Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ***MAM DOŁA ***

czy mam błagać żebrać o miłość męża?

Polecane posty

Gość ***MAM DOŁA***
matti z nim nie ma "poważnej rozmowy" oto fragment jednej z nich pytam się: czy tak ma to dalej wyglądać on: milczy ja: czy nie zasługuję na coś więcej on :milczy mówię że tak dalej nie potrafię żyć on"milczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość że tak wtrącę jeszcze swoje
otóż to babciu Jadziu, ale najważniejsze by od początku do końca BYĆ RAZEM a nie obok siebie jak to autorka zrobiła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
babcia - no tak, Ale jak "mam doła" nie okresliła tego od razu to teraz ma sie godzic na wszystko? Wg mnie nie. niech walczy o siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj juz pisalam wczesniej
i podtrzymuje moje zdanie... nie naprawisz swojego malzenstwa proszenie, plaszczeniem sie, przepraszaniem itd musisz pokazac mu, ze wiele moze stracic, ze jestes wyjatkowa, atrakcyjna kobieta- to raz dwa - ze ciagle dla ciebie wiele znaczy i ze pociaga cie fizycznie trzy - ze nie nie dasz soba pomiatac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ***MAM DOŁA***
wiecie rano myślałam że jednak nie będę tu pisać że to nic nie da że muszę to sama załatwić,że nikt nie odpowie a tu tyle odzewów, jednak warto było, rhyme tu jesteś ze mną od rana, bardzo ci dziękuję szkoda że mój mąż choć w ułamku nie myśli tak jak ty, innym też bardzo dziękuję i za opieprz i za wsparcie jednak warto było napisać to tak jakbym nie była sama z tym problemem, no ale piszcie kochani co tam jeszcze mozecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trele mele dudtki
rhyme ma racje, walcz o siebie, moze to wlasnie spowoduje ze maz sie obudzi i zechce razem z Toba nad waszym zwiazkiem pracowac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jak nie zechce to jego strata. Bo to dobra Kobieta jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ***MAM DOŁA***
rhyme-bo się zaczerwienię!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MAM DOLA - sorki za słownictwo ale skoro z niego taka pizda się zrobiła to krzyknij na niego. Popchnij, trochę agresji! Kurde przykro mi że jako kobieta chciałaś najlepiej ... dla dzieci co prawda ale skoro chcesz naprawiać błędy to zasługujesz na to. Nie poddawaj sie jeszcze. Masz możliwość pochodzenia w samej sex bieliźnie po domu? Jak on będzie. Niech nacieszy wzrok. Albo podejdź i powiedz "zerżnij mnie" no coś wymyśl. Jakaś droga do niego trafi :) Czego życzę z całego serca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Rhyme, ma rację. No dobrze nie bedę robił za adwokata diabła. :P A teraz idź kobieto i powiedz mu: "Masz do kurwy nędzy pomagać mi w domu!". Jestem pewien, że nastąpi skok, zarówno jakościowy jak i ilościowy w waszym pożyciu. Kurwa, czemu ja o tym nie pomyslałem wcześniej? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie o to chodzi. Tylko o to ze ten Twój tez o Ciebie ma walczyc. A nie Ty sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babcia Jadzia
teraz to ma być mądra, a nie wojownicza. Z facetem nie walczy się maczugą i krzykiem. Najpierw ustępujesz, a jak widzisz że jest kontakt to z niego korzystasz żeby obgadać ważne sprawy i posunąć je trochę do przodu. Od szczegółu do całości, i cierpliwie :) Jak się zapuściło sprawy to trzeba więcej czasu i mądrości żeby je rozplątać. A to małżeństwo ma same problemy, żeby czegoś żądać trzeba najpierw coś z siebie dać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trele mele dudtki
jej w jakims tam stopniu tez...ale nie ma tego zlego...po tym co tutaj napisalas to ja jak na razie szans na rozmowe nie widze, chyba ze monolog chcesz prowadzic, nie mam pojecia jak mozna z taka osoba, serio...zmienic go nie zmienisz, chyba ze on sam zechce...i tak w kolko, wiec na prawde wez sie lepiej za siebie, za swoje szczescie i sama zobaczysz czy maz zareaguje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Nie przeczytałam wszystkich postów, ale mam obraz problemu. A więc autorko, nie bedę powtarzać po innych, że źle zrobiłaś, bo o tym wiesz, ale chciałabym zwrócić uwagę na to, co wydaje mi się największym problemem. A więc podchodzisz do tego od złej strony, dlaczego kobietom wydaje się, że jak sie 2-3 razy przytulą, czy zainteresują \"cieleśnie\" mężem, to jemu będzie lepiej i wszystkie problemy się rozwiążą? Przecież 6 lat zaniedbywania potrzeb i fizycznych i emocjonalnych naprawdę może zanić... i takie próby \"przytulania się\" moga byc dla takiej osoby wręcz