Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Florencja**

+ i - bycia singlem

Polecane posty

Gość Florencja**

zapraszam wszystkich niezależnie od płci bedących singlami do wypowiedzi na temat waszego życia w pojedynkę, jakie są radości i uroki bycia singlem a takze te negatywne strony:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
+ możesz wychodzić sobie z kim chcesz/ kiedy chcesz bez zbędnych tłumaczeń i komentarzy + mozna przebierać w facetach:classic_cool: + mozesz rozwijać swoje pasje, zainteresowania + możesz bawić się z kim chcesz na imprezach + możesz skupić się wyłacznie na sobie + bardziej się starasz żeby dobrze wyglądac, bo kto wie gdzie spotkasz tego wymarzonego;) - kiedy masz ochotę żeby ktoś przytulił Cię i powiedział dobre słowo, nie ma nikogo, pustka - nie zawsze znajomi mają czas/ ochote gdzieś wyjśc, więc siedzisz sama w domu Obecnie jestem singlem i strasznie mi z tym dobrze, choć czasami marzymi się jakiś książe na białym rumaku:) :classic_cool: :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość same minusy
pustka dookoła pusty dom ciągle sama na wszystkich imprezach u znajomych, sama musze podejmować każdą decyzję, nie mam z kim ich przegadać nadzieje bez pokrycia faceci maja ochotę tylko Cię zaliczać brak większego sensu w życiu życie na przetrwanie z dnia nadzień każdy się zastanawia co z Tobą nie tak ciągłe pytania „kiedy wreszcie kogoś sobie znajdziesz” a plus jedyny to nieograniczone dysponowanie swoim czasem – które wcale mi nie odpowiada ale i tak trzeba wychodzić do ludzi z uśmiechem i pokazywać ze sobie radzisz, bo inaczej będą Cię mieli za nudziarę, użalającą się nad sobą, albo desperatkę czy malkontenta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktuktuk
minusy: - jak robisz coś fajnego, nie masz komu opowiedzieć i przed kim się pochwalić żeby zostać docenioną - chciałoby się wyjść ale wszędzie będąc samą wygląda się trochę dziwnie - jak cię głowa boli i tak musisz sama wyprowadzić psa i nikt nie zrobi herbaty - nie ma kto przytulić i powiedzieć że pomoże - gdyby tak wyjść na przechadzkę wolnym krokiem, pooglądać to i owo, wyglądałoby się dziwacznie (tak samo dziwacznie wygląda się przy kontuarze baru (można ewentualnie udawać że się na kogoś czeka) no ale o tym już pisałam) - na wycieczkach trzeba dopłacać za jednoosobowy pokój - męczy niepokój czy się zdąży kogoś poznać i kopnąć w dupę, zanim się osiągnie granicę wieku rozrodczego - gdy się wygląda super po wyjściu z łazienki, nikogo to nie interesuje reszta to plusy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktuktuk
\"Myślę, że każdy normalny człowiek chciałby kogoś mieć i tęskni bardzo za drugą osobą.\" Ja się czuję normalna a lubiłam być sama, pomimo pewnych niedogodności. Zrobiłam wyjątek z miłości, ale nie dlatego ze doskwierała mi samotność (takiej przyczyny i zdarzenia każdej kobiecie życzę).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropla rosy*
nie jestem singlem, ale czasem tesknie za byciem samej. Moze to dlatego, ze mieszkam ze swoim facetem w malej kawalerce i nie mam nawet gdzie sie schowac gdy potrzebuje pobyc sama. Mam teraz zdecydowanie mniej czasu na swoje pasje, np. przestalam malowac a bardzo to lubilam. Kolejny minus bycia z kims to to, ze musze czesto gotowac :-) gdy bylam sama robilam sobie kanapke i mi wystarczylo, teraz mam dorodnego faceta, ktory ma dwie lewe rece jesli chodzi o gotowanie. Plusy bycia z kims - przyzwyczailam sie, ze spi kolo mnie jakis zwierz. Czasem gdy wyjezdza do rodzicow i na weekend zostaje sama, nie moge spac bez niego. Cudownie jest moc sie przytulic albo zasnac na ramieniu mezczyzny. Dla niego zawsze jestem ta najpiekniejsza, chocby mnie wlasnie grypa rozkladala. Duzy plus finansowy (o ile obydwoje pracuja) zawsze to na dwie osoby rozkladaja sie rachunki, zakupy itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
- brak bliskosci - nie mozna pogadac o pracy, codziennych rzeczach ktoe wkuwiaja + nie martwie sie niczym, nie mam problemow, zyje sam i jestem wolny, moge chocby teraz jechac gdzie chce, patrzec, spotkac sie itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie nie ma roznicy, poza BRAKIEM SEKSU :D Regularnego badz zadnego :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakos czytam te wszystkie wasze plusy i nie wiem jak wy, ale jak jestem w zwiazku to tez moge to robic :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ju...
