Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ***caroline***

Czyżby jednak ciąża...?

Polecane posty

Gość Gość
Tak, tak :) od razu napiszę co i jak. Sama nie mogę się doczekać... Przeziębienie niby minęło, ale nos mam zapchany! Denerwujące to ... ale wyczytałam na ze,,, Ucyucie zatkanego nosa może być zwykłym objawem ciąży. Wiele kobiet w ciąży ma wrażenie, że mają nieustannie zatkany nos, co utrudnia im oddychanie. Objaw ten jest wynikiem działania progesteronu, który powoduje wzmożenie obiegu krwi w śluzówce nosa, co z kolei przyczynia się do jej opuchnięcia. Stan ten określany jest mianem kataru ciążowego, i niestety niewiele można zrobić, aby sobie z nim poradzić. Możesz starać się używać nawilżacza powietrza lub smarować dziurki nosa wazeliną. Zmniejszy to wysychanie wnętrza nosa. Pamiętaj jednak, aby unikać sprayów do nosa zawierających środki przeciwhistaminowe. ...więc może po prostu mam to co Twoja bratowa Wolałabym jednak aby to minęło, bo mnie denerwuje :D Odezwę się jak wrócę. Fajnie, ze myślisz o mnie/o mojej wizycie Baderko 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie że myslę, ja to się czuję trochę jak ciocia dla Twojego maluszka... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
hehehe no to SUPER ... w końcu jesteś z Nami od początku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no... ale ten czas szybko mija nie? a jak masz dzieciątko przy boku to już w ogóle... przecież moja jeszcze niedawno była u mnie w brzuchu a teraz to już zaczyna chodzić i gadać... oj starzeją nam się te dzieci ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Jestem już po wizycie. Zacznę od tego, że wszystko jest w porządku, a ja się wszystkim niepotrzebnie martwię :) Pierwsze co to zapytałam o ten zapchany nos (przeziębienie) Nie ma to żadnego wpływu na maleństwo, jak będzie mi dokuczało i nie będę potrafiła się tego pozbyć to wtedy do laryngologa i już. Kształt brzucha też jest taki jak być powinien. Jestem po prostu bardzo szczupła i wiadomo - macica znajdująca się na dole odstaje inaczej niż jelita u góry. Na takim \"płaskim\" wcześniej brzuchu to wszystko dokładnie widać. Jelita są miękkie, a macica wiadomo twardsza. Na razie brzuch będzie taki właśnie różnorodny ... Nauczył mnie też lekarz badać jej twardość, bo mnie to też trapiło... kazał mi nacisnąć brzuszek na dole... wymacać i zapamiętać, ze taka twardość, ze tak to nazwę jest jak najbardziej w porządku. Zawsze jak mnie coś będzie niepokoiło to położyć się... wcześniej wysiusiać! Pomacać, pozaciskać, stwierdzić czy ok i już :) ...jak coś to dzwonić. Poza tym Gin mówił, że ja po prostu nie miałam ani wymiotów, ani nic z takich negatywnych rzeczy, jestem bardzo zdrowa, wszystko jest ok i ja podobno szukam problemów, których nie ma ... Może to i racja :D Poza tym widziałam mojego ruchliwego maluszka :) klęczał przez moment jakby się modlił hehehe. Poza tym co widziałam ostatnio czyli główką, rączkami, nóżkami, brzuszkiem czy pępowiną... widziałam dodatkowo WYRAŹNIE kręgosłup, kolanka ... ogólnie kosteczki ... stópki i dłonie, ale to mało wyraźnie bo ruszał i rączkami i nóżkami i ciężko było wyłapać... ale było. Wiadomo widziałam też - serduszko! Mierzył lekarz dzidziusia i również mówił, ze wszystko jest w porządku. Główkę mierzył, nóżki. Ja to zauważyłam, ze on na prawdę profesjonalnie się tym zajmuje... mierzy jak trzeba, robi co trzeba, ale mówi potem czy jest w porządku czy nie jest, a rzadko wali tymi liczbami, skrótami, bo i tak bym pewnie nie zrozumiała :D tłumaczy tak z grubsza, ze to objętość główki, która jest ok itd... Chociaż nadal uważam, że dzidziuś jest malutki, ale ważne, ze rośnie... a malutki, bo miał 10cm, a np. Fajna-aj na LISTOPAD 2008 w tym czasie miała 13 lub 16cm, ale tak jak lekarz mówi... tego mam nie czytać, albo czytać, ale traktować z dystansem, bo każda ciąża jest inna. Pamiętam