Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tośka_28

PAŹDZIERNIK 2008

Polecane posty

Wszystkim chorowitkom życze zdrowia. U nas biało tak że jesteśmy z Blanka uziemione w domu. Nie da sie nigdzie wyjsć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny jak jest z tym zapaleniem ucha? nie ma objawów żadnych tylko mówi, że boli.... paula--> nie denerwuj się! postaraj chociaż :) na pewno powrót do pracy jest trudny! trzymam kciuki żebyś się tak bardzo nie denerwowała! wisenka--> śliczna Zuzia :) jakiego pięknego bałwanka ulepiłyście! :) Artigiana--> i jak tort?? smakował? goja--> dużo zdrówka dla Wiktora! super, że się wybawiłaś :) deli--> właśnie się zastanawiam nad tym kucykiem dla Michaśki na święta. Fajny jest? ile zapłaciłaś po rabacie? asiurka--> a Ty gdzie mieszkasz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kami - tak był całkiem niezły. Choć jak na mój gust za suchy troszeczkę, ale solenizant był zadowolony. Ale on jest generalnie uzależniony od słodyczy więc akurat jego opinia jest mało wiarygodna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko sie zamelduje ze cali i zdrowi jestesmy, ze fajnie bylo w polsce, bardzo milo, ze polubilam kapusniak, ollie byl zabawny i wszystko git :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kami25 --> z tym zapaleniem ucha to ja nie wiedzialam bo maly nic nie mowil ze go boli i nawet sie nie lapal za ucho, nie mial czerwonego ani nic, nikt z nas nic nie zauwazyl. dopiero lekarz widzial w srodku... jezeli sie znasz to przyciskajac miekkie miejsce pod uchem podobno mozna wyczuc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kami - nasz Wiktor miał kilka razy zapalenie ucha. Ale ani razu nie mówił, że go boli, nie łapał się za ucho. Za to okropnie płakał w nocy:( Ale to był mocny płacz! Zawsze miał to zapalenie po katarze - dlatego teraz pilnuję, żeby ściągać mu fridą ile się da. Nigdy nic się z uchem nie działo, co można było gołym okiem zobaczyć. Trzymam kciuki, żeby jednak to nie były uszy:) U nas cały dzień sypie śnieg! No i już jest problem z jazdą. Nienawidzę jeździć w taką pogodę, a codziennie muszę zawozić Wiktora. Oczywiście na wioskach nieodśnieżane drogi i jest bardzo ślisko. Ale zrobiło się za to świątecznie... A ja uwielbiam Boże Narodzenie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam o poranku :) Nie pojechaliśmy do lekarza bo Miśka dość późno miała drzemkę popołudniu i nie zdążyliśmy. Wczoraj już nie narzekała, moja mama posmarowała ucho maścią i może dlatego mniej boli. Zobaczymy jak dzisiaj będzie. Ogólnie znowu doła mam- Miśka znowu ma etap bicia, wszystkiego na nie, a wczoraj jak po kąpaniu na siłę wyciągałam jej glutki fridą sie zaniosła! i to tak, że az sina była! Do tej pory nie mogę dojść do siebie! Najchętniej by bajki oglądała i każde ograniczenie kończy się mega płaczem!!! Artigiana--> na pewno był pyszny :)) falsa--> wrzuć fotki na fb z pobytu :) super, ze wyjazd się udał :) goja-->oj u nas też problem z dojazdem- w sumie taki problem, ze musimy wcześniej wyjeżdżać :/ (czyli muszę wcześniej wstać!) co mnie strasznie drażni i już rano marudziłam M. , że jednak bym chciała do miasta no i oczywiście jestem marudą, nie wiem co chcę, przecież już załatwiamy wszystkie formalności z budową. No ma rację, ale z rana nie byłam w zbyt dobrym humorze i byłam dość opryskliwa :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzisiaj mój ostatni dzień w domu:( Franek spał dobrze, dopiero przed chwilą się obudził. Kami, Frankowi jakby humory troche przeszły. Nie wiem czy to ma związek z przedszkolem, czy to kwestia czasu, czy naszej konsekwencji. Wymusza, ale jakoś mniej. Na dworzu jak robi scene, to biore go za ramię i do domu, nawet go nie nosze. Z nocnikiem lepiej, tu powinnam byc bardziej konsekwentna, ale mi sie zwyczajnie nie chce. Bajki niestety - zło konieczne. Ja mu od maleńkości nie puszczałam, a teraz by tez oglądał cały czas, ale ograniczam: chwile rano, troche po drzemce i dłuzej wieczorem. Ma swoje konkretne, nie wszystkie lubi. No i w końcu ładnie je, w sumie wszystko, uwielbia mieso, owoce, buraczki, jajka. Jutro mąż ma wolne, to Franek powinien do końca wydobrzec, mróz chwycił, to może sie jakos do świąt dokulkamy...., później juz z górki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, ja wczoraj do domu wracałam 3 godziny!!! 