plus --> nie trzeba się użerać z drugą osobą, minusów brak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Florencja**
dziękuje za wasze wypowiedzi na + i na - ja też jestem singlem (chyba ze swojego wyboru), sama nie wiem czy w takim życiu więcej jest - czy +, niektórzy twierdzą że samotność jest okropna wręcz nie do zniesienia, niektórzy zaś doceniają, wręcz zazdroszczą singlom niezależności i swobody w każdej dziedzinie. Ja osobiście czuje się coraz lepiej w tym "stanie" ale rzeczywiście pod jednym warunkiem: musi być (choćby w świadomości) gdzieś blisko któryś z przyjaciół...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Florencja**
ostatnio byłam na balu, osobą towarzyszącą był mój Przyjaciel, obserwowałam pary siedzące wokół stołu i prawie każda z nich w mniejszym lub większym stopniu miała jakąś sprzeczke: albo ze zbyt wyzywająco wygląda, albo ze nie tak sie zachowuje, albo ze za duzo pije, albo nie z tym tanczy itp, a ja wiedziałam juz zanim poszłam na ta impreze ze bede sie swietnie bawic i cokolwiek sie wydarzy tej nocy to oboje wrocimy ZADOWOLENI, i nie myslcie ze bedac "sama" czułam sie "gorzej" wręcz przeciwnie, byłam adorowana przez wielu mężczyzn, prawie nie schodziłam z parkietu, a przy stole tym bardziej rózni ludzie sie do mnie przysiadali zeby pogadac. To mi dało równiez do myslenia jak bardzo trzeba byc w związku wyrozumiałym dla drugiej osoby i jak wiele par jest po prostu niedojrzałych.. Mysle ze ten czas singlowania wiele mnie nauczy, bo oczywiscie tesknie za prawdziwa miłością, ale nie chce byc z kimkolwiek za wszelka cene bo to jest bez sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
robię to co chcę, kiedy chcę i z kim chcę mam cały czas i energię tylko dla siebie i dla bliskich osób mogę bezkarnie flirtować pięknieję mam okazję pobyć sama ze sobą i poznać siebie bliżej --> polubić siebie, po prostu minusy to: uczucia i myśli, które chciałoby się z kimś podzielić brak seksu Podsumowując: w dobrym związku ludzie się otwierają na świat, rozkwitają, mogą się spełniać w każdym wymiarze. W kiepskim związku jesteśmy kosztem siebie, dlatego - wg mnie - lepiej już być samemu, niż wchodzić w coś, co daje mizerną satysfakcję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PLUSY: - możesz robić co chcesz - możesz wyglądać jak łajza :P jak nie umyjesz włosów to nie ma tragedii, przy okazji oszczedzasz na kosmetykach do makijażu :P - możesz poznawać nowych facetów - za nikim nie tęsknisz, nie kłócisz się, nie drżysz na myśl o rozstaniu MINUSY: - nie ma się do kogo przytulić - nie ma się z kim kochać - nie ma osoby której mozesz powiedzieć "kocham cię" i w ogole, wylać uczucia... - świadomość że nie ma teraz osoby która o Tobie mysli - przyszłość jest zamazana, nie masz z kim robić planów - nie masz się z kim dzielić smutkami i radościami - nie masz dla kogo się stroić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BBBBBBBBBBBBB
nikt Cię nie opieprza za nic:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ale co ma bycie singlem, do braku seksu?? :classic_cool: Przecież jedno z drugim się nie pokrywa, można mieć seks i nie być w związku:);)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Florencja**
wiecie co, ostatnio mój szef powiedział mi cos takiego: "pięknie dziś wyglądasz, skąd w Tobie tyle motywacji do strojenia się" i tu urwał, bo chciał dodać "skoro nie masz dla kogo". Rozbawił mnie tym. Wielu ludzi mysli ze jak sie jest samemu to nie ma sensu dbać o siebie, no bo po co. A ja mysle ze podkreślanie swojej urody itp jest dla nas samych przede wszystkim, wk.. mnie myślenie ze jak jestem sama to powinnam chodzic w kapciach, papilotach i szlafroku,albo wogule z domu nie wychodzic najlepiej hehe. Uważam ze powinnismy sie czuc atrakcyjni sami dla siebie i zabiegać o to, nie chodzi mi o narcyzm, ale naprawde WARTO PIĘKNIE ŻYC będąc singlem:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzoanna-mora
