Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tośka_28

PAŹDZIERNIK 2008

Polecane posty

ja mu juz zapowiedziałm ze w połogu przechodzimy diete - same zdrowe zupki i gotowanie na parze. Zdrowo dla Frania i mniej kalorii dla nas. Na razie się zgodził.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak nacisnę pierwszą częśc to mam zdjęcia zimy. Na onecie cięzko później pokazywac fotki, lepiej na naszej klase:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o matko..... jeszcze moj pies odparzył sobie tyłek..... własnie mu przemyłam nadmanganianem potasu - w sumie jakby tak pomysleć to ja mam doświadczenie jako mama:) najpierw wychowałam kotka - ma już 7 lat, potem psa- z którym jest czasem wiecej problemów niż z niejednym dzieckiem, a ma juz 3. Jak był mały to nie spałam, póxniej miał angine to nie spałam miesiąc, bo myslałam że mi sie udusi.... chodziłam z nim na szkolenia..... przecieram mu tyłek, sprzątam kupy,....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
śliczne - Kamika, w której częsci kaszub mieszkasz? Moim marzeniem jest mieć dom na Kaszubach- uwielbiam je. Czuje że to takie moje miejsce na ziemi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja muszę iść wypestkować wiśnie i jakiś dżem z nich zrobić (skoro już jakoś wróciłam do życia) bo szkoda żeby się zmarnowały bo dżemik może się przydać jak uda mi się karmić maleństwo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paula jeżeli ci to coś mówi to okolice Kartuz i Chmielna mówią, że to serce kaszub

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mówi mówi... ja czesto jeżdzę do Brodnicy Dolnej i Ostrzyc. W tamtych rejonach szukaliśmy ziemi, prawie kupiliśmy w ręboszewie... ale tak jakoś wyszło że na razie kupiliśmy większe mieszkanie. Dom na Kaszubach to plan do wykonania za około 5 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc! Zazdroszcze Wam dziewczyny,ze mozecie polozyc sie,odpoczac zwlaszcza w ten upal.Mnie Przemek nie daje sie polozyc,ciagle musze za nim latac,a psotnik niezly.Balagan mam ciagle w domu ale przez coraz to wiekszy brzuch schylac sie nie moge i dalam sobie spokoj,siedzimy wsrod porozwalanych zabawek :-0 Dzis bylam na poczcie i oczywiscie musialam wystac kolejke,bo bylam dla wszystkich przezroczysta😠upominac sie nie chce i co chwila siadalam na krzeselko,upal niesamowity buuu :( Co do naciecia-ja bylam nacinana przy pierwszym porodzie ale tego nie widzialam i nie czulam(moj maz dopiero mi powiedzial jak to wygladalo,bo katem oka widzial co sie dzieje,mimo ze stal kolo mojej glowy)Naprawde nie macie czego sie bac.Jak to ktoras z Was tu trafnie napisala-porod to taki bol,ze naciecia juz sie nie czuje.Ja rodzilam bez znieczulenia i przezylam,wiec pociesze WAs,ze nie jest az tak strasznie-Jak juz sie urodzi,zapomina sie o bolu i mysli tylko o maluszku.Najwazniejsze zeby nie bylo komplikacji i zeby sie nie bac,bo \"strach poteguje bol\"(swieta prawda ;) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tak w ogole jestem chora,totalnie przeziebiona,leci mi ciurkiem z nosa,kaszel jak u gruzlika,leb peka...i to jeszcze w srodku lata 😡 Ale coz,lekow zadnych nie moge brac,pozostaje mi tylko przeczekac pijac syrop z cebuli,wapno i plukanie gardla :( Wczoraj troche posiedzialam na slonku,zeby sie wygrzac ale chyba jest jeszcze gorzej :( Teraz siedze w domu,bo na dworze nie ma czym oddychac. Co do imion...my nadal nic nie wymyslilismy.Palnelam Karina a moja tesciowa jak sie dowiedziala to zaczela mi gadac,zeby nie unieszczesliwiac dziecka itd.Tylko sie wkur***lam,co mibedzie baba gadac,przeciez to nie jej dziecko😡 Falsa,Goja ja tez mam obawy czy sobie poradze po porodzie.Niby juz doswiadczona jestem,ale to bylo rowno2,5 roku temu jak tzrymalam taka mala kruszynke.Boje sie znow nieprzespanych