przykre. Dlatego pracę nad odzyskanie choć w części swojego małeżeństwa powinnaś zacząć od drugiej strony - tej emocjonalnej. Począwszy od troske o drugą osobę, zainteresowanie jej życiem, problemami, pracą, UCZUCIAMI! I to nie jest proces, który będzie trwał 1 dzień, czy tydzień... ale może zdecydowanie dłużej. Jednak pocieszę Cie, to jest możliwe, tylko ta druga strona musi wiedzieć, że twoje intencje są szczere i nie tylko \"na kilka dni\" i nie dlatego, że dzieci juz są duże i w sumie zaczynają byc na tyle samodzielne, że prawdopodobnie mają już prawo i chęć bycia samodzielnymi i nie jesteś juz im tak potrzebna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Apostoł - do tego to sie sporadza. A potem nie bedzie musiał sie dopominać bo bedzie to miał kiedy zechce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezsilna85
skoro maz zobaczyl ze sie stara to mysle ze jeszcze nie wszystko stracone. mysle tez jednak, ze pewne rzeczy trzeba robic powoli- nie wszystko na raz, bo on pomysli -no tak teraz sie stara a za chwile bedzie to samo. rozmowy sa napewno wazne ale z drugiej strony jak maja sie dogadac to czynami a nie slowami. bo co, zrobia sobie biznes plan na caly zwiazek? takie cos nie dziala. obydwie strony powinny cos zmieniac i to powoli, nawet jesli za ta sytuacje bardziej winna jest zona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
rhyme=> on ma na to wyjajane. Nie każdy jest przyzwyczajony do porządku: 1) Dziecko . . . . . . . . . . . . . . . n) facet Już widze jaką chłopina ma ochotę zabiegać o żonę. Ileś tam lat z sexem daj boże raz na mc. Rozumiem stary, ze ty możesz nie mieć takich potrzeb, mozesz miec wyjajane, ze nianczysz nie swoje dzieci, ale nie sa to cechy wlasciwe statystycznemu facetowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trele mele dudtki
Ignacja....a on ma dalej grac w gry? Oczywiscie ze mamy tylko jedna strone tego problemu, ale nie rozumiem dlaczego wiekszasc z Was radzi jej zakasac rekawy i pracowac nad tym zwiazkiem zeby odbudowac to co OBOJE zawalili? Kazdy w tym mial udzial, tylko w innym wydaniu...on nie pomagal, ona miala uraz, moze podswiadomie "karala" go za to brakiem cielesnego kontaktu na zawolanie...i tak kolko sie kreci...a teraz ona ma to wszystko sobie rozplatac, dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dawna członkini
myśle, że zawsze warto gdy nic z tego nie wyjdzie zawsze możesz sobie powiedzić zrobiłam wszystko by ratować nasz związek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trele mele dudtki
a jakie sa cechy wlasciwe faceta? ....czy facet z Polski ma takie same cechy anizeli powiedzmy z Francji? Czy w takim razie jeden jest "gorszy" od drugiego bo mysli i czuje inaczej? To sa pytania do Apostola tak na marginesie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezsilna85
ja tez robilam wszystko. i co? gucio. ona moze stawac na rzesach, jesli on sobie ubzdural NIE , to znaczy to NIE. i kropka. facet pewnie czuje ze ma jakas kontrole nad sytuacja, tu sa dzieci no i kilka lat malzenstwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale to zdaje się jej zależy
a jemu nie. Przecież ten chłop walczyć o nią nie będzie :O Proponujecie kobiecie rozwód bez prób naprawy sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
rhyme => coś mi się wydaje, że te moje krytykanctwo juz skutecznejsze niz te twoje rady. Chyba mama cie za mlodu w sukienke ubierala. Tez jakos nie moge uwierzyc zes facet. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tutaj trzeba dwojga. jej i meza. wiec nie mówcie ze tylko "mam doła:"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nic takiego nie napisałam... i nie sądzę, żeby jemu nie zależało, skoro jeszcze z nią jest. Myślę, że jest po prostu głęboko zraniony i ZNIECHĘCONY! Dlatego autorka powinna się zacząć starać zdobyć go, ale jak pisałam w nieco bardziej wymagający sposób niz wchodzenie do łóżka i przytulanie się, kiedy wiadomo, że jest źle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trele mele dudtki
faktycznie, przeciez faceci nie placza, faceci nie czuja hahahaha, faceci to nie ludzie...a bron boze jakis sie wezmie za "babski" obowiazki to juz go od pol faceta wysmieja...szkoda ze Was tak za mlodu zaszufladkowali i jak konie nosicie na oczach klapki...ze jednak moze byc inaczej, mozna byc innym i dalej czlowiekiem ...hahaha, smieszne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
apostoł - bo co? bo jej nie kaze nóg rozkaładac? mam swoje powody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×