Ja nie widze duzych plusow w byciu singlem. Ktos moze powiedziec ze mozna sie wtedy realizowac i dysponowac dowoli czasem to ja odpowiem tak: -realizowac sie mozna rownie dobrze w zwiazku - dysponowanie czasem jak sie chce szybko zaczyna sie nudzic. Chce sie wrococ do kogos, chce sie by ten ktos zadzwonil z pytaniem : "kiedy bedziesz bo czekam na ciebie". Jak mialam 20 lat to cieszylam sie z bycia singlem bo bylam mlodziutka i to byl czas imprez, szalenstw wiec wtedy bylo ok. z czasem sie dorasta i zaczyna czuc sie potrzebe stabilizacji. wciaz lubie zabawy, wyjsc tu czy tam ale calonocne imprezy i z byle kim juz mnie nie interesuja. Poza tym jak sie nie jest w zwiazku brakuje: czulosci, milosci, pocalunkow na dobranoc i dzien dobry, przytulania sie, seksu polaczanego z miloscia. Dlatego ciesze sie ze nie jestem singlem:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak a propo singli to tak jak pisze koleżanka wyżej, wszystko się zmienia w zależności od wieku, sama mam 22 lata i dobrze mi teraz być singlem, ale majac koło 26 wolałabym mieć już kogoś na stałe z kim chcialabym się zestarzeć:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
plusy: -Wolnosc -niezależnosc- -mozliwosc poznania wioelu ciekawych dziewczyn -flirtowanie na gg -mozna rozwijac wlasne pasje minusy- brak czulosci, bliskosci, przytulenia...22 lata na karku i tlyko 1 zwiazek powazniejszy za mna, noi trzeba bedzie wiecej tych plusów chyba znalezc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Florencja**
no z tym wiekiem to racja, ja mam 23 :) i na razie mi to pasuje, ale z czasem będzie trudniej, najgorsza jest rodzina w tym wszystkim, zaczynam nielubic takich spotan swiatecznych itp bo wszystkie ciotki, babki itd żyją jedną myślą: "kiedy ty sobie kogos znajdziesz...." żałosne to są one a nie ja akurat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bądzmy szczerzy - w okolicach 30-ki zaczyna się motyw "singielstwo". Wczesniej to zupełnie inna bajka O singielce napiszemy gdy zdecydowana wiekszośc jej rówieśniczek to mężatki. Nie wczesniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość michelina_X
Patrzenie sie na singlostwo pod katem plusow i minusow rzeczywiscie ma duzo wspolnego z wiekiem. Pamietam gdy zaczynalam studia na roku byla jedna dziewczyna juz w dlugoletnim zwiazku. I pamietalam ze wtedy szczerze jej wspolczulam. Bo podczas gdy byly wspolne imprezy integracyjne, wyjazdy, pierwsze studenckie szalenstwa to ona juz na tym etapie nie mogla bo " a to chlopak nie ma czasu a samej jej nie pusci", "bo dzis ida do rodzicow/cioc/babi/ chlopaka, a bo dzis przychodza jego znajomi itp... naprawde wtedy jej wspolczulam bo bylam przekonana ze dziewczyna traci najpiekniejsza strone studiow: zabawe. Tylko ze wtedy mialm 19 lat i widzialam zwiazek jako uwiazanie ktory przeszkadza by sie realizowac w kazdej sferze zycia. Dzis jestem innego zdania. Przede wszystkim gdy to udany zwiazek oparty na wiernosci i zaufaniu to nie przeszkadza by sie rozwijac, podrozowac, wychodzic ze znajomymi. Nie sa to juz moze calonocne imprezy ale rownie dobrze mozna sie bawic i w wezszym gronie i bardziej na trzezwo bez upijania sie do nieprzytomnosci. Jako mezatka dalej podrozuje, pracuje i zaczelam nowy kierunek studiow. Takze w domu nie siedze (choc tez to lubie). To co podoba mi siebardziej ze gdy wracam do domu moj maz dxzwoni do mnie kiedy bede, przyjezdza po mnie na przystanek, przygotowuje mi jedzenie a potem ogladamy przytuleni film. Czuje sie potrzebna i uwielbiam wracac do domu wiedzac ze ktos na mnie czeka i teskni. I tego nie oddalabym za zadna huczna impreze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Florencja**
do facet78 moje rowiesniczki w wiekszej połowie są mężatkami:)) i to z dziecmi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×