nocy,ze bede wylaczona z zycia przez kilka miesiecy,bo dziecko non stop chce jesc i krotko spi(tak bylo z przemkiem)Przez 4 m-ce(jak nie wiecej)lezalam tylko na lozku z malcem i karmilam piersia.Nie mialam duzo czasu na ugotowanie obiadu czy pranie z prasowaniem.Maz mi troche pomagal,ale teraz nie wiem jak bedzie,bo jeszcze tu dwulatek w domu,ktory chce jesc,pic ibawic sie ;) Ale damy rade ;) I nie przejmujmy sie zawczasu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja co do imienia to mam postanowione mimo głupiej gadki teściów i mojego ojca. Nam się podoba. Moja teściowa jest wogole uparta jak koza, ostatnio mam jej dosc. Wyobraźcie sobie że otwiera jej się rana po cesarce - sprzed 33 lat i nie chce iśc do lekarza! A mi śmie mówić co mam robic. Albo docinki w stylu- ojej boli Cie brzuszek? MNie tam w ciązy nic nie bolało - taaaa jasne - nie bolało, bo urodziło w 7 miesiącu, bo się na skórce od banana poślizgnęła. Albo moj mąz mówi że nauczył sie fachowo mnie masowac i jej pokazuje. A ta się drze że tak nie wolno - po kręgosłupie to broń boze. I weź babie powiedz, ze jej wiedza medyczna sprzed 30 lat, nie ma nic wspólnego z najnowsza wiedzą! Ze przez 30 lat trwały badania i wiele rzeczy się zmieniło....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kamika --> slodkie fotki, takie swojskie, pewnie dobrze ci tam:) ale mi goraco! umieram z duchoty, nic mi sie nie chce, najlpiej to bym lezala na kanapie przed tv caly dzien i jadla (oczywiscie podane). a tak tu esej, pranie, obiad, sprzatanie po remoncie, kot mi lazi i medzi i sie wkurzam. ja z moim facetem to mam calkiem dobrze, dumny jest, ze bedzie tata, ale nie czuje kopniakow, mnie brzuch az sie trzesie ale on ma skore chyba jak niedzwiedz i nie czuje, wiec juz sobie darowalam. lekkich kopniakow nie czuje, a na te bardzo mocne ciezko trafic.ja mimo zapewnien czuje sie duza i grubawa i na twarzy mi niezle weszlo i w uda.. a moj rhys to juz ma dosyc, ciagle sie go pytam, czy nadal jestem dla niego atrakcyjna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
paula --> no co za glupia baba, niech sie odwali.. zona ojca mojego chlopaka tez ma takie gadki.. "a ja to sprzatalam, w kolko sie uwijalam i sie wspaniale czulam, ciaza to nie choroba" jak tylko stekne. ale nie mam z nia za duzo do czynienia wiec mnie gila. anioleczek--> ja musze robic projekt koncowy na studia, termin na 10 stycznia, ciakwe jak sobie z tym poradze? nie boje sie nie miec czasu na gotowanie obiadu i sprzatanie, mam to gdzies, tylko, ze te studia.. czas od pazdziernika do poczatku stycznia na duzy projekt plus do tego pisemna praca, a potem prezentacja wszystkiego (cos jak obrona w polsce) to nie jest duzo i kazdy tydzien sie liczy a ja tu porod i niemowlak.. samym dzieckiem to sie ekscytuje, za to stresuje wylacznie tymi studiami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No mi czasem lepiej by było mieszkać na swoim bo czasami hałas przeszkadza jak np dzieci o coś ryczą lub jak chcesz spać psy za oknem szczekają albo rano możesz zawału dostać jak kaczki domagają sie jedzenia ale ogólnie jest ok :) Mieszkam na wybudowaniach i przynajmniej mi nikt w okna nie zagląda :D A co do imion to niech tylko ktoś coś powie, że się nie podoba, mama to wiem, że się nie będzie wtrącać a teściowa to nie wiem ale jak chce niech se gada miała swoje dzieci i sama wybierała a my dla swoich też sami wybierzemy :) W sumie zostało nam jedynie wybrać ewentualnie dla chłopca bo mój wymysł, że WIKTORIA został zaakceptowany prze męża :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam w ten upalny dzień Normalnie czuje się jak w tropikach ufff Co do porodów rodzinyych to jestem bardzo \"za\" natomiast mój mąż raz mówi, ze pójdzie raz, że chyba nie a najbardziej zniechęcił go film o porodach