgodzić a razem byli chowani w jednym domu (mieszkaniu).... stażu nie mogą mi przedłużyć a i kierowniczka mnie nie zatrudni, bo to oszczedna kobieta :) nawet jak klient dzisiaj napomniał że ma pani bardzo dobrego pracownika i przydałoby mi się podnieść pensje to nic nie odpowiedziała :( Tylko że ona ma mnie za darmo wiec co jej zalezy dorzucić mi pare złotych, przy takich obrotach jak ma to pryszcz by było...a wiem że niektórzy dorzucają stażystą.. I co mi poradzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justa kochana trzymajs ie!!!!! jak widac na naszym forum jest kilka dziewczyn a kazda teraz ma drugie i to w niedługim czasie więc trzymam kciuki:) kareczka mebelki rewelacja:):)!!!!!!!! ale ta cena:o wiecie jak sie dzisiaj wkurzyłam bo.......mąz planuje jechac do szwajcari do pracy, w tym roku mieliśmy słaby sezon i w tej chwili po oddaniu długów czyt kredytów itp i po inwestycjach na zime nie mamy nic kasy więc takie miesiac w szwajcari to dla nas kasa na rachunki w zimie........no i mąż powiedział szwagrowi dzisiaj, fakt że w sumie oni sobie nawzajem pomagają chociaż np mąz więcej szwagrowi i ten wsiekły bo zostanie sam, chociaz jak by chciał to by sobie poradził tylko by musiał wiecej popracować a nie jak teraz obijac sie i jeszcze teściowa ku mojemu zdziwieniu stanęła po stronie starszego syna czyli szwagra.........no sie wku...m nieziemsko oni myslż że nam kasa nie wiem na jakieś luksusy potrzebna, a samochód sie sypie na zime zero kasy i co pod latarnie mam iśc!!!!!!! niektórzy to tylko patzra na swoje i tylko oni by chcieli....znając męża będzie chciał ulec bo brat mu powie że pozyczy kasę a ja mam w dipie bo skad oddamy........nosz musiałam sie pozalic:P:P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny dzięki:) Stelka---> no tak obiektywnie patrząc to ani Twojemu szwagrowi ani jego matce nic do tego czy Twój M pojedzie czy nie, to chyba Wasza sprawa a jeśli kasy Wam brakuje to chyba nie ma innego wyjścia, no chyba, ze Twój M podatny na wpływy, mój z kolei jakby sobie coś zaplanował to nikt by go nie odwiódł:P Kareczka---> bardzo ładnie napisane:D, Paulinek---->ja na Twoim miejscu zaczęłabym się starać i już, co ma być to będzie, przecież nie jest powiedziane, że od razu Wam się uda, a może w międzyczasie znajdziesz jakąś sensowną pracę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stelka jak taka rodzinka mądraśna to niech sie wam zrzuca na wieczne oddanie a nie fochy walą:p;p Kase niech dadzą bezzwrotna a chłop niech w domu siedzi:p:p zaproponujcie im taki układ jak wyjazd im nie pasi:p:p:p:p My po bioderkach, wszystko ok. Kareczka ślicznie to ujęłaś, nic dodać nic ująć:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hahaha szwagrowi dupa zmiekła i rzeczywiście nie pozyczył a dał nam co prawda towar ale sporo warty wiec jak sprzedamy to bedzie ok :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to przyznac musze ze ten wasz szwagierek domyślny :p:p:p A może i o własna dupe sie bardziej boi i juz mu nawet towaru nie szkoda:p:p czasem i z rodzina sie dobrze wychodzi:p:p i to nie tylko na zdjęciu:p:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stelka,nie ma problemu z byciem z małą w szpitalu, ja siedzę w dzień,a tatuś w nocy wyniki mamy troche lepsze CRP spadło do 40,to już jakiś dobry znak :) Justa,trzymaj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agulcia to fajnie że lepiej:):) no własnie ja sobie nie wyobrażałam że moje dziecko same w szpitalu..brrrrrr czarna no tak to jest że mój m jest niezastąpiony:P:P:P:):):):) fakt że towar trzeba sprzedać ale jak widac po ostatnim tygodniu sprzedaz wraca do formy:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×