Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ***MAM DOŁA ***

czy mam błagać żebrać o miłość męża?

Polecane posty

Gość ***MAM DOŁA ***
rhyme ale o takie rzeczy byla walka nie jeden raz przez te wszystkie lata, po prostu wykręca się jak może ba nawet jak już wszystko porobię to on wogóle nie ma wyrzutów ani razu nie przeprosił czy wogóle jakoś zareagował że to ja zrobiłam a powinien on

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ty WOALKA - JAK TRWOGA TO DO BOGA. d Do tego nie trzeba mieszać żadnych sił nadprzyrodzonych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ***MAM DOŁA ***
do " a tak na marginesie dokładnie u mojego też najlepszą obroną jest atak i może mnie tu zaraz zlinczują ale komputer i komórkę przeglądam mu regularnie, i wiem o czym mówisz ja też nie potrafie sama czegoś zacząć wiedząc że on jest nie w porządku wobec / u nas to własnie wykorzystywanie mnie do robót męsko-domowych/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mogłes podejść
kto sie za psa dał musi za psa szczekac. po co robisz męskie rzeczy? zrób liste obowiazków - ty - mąz, wypisz po koleji - ty zmywasz, on kosi trawę itp. I jelsi nie skosi trawy nie zmywaj naczyń, niech bedzie tkai syf ze nie bedzie gdzie usiąśc, rozmawiaj z nim i jeszcze raz rozmawiaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam doła - wiesz moze rzeczywiście rozwiązaniem jest poszukac kogoś jak ktoś tu juz napisał... bo to jest rzeczywiście trudna sytuacja. A moze powinniście iść do jakiejś poradni małżeńskiej? bo jesteś w tej chwili darmową pomocą domową i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ***MAM DOŁA ***
może i jakoś udałoby mi się przekonać do zrobienia czegoś, może to złudne nadzieje ale teraz jest problem troszkę inny i ten najpierw muszę rozwiązać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ***MAM DOŁA ***
wiesz rhyme myślę że tak mimo tego że ciężko z nim się żyje , czasem też w chwilach gniewu zastanawiałam się czy to przyzwyczajenie czy miłość czy co? ale w takich chwilach jak ta kiedy mimo wszystko chciałabym jeszcze wszystko naprwić myślę że to miłość, on niestety nigdy nie był wylewny, nawet kiedy bym go zpaytała nie przyznałby się że tak /chyba łatwiej by mu było gdyby odpowiedz brzmiała nie/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ***MAM DOŁA ***
coś mi się wydaje ale chyba poznikały tu jakieś wypowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
że powinnaś zająć się też sobą. Czy tobie się od życia nic nie należy. Najpierw dzieci potem mąż, a gdzie w tym wszystkim ty?. Jak zadbasz o siebie i znajdziesz sobie jakieś przyjemne zajęcie to moze on poczuje się zazdrosny i też zacznie się starać, bo jak narazie widzę że ty o wszystko tylko walczysz. W małzeństwie powinno być partnerstwo a nie tylko kobieta na usługach całej rodziny. Nie daj się. Masz jedno życie szkoda czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedz mu o tym co czujesz. I zajmij się sobą to podziała na niego jak zimny prysznic. Jak on widzi że ty wszystko robisz to on się nie stara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ***MAM DOŁA ***
widzę że coś tu to kaffe nie tak działa niby licznik wypowiedzi się zmienia a tu ich nie przybywa ale poczekajmy w kazdym bądz razie dziękuję wszystkim za odzew już ponad 100 wypowiedzi nie przypuszczałam że tyle tego będzie dziękuję za rady i wsparcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to próbuj porozmawiać. Tyle Ci moge doradzic. A jak to nie podziała to zajmij się sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdecydowanie nienormalne
autorko, rozpieprzyłaś własne małżeństwo. Jak można opuścić łoże małżeńskie i jeszcze wymagać od faceta (zdrowego i chętnego) żeby się z tym zgadzał. Zapewne już ma kobietę do łóżka. Ty powoli stajesz się zbędna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozwalilas wszystko
nie do pomyslenie jest przez 6 lat spac z dziecmi, to jest koszmar :O jakby tak kazda robila to by byly same rozwody