który oglądaliśmy na szkole rodzenia ale tam wszystko było pokazane od strony położnych a strony głowy tyle nie widać. Co do teściowych to moja ostatnio wystawia moją cierpliwośc na próbę ale na szczęście mieszkamy osobno więc jak mnie wnerwia to zaciskam zęby bo wiem, ze zaraz pójdę do domu. Przywieźli mi dzisiaj łóżko do sypialni więc mogę się przenieśc z materacem i zacząć szykować pokój dla dziecka ;-) Powoli zaczynam też już myśleć o zakupach do szpitala tzn majtki jednorazowe itd. cobym z ręką w nocniku się nie obudziła ;-) A wy macie już wyprawki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anioleczek - pocieszylas mnie z tym nacinaniem jako doswiadczona mama! I kuruj sie, bo ciezko byc chorym w taki upal. Ja jakos dochodze do siebie w ta pogode ale glowa mi peka! kamika - bardzo ladne masz zdjecia! Okraglutki ten twoj brzuszek:) falsa - nie lam sie bedzie dobrze! Kazda ma zly dzien ale damy rade, bo jestesmy silne babki!!! anecik - o wyprawce dopiero mysle, bo przez budowe ciagle mamy inne wydatki i bedzie mi ciezko kupic wszystko. Az boje sie myslec ze mi na cos zabraknie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej witam drogie panie niemalże o świcie:D Już od 10 minut siedze w pracy. A wczoraj to myślałam, że umrę! Przez tę duchotę tak się męczyłam jak nigdy. Ciągle oblewały mnie poty i jeszcze mam ostatnio problemy z oddychaniem. Dzidziuś sie układa na przeponie i strasznie mnie męczy. dopiero po 21 zrobiło się w miarę przyjemnie. No ale takie są uroki bycia w ciąży latem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
goja --> mnie maly tez zaczyna podduszac. a dzisiaj spalam tylko na lewym boku bo mnie tak brzuch caly bolal, ze sie nie moglam przekrecic.. no i tez wstalam juz jakis czas temu, razem z kurami (czyt. z moim chlopakiem do pracy). no i nie poszlam juz spac i czekam na ekipe od drzwi. eh jeszcze dzis i jutro sie wyspie mam nadzieje. dzisiaj czeka mnie pisanie eseju znow i kilka szkicow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny :) Oj wspolczuje wam tego niespania.. Ja tam spie bardzo dobrze, jak na razie.. wczoraj poszlam spac o 10tej, przez burze jakie przechodzily troche mi zeszlo z zasypianiem ale o 11stej chyba juz spalam. No i wstalam o 6tej do wc i po 7ej do pracy, wiec jest w porzadku. Wczoraj bylam u gina w klinice gdzie bede rodzic. Najwyrazniej wszystko jest ok nasz czescie :):) dzidzia rosnie, nawet juz jest glowka w dol. Lekarz mowi ze jeszcze moze sie przekrecic w druga strone ale raczej juz tak zostanie :):):) Maz sie martwi ze za duzo krwi do glowy mu przyplynie :D Z tymi bolami to dal mi jakies leki, zobaczymy czy zadzialaja. Szyjka macicy dluga i zamknieta wiec jest super :) Jedyne co mnie martwi to waga.. uwaga uwaga, przytylam od poczatku ciazy... CZTERNASCIE KILO!!!!! nie to najgorsze.. najgorsze ze przez ostatni miesiac przytylam PIEC KILO! Koniec z ciastkami, chrupkami itd. Musze sie powstrzymac bo to juz przesada... A dzisiaj znowu do pracy, u nas wlasnie przez te burze zrobilo sie troche chlodniej ale w pociagu dalej strasznie duszno i ... zemdlallam.. oczywiscie tak na 2/3 sekundki, bo mnie kobieta obok \"obudzila\" ale siedzialam i czulam ze cos nie tak, zaczelo mi sie strasznie w glowie krecic i wogole.. zdecydowalam ze jesli sie to powtorzy to ide do lekarza blagac o zwolnienie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