jak miał 11mm ... i jak widać mimo to wszystko idzie sprawnie i tak jak powinno :) Według usg wyszło tak jak ostatnio czyli kończę 15-sty tydzień. W piątek zacznę 16-sty :) a od 18-tego liczy się chyba 5m-c tak ? TAK KOCHAM TO MALEŃSTWO ... tak trudno uwierzyć, że coś tam we mnie jest, rusza się, podskakuje itd :) jak się to widzi na tym monitorku to aż się płakać chce ze szczęścia. Mój Kochany też był wzruszony :) Na następną wizytę mam zrobić krew i mocz i to na razie tyle... lekarz mówił, że to będzie taka konkretna wizyta. Pomiary itd... może przepisze jakieś witaminy, a może nie... i potrzebna ta krew i mocz żeby ewentualnie wiedział czy przepisać jedną tabletkę czy 100 :D jego słowa. Dowcipniś... Za 3, 4 tygodnie mam przyjść. Muszę jutro zadzwonić i sie umówić, bo z tej radości zapomniałam, a zawsze umawiam sie na miejscu. Teraz nie wiem czy za 3 czy za 4? Zawsze chodzę co 3tyg, ale jak to ma być chyba to połówkowe badanie to teraz nie wiem, bo za 3 tyg będzie to dopiero prawie 19-sty tydzień. Hmm ? Oczywiście wielu pytań nie zadałam i np. nie wiem czy nadal łykać kwas foliowy? Ehhh mimo, że zapiszę to coś i tak zawsze umknie... ale jestem szczęśliwa :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Oooo, a teraz na pampers.pl przeczytałam, że dzidzia w 15 tygodniu ma od 10 do 11,5 cm ... w 16 tygodniu ma od 11 do 11,5 cm ... a zawsze wcześniej jak patrzyłam na pampersie to moje maleństwo było około 4cm do tyłu... a teraz dogoniło i jest w normie :) przynajmniej według tego portalu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
brawo Karolinka, bardzo się cieszę, że jest wszystko ok... :) jak tak dalej pójdzie to Twoje maleństwo przegoni inne... widzisz każde dziecko jest inne, rośnie i rozwija sie w innym tempie i wszelkie porównywanie do innych tylko wpędza człowieka w niezłego stresa... zupełnie niepotrzebnie :) a kwasu foliowego już nie musisz łykać... miłej nocki życzę... p.s. fajny ten Twój lekarz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Witam Was Dziewczynki ... ...a dziś nie mam na co ponarzekać – wszystko jest ok. Od wizyty czuję się bardzo dobrze :) To chyba ma też coś wspólnego z podejściem i nastawieniem. Czym bliżej wizyty tym już więcej rzeczy niepokoi, bo dawno nie słyszało się od lekarza „Wszystko jest w porządku” i to ma pewnie duże znaczenie. ...a co tam u Was? Meldować się ... Baderko ... już czerwiec prawie – zaczynaj staranka :D miesiąc „wte a wewte” nie zrobi różnicy :D ...a jak się zabezpieczałaś do tej pory? Ja jestem właśnie ciekawa co po porodzie? Tabletek bym nie chciała brać... Jak to jest u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my od 12 lat zabezpieczamy się w jeden sposób-stosunek przerywany + (czasem) unikanie seksu w dni płodne... w zasadzie nie polecam, bo jest to bardzo zwodnicze, ale u nas się sprawdza... prezerwatywy odpadają, bo mam chyba alergię na lateks, tabletki też. bo jakoś nie mam do nich przekonania... kiedyś się skusiłam na tabletki i miałam potem same problemy... :) no i jeszcze powim Ci, że z seksem po porodzie bywa różnie... mnie zaczął on znowu cieszyć dopiero ok. pół roku po... :) ja ze staraniami poczekam jeszcze dwa cykle, jednak mimo wszystko chciałabym urodzić kwiecień/maj... na razie jestem dobrej myśli, ze wszystko pójdzie gładko i będzie ok... no cóż zobaczymy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