12km tylko!!! Masakra była w wawie, komunikacja miejska padła (tram bez prądu a autobusy w mega giga korkach, tak samo auta). Tylu ludzi na moście to nawet w czasie powodzi nie widziałam... I wszyscy biedni w tej zamieci śnieżnej, pod wiatr na pieszo szli, bo nawet jak jakiś tramwaj podjechał, to i łebka od szpilki by nie wepchnął... W końcu odpaliłam sobie kompa, postawiłam na fotelu pasażera i 3/4 drogi czytałam książkę... A dziś rano zakopałam się przy wyjeździe z garażu - mamy taki pod górkę i oczywiście wzięłam "rozbieg" zanim na nią wjechałam, ale na górze spotkała mnie spora zaspa no i nie dało rady... A jak zamówiłam do Tosi wizytę domową, bo coraz bardziej ją dusi ten kaszel i to w dzień nie tylko w nocy, to lekarka dojechała do nas po północy (normalnie wszystkie zamówienia powinna obrobić w 6-8h, a zajęło jej to od 8 rano do 1.30 (też rano)... Masakra, teraz czekam tylko na to zapowiadane minus 20C i chyba się sama zaczynam rozkładać, bo nos zawalony na maksa... Musimy pójść z Tosią na wymazy i badanie ogólne, bo to już ponad 2 m-ce tak kaszle, kilka dni przerwy i nowy wirus, a nie chodzi nawet do przedszkola! Tylko zwykła spacery po dworze codziennie... Lekarka sugerowała, że to może być dlatego że ona na swój wiek dość duża jest (97 centyl) i w związku z tym ma słabszą odporność. No zobaczymy... Osłuchowo na szczęście czysto, ale ileż możemy się wszyscy męczyć? Dobrze że ona taka dzielna jest i naprawdę nieźle to znosi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marceli, ale zobacz ile na forum dzieciaczków jest na 97 centylu, myslisz, że to od tego? Może trzeci migdał? a może ta cholerna alergia? My po spacerze, jesuuuuuuuuuu jak zimno i wiejeeeeeee, az Franek sam buzie zamykał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze no ja już sama nie wiem... jeden z lekarzy powiedział nam ostatnio że testy na alergie to dla dzieci wiarygodne sa dopiero koło 5 rż, ale w ogólnym badaniu krwi powinny wyjść jakieś przeciwciała przynajmniej sugerujące żeby w tym kierunku iść...? na trzecim migdale się nie znam, nikt z zaglądających jej do gardła nic na ten temat nie wspomniał. nie wiem tylko na co mogłaby być uczulona, kwiatków u niej w pokoju nie ma, kurzyć się niby kurzy ale na pewno mniej teraz niż latem jak okna były otwarte cały dzień... a pluszaków się bestia mała nie pozbędzie z łóżeczka (teraz oprócz nieodłącznej żyrafki tuli kubusia, tygryska, kłapouchego i prosiaczka, do tego 2 gumowe żabki i czasem jakieś lego-zwierzaki...), pościel ma antyalergiczną, ale dywanik już chyba taki zwykły, ikeowy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A u nas w nocy kijowo :( młody strasznie kaszlał :( ale za to teraz w dzień prawie wcale :) więc dziś jeszcze se darowałam lekarza bo jutro idziemy do alergologa! Ja za to z rana byłam u gina i już wiem, że mogę być spokojna bo jest wszystko ok :) No jedyne co to mam za swoje, że Młodego tyle nosiłam :P i już tak nie będę robić :) Młodszy Junior ma już prawie 1,5 kg :) i w/g USG jestem w 30tc :) U nas też biało i drogi zasypane więc ja se zimą jazdę autem odpuszczam i każę się wozić ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marceli....no właśnie moja też duża baba a nie choruje w ogóle. u nas nawet znośna pogoda. trochę śniegu, trochę rano świeciło słońce, wiatr w miarę. Byliśmy na spacerze, tzn szłysmy na pocztę i z powrotem i zajęło to