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TO NIE BZDURY
Facet wytrzymał 6 lat, ja czekałam kilka lat dłużej na zainteresowanie seksualne męża , starałam się, wymyślałam różne rzeczy. Teraz mam kogoś i okazało się, że mąż jest zupełnie zbędny, prócz seksu, otrzymałam miłość, wsparcie w sprawach życiowych, domowych, nawet pracowych. Nawet kawałek chleba inaczej teraz smakuje. Zimne małżeństwo, to zbędne małżeństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ***MAM DOŁA ***
no cóż , chyba muszę znależć złoty środek, trochę powalczyć trochę porozmawiać i chyba zacząć sypiać we wspólnym łózku choć to właśnie będzie najtrudniejsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdecydowanie nienormalne
jeżeli trudne będzie dla ciebie to, co najważniejsze w małżeństwie, czyli bliskość, seks i wspólne łoże, to daj facetowi rozwód, bo ty go nie kochasz. Może znajdzie kobietę, która będzie go kochała, będzie dla niego czuła, po prostu będzie JEGO KOBIETĄ a nie tylko matką jego dzieci. To małżeństwo i tak już jest w stanie krytycznym z twojej winy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do zdecydowanie nienormalne
jeżeli jesteś facetem to współczuje twojej kobiecie. Nie nadajesz się do małżeństwa skoro twierdzisz że tylko kobieta ma się starać o małżeństwo. Nie popieram autorki tematu co do spania z dziećmi (to gruba przesada), ale ona pisze że ten jej mąż był już wcześniej obojętny na wszystko i ona zajmowała się wszystkim. Dlatego nie pisz bzur że to jej wina . Obydwoje się przyczynili do kryzysu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
6 lat to aż nadto, żeby wygasić reaktor atomowy. Kiepsko to widzę autorko. Facet powziął urazę do Ciebie i ją hołubi. Szczerze powiedziawszy nie tak łatwo ją przełamać (jeśli w ogóle się da). Kilka lat wkurwu i upokarzania (sic!) Pewnikiem teraz zamroz go bierze jak Ciebie widzi. Powiem Ci, że niezależnie od stanu na papierach nie masz już męża. I to jest jedyny chyba powód dla którego obawiam się płodzenia potomstwa :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *antualka
a ja uważam że wine za to ponosi **MAM DOLA**, jestem kobieta ale nie wyobrazam sobie tak zaniedbac meza..to dobra przestroga na przyszlosc. wypadaloby cos z pcyhologii moze poczytac..a to ze nie robil nic w domu...moj jest nauczony ze w domu rodzinnym mial do wszystkiego 2 lewe i nic nie musial robic a tu sie okazuje ze on nagle wszystko potrafi jak sie go ladnie poprosi(poprosi a nie powie ze ma zrobi tonem pretnesji itd) wspolczuje autorce watku..ja mysle ze skoro 6lat spal sam w lozku(i co z tego ze przychodzilas od czasu do czasu)to teraz powinnas sie natrudzic by to do kupy poskladac i pierwsza wykazac chec zmian, i w koncu zaczac spac razem w lozku, niezaleznie od jego reacji (wogole idiotyczny pomysl...moi rodzice mieli nas4 ale zeby z ktoryms spac...zawsze razem..) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciekawe ile czasu będziesz tak ładnie prosić... powodzenia życze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *antualka
moi rodzice sa 40lat po slubie i jakos "proszenie" u nich nie zaniklo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rhyme ty mądralo
Zanim zaczniesz komuś doradzać, to się zastanów,czy te twoje rady temu komuś nie zaszkodzą. W tym związku na naprawieniu relacji zależy chyba tylko żonie. Mąż ma to gdzieś, pewnie palcem nie kiwnie, żeby coś naprawić. Zatem odwodzenie jej od działania jest odwodzeniem jej od szansy naprawienia małżeństwa. O to ci chodzi ? Nie ma żadnego sensu skupianie się na szukaniu winy, bo to nie sprawa rozwodowa z orzekaniem o winie. Kobieta chce naprawić sytuacje i to jest problem. I tylko rady jak to zrobić są potrzebne. Pojąłeś, czy trzeba narysować ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rhyme - ja tylko chce zeby spojrzała na to z właściwej perspetywy. uważam ze płaszczenie się nic nie da i błaganie. Ale widze ze ona go kocha wiec rozmowa jest dla mnie właściwszym rozwiązaniem niz prośba o rozwód. Mówie co czuje. Wiec skup sie lepiej na czytaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trele mele dudtki
kurde, niektore pisza o "mezach" tak jakby to nie byli dorosli ludzie...zaniedbac? to on o siebie nie umie zadbac? Trzeba o siebie i o zwiazek dbac, lub o chore dzieci, lub chorego partnera...ale inaczej to jakas dziwna dziecinada...autorko, sytuacji nie masz latwej, poswiec chwile czasu i zastanow sie czy go jeszcze kochasz...jednak do naprawienia tego zwiazku trzeba bedzie wkladu Twojego i meza...sama nic nie wskurasz. Nie bierz jednak calej winy na siebie...i nie plaszcz sie tak....pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz po ptaszkach
trzeba nie miec za grosz rozumu zeby przez 6 lat spac z dziecmi, to juz niejest komedia a tragedia, dziwny facet ze to znosil, a moze mu wszystko obojetne jest:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trele mele - ciesze sie ze ktos tez mysli podobnie do mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×