U Nas też jedynym zabezpieczeniem był właśnie stosunek przerwany i AMATORSKIE liczenie dni (ewentualnie uważanie w płodne) ...Sprawdzało się to, ale nie wiem czy to przypadek czy szczęście czy może faktycznie robiliśmy to \"dobrze\" :) hehe Po urodzeniu też nie wyobrażam sobie innej metody jak ta, z tym, że wtedy było tak, że... Jak będzie to dobrze, a jak nie to też dobrze... więc nie było żadnego stresu podczas przyjemności :D Potem stwierdziliśmy, że już chcemy i udało się. Nie od razu, ale udało się... Jednak po urodzeniu nie wiem czy ta metoda nie będzie mnie stresowała... wtedy raczej nie będziemy mówić i myśleć \"Jak będzie to dobrze, jak nie też dobrze\" hehe... Chciałabym trójkę dzieci :) ale drugie tak po około 4, 5 latach... a to kolejne po kolejny 5-ciu latach. Może myślę w ten sposób ze względu na mój wiek :o ...ale ogólnie uważam, że to za wcześnie na takie myślenie... może mi się jeszcze odmienić :) Ty Baderko chcesz zakończyć na dwójce tak? ...i nie stresowałaś się po narodzinach, że od razu znów zajdziesz w ciążę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nie stresowałam się... po porodzie przez długi czas bardzo niewiele się przytulaliśmy tak do końca (coś mnie blokowało), więc nawet nie było się czym specjalnie stresować... zresztą jestem zdania, że w ciążę wcale nie jest tak łatwo zajść. Jeśli masz głowę na karku, znasz siebie i swój organizm to można to wszystko właściwie zorganizować... pierwszy @ dostałam 3 miesiące po porodzie, kolejne przychodziły jak w zegarku, więc uważam że metoda stosowana przez nas jest wystarczająca... a Ty porozmawiaj na ten temat z lekarzem, może coś ci doradzi... jesteście z mężem młodzi, więc pewniej ciężej Wam się czasem opanować niż nam, ludziom w sile wieku... ;) a mi się marzy trójka, ale... mąż stwierdził, że w razie czego do trzech razy sztuka tzn. jak tym razem też będzie dziewczynka to chyba spróbujemy jeszcze raz ustrzelić chłopca... ale to tylko palny, zobaczymy co życie ze sobą przyniesie... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Hehehe fajnie :D trójka to fajna sprawa. U mnie w domu była trójka, mam jeszcze brata i siostre tylko u nas było tak ... moja siostra rocznik 85, ja 86, brat 87 :D hahaha :D ...dzieki temu dzieciństwo było rewelacyjną sprawą. Super sie dogagywaliśmy, zresztą do dziś nam zostało :) bawiliśmy się zawsze razem... Fajnie było, ale jak moja mama to pogodziła to do dziś się zastanawiam i podziwiam :) Nawet jak mamy zdjecia rodzinne z tamtych lat to ... jedna dzidzia ledwo stoi, druga niemowlaczek, trzecia w brzuchu :D albo ... jedna chodząca, jedna ucząca sie chodzić i niemowlaczek ... Ja bym chyba zwariowała, ale to mnie pociesza, bo jak sie martwie, ze nie dam rady to myśle sobie moja mama dała rade z trójką w podobnym wieku i jeszcze były takie czasy, że w sklepach nic nie było! Kurde... nie mogę sie doczekać aż zaczniesz się starać :D ... będę czekała ... jak Ty będziesz robiła test hihhii ... Tak jak Ty czekałaś gdy ja robiłam swój... Będę Cię pocieszać jak nie pójdzie po Twojej myśli, albo cieszyć się, ze wszystko posżło zgodnie z planem :) Ty będziesz mi opisywała wizyty ... Jeeejjjjj na prawde nie mogę się doczekać... no ale cóż... Wytrzymam te dwa cykle :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiem Ci, że ja też już nie mogę się doczekać... czekam na to z wypiekami na twarzy... pewnie nie będzie to wszystko już takie ekscytujące jak pierwsza ciąża, ale jednak... jakby to powiedzieć brakuje mi tego... :) a dla Twojej mamy wyrazy szacunku... :) jak sama mam dziecko to całkiem inaczej na to wszystko patrzę... dzieci to ogromna radość ale i wielki codzienny trud... moja też miała co robić, miała mnie i brata na raz, to dopiwero musiała być jazda z bliźniakami... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Aaaaaaaa... jesteś z bliźniaków :D Super! Może masz szanse na bliźniaki hhehe? Czy własnie dziecko z bliżniaków, nie może mieć dwójki na raz? Nie pamiętam jak to było. Mój tata ma siostre bliżniaczkę i jeszcze jedną siostre... ani mój tata, ani ta bliżniaczka nie mieli dwójki na raz ale ta \"dodatkowa\" siostra tak - dwie córki :D Pamiętam jak zawsze mówiłam, ze mój tata z bliżniaków to może ja też będę miała i marzyłam o tym... ale to w podstawówce :D Teraz z biegiem lat myślę, ze dobrze, iż na początek ciąża pojedyńcza :) dwójeczka to podwójna