nam ok 2 godż. Bo moje dziecko coś sobie wymyśliło i lata z wiaderkiem, grabkami i łopatką i robi co krok baby ze śniegu , oszaleć można. Paula...no to jakby Franek się uspokoił, moja też trochę złagodniała... Kami...ten kucyk wydaje się fajny, do tego w tesco był jeszcze piórnik z mazakami, kredkami, klejem, ale tak myslę,że schowamy ten piórnik i damy za rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój mąż jest alergikiem na kurz, ale właśnie takie napady kichania ma w okresie jesiennym kiedy w domu zaczyna się grzać i ten kurz się unosi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
paula z pracą bedzie ok napewno będzie ci na poczatku ciężko ale zanim się nie obejrzysz zaczniesz dostrzegać plusy tylko nie wariuj tak z tymi chorobami :P pozwól organizmowi Frania samemu sie obronić no chyba ze faktycznie cos się poważnego dzieje a katarek jak katarek tego nie unikniesz a stosujac tyle rzeczy na raz do tego noska napewno draznisz mu śluzówkę sama wiem jak miałam z zatokami że po tych inhalacjach owszem nos miałam pusty ale nie za dobrze się czułam i do tego miałam tak rozkurczone przegrody że aż żlesię oddychało bo jakoś tak dużo tego powietrza wpadało że mi w gardle zasychało -dobra masło maślane napisałam ogólnie chodzi o to że nie masz się czym martwić Artigianka chwal sie jak się sprawy mają ? jak Blanusia no i co w kwesti tego biodra wisieńka bałwan rewelka :D asiurka nie ty jedna po przelewach masz doła -taka nasza polska rzeczywistość kamika tobie to by się porzadne lanie przydało...no ale najważniejsze ze wszystko ok a jak maleństwo będzie się nazywało ? goja napewno winne ząbki no i jak przespał noc ? pewnie nadrabia hi hi i dobrze że sie fajnie bawiłaś kami25 najważniejsze że się wykurowałyście ,a jak ci się pracuje ? no i co z tym uszkiem? co do humorków to chyba trzeba to przerwać kamika ja do dermatologa prywatnie jestem umówiona na 15 stycznia -PRYWATNIE !!! dramat normalnie falsa no to cię z lekka w błąd wprowadziłyśmy z tą ciepłą jesienią co ??? no ale któż się spodziewał takiej nagłej zimy końcem listopada :P marceli zima ,zima białe szaleństwo biały sen :P a na kiedy te rzekome -20 zapowiadają? i oczywiście zdrówka rzyczę dla tej małej "misiary" deli fajnie to musi wyglądać z tym wiaderkiem ale sama przyznaj że kreatywna jest po co ma lepić oklepane bałwanki skoro sobie moze zbudować zamek ze śniegu ? :D a u nas żadnych zmian :jesteśmy zdrowi i wygadani mamy w przedszkolu spotkanie z mikołajem 6.12 no i mój synek chce dostać straż :P a ja mu na to za straż trzeba zaśpiewać piosenkę i trzeba sie jej nauczyć a on mamusia ty naucz zaśpiewasz mikołowi i dasz mi stlaź :P no i nie wiem czy wam pisałam jedziemy ostatnio w aucie a Olcik sie produkuje ze zdaniem :samochód ni uje ,nie amuje ,nie ...nie ma huja ...my na niego a on niewinny m,ówi : nie da lady zaciymać się ? a my : nie zachamuje? a on : TAK albo parkuje ostatnio wieczorem no i chcę się przykleić jak najbliżej krawężnika a Olcik :mamusia gadzinko mało palkuj sibciutko... albo pani pyta na zajęciach dzieci wiecie co to jest pizza a mój smyk sie wychyla i mówi: pan pziwiózł wieciolem ...tak tak kolacja była no i mój misiek ze wstydu nie wiedział gdzie sie ma schować :P ale wszyscy ubaw mieli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzagusia, my tylko sól fizjologiczną i olbas uzywamy, na noc nasivin, ale tylko przy mega zapchanym nosie. Najbardziej panikowałam w niedzielę, bo wszystko staneło w zatokach. co do terminów u lekarza, to ja chyba mam wielkie szczęscie - do laryngologa 2 dni czekalam, do dermatologa 1! i to na NFZ. Teraz byliśmy jeszcze w baku, bo mi sie przypomniało o jednym koncie, a które dawno temu moja pensja byla przelewana - oczywiście musiałam doplacić, za zaległe opłaty, ale już zlikwidowane i jest ok. Franek lata z obraną marchewką i robi "kic kic". Jest cholernie zimno, a ja musze jeszcze z psem na zastrzyk jechac:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