falsa - ja bym nie dała rady w ten upał cokolwiek pisać! Trzymam kciuki za owocną pracę:) Ja dzisiaj wzięłam sobie książkę do czytania i umilam sobie czas. Ale teraz wpadła dyrekcja, więc musze udawać, że pilnie pracuję przed komputerem:D Długo pewnie nie posiedzi, więc wrócę do lektury. Zaczyna u nas grzać, a jeszcze malarze mi się kręca pod drzwiami i chyba dzisiaj już zaczną malować. Jak zacznie śmierdzieć to spadam do domu, nie ma bata!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karo - nie ma co się zastanawiać, jak się źle czujesz to weź zwolnienie! Co by było jakbyś zemdlała na ulicy? Niebezpieczne są takie upadki, nawet jeśli zemdlejesz na 2 sekundy. a teraz te upały nam nie pomagają dobrze znosić ciążę. A z wagą to ja ostatnio się nie przejmuję. Mam takie napady na słodkie, że nie moge się opanować! Tydzień temu na wizycie u lekarza miałam równo 10 kg+. Ale jak będe tyła jak w 6 miesiącu - 3kg to jeszcze mi 10 kg przybędzie do porodu! I tego się obawiam bardzo. Chciałabym nie przytyć więcej niż w sumie 16 ale jakoś nie mam siły ciągle o tym myślec i się stresować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No mnie ta waga tez pierw zmartwila i nawet bylam troche smutna jak wracalismy z mezem z kliniki. A on mi wtedy powiedzial ze wcale nie wydaje sie ze tyle przytylam i ze powinnam sie wstydzic ze sie smuce pomimo tego ze z dzieckiem wszystko w porzadku. No i rzeczywiscie pomoglo mi to. no bo przeciez co jest najwazniejsze? waga czy zdrowie dziecka? chyba zadna z nas nie waha sie przy odpowiedzi ;) ja tam wole przytyc nawet 30 kilo niz zeby byl najmniejszy problem z synkiem. No ale bede chyba jednak bardziej uwazac na to co jem ;) A z ta praca.. to wlasnie taki glupi dylemat.. bo prace mam wcale nie meczaca, bardzo czesto sie nudze i wogole.. ale te dojazdy to juz dramat.. A tutaj jeszcze jest ze chorobowe nawet w ciazy jest platne 50% to probuje poki moge chodzic do pracy.. ale jak sie dzisiaj rano przestraszylam.. rzeczywiscie jest to niebezpieczne i zobacze jak bedzie jak bede dzisiaj wracala do domu. Jak tak samo lub gorzej, to jutro czy nawet dzis wieczorem gonie do kliniki po zwolnienie, i nie wracam bez!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Goja - a ty rzeczywiscie uciekaj do domu jesli zaczna cie tam truc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Faktycznie te 50% wypłaty nie zachęca do siedzenia w domu. bo człowiek raz się czuje lepiej a raz gorzej i nie wiadomo do końca czy pracować, czy zostać w domu. Ja też nie mam męczącej pracy, dobijają mnie tylko warunki cieplarniane, które tutaj panują! Gdyby było chłodniej to bez problemu bym wytrzymywała, a tak już od godziny 13 strasznie się męczę. Na szczęście nie mam dojazdów, bo mieszkam jakiś kilometr od pracy i sobie chodze na piechotke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny. A ja czekam na wyniki tej nieszczęsnej glukozy. Lekarka jest po 13;00 to mi wtedy poda wynik przez telefon. Ze spaniem też zaczęły się problemy. Śpię po gora 5 godzin bo od 6 rano juz nie mogę tylko się przewracam z boku na bok. A tu podobno do Polski fala upałów nadchodzi....eh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karo-ty sie waga nie przejmuj...ja juz 22 kg na plusie.Ostatni m-c 4 kg....eh ale co tam wazne zeby dzidzia była zdrowa!!!!Doszłam juz do 72 kilo-masakra.Zaznacze tylko ze przed ciaza wazyłam 48-50 kilo...ale odchudzac bede sie po porodzie hi hi.Nie jem słodkiego ani chipsow i z kad te kilogramy??????sama nie wiem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja nie mam nic przeciwko sloncu bo wlasnie sie u nas rozpadalo jakby jezioro z nieba spuscili i mam bloto w domu, bo facet drzwi wymienia. no i oczywiscie przywiezli frontowe nie takie jakie mialy byc i znowu nam sie przeciagnie.. ale to dobrze, bo strasznie duzo przy tym halasu, a ja nie mam do tego dzis glowy. ze spaniem tak jak nigdy w zyciu nie mialam zadnych problemow, tak teraz jak sie obudze o 6 na siusiu to juz nie zasne, nie wazne o ktorej poszlam spac, no i zasypia mi sie ciezej bo to mi duszno albo goraco albo niewygodnie albo po prostu jestem zmeczona a zasnac nie moge.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×