radość, ale i podwójne obowiązki ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bliżniaki to niby co drugie pokolenie, ale u mnie w rodzinie nie do końca się to sprawdza... dwójki na raz chyba bym miec nie chciała... :) a tak w ogole to w poniedziałek zaczynam 2-tygodniowy urlop, także nie będę tu zaglądać tak często jak z pracy... ale oczywiście w miarę możliwości będę się pojawiać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Ojjj będzie Ciebie brakowało :) Dzieki Baderko za rozmowe... uciekam dokończyć obiadek i potem na jakiś spacerek z moją miłością :D Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Hej dziewczynki :) U mnie wszystko ok... czuje się dobrze i oby tak pozostało. Jedynym kłopotem są straszne upały w moim mieście, dlatego staram sie jak najmniej wychodzić z domu, bo po ostatnim dłuższym wypadzie w sobote byłam tak wykończona jak nigdy w życiu!! ...a tylko spacerowałam, robiłam zakupy... nic nie dzwigałam. Nawet nie było się czym zmęczyć - ta gorączka mnie dobijała! Nawet w pewnej chwili było mi słabo... a w domku jest ok. Balkon, okna mam otwarte i mimo to jest super... więc jak są takie upały jak teraz to nie wychodzę - dopiero pod wieczór mogę zafundować sobie... spacer, zakupy itd... Może mi to minie :) Nadal bardzo często robię siusiu więc nie wiele się zmienia :) Wsłuchuje się wruchy, które chcę już poczuć, ale chyba na razie nic z tego... czasami coś tam delikatniutkiego czuję, ale nie wiem czy to to! ...a co u Was dziewczyny? Baderko kiedy wyjeżdzasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Aaaaaa... dopiero teraz doczytałam, że dziś zaczynasz urlop i nie bedziesz tak często zaglądać ... Uuu to już dziś :( hehe Wypoczywaj ... Buziaki 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem, czytam, tylko na pisanie brak czasu... nigdzie nie wyjeżdżam, bo musimy dokończyć budowę domu... :) pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie myślcie dziewczyny,że o Was zapomniałam.Po prostu jestem zalatana i nie bardzo mam o czym pisać.U mnie jakieś anomalie z okresem.Przed każdym okresem mam kilkudniowe brązowe plamienia (w tym okresie co prawda tylko 1 dzień przed,ale zawsze).Do tego poprzedni okres 26dniowy a ten 34dn.Natomiast teraz dzieją się w ogóle dziwne rzeczy.Obfite krwawienie miałam tylko 2-3dni a póżniej to tylko mniejsze lub większe plamienia,tak 8-9 dzien to brązowe plamienia jakby na koniec okresu.Dzień spokoju a tu dziś patrzę na papierze jasnoczerwona krew (ale nie jak miesiączkowa tylko taka jakby rozrzedzona ze śluzem).Coś mnie niedługo trafi ze złości,bo nie wiem co to jest.2 mies.temu bylam na USG i było niby wszystko OK,ale jak mówiłam lekarzowi,że mam plamienia przed okresem i po okresie to powiedział,że od strony USG wszystko w porządku,może to nieuregulowany cykl po poronieniu.Sama nie wiem co o tym myśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Ehhhh robur... może idź jeszcze zaczerpnąć porady jakiegoś innego lekarza... albo po prostu czekaj aż wszystko się ustabilizuje - tylko ile to potrwa? ...i nie wiadomo jak się starać gdy się ma takie akcje z okresem :o Ja piję preparat Alveo ... a też miałam kiedyś problemy z okresem. Straszne bóle, skurcze itd... oczywiście nieregularny też był. Po 1 m-cu stosowania przyszła @ w terminie, bezbolesna... 4,5 dniowa. Tak zostało do momentu zajścia w ciążę... Piję nadal i nie zamierzam przestać, bo właśnie jeśli chodzi o te kłopoty okresowe to ktokolwiek z osób które znam - pozbył sie tych problemów właśnie po Alveo. Może też spróbujesz? Baderko ... nie wiem czemu słowo urlop skojarzyłam z wyjazdem :D Budowa domu mmmmm super... życzę powodzenia, ale mimo to wypoczywaj ... korzystaj z wolnego! Ja dziś w nocy miałam takie koszmary, że szok... Jakieś podłożone bomby pod moim blokiem, złodzieje, oszuści, chowałam się po piwnicach itd :) ufff Pozdrawiam Was dziewczyny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