paula no ale teraz jest juz lepiej tak ? no to głowa do góry psa pod pachę i niestety jak mus to mus pociesz sie faktem ze on pewnie tez nie chce tam jechać :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzagusia - kochanie ale czym sie mam chwalić? Biodra kijowo. Blanior super hiper grzeczny, pomocny. Cud miód dziewczynka. Paula - ty sie weź kobieto nie stresuj na zapas. Falsa - możeby jakies fotki? Zimno!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzagusia84s a dlaczego zaraz lanie? Nie tak łatwo dogadać się z płaczącym dzieckiem :( którego bolą nóżki od chodzenia :( w poprzedniej ciąży nie było tego problemu z teraz chcąc nie chcąc trzeba się pierwszym dzieckiem zająć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
haha - dzagusia, własnie sobie wyobraziłam jak biore Bolsa pod pachę:) przeciez to kawał świnki:). Pojade, jak maz wróci, żeby Franuli 3 raz na ten ziąb nie ciągnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
he he Paula masz rację świetnie byś wyglądała z Bolsem pod pachą ;P Na sanki go wpakuj i jazda ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe i ja się obśmiałam na wyobrażenie chucherka (pauli) z Bolsem pod pachą :-D dzagusia, te -20 to dzis w nocy ma byc, teraz mam za oknem -15... i świetne teksty tej Twojej "gadzinki" :-D ja wczoraj stanęłam przy blacie w kuchni i zaczęłam na szybko, stojąc, wcinać kurczę pieczone prosto z naczynia bo głodna niemożebnie byłam. a Tosi się uwidziało posiedzieć na parapecie i pooglądać świat. nie działało: "za chwilę" "głodna jestem" - ciągnie mnie za nogawkę uparcie "choć mama no choć" i w końcu mówi "mamunia ty jus nie jedz tego kulcaka bo sie zakstusis, choć jus lepiej mnie podsać tam"... no więc się prawie posikałam ze śmiechu i faktycznie zrezygnowałam z tego kulcaka... tak na wszelki wypadek ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zmarła Gabrysia Kownacka - aktorka :( strasznie mi smutno, bardzo ja lubiłam. Przypominała mi moją mamę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dziś się dowiedziałam, że zmarła bo wczoraj o 21 już spałam! padłam! smutne :( Wczoraj z Miśką dało się fajnie pobawić :) dzień wcześniej jak mówiłam do niej, że nie wolno czegoś robić to Miśka do mnie- mamusiu nie gadaj tyle! próbowałam się nie śmiać, ale rozbroiła mnie! A! Wczoraj przyszedł kuzyn, bawi się z Michaliną i mówi- co mi powiesz, a Miśka- powiem ci kulwa mać, a on co powiesz (w szoku), a Miśka kulwa mać! Pytam kto Cię tego nauczył- Aluś tak mówił- kulwa mać! ojaaa.... i na wszyściutko odpowiadała ok, ok mama :) paula--> ciekawa jestem jak tam pierwszy dzień w pracy! :) kamika--> jak byłam w ciąży to brałam siostry Alka brałam na ręce i wiem , że trudno jest powstrzymać od tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem, żyje - w pracy ok, ale Franek znowu kaszlał w nocy i rano:( tak od kataru, ale chyba się wykończę nerwowo. Chce zeby jeszcze jutro został w domu, mam nadzieję, że mąz dostanie wolne. Katar jest gęsty i biały i wszystko spływa tyłem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) U nas śniegu nie widać tylko wiatr słychać i mrozik daje czadu. Właśnie wróciliśmy z małym ze spacerku ( mam tydz. zwolnienia ), staram sie zwalczyć katarek " od zębny". Całe szczęście że to juz przedostatni ząbek bo mnie normalnie trafia. A ślini sie tak jak gdy miał 3 m-ce. Wszystko mokre :) Już na szczęście mniej kaszle od tego kataru. No mam nadzieję że do końca tyg. będzie już ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas rano - 13 było. maskara jakaś, ale może wirusy wymrozi. Jesuuu, w pracy po staremu - nudno. Juz jestem sama i nie mam co robic, będę rozmawiac z szefem, zebym przeszła na 3/4 etatu. Bez sensu tyle siedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×