melduję się, co by nie było, że już całkiem straciłam kontakt z rzeczywistością... mój mały diabełek śpi (odsypia nockę), więc mam chwilkę... ;) trochę przesadziłam ze spacerami z małą i sie spaliłam... nie ma to jak wyjść z biura na świeże powietrze...dzisiaj wyjdziemy dopiero po południu, jak słońce trochę odpuści... :) trzymajcie się cieplutko i miłego dnia... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Baderko... jeśli to co wczoraj poczułam to ruchy to ... mogę zanotować, że czułam je w 17tyg :):):) Tylko nie wiem czy to faktycznie ruchy były ... Może Ty mi odpowiesz? Delikatne stuknięcie już czułam jakieś 2dni temu, ale wczoraj wieczorem gdy leżałam na boku i oglądałam film poczułam wyraźnie coś zupełnie innego niż puknięcie... Nagle u dołu brzucha (właśnie tam gdzie jest dzidzia lekarza zdaniem) po jednej ze stron poczułam tak jakby brzuch tam w środku w tym miejscu cierpł, sztywniał tak delikatnie i powoli i nagle znów się rozluźniał... również powoli. Tak jakby to coś co tam jest ... nie wiem czy to didek czy macica czy co... robiła sie lekko twarda, minimalnie poruszała się i nagle znów miękka. Inaczej mówiąc tak jakby coś się chwilę rozpychało, rozciągało .. i cisza. Nie wiem czy to było to ... moze też jest tak, że każdy czuje to inaczej? Zapytałam też dziewczyn na Listopadzie ... może będą wiedziały ... Ogólnie czuje sie dobrze. Coś czasami zakuje (rzadko, ale jednak) ... wątpie aby było tak, że człowiek w tym czasie nie czuje nic, ani zakucia, ani ciągnięcia itd... więc uznaje to za normalne :) a co u Ciebie Baderko? i u Ciebie robur? Buziaki :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie dziewuszki... :) Karolinka, ja pierwsze ruchy poczułam na początku 18 tc i były to właśnie takie puknięcia bardzo delikatne, coś w rodzaju pękających baniek mydlanych... potem były to takie jakby przesunięcia... myślę, że u Ciebie to właśnie to...na początku można je poczuć głównie wieczorkiem jak już się odpoczywa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie tak sobie.Mały kaszle,że się mało nie zadusi,mam nadzieję,że mu przejdzie bez antybiotyku.Ja już 2 tygodnie mam ból gardła i nic nie pomaga,w nocy spać nie mogłam przez ból przy przełykaniu,w poniedziałek akurat idę do laryngologa,moze ona coś poradzi.A poza tym w porządku,14-dniowy okres mi się w końcu skończył,nie wiem co to było.A co u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Baderko ... w dzień też czuję czasami takie jakby pękające bąbelki... a te sztywnienie i rozluźnienie brzucha (na przemian) właśnie wieczorem jak już dłuższą chwilę siedze/leżę w tej samej pozycji... Tylko jak ten brzuch tak sztywnieje na kilka sekund ... raz po lewej, innym rzem po prawej stronie str. czy tam po środku to jestem przerażona :) ...Nie czuć tego tak bardzo jako ruch tylko wlaśnie cierpnięcie brzuszka na dole :) ...ale wazne, że coś tam czuję :) Robur... ważne, że ten dziwny i dłuuugi okres już sie skończył, może teraz wróci wszystko do normy :) Byłam wczoraj w kinie z moją miłością :D ...na \"Opowieści z Narni - Książe Kasian\" ... bardzo fajny film... dzidzi też sie chyba podobało, bo właśnie czułam te niby \"przesunięcie\" ...a może to tylko od siedzenia ponad 2h w tej samej pozyci co mozna zaliczyć do odpoczywania... a z tego co wiem - gdy mama odpoczywa to dzidzie wtedy właśnie odpoczywać nie chcą :) Pozdrawiam Was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Bederko jak bedziesz miała chwilkę to napisz mi jak to z tymi moimi badaniami? Lekarz mówił, że mam zrobić krew i mocz, ale co ja mam powiedzieć w laboratorium? Jak to dokłądnie nazwać? KREW I MOCZ? Będą wiedzieli o co chodzi? Czy jak to sie nazywa :) ?? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
...bo nie mam tym razem skierowania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×